Tweet
Browar 8 Stopni wydał w tym roku kolejną serię piw. Tym razem liczy ona 3 piwa w tym bodajże 2 w wersji butelkowej o ile mnie nie myli rozpoznanie rynku. Ja póki co widizałem oba butelkowe a poniżej pierwsze z nich.
PIANA: w czasie nalewania wydawało się że jak na aj-pi-ej będzie bardzo porządna tzn trwała. Niestety w pięknej grubej i zbitej formie utrzymała się ledwo z minutę tak że nawet nie udało mi się jej uchwycić w kulminacyjnej formie tuż po nalaniu. Generalnie jak na IPA i tak jest niezła tzn kremowa, z lekkim brązowym odcieniem.
NAGAZOWANIE: naturalne dla ajpy. Nieduże.
KOLOR: chyba najciemniejsze IPA a na pewno jedno z najciemniejszych jakie piłem. Wszak to czarna wersja IPA. Prawie porterowo-stoutowy. Patrząc jednak pod światło z czerni wyłania się sporo czerwonych prześwitów.
SMAK: lekki zapach chmielu. Łyk i potwierdzenie że dominuje on w smaku. Goryczka spora i jak to piszą niektórzy nasi recenzenci – „szczypiąca”. Do tej pory za bardzo nie wiedziałem co mają na mysli ale chyba właśnie po pierwszych łykach tego piwa złapałem podobne wrażenie. Nazwa piwa pochodzi od jakiejś australijskiej odmiany chmielu, jak to pisze na ecie browar „jednej z najsekowniejszych odmian chmielu jakie udało im się zdobyć do swoich piw”. Oprócz tego eta wymienia tradycyjnie jakieś owocowe dodatki w tym przypadku jest nawet mowa o ananasie. Może i tak jest.
OPAKOWANIE: eta w klimacie wszystkich poprzednich z tego browaru. Jest lekka zmiana grafiki ale nieduża. Kapsel bez nadruku.
PIANA: w czasie nalewania wydawało się że jak na aj-pi-ej będzie bardzo porządna tzn trwała. Niestety w pięknej grubej i zbitej formie utrzymała się ledwo z minutę tak że nawet nie udało mi się jej uchwycić w kulminacyjnej formie tuż po nalaniu. Generalnie jak na IPA i tak jest niezła tzn kremowa, z lekkim brązowym odcieniem.
NAGAZOWANIE: naturalne dla ajpy. Nieduże.
KOLOR: chyba najciemniejsze IPA a na pewno jedno z najciemniejszych jakie piłem. Wszak to czarna wersja IPA. Prawie porterowo-stoutowy. Patrząc jednak pod światło z czerni wyłania się sporo czerwonych prześwitów.
SMAK: lekki zapach chmielu. Łyk i potwierdzenie że dominuje on w smaku. Goryczka spora i jak to piszą niektórzy nasi recenzenci – „szczypiąca”. Do tej pory za bardzo nie wiedziałem co mają na mysli ale chyba właśnie po pierwszych łykach tego piwa złapałem podobne wrażenie. Nazwa piwa pochodzi od jakiejś australijskiej odmiany chmielu, jak to pisze na ecie browar „jednej z najsekowniejszych odmian chmielu jakie udało im się zdobyć do swoich piw”. Oprócz tego eta wymienia tradycyjnie jakieś owocowe dodatki w tym przypadku jest nawet mowa o ananasie. Może i tak jest.
OPAKOWANIE: eta w klimacie wszystkich poprzednich z tego browaru. Jest lekka zmiana grafiki ale nieduża. Kapsel bez nadruku.
Attached Files