Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

St-Sylvestre, Gavroche

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • lzkamil
    kierowca bombowca
    • 01-2003
    • 3611

    St-Sylvestre, Gavroche

    To już trzecie piwo które próbuję z tego browaru w północnej Francji pomiędzy 3 wzgórzami. Jak na razie najbardziej belgijsko-klasztorne w charakterze.
    Alk. 8.5%, but. 0.33 l
    Jasnobrązowe, lekko mętne, nieźle nagazowane. Piana typowo belgijska tzn. najpierw potężna, sztywna, średniobąbelkowa, dziurawa. Dosyć szybko opada ale zostawia trwały dywanik.
    Intensywny zapach, słodowo-owocowo-drożdżowy, może leciutko podpalany.
    Smak bardzo treściwy, wyraźnie słodowo-owocowy, z długim goryczkowo-słodowo-podpalanym posmaczkiem. Mimo wysokiego woltażu alkohol czuć bardzo nieznacznie, i to dopiero jak piwo podejdzie pod temperaturę pokojową kiedy wszystkie smaki stają się wyraźniejsze.
    Ale pyszniutkie, w końcu francuska część Flandrii ma nie gorsze tradycje piwowarskie od belgijskiej
    Lepszy jabol pod okapem
    niż GŻ, CP i KP !


    Kompania Piwowarska obcięła Żubrowi rogi i jaja.

    Wspieraj swój Browar - zostań Premium-Użytkownikiem!

    Moja pierwsza literka to małe L a nie duże I :)
  • Jaroslav
    Senior
    • 10-2005
    • 967

    #2
    Ja mam trochę mniej korzystne zdanie o tym piwie, wg mnie
    akcent alkoholowy jest zdecydowanie zbyt silny. "Paraliż" kubków
    smakowych jest spotęgowany przez za duże wysycenie, nie pasujące
    do gatunku (niemal jak w orzeźwiającym pszeniczniaku). Brawa za
    oprawę: tłoczona buteleczka ("BRASSERIE DE SAINT SYLVESTRE"),
    elegancka etykieta + dedykowany kapselek. Ogólnie słaba trójka.

    Brakująca fotka:
    Attached Files

    Comment

    • adam16
      Senior
      • 02-2001
      • 9865

      #3
      A ja zgadzam się generalnie z lzkamilem.
      Piana spora po przelaniu do szklanki, potem zanikająca, spory kożuszek cały czas jednak zakrywa szczelnie powierzchnię piwa.
      Zapach zdecydowany, z nutą owocowo-karmelową, i wspomniane drożdże w tle.
      Jeśli chodzi zaś o smak - ja nie czułem dominującego alkoholu. Jest wyraźna karmelowa paloność (niektóre Ale takie właśnie są), przyjemna goryczka. Piłem sporo podobnych do niego, smakowitych piw domowych.
      Ładna etykieta, butelka z nazwą browaru.
      Szkoda że dostałem tylko jedną butelkę. Bo chętnie bym jeszcze do niego wrócił.
      Browar Hajduki.
      adam16@browar.biz
      Wspieraj swój Browar! Stań się Premium - Użytkownikiem!

      Krasnoludki są na świecie, a w każdym razie w Chorzowie ;) a dowodem jest to, iż do domowego piwa siusiają :D - mam KWASIŻURA :D

      Comment

      • Kolesław
        Senior
        • 03-2004
        • 1130

        #4
        Zapach: Bardzo bogato i intensywnie. Czego tu nie ma? Prażony słód jest, ciasto owocowe, karmel, wanilia, troszeczkę alkoholu i przy tym orzeźwiający przeciąg.
        Piana beżowa, gęsta, ale nieprzesadnie. Firana, owszem, piękna i placek od końca do końca, po całości, do samego końca. Gaz skromny. Nie rzuca się w oczy, za to po cichutku, pracowicie odwala kawał solidnej roboty atakując ostro.
        Kolor brązowo-rdzawy, pod światło zupełnie czerwony, leciutko opalizujący.
        Smak ostry (skromny, a jednak pracowity gaz ma tu swój udział). Owoce, kwasek, korzenie, alkohol też jest. Goryczka w posmaku kwaskowa i piołunowa.
        Zdecydowanie dobre.
        Lepsze zdjęcie:
        Attached Files

        Comment

        • wpadzio
          Senior
          • 06-2011
          • 2645

          #5
          A nikt nie napisał, że nazwa piwa to nawiązanie do Nędzników Hugo i literackiego bohatera Gavroche'a...

          Barwa brązowa, pod światło połyskująca miedzianymi nastrojami. Lekko mętna.
          Bujna, mięsista piana, o zróżnicowanym, fantazyjnym pokroju. Przez długi czas w wyszukany sposób opada, mocno krzacząc się na ściankach szkła. Do końca degustacji mocna szumowina.
          Aromat bardzo bogaty, głęboki. Owocowe, słodkie, ciepłe i suszone odcienie zmieszane z mocnym karmelem i sporym alkoholowym akompaniamentem. Słodowe i drożdżowe nuty dopełniają wrażenia.
          Smak pogłębia słodkie owocowe obietnice zapachowe (truskawka, jeżyna, malina), dodatkowo wzmacniając procentowe klimaty. Ciemna, nieco palona słodowość, wyraźny karmel. Goryczka bardziej alkoholowa niż chmielowa. Zaskakująco jednak piwo jest w ogólnym odbiorze przejrzyste, nawet rzekłbym w pewien sposób rześkie.
          Wysokie, buzujące w ustach nagazowanie na pewno tej rześkości się przysłuża.
          Butelka i etykietka nie zmieniła się od poprzednich zdjęć. Według mnie robi wrażenie dyskretnej elegancji, co dziwi, bo przecież tytułowy rewolucjonista to rewolucjonista...

          Ciekawe piwo, o efektownym profilu smakowo-zapachowym. Minusem jest kiepsko przykryty alkohol. Ale chyba jedynym. 9 w skali 1-10.
          Rzeczywistość jest po to, by podstawiać jej pod nos krzywe zwierciadła.
          Serviatus status brevis est
          3603 etykiety z zagranicznych piw wypitych osobiście, 1148 recenzji piw na browar.biz (z czego 733 zagraniczne opisałem i sfotografowałem jako pierwszy) - stan na 31.01.2020

          Comment

          Przetwarzanie...
          X
          😀
          🥰
          🤢
          😎
          😡
          👍
          👎