Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

Butelki do piwa

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • Kałusz
    Senior
    • 02-2002
    • 302

    Butelki do piwa

    Ponieważ wątek dotyczący hut szkła mocno się rozwinął pomyślałem, że warto go uzupełnić i spojrzeć na zagadnienie butelk piwnych z nieco innej perspektywy. Zbieram butelki od kilkunastu lat. Postanowiłem wreszcie uporządkować swoje kolekcjonerskie spostrzeżenia i informacje o butelkach, które stanowią dla mnie ważną "otoczkę", uzupełnienie zbioru.

    Materiał, który przygotowałem, ma 4 części. Pierwsza dotyczy unifikacji kształtu butelek piwnych. Kolejne - koloru, pojemności i nieuczciwej konkurencji. W opracowaniu powołuję się na następujące źródła ( cytaty w tekście zaznaczone są kursywą) :

    ·„Przemysł Piwowarski” roczniki 1926-1930
    ·„Przegląd Piwowarsko – Słodowniczy” rocznik 1938
    ·„Przewodnik przemysłu i handlu polskiego” pod red. Dr Leona Pączewskiego. Warszawa 1926
    ·„Wschód” nr 8/1936r.
    ·„Opodatkowanie piwa i drożdży” oprac. Witold Grabowski. Warszawa 1929.
    ·„Zbiór przepisów o podatkach pośrednich i monopolach. Tom I”. Warszawa 1935.
    ·„Wniosek nagły posła Raucha w sprawie ustawowej ochrony transportowych beczek browarnianych”. Druk sejmowy nr 3127/1921r.

    Tekst na pewno wymaga wygładzenia stylistycznego. W zamierzeniu ma to być rozdział mojej pracy o browarach z Kresów Wschodnich, więc jeszcze nad tym popracuję. Liczę natomiast na merotyryczne uwagi i informacje, które mogą wzbogacić temat.

    Zamieszczam więc pierwszą część
    sj
  • Kałusz
    Senior
    • 02-2002
    • 302

    #2
    Butelki do piwa

    Unifikacja kształtu butelek piwnych

    Po roku 1918 browary działające na terenie odrodzonej Rzeczpospolitej stosowały bardzo różnorodne pod względem kształtu butelki. W miarę upływu czasu widać jednak stopniowe ich ujednolicanie. Popularne na przełomie XIX i XX wieku na obszarach wschodnich ( od Wilna po Lubelszczyznę) „flety”, czyli wysmukłe, stożkowate flaszki bez wyraźnie zarysowanej szyjki, wysokie na 35 – 37 cm, przestały być stosowane. Jedynymi browarami, wykorzystującymi je do sprzedaży piwa jeszcze w latach dwudziestych były Drozdowo, Dojlidy oraz Jeżewo. Powoli wychodziły również z użycia butelki w kształcie „gruszki”, popularne w browarach z terenów zaboru rosyjskiego. Najdłużej, jeszcze w połowie lat dwudziestych, stosował je browar Lipskiego z Wilna. Dominujący stawał się typ wysmukłej półlitrówki, zwany „ exportowym”, o średnicy denka 6,5 – 6,7 cm, wysokości ok. 26,5 cm i krótkiej szyjce, łagodnie przechodzącej w korpus butelki. Jedynym obszarem, na którym taki typ butelki nie upowszechnił się była Wielkopolska i Pomorze.

    Niewątpliwie unifikacja kształtu butelki piwnej przy jednoczesnej rezygnacji ze stosowania butelek o bardziej finezyjnych kształtach była wynikiem z jednej strony coraz większej produkcji piwa przez browary, co wymagało wielkiej liczby tanich w butelek do jego sprzedaży, z drugiej zaś- z ich rozwoju technologicznego. Browary stosowały coraz nowocześniejsze linie rozlewnicze, maszyny do mycia butelek i ich zamykania. Różnorodność kształtów utrudniała proces sprzedaży piwa i powodowała po prostu większe koszty. W drugiej połowie lat dwudziestych w „ Przemyśle Piwowarskim” ukazało się kilkanaście artykułów dotyczących butelek do piwa. Ich autorzy wykazywali konieczność doprowadzenia do pełnej unifikacji kształtu piwnej butelki. W jednym z nich czytamy: „ Od butelek do piwa należy wymagać więcej, niż od butelek przeznaczonych dla większości innych płynów, znajdujących się w handlu, a to z następujących przyczyn:
    1. piwo, jako napój żywy i czynny w butelce, powinno być chronione od wszelkich czynników wywołujących infekcję lub skażenie się.
    2. butelka piwna powinna być bardzo mocna, by mogła wytrzymać procesy pasteuryzacji, korkowania i wreszcie wielokrotnej cyrkulacji między browarem i konsumentem.
    3. butelka piwna winna mieć w stopniu osiągalnym do wykonania w szkle jednolite w masie formy zewnętrzne, a to ze względu na mechaniczne korkowanie.
    4. butelka piwna musi wytrzymać duże ciśnienie oraz zmiany temperatury przy pasteuryzacji.
    5. wreszcie butelka piwna musi mieć estetyczny wygląd.”


