Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

Olorider warzy,albo coś kwasi :-?

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • olorider
    Senior
    • 01-2006
    • 123

    Olorider warzy,albo coś kwasi :-?

    23.01 poniedziałek puźnym popołudniem po dwóch tygodniach studiowania literatury (głównie forum browar.biz) o tematyce "piwowarstwo domowe", nastawiłem moją pierwszą warkę - standardowo brew-kit. Użyłem brewkita browamator jasne + 1,8 kg ekstraktu słodowego. Po wymieszaniu wszystkiego wyszło 13 Blg. Po 10 godz. ujrzałem radosną pianę. Niestety musiałem wyjechać na trzy dni wiec nie zaglądałem do brzeczki.
    Dzisiaj zmierzyłem areometrem, wyszło 4 Blg, przy okazji skosztowałem chyba skwaśniało, wyraźnie czuć kwaśny smak. Nie wiem czy tak ma być ale pewnie nie. Za dwa dni planowałem butelkować, ale teraz sie zastanawiam czy jest sens.
    Może ktoś coś mi poradzi, będe wdzięczny..
  • huanghua
    Senior
    • 10-2005
    • 1910

    #2
    Bez paniki, wróg czuwa
    Ja na Twoim miejscu bym zabutelkował. Smaczek na tym etapie czesto odstaje od ideału.
    W trakcie aktualizacji: Moje receptury (na razie brak casu)

    Comment

    • olorider
      Senior
      • 01-2006
      • 123

      #3
      dzięki, tak sie staram pocieszać ale ten "kwasior" mnie zbija z tropu

      Comment

      • endrio
        PremiumUżytkownik
        • 10-2004
        • 222

        #4
        Przecież to dopiero 4 dzień fermentacji, poczekaj z oceną do jej końca.
        Jeżeli nie miałes okazji próbować fermentującej warki u innego piwowara, to miejmy nadzieję, że się mylisz.
        Skoro smak nie będzie wyraźnie octowy, to oczywiście butelkowac, co teraz możesz stracić -umycie 40 butelek i 40 kapsli.
        Jeśli chciałbyś się jeszcze bardziej upewnic co do sensu butelkowania, to postaw na cichą i dopiero wtedy ocenisz cóż takiego wyszło z piwa i zadecydujesz co z nim zrobić.

        Comment

        • olorider
          Senior
          • 01-2006
          • 123

          #5
          na cichą nie mam jeszcze sprzętu, ale chyba zrobie tak jak mówisz - zabutelkuje, w końcu to moja pierwsza warka, poćwicze chociaż kapslowanie młotkiem

          Comment

          • Wielki_B
            Senior
            • 02-2005
            • 1968

            #6
            Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika olorider
            na cichą nie mam jeszcze sprzętu
            Pozwól, że się z Tobą nie zgodzę. Masz sprzęt!
            Musisz tylko postąpić tak:
            do garnka(ów), w którym gotowałeś tego gotowca, nalej na dno trochę wody i pogotuj przez chwilę pod przykrywką, po czym wylej to i poczekaj do ostygnięcia. To celem dezynfekcji.
            W przypadku gotowca zakładam, że nie masz jednego dużego garnka, do którego wejdzie cała brzeczka, więc będziesz musiał zastąpić go kilkoma garnkami.

            Po przelaniu, zlej do słoika drożdże z dna fermentora, a resztę wylej i umyj pojemnik oraz zdezynfekuj go. Do tak przygotowanego fermetora wlej piwo na f. cichą.

            Comment

            • olorider
              Senior
              • 01-2006
              • 123

              #7
              Pozwól, że się z Tobą nie zgodzę. Masz sprzęt!
              Mam fermentor ze zwykłą przykrywką, a o ile mi wiadomo to fermentacje cichą należy przeprowadzać w szczelnie zamkniętym fermentorze lub gęsiorze, zaopatrzonym w rurkę z syfonem.
              No ale nie jestem pewien tego na stówe, jeśli sie myle to prosze mnie poprawić.

              Comment

              • olorider
                Senior
                • 01-2006
                • 123

                #8
                dzisiaj zbadałem pięciodniowe piwko i okazało się że kwaśny smak znikł prawie całkowicie, smakuje jak "wygazowane piwo po imprezie", odfermentowało do 3,5 Blg, no i chyba jutro butelkuje

                Comment

                • Wielki_B
                  Senior
                  • 02-2005
                  • 1968

                  #9
                  Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika olorider
                  Mam fermentor ze zwykłą przykrywką, a o ile mi wiadomo to fermentacje cichą należy przeprowadzać w szczelnie zamkniętym fermentorze lub gęsiorze, zaopatrzonym w rurkę z syfonem.
                  No ale nie jestem pewien tego na stówe, jeśli sie myle to prosze mnie poprawić.
                  No więc mylisz się. Można z rurką, ale to zbytek. Zwykła przykrywka nadaje się zarówno do f. głównej, jak i do wtórnej.

