Grzańce

[cyborg_marcel]

Może dobrze było by mieć grzańce wszelakie w jednym temacie?

Wczoraj na zmęczenie, gorączkę i katar idealnie podziałał grzaniec cyborgowy:
porter (w tym wypadku Czarny Orfeusz)
łyżeczka imbiru
pół łyżeczki cynamonu
duża łyżka miodu lipowego
5 goździków
=> rozgrzewa jak szlag i udrażania drogi oddechowe

Wersja dla twardzieli: należy wypić również ostatni łyk (martwe goździki oklejone resztkami przypraw i miodu o bardzo specyficznym smaku - naprawdę dla twardzieli).

[may]

Zwykle na zimowe przypadłości idealnie działa grzaniec mayowy:

Dowolne jasne piwo
Cztery łyżki miodu
Dwie łyżki likieru miętowego
Łyżeczka cynamonu

rozgrzewa jak szlag i udrażania drogi oddechowe

[Pinio74]

Jak jestem bardzo zmarznięty to dawkuję sobie następujący napój:

- 1/2 litra piwa mocnego
- kieliszek (30 ml) wódki żołądkowej miętowej
- 2 łyżki miodu
- łyżeczka cynamonu
- 3 goździki

Bardzo rozgrzewa Jak ktoś nie lubi posmaku mięty może wlać kieliszek normalnej żołądkowej lub rumu.

[kalifat]

Co Was rozgrzewa, butelka piwa

A może byście te grzańce chuć odrobinkę podgrzali

Ja dawkuję (na dwie osoby):
1/2 litra jasnego piwa mocnego lub koźlaka
1/4 litra miodu pitnego - zwykle w domu trafia się jakiś dwójniak
4-5 goździków
1 łyżeczka cynamonu
szczypta imbiru
szczypta gałki muszkatołowej
i jak w domu znajdzie się przed Świętami przyprawa do piernika to tak max. z 1/2 łyżeczki

I ja to podgrzewam do 'optymalnej' temperatury - na oko jakieś 60-70 stopni

W ogóle nie rozgrzewa

[jerzy]

grzaniec cyborgowy:
porter (w tym wypadku Czarny Orfeusz)
łyżeczka imbiru
pół łyżeczki cynamonu
duża łyżka miodu lipowego
5 goździków

Zbliżony do mojego ulubionego - tyle że ja nie dodaję imbiru, zaś miód stosuję najchętniej gryczany lub wielokwiatowy (ciemny).

No i oczywiście Czarnego Orfeusza - który jest dla mnie dobrem niezwykle rzadkim i cennym - nie ośmieliłbym się zagrzać.

[cyborg_marcel]

Co Was rozgrzewa, butelka piwa
A może byście te grzańce chuć odrobinkę podgrzali

Myślałam, że skoro tytuł tematu brzmi tak, a nie inaczej, to to jest jasne, że składniki ulegają podgrzaniu i wszystko zostaje rozpuszczone w ciepłym/gorącym piwie

No i oczywiście Czarnego Orfeusza - który jest dla mnie dobrem niezwykle rzadkim i cennym - nie ośmieliłbym się zagrzać.

Mam w domu tylko różne zagramaniczne wynalazki oraz piwa domowe do degustacji, więc pozostało mi moje własne... Czyli tylko Orfeusz już niestety. A że nigdy nie piłam grzanego portera...
Ps. Dziękuję za komplement.

[CarlBerg]

Moim ulubionym jest grzaniec robiony na piwie Jerzego
Niestety nie posiadam już ani sztuki, wiec posiłkuję się znacznie gorszymi gatunkami przemysłowymi, na których grzaniec nie wychodzi już taki smaczny - a dodam, że do grzańca tradycyjnie wybieram najlepsze piwa