    Badania prowadzone przez Hutę Szkła Jabłonna, największego w dwudziestoleciu międzywojennym producenta butelek do piwa w Polsce, wykazały, że istnieją trzy czynniki wpływające na trwałość butelki: jakość użytego surowca, który zawierać mógł maksymalnie do 20% szklanej stłuczki, „ dobre hartowanie” oraz kształt. „ Huta Szklana Jabłonna skonstruowała, demonstrowany na Targach Poznańskich w roku bieżącym, aparat do mierzenia wytrzymałości na ciśnienie w poddawanych tej próbie butelkach i na zasadzie czynionych od roku 200 do 300 prób dziennie stwierdziła, iż najlepiej wytrzymują ciśnienie wewnętrzne butelki zbliżone kształtem do cygara, t.j. jeśli chodzi o piwne - fasonu Exportowego, gdyż posiadają stopniowo rozszerzającą się krótką szyjkę przechodzącą w cylinder. Butelki innych fasonów, szczególnie zaś z długą szyjką raptownie rozszerzającą się przy ciele butelki, tej mocy nie posiadają.” Niezależnie od tego, jak bardzo przekonywujące były wyniki badań dotyczących trwałości butelek do piwa, trzeba przyznać, że Huta Jabłonna zgrabnie wykorzystywała je do własnych celów marketingowych. Publikowała na przykład reklamy, w których na wyprodukowaną w Jabłonnie butelkę wjeżdża czołg, nie powodując oczywiście jej zniszczenia. W innej wersji butelka leży na kowadle, a ogromnym młotem uderza w nią kowal. W roku 1929 Huta Jabłonna głośno reklamowała zainstalowanie w niej nowoczesnych maszyn do produkcji butelek, francuskiej firmy Roirant. Był to pierwszy w Polsce tak nowoczesny, w pełni automatyczny, system, którego wydajność określano na 200 butelek na godzinę. W tym samym okresie modernizację przeszła druga duża huta produkująca szkło dla browarów – w Ujściu, należąca do koncernu Friedrich Siemens. Po uruchomieniu trzeciego pieca oraz zainstalowaniu automatu do produkcji butelek marki Owens, znacznie zwiększyła ona swoje możliwości produkcyjne. Zainstalowanie w zakładzie maszyn Owens huta reklamowała jako „ przebój postępu techniki w fabrykacji butelek”. Butelki wyrabiane za pomocą tych urządzeń były: „ jednakowej pojemności, jednakowej wysokości, jednakowej wagi, o równomiernym podziale szkła oraz niezrównanej wytrzymałości”. Trzeba przyznać, że dokonywane modernizacje hut szkła w bezpośredni sposób wpływały na jakość produkowanych w nich butelek. W rozdziale poświęconym przemysłowi szklarskiemu, który zamieszczony został w periodyku „Przewodnik Przemysłu i Handlu Polskiego. Rocznik I. 1926” znaleźć można taką opinię : ”Huty polskie udoskonaliły produkcje butelek tak, że dorównują pod względem dobroci i niektórych gatunków wyrobom czeskim i niemieckim, a nawet je przewyższają, jak np. butelki do piwa”.
    sj

    Comment

    • Kałusz
      Senior
      • 02-2002
      • 302

      #3
      Butelki do piwa

      Rozwój technologiczny hut szkła wywołał kolejną falę dyskusji dotyczącej unifikacji butelek do piwa. „ Ręczna produkcja, w szczególności w małych hutach szklanych wyrobowych, daleką jest od dokładności i jednolitości wyrabianych butelek, a temsamem wprost wykluczała możność ujednostajnienia typu butelki piwnej. Dopiero w roku ubiegłym w sierpniu z chwilą, gdy krajowa Huta Jabłonna pod Warszawą uruchomiła pierwsze w Polsce pełno automatyczne maszyny systemu Roirant, sprawa unifikacji butelki piwnej stała się aktualną i coraz częściej zaczęto mówić o powstałej przez to możliwości wprowadzenia w życie projektu unifikacji.” Dążenie hut szkła do narzucenia jednego typu butelki było zapewne korzystne z ich ekonomicznego punktu widzenia, opłacało się także dużym browarom ze względu na mniejsze straty w procesie sprzedaży piwa. Działania te były wspierane również przez hurtowników, a temat unifikacji butelek nie stracił na aktualności jeszcze pod koniec lat trzydziestych. W 1938 roku w ‘Przeglądzie piwowarsko-słodowniczym” znalazła się następująca informacja: „Składy hurtowe piwa na Śląsku zwróciły się do Izby Przemysłowo-Handlowej w Katowicach w sprawie dotyczącej zatworów porcelanowych do butelek. Chodziło mianowicie o to, że zagłębienia w główkach butelek, służące do umocowania zatworów pałąkowych, znajdują się na różnych poziomach. Izba Przemysłowo-Handlowa w Katowicach odwoływała się w tej sprawie do Komitetu Normalizacyjnego przy Ministerstwie Przemysłu i Handlu, który, rozszerzając to zagadnienie, ma zamiar powołać do życia specjalną Komisję do normalizacji butelek piwnych.” Unifikacja butelek do piwa była jednak kłopotem zarówno dla małych hut szkła, produkujących butelki ręcznie, jak i dla mniejszych browarów, które korzystały z ich usług, prawdopodobnie przede wszystkim ze względu na cenę. Niezależnie od tego, że nie został wprowadzony w Polsce „ przymus rozlewania piwa w butelki takiego właśnie typu, a nie innego”, w miarę upływu czasu butelki stosowane przez browary stawały się jednak do siebie bardzo podobne, a ich kształt do złudzenia przypominał „fason exportowy”, tak bardzo promowany przez Hutę Jabłonna. Różnorodność kształtów przechodziła do historii..

