Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

Mikrobrowar Łódzki - "Alchemik" wystartował

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • arsen99
    Senior
    • 10-2006
    • 101

    Mikrobrowar Łódzki - "Alchemik" wystartował

    Witam Wszystkich.
    Dziś miałem bardzo pracowity dzień, dzień w którym zacierałem po raz pierwszy. Była to moja trzecia warka, pierwsze dwie zrobiłem z puszek, na początku Lager a następnie Stout. Oba piwa wyszły dobre i smaczne, byłem i jestem z nich zadowolony.
    Jednak po przeczytaniu większości postów na forum stwierdziłem że zacieranie to jest to
    Słody przyszły już w zeszłym tygodniu w sumie 70 kilo, na trochę powinno mi to wystarczyć. Wczoraj przez ponad 4 godziny śrutowałem 6 kilo (maszynką do maku) a na początku myślałem, że zajmie mi to trochę ponad godzinkę.
    Dziś rano wstałem o 5.30, tak wcześnie gdyż musiałem się ze wszystkim wyrobić do 14. Pobiegłem do piwnicy po dwa garnki, jeden 38 litrowy drugi 22 litrowy.
    Zsyp :
    Słód Pilzneński 5 kilo z bogutyna
    Słód Monachijski 1 kilo z BA

    Wcześniej miałem juz wszystko przygotowane, pończochy, wkład filtrujący, termometr laboratoryjny, balingomierz, wszelkiego rodzaju rurki, węże, szklanki, garnki i łyżki.
    Na podaną ilość słodów wziąłem 16 litrów wody podgrzałem do 73 stopni i wsypałem słód. Trochę zrzedła mi mina kiedy ze wszystkiego zrobiła się jedna klucha której nie mogłem rozmieszać, spanikowałem, zapewne źle poważyłem słody albo dałem za mało wody. No ale nic po 5 min jakoś wszystko zrobiło się płynniejsze. Temperatura spadła do 62 stopni, taką temperaturę utrzymywałem 40 min, po tym czasie mieszanina była juz dość płynna co mnie uspokoiło, następnie podniosłem temperaturę do 72 stopni i przetrzymałem tez 40 min, zrobiło się płynne jeszcze bardziej. Podczas tych 80 min mieszałem cały czas na okrągło, no z małymi przerwami, chciałem mieć dużą wydajność. Na tym etapie produkcji byłem bardzo zadowolony z siebie. Wszystko szło zgodnie z planem, a było już około 9 rano. Po 40 min podgrzałem całość do 80 stopni i po zanurzeniu wkładu filtrującego i zamieszaniu zacząłem filtracje. I tu również miłe zaskoczenie, na początku dość mętny roztwór, który z czasem zaczął się klarować, aż w końcu uznałem ze juz klarowniejsze nie będzie i zacząłem zbierać filtrat. W międzyczasie na kuchni grzało się juz 10 litrów wody do wysładzania. Pierwszy odciąg miał 22 blg z czego bardzo się ucieszyłem. W sumie wysładzałem około 20 litrami wody, przy czym ostatni odciąg miał 3 blg.
    Przyszedł czas na chmielenie
    Marynka granulat 50 gram od początku wrzenia
    Lubelski granulat 25 gram po godzinie dotowania na ostatnie 10 min.
    Wczoraj udało mi się znaleźć czas i wyparzyłem dwa razy pończochy, dziś je zapakowałem i do gara. I tu za bardzo nie wiedziałem czy zostawić tak to samo sobie czy mieszać. Wiec co pewien czas mieszałem i wygniatałem tą pończochę i chyba nie potrzebnie, część chmielu przeszła do roztworu, ale o tym miałem dowiedzieć się później. Poza tym zauważyłem wytrącenie białych osadów w dość znacznej ilości. Ale mówię sobie to nic zdekantuje się.
    Po gotowaniu gar został wstawiony do wanny z zimną wodą, niestety ten jasny osad był na tyle lekki ze dekantacja nie wchodziła w grę, dlatego na lejek który umieściłem w balonie naciągnąłem rajstopę. W czasie chłodzenia wszystkie rzeczy których miałem teraz zamiar używać zostały umyte mydłem i obficie moczone w roztworze pirosiarczynu. Rozrobiłem również drożdże Safale 04 w wodzie z łyżeczką cukru, juz po 15 min zaczęły obficie pracować. Jak na razie wszystko wyglądało ok, a była 13 po południu. Brzeczkę schłodziłem do 25 stopni i przelałem do balonu, w pączosze zebrało mi się bardzo dużo osadów, a kiedy chciałem ja wyciągnąć niestety wpadła mi do środka, zakrzywionym drutem udało mi się ją jednak złapać i powoli odcisnąć wyciągnąć przez cienką szyjkę w balonie. Na sam koniec dodałem drożdże i jeszcze 4 szklanki wody.
    Suma sumarów to 26 litrów brzeczki o blg początkowym 15, czyli jak na początek może być. Wróciłem właśnie do domu, drożdże jeszcze nie zaczęły pracować, znaczy się nie zbyt ostro, raz na 5 min z rurki wydobywa się bąbelek. Mam nadzieje że podczas przelewania do balonu brzeczka napowietrzyła się sama wystarczająco, pewnie jutro sie okaże. Poza tym martwi mnie jeszcze jedna rzecz, mianowicie zapach. Gaz wydobywający się z warek z puszek miał ładny zapaszek drożdżowy i taki słodki. Ten natomiast pachnie stęchlizną jak by kapustą, w każdym razie nie za ładnie. Z tego co wyczytałem podobno nie ma się czym przejmować, ale jednak ta niepewność jest. Mam nadzieje że podczas jak wyciągałem pończochę to brzeczka mi się nie zakaziła.
    Poza tym jeszcze takie mam pytanie, roztwór po wygotowaniu słodu miał bardzo silny zapach zbożowy, czy zapach ten zniknie?
    Pozdrawiam
    Attached Files
  • Wielki_B
    Senior
    • 02-2005
    • 1968

