Czechy, Liberec, Frýdlantská 187/10, Na Starém městě

[Magdusia]

Było to pomieszczenie, jak na knajpkę nieduże, jakby stary pokój. Bardzo sympatycznie, przytulnie i bardzo jasno, mimo, że na dworze już ciemniało. Dużo lamp, których kształt przypominał maski, gdyby im się dłużej przyglądać. Ludzie tam przebywający to młodzież (wiek około liceum lub młodsi), która ściemniała panny (akurat trafiła się naprzeciw taka parka – mieliśmy ubaw), a starsi wyglądali na żeglarzy czy marynarzy. Chyba wspominali stare, dawne porty.
Przypadły mi do gustu drewniane stoły i krzesła drewniane, w fajnym, prostym kształcie – może kiedyś takie będziemy mieli w naszej kuchni .
Zauważyłam też, że ogólnie w knajpach, a tutaj szczególnie (nawet w naszym pokoju i całym wynajmowanym domu) obrazki na ścianach są ręcznie rysowane. Stare miasto w ołówku. Albo stare pocztówki czy może zdjęcia w ramkach. Dają one bardzo fajny klimat. No i można byłoby sobie takie zabrać na fajną pamiątkę.
Podobają mi się również karteczki na każdym stoliku, na których kreseczką oznacza się ilość wypitych piw (posty?). Niezbyt dobra ochrona środowiska. Ciekawe ile dziennie wyrzucanych jest tych karteczek albo ile papierów toaletowych się z tego robi. Swego czasu bez przerwy w szkołach były konkursy: która klasa zbierze najwięcej makulatury na papier toaletowy! Pamiętam to.