      Opracował: Sławek Jędrzejewski
      sj

      Comment

      • Kałusz
        Senior
        • 02-2002
        • 302

        #4
        Butelki do piwa

        Kolor butelek piwnych

        Dyskusja o unifikacji butelki do piwa dotyczyła nie tylko jej kształtu. Flaszki stosowane przez browary różniły się bowiem również kolorem i pojemnością. Najbardziej popularne były oczywiście butelki brązowe, od jasnych, miodowych, aż po wpadające w czerń. Przed 1914 rokiem browary z terenów należących do zaboru rosyjskiego chętnie używały szkła zielonego. Taki kolor mają „flety” z Lidy, Prużany i obu browarów wileńskich. Zielone butelki były z kolei wielką rzadkością w Galicji. Wykorzystywał je Browar Parowy w Chlebowie hr Koziebrodzkiego, sporadycznie browar kałuski czy lwowski. Butelki te pochodziły jednak zapewne z małych wytwórni, które nawet nie sygnowały ich swoim znakiem, zazwyczaj umieszczanym przez liczących się na rynku producentów na denku. Zdarzały się również butelki ze szkła przezroczystego lub z niebieskawym odcieniem. Stosowało je chociażby Lwowskie Towarzystwo Akcyjne Browarów. W miarę upływu czasu dominować zaczęły jednak butelki brązowe. Okazało się bowiem, że kolor szkła butelki wpływa w istotny sposób na trwałość znajdującego się w środku piwa. „ Czynione w 1921 i 1922 r. W hucie „Jabłonna” doświadczenia na ten temat wykazały, że piwo najlepiej konserwowałoby się w butelkach ze szkła ciemno-rubinowego. Niestety kolor ten otrzymuje się przez domieszkę do materji tlenku złota, co rzecz prosta uniedostępnia wyrób butelek rubinowych. Z pozostałych kolorów doświadczenia te wykazały, iż najlepiej konserwuje piwo i chroni od szkodliwych promieni szkło intensywnie oranżowe, następnie jasno żółte, potem zielone, niebieskie i wreszcie najgorzej białe i pół-białe.” Duże i nowoczesne huty, jak Jabłonna, Ujście czy Feniks z Piotrkowa Trybunalskiego w zasadzie nie produkowały dla browarów butelek w innym kolorze, niż brązowy. Mniejsze zakłady, być może z powodu kłopotów z surowcem, ale też wobec mniejszych wymagań jakościowych ze strony niewielkich browarów, wyrabiały butelki zielone i białe oraz w wielu różnych odcieniach brązu. Tymczasem dla sprzedaży piwa właśnie taki niuans, jak odcień koloru, mógł mieć znaczenie. „ Ażeby uniknąć szkodliwego wpływu światła próbowano przez czas dłuższy używać butelek bardzo ciemnych, prawie czarnych, ale wkrótce zorjentowano się, że butelki te nie robią dobrej reklamy piwu i zwrócono się ponownie do butelek jaśniejszych, które pozwalają oglądać zawartość w warunkach korzystniejszych.” Zdaniem autora artykułu o kolorze butelek do piwa ( ‘Przegląd Piwowarski” , 1 V 1926) „ (...) najodpowiedniejszym dla butelek jest kolor ciemnego bursztynu lub brunatno-czerwonawy”.