    #2
    Generalnie wszystko jest w porządku. Na przyszłość, jak bedziesz chciał wyciągnąć z brzeczki jakąś "bieliznę", to drucik sobie jakos tam wysterylizuj (np. włóż go na parę minut do świeżo zagotowanej wody w czajniku), bo w tym okresie brzeczka jest bardzo podatna na zakażenia.
    Biały osad, który wytrącił Ci się podczas gotowania w dużej ilości, jest dobrym symptomem - to tzw. osad gorący. Natomiast podczas schładzania brzeczki wytrąca się tzw. osad zimny; jak sam zauważyłeś, jest on znacznie drobniejszej frakcji. Niektórzy go filtrują za pomoca róznych płócien. Ja tego nie robię. Mocno opalizującą brzeczkę zadaję natychmiast po schłodzeniu drożdżami.

    Nie za bardzo rozumiem dlaczego wraz z drożdżami dodawałeś te 4 szklanki wody do balonu. Troche wyglada mi na to, że chciałes dopełnić balon. Ale jeśli tak, to przy f. burzliwej jest to operacja niewskazana. Bowiem pojemnik fermentacyjny potrzebuje miejsca na wytworzona w procesie fermentacji pianę.

    Zapach "chlebowy" po zacieraniu słodu (wygotowanie było chyba przejęzyczeniem) nie jest niczym nadzwyczajnym.

    No i kup sobie śrutownik. Maszynka do maku, czas przy niej spędzony, nie jest warta tylu godzin. Przez te 4 godziny mogłeś mieć odważony i ześrutowany słód i brzeczke gotową do zagotowania. Polecam Porkerta i wiertarkę ręczną, jako jego napęd.