                  Comment

                  • olorider
                    Senior
                    • 01-2006
                    • 123

                    #10
                    Zwykła przykrywka nadaje się zarówno do f. głównej, jak i do wtórnej.
                    to w takim razie jak zatkać fermentor,szczelnie, czy do połowy?

                    Comment

                    • olorider
                      Senior
                      • 01-2006
                      • 123

                      #11
                      coś pokućkałem z kolejnością odpowiedzi, sorki

                      Comment

                      • olorider
                        Senior
                        • 01-2006
                        • 123

                        #12
                        Wczoraj w nocy zabutelkowałem, ufff.
                        Nie spodziewałem sie, że tyle czasu mi to zajmie ok 3godz. Bez komplikacji sie nie obeszło. Najpierw wyparzałem butelki, dzień wcześniej umyte. Jak moja mama zobaczyła co robie to się lekko wkurzyła, twierdząc że "postrzelają", ja jej na to że spoko wyczytałem na forum, że ludzie tak robią. Ledwo skończyłem mówić a tu trach, coś w piekarniku strzeliło, za chwile znowu.. . Na szczęście tylko dwie pękły.
                        Następnie przystąpiłem do dozowania cukru, po ok. pół łyżeczki na butelke(tak wyczytałem w instrukcji Browamatora) chociaż jak puźniej to przemyślałem to wydaje mi sie że za mało, na 20 litrów powinno się dać 150 g cukru czy tam coś innego, a w cukierniczce na oko to tyle nie ubyło.
                        Zabrałem sie za napełniania butelek piwem. Zdezynfekowany wężyk założyłem na kranik fermentora. Wcześniej wymyśliłem sobie, że jak będe powoli nalewał to osady z dna się nie ruszą(nigdy wcześniej nie widziałem dna fermentora po fermentacji), niestety zaczeły lecieć jakieś kluski..dupa zbita..
                        Odkaziłem jakiś duży gar i przystąpiłem do spuszczania piwa z fermentora metodą lewarową. Kurcze w dzieciństwie często spuszczałem mamie paliwo z wartburga do mojej motorynki, i chyba pozostał mi głupi nawyk, strach przed napiciem sie, jak tak zassałem to piwo i poszło mi w usta to wyplułem tak,tak wstyd wyplułem do gara, nim sie zorientowałem co zrobiłem to juz tego piwa troche sie nalało, trudno..mam nadzieje że piwo sie nie zepsuje.
                        Dobra kończe tą żałosną opowieść, wszystkim początkującym życzę więcej zręczności w rozlewaniu piwa..

                        Comment

                        • Wielki_B
                          Senior
                          • 02-2005
                          • 1968

                          #13
                          Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika olorider
                          to w takim razie jak zatkać fermentor,szczelnie, czy do połowy?
                          Szczelnie. W obydwóch przypadkach.

                          Comment

                          • olorider
                            Senior
                            • 01-2006
                            • 123

                            #14
                            Wielki_B napisał:
                            Szczelnie. W obydwóch przypadkach.
                            W jakich obydwu przypadkach, czy chodzi ci o fermentacje burzliwą i cichą?
                            Jeśli tak to co z gazami? Prosiłbym o bardziej szczegółowe wyjaśnienie, będe wdzięczny, pozdrawiam

                            Comment

                            • mark33
                              Idę po piwo do piwnicy.
                              • 04-2005
                              • 3283

                              #15
                              Z tym pluciem do gara mocno przesadziłeś, jak nie wyjdzie z tego kwach to będę mocno zdziwiony. Co do pokryw fermentora to są różne szkoły, można "szczelnie" zamknąć gazy i tak znajdą drogę wyjścia, można położyć luźno pokrywę przy burzliwej szczególnie w zimie gdy nie ma muszek owocówek. Ale na pewno nie pluje się do gara z piwem, żadnym sposobem przykrycia fermentora tego nie naprawisz, nawet zasysanie ustami jest mocno niewskazane.

                              Comment

                              Przetwarzanie...
                              X
                              😀
                              🥰
                              🤢
                              😎
                              😡
                              👍
                              👎