        Opracował: Sławek Jędrzejewski
        sj

        Comment

        • Kałusz
          Senior
          • 02-2002
          • 302

          #5
          Butelki do piwa

          Pojemność butelek do piwa

          Równolegle z dyskusją prowadzoną w prasie fachowej, dotyczącą unifikacji kształtu i koloru butelek piwnych, toczył się spór o ich pojemność. Jaka wielkość butelki jest optymalna z punktu widzenia wpływu na sprzedaż piwa – 0,5 czy 0,3 litra? Zdania były podzielone. Niewątpliwe jest, że browary najchętniej stosowały butelki półlitrowe. Wyjątkiem były w zasadzie tylko porterówki – tu standardową pojemnością była 1/3 litra, choć zdarzały się również większe. Piwa jasne butelkowano zazwyczaj we flaszki o pojemności ½ litra. „ Sprawa rozmiaru butelek od piwa ma o wiele większe znaczenie dla handlu piwem niż się na ogół przypuszcza”, czytamy w artykule „0,5 czy 0,3” opublikowanym w 1926 roku w „Przemyśle Piwowarskim”. W dalszym ciągu artykułu autor dowodzi, że stosowanie butelek mniejszych jest dla browarów opłacalne, wpływa bowiem na zmniejszenie kosztów butelkowania. „ O ile chodzi o technikę piwowarską, nie ulega najmniejszej wątpliwości, iż butelka 0,3 przy rozlewaniu przedstawia znacznie większe korzyści niż butelka 0,5, chociażby ze względu na straty przy tej manipulacji i ich obliczanie. Trzy butelki rozmiarów 0,3 otrzyma się z całą pewnością z 1 litra, wówczas gdy 2 butelki 0,5 wymagają dodatkowego obliczania ułamka, wyrażającego ilość przelanego przy rozlewaniu piwa.” Głównym argumentem, przemawiającym za sprzedażą piwa w butelkach mniejszych, jest jednak zachowanie konsumenta. „ (...) dzisiejsza butelka 0,5 w wielu przypadkach niewątpliwie wpływa również na zmniejszenie spożycia, ponieważ niejednokrotnie konsument ze względów oszczędnościowych waha się przed wydaniem 60 groszy na butelkę piwa, a prawdopodobnie kupiłby bez wahania butelkę mniejszą, kosztująca taniej. (...) Ile razy daje się słyszeć uwaga: Napiłbym się piwa, ale całej butelki nie wypiję. Wobec tego nie piję piwa wcale. Gdyby tak było w istocie, zmniejszenie rozmiaru butelki do 0,3 wyraziłoby się nie w zmniejszeniu, lecz we wzroście produkcji.” Mimo tak logicznych argumentów, jedynym regionem Polski, w którym butelki o pojemności 1/3 litra znajdowały się w powszechnym użyciu, była Wielkopolska i Pomorze. Browary działające we wschodnich i południowych województwach oraz w centrum Polski pozostały konsekwentnie wierne butelkom półlitrowym.

          Opracował Sławek Jędrzejewski
          sj

          Comment

          • Kałusz
            Senior
            • 02-2002
            • 302

            #6
            Butelki do piwa

            W użyciu były również butelki o pojemności 0,48 litra. Stosowały je lwowska reprezentacja browaru Bergszloss w Równem oraz znana rozlewnia Ozyasz Wixel i Syn we Lwowie. W takich właśnie butelkach sprzedawała ona w okresie międzywojennym piwo warszawskiego browaru Haberbusch i Schiele. Butelki 0,48 l. wykorzystywał również browar Okocim.

            Znamienne jest, że butelki o pojemności mniejszej niż 0,5 litra nie były na ogół wykorzystywane przez browary do sprzedaży piwa butelkowanego na miejscu. Wyjątkiem jest Wielkopolska - browary w Zbąszyniu, Śmiglu i Nowym Tomyślu często wykorzystywały butelki o pojemności 0,4 l. Na terenach wschodnich takie właśnie flaszki stosowały tylko browar „Zdrój” w Kowlu i browar Słuckiego w Grodnie już po przejęciu przez firmę handlową Horacy Heller w 1934 roku. Sporadycznie w butelkach 0,4l. można było kupić piwo Browaru Udziałowego w Suwałkach i Władysława Strakacza ze Skierniewic. Butelki o pojemności 0,4 litra. znajdowały jednak zastosowanie przede wszystkim w hurtowych składach piwa. Przykładem może być rozlewnia piwa Wellera w Grodnie (sprzedawano tam między innymi piwo z browaru Haberbusch i Schiele) czy skład Ohrenstein, Kimel i Reichmann w Horodence. Można przypuszczać, że przynajmniej na Kresach Wschodnich było to celowe działanie mające na celu podniesienie sprzedaży i , niestety, wprowadzenie w błąd kupującego. Na pierwszy rzut oka butelka o pojemności 0,4 litra nie różniła się od klasycznej półlitrówki. Miała taki sam kształt i wysokość, była tylko trochę węższa. Można więc było liczyć na małą spostrzegawczość konsumentów i odpowiednio wysoko kształtować cenę piwa. Działania takie komentowało Lwowskie Towarzystwo Akcyjne Browarów w ogłoszeniach prasowych w II połowie lat trzydziestych. „ Zwracamy szczególną uwagę P.T. Publiczności, że nasze piwo w butelkach ORYGINALNEGO OBCIĄGU BROWARU, zawierających 0,5 l ( PÓŁ LITRA) to jest o 25% więcej piwa, niż w butelki niektórych składów zamiejscowych browarów, zawierających jedynie 0,4 LITRA.” (pisownia oryginalna)
            sj