    Comment

    • arsen99
      Senior
      • 10-2006
      • 101

      #3
      heh 4 szklanki wody dodałem z tej samej szklanki co drożdże, chciałem je po prostu wypłukać, taki drobny szczegół a rzeczywiście zabrzmiało jak część większego planu. Mój balon ma 40 litrów pojemności a lustro cieczy jest teraz prawie w największym obwodzie balonu, pianka pojawiła sie przez ostatnią godzinkę i niedługo porządnie powinien ruszyć.
      Drucik który wziąłem umyłem wodą z mydłem i zamoczyłem w misce z piro. Mimo wszystko niepokoi mnie ten zapach, potem niestety nie mogłem tak łatwo wyjąć tej pończochy, musiałem ją wyciskać rączką łygi o ścianki balonu bo nie chciała przejść przez szyjkę, trochę to trwało. Przypomniało mi się jeszcze, ze drożdże które nawadniałem w szklance z wodą i łyżką cukru trochę mi wyszły, w każdym razie podniosły wieczko którym nakryłem szklankę sztywną pianą, którą usunąłem do zlewu łyżką. Poza tymi dwoma rzeczami wszystkie inne wydaje mi się ze zrobiłem ok.
      Pozdrawiam
      Attached Files

      Comment

      • arsen99
        Senior
        • 10-2006
        • 101

        #4
        Witam
        W nocy miałem mały stres z moim "dzieckiem". Przed położeniem sie spać pianka była na jakieś 5 cm. O godzinie 2.30 obudziłem się ze złymi przeczuciami, okazało się że piana urosła na jakieś 15 cm do wyjścia z balonu zostało jakieś 7 cm, lekko zakręciłem nim a ona nieznacznie opadła. O 5.20 coś znów mnie wybudziło, otworzyłem oczy i z przerażeniem stwierdziłem że jest bardzo cicho, balon nie bąbluje!! Zapaliłem światło i od razu wiedziałem że coś jest nie tak, pianka prawie wyszła, była już w rurce, jeszcze 5 min i wypełzła by poza balon. Po zamieszaniu i krótkiej obserwacji poszedłem spać dalej, było już ok, opłukałem tylko końcówkę rurki.
        Obecnie piana jest ustabilizowana a szybkość bąbelek spadła, najgorsze już za nami.
        musze również powiedzieć że zapach sie znacznie poprawił, z podgniłego przeszedł w taki kręcący w nosie drożdżowy zapach, zaczynam się uspakajać.
        Ino balon nie wygląda już tak ładnie jak wczoraj, cały oblepił się pianą i chmielinami i zmienil sie kolor piwka na bardziej jasny.
        Pozdrawiam
        Attached Files

        Comment

        • jacer
          Senior
          • 03-2006
          • 9875

          #5
          A umyć ten balon w środku to też będzie wyzwanie. Zaopatrz się na następną warke w plastikowy fermentor.
          Milicki Browar Rynkowy
          Grupa STYRIAN

          (1+sqrt5)/2
          "Nie ma (...) piwa, które smakowałoby wszystkim. Każdy browarnik, który próbuje takie przygotować, skazany jest na klęskę" - Michael Jackson
          "Dobrzy ludzie piją dobre piwa" - Hunter S. Thompson
          No Hops, no Glory :)

          Comment

          • DanielJakubowski
            Senior
            • 12-2005
            • 791

            #6
            Dokładnie. Sam posiadam taki tylko 50L. Używam go jedynie do wina. Do piwa w życiu bym się nie odważył
            Pozdrawiam
            dj

            Comment

            • arsen99
              Senior
              • 10-2006
              • 101

              #7
              Musze Ci powiedzieć że z myciem nie mam większych problemów. Mam dużą szczotkę, ciepła woda i proszek i wszystko schodzi. Fakt pojemnik na pewno łatwiej umyć, ale ja jestem zdecydowanym zwolennikiem szkła. Poza tym mam takie trzy balony w tym jeden na prawdę duży bo 60 litrowy, dlatego na razie nie inwestuje w fermentory. Poza tym jak juz miałbym taki fermentor kupić, to najprawdopodobniej była by to 60 litrowa beczka, jak już ważyć to ważyć.
              Pozdrawiam

