kto w końcu pija "piwa" opisywane przez marketingowców jako "kobiece"?

[Titus_Fox]

panowie, bo to jest 'piwko' dla kobiet właśnie. Ostatnio byłem u kuzyna i ponieważ nie było akurat piwa w lodówce, wysłał ją na dół po parę butelek [szła i tak po normalne zakupy, więc nie tak, żeby jej rozkazał]. Wróciła z butelkami Reddsa i była zdziwiona, że nie chcemy tego pić. W końcu to było piwo i jej smakowało. Tak samo jest z Dogiem, tak samo będzie i z tymi szczynami z Ludwika. Okocim akurat widać lubi eksperymenty, więc zobaczymy - może coś sprzeda.

[Lacriferno]

panowie, bo to jest 'piwko' dla kobiet właśnie

Ja bym był ostrożny z takimi uogólnieniami. Znam wiele kobiet, które szerokim łukiem mijają jakiś Redsiki czy Karmiki.

[Marusia]

Ja bym był ostrożny z takimi uogólnieniami. Znam wiele kobiet, które szerokim łukiem mijają jakiś Redsiki czy Karmiki.

Bo są kobiety i kobiety Prawdą jest, że znakomita większość nie lubi piwa w jego zasadniczej formie Titus zapewne nie miał na myśli kobiet@browar.biz

[Titus_Fox]

istotnie, kobiety wtajemniczone w piwny biznes są świadome swoich wyborów. Reszta niestety pada ofiarą marketingowej papki, presji cooldżezi środowiska, przez co zamienia się w bezwiedne masy konsumenckie.

[Shlangbaum]

istotnie, kobiety wtajemniczone w piwny biznes są świadome swoich wyborów. Reszta niestety pada ofiarą marketingowej papki, presji cooldżezi środowiska, przez co zamienia się w bezwiedne masy konsumenckie.

Titus, z iloma kobietami w życiu o piwie gadałeś ?? Moja narzeczona smakowych raczej nie lubi - woli pszeniczniaki. Moja Mama ich (smakowych) nienawidzi - woli jasne pełne a ostatnio moje nawet. A Reeds'a to i ja lubię zimnego w upalny letni dzień, tak przed południem

[Twilight_Alehouse]

Moje najbliższe znajome generalnie preferują wszystko co pszeniczne Karmi ani Redd'sów nie pijają. Moja osobista luba na dodatek bardzo jeszcze lubi piwa ciemne i koźlaki. I nawet nie musiałem jej zbytnio indoktrynować, sama chciała.

[remfire]

Panowie ...
wiele kobiet w waszym otoczeniu nie oznacza wielu w skali kraju. No chyba że znacie większość kobiet w Polsce

[Shlangbaum]

Panowie ...
wiele kobiet w waszym otoczeniu nie oznacza wielu w skali kraju. No chyba że znacie większość kobiet w Polsce

Pewnie. Ja nawet spałem z milionem kobiet. Resztę znam z widzenia

A tak poważnie, to nie są to tylko najblizsze kobiety. Ja również żadnej kobiety co do piwa nie indoktrynowałem jeszcze a większość które znam nie lubi słodkich wynalazków. To jakiś mit, że zasadniczo kobiety nie lubią piwa, a jak już lubią to pół-piwa. Kazia Szczuka powiedziałaby pewnie, że to samcza próba leczenia kompleksów, bo ona może uprawiać seks i po 80 piwach a facetom już po 12 erekcja będzie stanoiwiła problem

Piwo dla Kazi x 80

[Dreamer]

Niezależnie od damskich czy męskich upodobań, niewielu jest chyba zagorzałych wielbicieli napojów z wyczuwalną przynajmniej połową tablicy Mendelejewa
Lamaja jeszcze nie testowałem, ale jakoś mi się nie spieszy...

[remfire]

Ale po 80 Karmi czy Strongach ?
nawet po 80 Karmi miałaby chyba jednak problem ze względu na wypite litry

[Titus_Fox]

trzebaby tego japończyka, który hurtowo pochłania burgery i hotdogi, namówić na maraton z karmi. Ciekawe ile wytrzyma

Shlangi : moje znajome akurat odwrotnie - wiedza i rozeznanie oscylujące wokół reklamy żywca. Widać takie środowisko, co poradzić

[Shlangbaum]

Ale po 80 Karmi czy Strongach ?
nawet po 80 Karmi miałaby chyba jednak problem ze względu na wypite litry

Ona, coś Ty? Ona jest lepsza niż Chuck Norris

[remfire]

W takim razie nie ma o czym mówić bo jak sie Chuck Norris o niej dowie to dopiero będzie

[grzech]

O preferencjach Pana Norrisa nic nie wiem, ale:
- moja żona lubi piwa mocne, także ciemne, a jak podsunę jej jakiś belgijski wynalazek, to także wypija ze smakiem,
- moja mama po prostu lubi piwa gorzkie.

[Dreamer]

Odpowiadając na pytanie w temacie: moja żona. Lubi piwa owocowe i nie lubi pszeniczniaków, za co jej absolutnie nie potępiam . Tylko, że nie chodzi o te wszystkie chemiczne wynalazki (np. Karmi), tylko lambiki, ewentualnie belgijskie piwa aromatyzowane (nie ukrywam, też czasem lubię). Inna rzecz, to koszty które ograniczają ich spożycie