            Comment

            • Kałusz
              Senior
              • 02-2002
              • 302

              #7
              Butelki do piwa

              Nieuczciwa konkurencja

              Butelki do piwa były oczywiście przede wszystkim rodzajem opakowania. Musiały więc być dobrej jakości, trwałe, ze względu na konieczność transportowania piwa na duże niekiedy odległości. Pełniły jednak one również inne funkcje. Z cała pewnością sposób oznakowania butelki miał być dla konsumenta gwarancją dobrej jakości piwa oraz, co ważne, oryginalności jego pochodzenia. Nieuczciwa konkurencja nie jest zjawiskiem nowym. Istnieje wiele przykładów obrazujących niezgodne z prawem działania sprzedawców piwa czy nawet samych browarów przed 1939 rokiem. Aby ustrzec się przed nieuczciwą konkurencją i naśladownictwem markowych wyrobów, browary starały się wyraźnie oznakować stosowane przez siebie opakowania. Dlatego na butelkach tłoczono nazwę browaru, czasem nazwisko jego właściciela. Nierzadko na butelce pojawiał się również herb właściciela browaru lub też znak firmowy, nazywany wówczas marką ochronną. Był on także wypalany na korku zamykającym butelkę lub nadrukowywany na jej porcelanowym zamknięciu. Cały ten system oznakowania butelek miał utwierdzić kupującego w przekonaniu, że nabywa on oryginalny produkt pochodzący z konkretnego browaru. W tym właśnie celu browar w Kałuszu umieszczał nawet na swoich butelkach napis „ obciąg browaru” jako gwarancję oryginalności piwa. Wskazana tu „ochronna” funkcja tłoczonych na butelkach napisów była jednym z kontrargumentów w dyskusji dotyczącej unifikacji. „ Butelki jednego typu, pozbawione zewnętrznych oznak, wyciśniętych na szkle, nie tylko nie dawałyby gwarancji przeciwko zawsze możliwej złej woli, ale częstokroć mogłyby utrudniać pracę, ponieważ mogłyby być używane i do innych celów, co w wielu wypadkach powodowałoby ich zanieczyszczenie i wpływałoby na jakość piwa.” Zdarzało się , że oprócz nazwy browaru i nazwiska jego właściciela, na butelce wytłaczana była również nazwa piwa. Postępował tak browar hrabiego Koziebrodzkiego w Chlebowie w przypadku piwa marcowego. Lwowskie Towarzystwo Akcyjne Browarów stosowało osobno przygotowywane butelki dla piwa eksportowego, podobnie jak lwowska reprezentacja browaru Okocim Ozyasz Wixel i Syn, która rozprowadzała piwo z browaru Jana Gotza w butelkach z tłoczonymi nazwami „ bok”, „ marcowe” i „ eksportowe”. Umieszczane na butelce napisy, wyraźnie wskazujące producenta piwa, mogły również pełnić funkcję promocyjną. Utrwalały w świadomości konsumentów lokalne marki, pozwalały małym browarom konkurować z potentatami. „ Wprowadzenie zatem na rynek piwa „ z marką” ma dla małego browaru nie tylko tę dobra stronę, że pobudza do konkurencji jakością towaru, ale wpływa również dodatnio na spożycie piwa w danej miejscowości.” Wyraźne połączenie piwa z jego wytwórcą, przy jednoczesnej dbałości o jakość trunku, było więc dla browarów sposobem na budowanie lojalności konsumentów wobec swojej marki.