              Comment

              • arsen99
                Senior
                • 10-2006
                • 101

                #8
                Dziś odważyłem się sprawdzić moje piwo. Wysterylizowałem rurkę i ściągnąłem trochę do szklanki. Jeszcze przed spróbowaniem zmierzyłem blg i wyszło że jest 4. Potem z lekkim niepokojem po dłuższym wąchaniu spróbowałem. Wiec nie jest kwaśne, a przynajmniej mi sie tak wydaje uffff. Jednak do smaku piwa to jeszcze wiele mu brakuje, jest jakby stęchłe, podejrzewam że jest to smak od chmielu, albo drożdży, ale kwaśne chyba nie jest.
                Ponieważ dość ładnie odfermentowało zdecydowałem się przelać na cichą. Teraz spokojnie sobie stoi i fermentuje dalej, mam nadzieje że z czasem będzie się również klarować.
                Pozdrawiam
                Attached Files

                Comment

                • kiszot
                  Senior
                  • 08-2001
                  • 8081

                  #9
                  Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika arsen99
                  Teraz spokojnie sobie stoi i fermentuje dalej, mam nadzieje że z czasem będzie się również klarować.
                  Ja się cieszę jak moje piwo nie jest klarowne.
                  Lwów zawsze polski,Bytom zawsze niemiecki.
                  1 FOLKSDOJCZ BROWARU :D

                  Da seufzt sie still, ja still und flüstert leise:
                  Mein Schlesierland, mein Heimatland,
                  So von Natur, Natur in alter Weise,
                  Wir sehn uns wieder, mein Schlesierland,
                  Wir sehn uns wieder am Oderstrand.

                  Comment

                  • arsen99
                    Senior
                    • 10-2006
                    • 101

                    #10
                    Wcale nie mówię że chodzi mi nie wiadomo o co, ja również chce żeby ładnie opalizowało drożdżami, ale bez przesady.
                    Pozdrawiam

                    Comment

                    • arsen99
                      Senior
                      • 10-2006
                      • 101

                      #11
                      Przez cały czas myślę sobie o smaku mojego piwa i zapachu początkowym. Kojarzy mi się on jakby z wygotowaniem jakiś zielonych części rośliny, jest jakby taki stęchły lekko. Podejrzewam, że jest to rodzaj smaku i zapachu pochodzący z chmielu, gdyż cześć przeszło mi z siateczki do roztworu a w ostateczności do balona, choć ilość tą zmniejszyłem przez filtrację. Ostatnio pomyślałem, że być może zbyt intensywnie mieszałem podczas przerw i wyekstrahowałem ze słodu coś czego nie powinno być w piwie.
                      Czy intensywne mieszanie podczas przerw może zaszkodzić piwu?
                      I ostatnia rzecz, którą sprawdzę podczas tego zacierania to taka, że być może pomoczony słód, który ześrutowałem mógł się zaparzyć przez noc podczas leżenia w torbie foliowej i lekko podkisnąć, obecnie śrutuję suchy słód. Wydaje mi się że brzeczka nie jest zakażona bo nie jest kwaśna, choć mogła zakazić się w inny sposób, ale jej smak był taki od samego początku, zaraz po dodaniu drożdży, a być może jest to naturalny smak i zapach młodego piwa?
                      Pozdrawiam

                      Comment

                      • arsen99
                        Senior
                        • 10-2006
                        • 101

