Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

napełnianie butelek

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • TBM
    Member
    • 08-2003
    • 44

    napełnianie butelek

    w serwisie "Browamator" przy opisie miarek do cukru znalazłem takie zdanie:
    W procesie refermentacji zużywany jest także zamknięty w butelce tlen, dzieki czemu nasze piwo uzyskuje wieloletnią trwałość - bez pasteryzacji
    skoro tak, to ilość tlenu w butelce ma wpływ na proces refermentacji
    pytanie: czy zauważyliście różnice w nagazowaniu piwa w zależności od stopnia napełnienia butelek? jeśli tak, to jaką?
    prócz piwa jedynie wolność jest warta zachodu
  • slado
    Gość
    • 07-2003
    • 1072

    #2
    Z tego co dotychczas wyczytałem to obecność powietrza w szyjce butelki ma wpływ na trwałość piwa. Zbyt duża ilość może zaszkodzić. Czes w którymś ze swych postów opisywał spostrzeżenia wskazujące na pewną zależność ilości powietrza w butelce na stopień nagazowania.
    Okazuje się, że im więcej powietrza, tym nagazowanie lepsze. Może jednak dochodzi do namnażania drożdży? Może te obecne w młodym piwie to nie wszystko? Ale nagazowanie to nie tylko sprawa powietrza. Ostatnie moje warki są mniej nagazowane niż seri 20-tek i to pomimo, iż nic nie zmieniło się w dosładzaniu i napełnianiu butelek

    Comment

    • burar
      Senior
      • 09-2003
      • 238

      #3
      Drożdże zapewne pracują po zakapslowaniu przez około 2 tygodnie. Świadczy o tym chociażby delikatna piana widoczna na powierzchni. Ja staram się zostawiać około 5 cm miejsca. Zauważyłem, że rzeczywiście butelki mniej wypełnione są bardziej nagazowane.

      Lecz nic nie przebije mojej warki nr 12 na drożdżach WLP550 - pomimo przeprowadzenia fermentacji cichej po dodaniu suchego ekstraktu słodowego w normalnej ilości po kilku dniach od zakapslowania miałem kilka granatów. Nie, nie urwało kapsla. ROZSADZIŁO BUTELKI NA PÓŁ ! Szczątki szkła znajdowałem nawet w odległości 3 m od skrzynki.
      No i nie mogę powiedzieć, że jest to słabo nagazowane piwo. Do schłodzenia w lodówce przenoszę je z największą ostrożnością, jakby to były kapsułki z nitrocelulozą...
      Grodziski Browar Domowy

      Comment

      • Małażonka
        Senior
        • 03-2003
        • 4602

        #4
        Nasz "Gronostaj zwyczajny w szacie letniej" zachował się podobnie już dnia następnego po zakapslowaniu. Pięć butelek opustoszało w ekspresowym tempie, a piwo łącznie ze szkłem znajdowałam nawet pod szafkami. Wylądował więc z powrotem w balonie, ale nie wiem pchać go już do butelek, czy lepiej jeszcze ciut poczekać? Dziś mierzę ekstraktywność i podejmuję męską decyzję

        Comment

        • kangurpl
          Senior
          • 03-2002
          • 2660

          #5
          Mój koźlaczek już 3 tydzień czeka w balonie na butelkowanie. Caly czas na powierzchni ok 1 cm piany i bąbelkuje przez rurkę, sam nie wiem czy już butelkować?
          Natomiast w browarach przy butelkowaniu tak się steruje procesem nalewania aby piana wypchneła powietrze z szyjek butelek.
          Na stopień nagazowania ma więc wpływ ilość wolnego miejsca w szyjce butelki, samo powietrze (tlen) jest drożdzom zbędny na tym etapie fermentacji.
          Świat należy do młodzieży, młody robi - stary leży.
          "W niebie nie ma piwa, więc pijmy je tutaj."

          "denerwować się - mścić się na własnym zdrowiu za głupotę innych"

          Comment

          Przetwarzanie...
          X
          😀
          🥰
          🤢
          😎
          😡
          👍
          👎