              Opracował Sławek Jędrzejewski
              sj

              Comment

              • Kałusz
                Senior
                • 02-2002
                • 302

                #8
                Butelki do piwa

                Butelki stanowiły własność browaru. Hurtownik rozprowadzający piwo miał obowiązek rozliczenia się ze swoim dostawcą z pustych opakowań, w przeciwnym razie ponosił koszty nie oddanych naczyń. Aby podkreślić ten fakt, na butelkach umieszczano napisy „ własność browaru” lub „własność niesprzedajna” – w różnych zresztą wersjach: „niesprzedalna”, „niepokupna”, „niesprzedawalna”, „wyjęta z obiegu”. Hurtownicy nie mogli sprzedawać piwa jednego browaru w butelkach opatrzonych znakiem firmowym innego. Traktowane to było jako działalność niezgodna z prawem. „ Butelka z wyciśniętą na szkle firmą jest najlepszą marką ochronną dla produktu. Ułatwia ona kontrolę i prześladowanie wykroczeń. Nigdy tej gwarancji nie daje etykieta papierowa, naklejona na butelkę. W razie popełnienia oszustwa, procedura jest o wiele trudniejszą, a wykręty o wiele łatwiejsze” , tłumaczył autor artykułu „Standard butelki” („Przemysł Piwowarski”, 16 X 1926). Nieuczciwi sprzedawcy stanowili jednak nieustający wręcz problem dla browarów. „ (...) produkty przemysłu piwowarskiego bardziej, niż inne, są narażone na nieuczciwą konkurencję. Szczególniej na prowincji próbowano niejednokrotnie wprowadzić w błąd spożywcę przez naśladowanie etykiet i rysunków, umieszczanych na butelkach. Analfabetyzm i niski poziom oświaty naszej prowincji sprzyjają nieuczciwej konkurencji” czytamy w artykule „ Ustawa o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji” zamieszczonym w „Przemyśle Piwowarskim” w 1926 roku. W 1928 roku Arcyksiążęcy Browar w Żywcu oskarżył swojego zastępcę Szymona Weissa z Bielska o nalewanie żywieckiego piwa do butelek opatrzonych marką ochronną innego browaru. W sprawie tej wydany został wyrok niekorzystny dla właściciela reprezentacji. „Nalewanie piwa do flaszek, w których jest utrwalona w szkle nazwa innego browaru, jest niezgodne z przepisami ustawy poz. 635/24 o opodatkowaniu piwa, o ile odbywa się w browarze. Natomiast rozlewanie piwa poza browarem podpada pod przepisy rozporządzenia Prezydenta o monopolu spirytusowym” czytamy w artykule „ Jurysprudencja karna”, stanowiącym opis tejże sprawy ( „Przegląd Piwowarski”, 4 V 1929). Rzeczywiście przepisy podatkowe regulowały kwestię własności naczyń transportowych. W artykule 24 „Ustawy z dnia 12 czerwca 1924 roku o opodatkowaniu piwa” znalazły się następujące zapisy : „2. Beczki takie stanowią przynależność przedsiębiorstwa i mogą być odstąpione innej osobie lub innemu przedsiębiorstwu tylko po usunięciu znaku cechowniczego i firmy. (...) Używać beczki do nalewania piwa w celu sprzedaży może tylko to przedsiębiorstwo, do którego beczki należą i którego firmą są oznaczone. 3. Powyższe postanowienie dotyczy także flaszek (...).” Wyraźne oznakowanie beczek i butelek piwnych miało więc na celu ułatwienie kontroli poziomu sprzedaży piwa przez poszczególne browary. Prawne usankcjonowanie prawa własności naczyń transportowych pozwalało również na skuteczniejsze egzekwowanie zwrotu pustych butelek przez hurtowników i właścicieli punktów sprzedaży. Napisy „ własność niesprzedajna” i umieszczanie odpowiednich formuł na rachunkach wystawianych za sprzedawane piwo było dla browarów sposobem na ograniczenie kosztów powodowanych stratami naczyń. „ Za należyty zwrot beczek odpowiada W.P. W razie niezwrócenia należy uiścić za beczkę 1/1 hektolitra 12 kor., za beczkę ½ hektolitra 7 kor., za beczkę ¼ hektolitra 4 korony” zaznaczała na fakturach lwowska firma Ozyasz Wixel i Syn przed 1914 r. Ten ekonomiczny problem, istotny dla browarów, poruszony został nawet we wniosku na Sejm w sprawie „ Ustawowej ochrony transportowych beczek browarnianych”, skierowanym w XI 1919 roku przez posła Raucha. Czytamy w uzasadnieniu: „ Beczki transportowe browarniane stanowią integralną część przedsiębiorstwa. Bez beczek przedsiębiorstwa istnieć nie może. W ostatnich czasach z powodu drożyzny surowca i robocizny, ceny beczek tak poszły w górę, że dzisiaj tak zwana ćwiartówka kosztuje loco browar minimalnie 6 –7 000 m.k. Browary więc większe, które muszą mieć do swego rozporządzenia znaczniejszą ilość beczek ( ponad 100 000 sztuk) ulokowały w nich olbrzymie kapitały, browary zaś mniejsze, nie mając własnych zapasów, żyją wyłącznie z kradzieży beczek browarów większych. Również odbiorcy browarów, jakoteż szynkarze – nie uznają obowiązku zwrotu beczek (...). Ten stan rzeczy powoduje nieocenione straty materialne i wstrzymuje rozwój przedsiębiorstw, który to rozwój ma tak doniosłe znaczenie dla państwa, tak ze stanowiska gospodarczego, jak i fiskalnego”.

                Opracował Sławek Jędrzejewski
                sj

                Comment

                • Kałusz
                  Senior
                  • 02-2002
                  • 302