                        #12
                        Wczoraj i dziś powstała warka numer 2.
                        Jako zsyp użyłem
                        6 kilo słodu pilzneńskiego (bogutyn)
                        1 kilo słodu karmelowego jasnego (BA) na początek 18 litrów wody
                        Słody tym razem śrutowałem na sucho, jakość śruty jest zupełnie inna niż tej na mokro, po pierwsze więcej było kulek powstałych przez kruszenie słodu. Podejrzewana mniejsza wydajność okazała się prawdziwa.
                        Zacierałem
                        50 min w 63 stopniach
                        40 min w 72 stopniach, podczas zacierania ciągle mieszałem, następnie całość została podgrzana do 77 stopni. Włożyłem wkład filtrujący i dałem 10 min na ustanie się. W tym czasie na gazie juz grzała się woda do wysładzania.
                        Filtracja o wiele trudniejsza niż poprzednio ze słodu moczonego, ale nie beznadziejna. Ponieważ miałem czas postanowiłem pozawracać trochę, a filtrat przed zawróceniem podgrzewałem żeby zachować żądana temperaturę. Po jakiś 10 litrach stwierdziłem, że klarowniejsze już nie będzie i zacząłem zbierać. Wysłodzenie około 18 litrami wody do blg 3. Pierwszy filtrat miał blg 21, co jest o jeden stopień mniej niż poprzednio, a przecież tym razem wziąłem jeden kilo słodów więcej. Po wysłodzeniu całość zostawiłem na noc, z zamiarem chmielenia dzisiaj.
                        Rano wstałem przed 8, czekałem 1h 20 min na zagotowanie brzeczki,
                        chmielenie granulatem :
                        marynka 50g po 5 min gotowania na 1,5 h
                        lubelski 25g dodany na ostatnie 30 min gotowania
                        Obecnie garnek stoi w wannie i sie chłodzi.
                        Wczoraj wieczorem zaciągnąłem z dna balonu z warki 1 trochę gęstwy drożdżowej safale 04 i dodałem do wystudzonej brzeczki. Do dziś nie widać oznak życia, poczekam jeszcze trochę i jeżeli nic się nie zmieni to dodam safale us-56 z saszetki, gdyż boję się że z tamtą warka jest coś nie tak, a chciałem po tym starterze stwierdzić czy jest ok.
                        Ponieważ znów podczas chmielenia granulat wyleciał z pończochy, zastosuje przy przelewaniu do balonu kolejne dwa filtry, pierwszy w środku lejka a drugim będzie naciągnięta rajstopa na nóżkę lejka, co powinno pomóc mi usunąć większość chmielu i osadów ciepłych i zimnych.
                        Jeszcze nie mierzyłem ale ostatecznie będzie około 30 litrów 13-14 blg
                        Pozdrawiam
                        Attached Files

                        Comment

                        • coder
                          Senior
                          • 10-2006
                          • 1347

                          #13
                          Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika arsen99
                          Czy intensywne mieszanie podczas przerw może zaszkodzić piwu?
                          Mieszać jak najbardziej należy, aby poprawić wydajność i (podczas grzania) zapobiegać lokalnemu przegrzaniu zacieru. Nie należy jednak tego robić zbyt intensywnie, aby nie napowietrzać gorącej brzeczki, co jest z jakichś powodów niewskazane.

                          Comment

                          • Marusia
                            Senior
                            • 02-2001
                            • 20211

                            #14
                            Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika arsen99
                            być może pomoczony słód, który ześrutowałem mógł się zaparzyć przez noc podczas leżenia w torbie foliowej i lekko podkisnąć
                            No to dałeś.... mam nadzieję, że ta torba nie była zamknięta chociaż
                            Zapach stęchlizny absolutnie nie jest poprawny w piwie. Dziwię się, że do kolejnego piwa dałeś gęstwę z poprzedniego, którego nie jesteś pewnien, czy dobre - w razie czego masz murowaną powtórkę z rozrywki
                            www.warsztatpiwowarski.pl
                            www.festiwaldobregopiwa.pl

                            www.wrowar.com.pl



                            Comment

                            • Maidenowiec
                              Senior
                              • 07-2004
                              • 2287

                              #15
                              Z tego co zrozumiałem, to nie dodał do kolejnego piwa tylko do odciągniętej brzeczki, jako starter.
                              Surowce i akcesoria piwowarskie i serowarskie - Piwodziej.pl

                              Thou shallt not spilleth thy beer!

                              Przy wysokim stężeniu alkoholu organizm człowieka znajduje się blisko śmierci i instynktownie dąży do przedłużenia rodu.

                              Comment

                              Przetwarzanie...
                              X
                              😀
                              🥰
                              🤢
                              😎
                              😡
                              👍
                              👎