Lužiny, Doga Beerstriker

[darekd]

Minibrowar z Pragi.

Sam lokal związany jest w jakiś sposób z hard/heavy zespołem Doga, który działa od schyłku lat 80-tych i to piwo jest "dedykowane" zespołowi, który może ewentualnie tu posłuchać:

http://www.dogamusic.cz/

i zobaczyć etkę piwa z posmakiem "hard-rocka"

Alk. 6,1%
Ekstr. ? (co najmniej 14%, może nieco więcej)

Aromat - słodowy, nieco ziemisty z lekkim chmielem
Piana - średnia, gęsta, zostaje na szkle, średniotrwała
Barwa - mętna słomka
Smak - słodowy z wyraźniejszą goryczką, trochę drożdżowe
Treściwość -jak na woltaż umiarkowana

Piwo jest trochę jak moim zdaniem muzyka tego zespołu - można posłuchać i piwo wypić. Jednym i drugim specjalnie się jednak nie delektowałem

[dadek]

Kolor żółty, lekko mętne.
Piana biała, bardzo ładna, gęsta o malutkich, równomiernych oczkach. Dość szybko opadła do kożuszka w postaci mgiełki, pozostawiając sporo plam na ściankach.
Pachnie mocno słodowo i nic poza tym.
W smaku po dobrym LU-ALE niestety wracamy do tutejszej przeciętności... Słodowość zbyt dominująca, lekko mdła, słabo okraszona nutami owocowymi nie mówiąc o chlebowych. Niby coś tam majaczy w tle ale ginie we wszechobecnej słodkości. Goryczki brak zupełnie.
Wysycenie w górnej strefie normy.
Piwo przywodzi na myśl Rysy albo inne tego typu ulepki dla pijaczków, jakbym pił chamską koncernówkę robioną metodą HGB. Zdecydowanie najgorsze piwo z tego browaru, na miejscu zespołu Doga wstydził bym się firmować ten wyrób swoją nazwą.
Również w kuflu bez logo, na podkładce firmowej.
Męczone 4.01.2015 w browarze za 34 kč. Jurandofil był mądrzejszy bo brał po 0,3 l.
Wygląda jak u Darka powyżej.