                  #9
                  Butelki do piwa

                  Butelka, jak każde inne opakowanie, miała swoim wyglądem zachęcać do kupna Dlatego znajdujące się na niej tłoczenia przybierały często niezwykle ozdobny charakter. Oprócz nazwy browaru na butelce umieszczano ornamenty z szyszek chmielowych lub reprodukcje medali zdobytych podczas wystaw przemysłowych. Pod tym względem niezwykle bogate są butelki sprzed 1914 roku pochodzące z browarów Wilna, Lidy i Prużan. W dwudziestoleciu międzywojennym otrzymywane na targach i wystawach przemysłowych medale pojawiały się raczej na etykietach, niż w postaci tłoczeń w szkle. Jedynie Browar Spadkobierców Sznajdera w Łucku umieszczał w tym czasie na swoich butelkach order w kształcie krzyża, świadczący o docenieniu jakości piwa. Dyskusja o normalizacji kształtu butelki piwnej, a także bez wątpienia wzrost sprzedaży piwa butelkowego i związane z nim koszty produkcji butelek prowadziły do uproszczenia ich „ graficznego” wyglądu. Butelki wyprodukowane przed 1914 są zazwyczaj niezwykle ozdobne, pełne napisów, ornamentów. Na przełomie lat 20 i 30 XX wieku, a więc w okresie wzmożonych inwestycji w hutach szkła i unifikacji typów butelek, tłoczone napisy przestają pełnić funkcje marketingowe, wzmacniające sprzedaż. Są to już tylko informacje o nazwie browaru, czasem z jego logo, umieszczane w jak najprostszy sposób. Było to spowodowane ceną; prosta, zestandaryzowana butelka, którą można było produkować na dużą skalę maszynowo, była po prostu tańsza od bardzo ozdobnych, oryginalnych w kształcie. Poza tym wydaje się, że browary zaczęły na większą skalę niż przed 1914 rokiem korzystać z innych form promocji piwa ( reklamy prasowe, podstawki, ulotki, bloczki kelnerskie etc) i butelka stała się po prostu przede wszystkim opakowaniem. Niewątpliwie jednak czynnik ekonomiczny był tu decydujący.
                  Uproszczenie tłoczeń na butelkach miało również inną przyczynę. Ze względu na to, że butelki znajdowały się w wielokrotnym obiegu, wskazywano, iż zbyt dużo napisów na szle osłabia trwałość. Dodatkowym argumentem było łteż atwiejsze utrzymanie butelek w czystości.„ Przy okazji jednak należy przestrzec przed zbytnim „opisywaniem” butelki t.j. umieszczaniem na niej za wielu napisów, gdyż to przedewszystkiem osłabia butelkę, następnie zaś zagłębienia w butelce zawsze gromadzą w sobie duże ilości brudu i tłuszczu z rąk, który nieraz w dużych ilościach wykazuje analiza wody w płuczkach. Z reguły zaś należy unikać umieszczania napisów w górnej części butelki, pierś butelki jest zawsze najcieńsza, a przeto jeszcze bardziej osłabiają ją litery. Najlepiej umieszczać napisy możliwie najniżej, gdyż na dole butelki szkło jest grubsze i poza tem nie zagina się po liniach liter wewnątrz butelki, przez co nie tworzy gniazd osadu"

                  Opracował Sławek Jędrzejewski
                  sj

                  Comment

                  • Eszogo1970
                    Senior
                    • 03-2007
                    • 136

                    #10
                    Nie przypuszczałem, że aż tyle dobrego i ciekawego można napisać o butelkach. Częściowo wyjaśniło się też pochodzenie modnej jescze w latach 80-tych teorii, że nie należy kupować piwa lanego do zielonych butelek. Pamiętam, że w tym okresie do dobrego tonu należało żądać od sprzedawcy podawania piwa tylko w brązowej butelce. Wtedy piwo i tak schodziło w sklepach na pniu więc kolor szkła nie miał znaczenia. No chyba, że było inaczej ?

                    Comment

                    • Krzysiu
                      Krzysiu
                      • 02-2001
                      • 14936

                      #11
                      Było. Pamiętam liczne awantury przy ladzie, gdy ktoś grymasił i nie chciał w butelkach zielonych. Niektórzy brali, inni nie. I nikt się nie zastanawiał, że Prazdroj, Carlsberg, Heineken i Becks były tylko w zielonych butelkach.

                      Comment

                      • grzeber
                        Senior
                        • 05-2002
                        • 2866

                        #12
                        Merytorycznych uwag niestety raczej nie wniosę, bo zagadnienie opracowane naprawdę bardzo ciekawe. Jedyne czego mi brakuje to informacje na temat rzadziej spotykanych butelek o pojemnościach 0,7 litra lub więcej, pochodzących najczęściej z mniejszych browarów jak Bakończyce, Szczyrzyrc, Osiek, Sucha, Biała/Bielsko Biała itp. lub innych wyjątkach - tu do głowy przychodzi mi tylko stołeczny Haberbusch z eksportowymi miniaturkami ( chyba 0,2 litra) i wystawowym gigantem.

                        Interesująca byłaby też próba zidentyfikowania najstarszej znanej tłoczonej butelki z oznaczeniami browaru, jak również mała wzmianka o krótkiej historii powojennych tłoczonych flaszkach.

                        Nie wiem na ile te zagadnienia mieściły by się w Twoim opracowaniu, ale sam chętnie bym dowiedział się coś więcej na te tematy.
                        pozdrawiam
                        www.BrowaryMazowsza.pl - kompendium wiedzy o piwowarstwie ziemi mazowieckiej

                        Comment

                        • fidoangel
                          Senior
                          • 07-2005
                          • 3489

