Głubczyce, Van Horn Premium

[ART]

Piwo gotowe do oceny

[dipeone]

Ocena z ARTomatu

Kolor: Jasna słomka, jak na typowego cieńkusza przystało. Pełna klarowność. [3]
Piana: Niezbyt dużo jej od samego początku, jej pozostałość w postaci cieńkiej kołderki utrzymuje się jednak do końca spożywania. [3]
Zapach: Czuć niewiele: jakiś chmielowy zapaszek na tle metaliczności i delikatnej ścierki. Niezbyt przyjemny, ale na szczęście niezbyt nachalny. [2.5]
Smak: Piwo jest bardzo wodniste. Metaliczność w smaku także wyczuwalna, Ot taka delikatnie chmielona woda. Mało przyjemne, ale do obrzydliwości daleko - można wypić. [2.5]
Wysycenie: Trochę za słabe, jak na jasne piwa (w tych wolę większe nagazowanie). [3.5]
Opakowanie: Puszka wydana z okazji zbliżających się ME, z motywem piłki. Niestety brak pełnego składu i ekstraktu. Minus też za bajeczki o tradycyjnym smaku itd. [3.5]
Uwagi: Kupione oczywiście w Polo Markecie.
Nic szczególnego.
Warka do 30.10.2012r.

Moja ocena: [2.675]

[dipeone]

I zdjęcie piwa:

[AaLeX]

Kolor piwa jak na zdjęciu powyżej, puszka czerwona, ale napisa ten sam. Piana atut jak zawsze Głubczyc, utrzymała się długo, oblepiła szkło i zostały do końca pozostałości kożucha. W zapachu czuć metal, chmiel, słód, ale najbardziej to pierwsze. W smaku trochę puste, w końcu to 4,0%, ale jest też metal, delikatna goryczka, słodu brak. Tak jak ktoś tu kiedyś napisał, Głubczyce przelewają swoje wyroby do różnych puszek. To piwo to jest typowy Pils Głubczycki. Bardziej wolę Nettowego Trefla robionego przez Głubczyce, bo ma 4,8% i jest pełniejsze od tego. Bez szału, zwykły Głubczycki pilsik. Ocena 3/6.