                          #13
                          Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Eszogo1970 Wyświetlenie odpowiedzi
                          Nie przypuszczałem, że aż tyle dobrego i ciekawego można napisać o butelkach. Częściowo wyjaśniło się też pochodzenie modnej jescze w latach 80-tych teorii, że nie należy kupować piwa lanego do zielonych butelek. Pamiętam, że w tym okresie do dobrego tonu należało żądać od sprzedawcy podawania piwa tylko w brązowej butelce. Wtedy piwo i tak schodziło w sklepach na pniu więc kolor szkła nie miał znaczenia. No chyba, że było inaczej ?
                          Było Kolor butelki miał czasem ogromne znaczenie dla smaku piwa. Do butelek białych i zielonych typu "Euro" powszechnie konfekcjonowano olej jadalny. Piwo z takiej butelki zawsze smakowało olejem. Browary, przynajmniej te szanujące się, nie przyjmowały ze zwrotów innych opakowań niż brązowe.
                          "nie zostanę onanistką bo jestem anarchistką" :)

                          Widziałem u Dori i Kopyra i też tak myślę: Browar to nie apteka :))

                          Poszukujesz wiedzy na temat browarnictwa amatorskiego?
                          Przeczytaj >>>>FAQ<<<<
                          Sprawdź >>>Przewodnik<<<

                          Comment

                          • Eszogo1970
                            Senior
                            • 03-2007
                            • 136

                            #14
                            Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika fidoangel Wyświetlenie odpowiedzi
                            Było Kolor butelki miał czasem ogromne znaczenie dla smaku piwa. Do butelek białych i zielonych typu "Euro" powszechnie konfekcjonowano olej jadalny. Piwo z takiej butelki zawsze smakowało olejem. Browary, przynajmniej te szanujące się, nie przyjmowały ze zwrotów innych opakowań niż brązowe.
                            Podobne te zielone butelki pochodziły przede wszystkim z soków sprowadzanych z Bułgarii.
                            Były to soki winogronowe, można je było kupić w każdym prawie warzywniaku. Miały jeden minus. Nie dało sie z nich zrobić wina bo konserwowano je jakimś świństwem.

                            Comment

                            • Kałusz
                              Senior
                              • 02-2002
                              • 302

                              #15
                              Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika grzeber Wyświetlenie odpowiedzi
                              Jedyne czego mi brakuje to informacje na temat rzadziej spotykanych butelek o pojemnościach 0,7 litra lub więcej, pochodzących najczęściej z mniejszych browarów jak Bakończyce, Szczyrzyrc, Osiek, Sucha, Biała/Bielsko Biała itp. lub innych wyjątkach - tu do głowy przychodzi mi tylko stołeczny Haberbusch z eksportowymi miniaturkami ( chyba 0,2 litra) i wystawowym gigancie

                              Butelki o pojemności 07 litra stosowane były przede wszystkim na południu, na terenach Galicji. Zachowane do dziś w kolekcjach egzemplarze są bardzo stare, jeszcze z okresu monarchii austro-węgierskiej. Sam mam tylko kilka takich, z browarów w Trzcinicy, Grybowie, Cieszynie, Bakończycach, Dukli. Wszystkie są brązowe, zamykane na korek. Wydaje mi się, że w międzywojniu browary nie sprzedawały już piwa we flaszkach o takiej pojemności. Jak zawsze można znaleźć kilka wyjątków: Łódź Keilicha, Skierniewice Strakacza czy Bergszlos Równe. Warszawski browar Haberbusch i Schiele również wykorzystywał butelki 0,7 litra, ale tu zdania są podzielone, czy sprzedawano w nich piwo, czy inne napoje.

                              Browary, które wymienił Grzeber w swoim poście nie stosowały butelek 0,7 l ( oprócz Bakończyc), przynajmniej ja się z takimi nie spotkałem w ciągu kilkunastu lat interesowania się tym tematem. Wszystkie one sprzedawały jednak piwo w butelkach o pojemności 1 litr - może więc jest to przeoczenie, bo na pierwszy rzut oka trudno powiedziec, czy flaszka ma 0,7 czy pełny litr. Tym bardziej, że nie było na nich z reguły oznaczenia pojemności.

                              Litrowe butelki były charakterystyczne dla Galicji. Do wymienionych przez Grzebera browarów mogę tu jeszcze dorzucić Okocim, Żywiec, Jaszczurową, Rakszawę, Brody, Karwinę. Niektóre rozlewnie piwa również stosowały litrówki - Glasner z Żywca, Nachmann z Białej, Haberfeld z Óświęcimia, Hołuj z miejscowości Kozy, Korbel&Korn z Białej. Butelki te były w większości brązowe; zielone stosował Haberfelt i Glasner ( były to reprezentacje browaru żywieckiego). Flaszki litrowe wyszły z obiegu w okresie międzywojennym. Znam tyko dwa przykłady butelkowania piwa w litrówki jeszcze w latach trzydziestych: Browar Bydgoski i Bielsko Bialski Browar Akcyjny. Litrowe flaszki z Bydgoszczy, już z tłoczeniami po niemiecku, używane były w czasie okupacji.

                              I jeszcze ciekawostka - mam w zbiorze butelkę z browaru w Wyrzysku z wytłoczoną w szkle pojemnością 0,29 l Zdarzały się również flaszki - głównie na Pomorzu - o pojemności 0,35l.
                              sj

                              Comment

                              Przetwarzanie...
                              X
                              😀
                              🥰
                              🤢
                              😎
                              😡
                              👍
                              👎