Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

Mrożone drożdże - szybkość startu

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • jkocurek
    Senior
    • 12-2006
    • 1030

    Mrożone drożdże - szybkość startu

    Wczoraj po raz pierwszy udało mi sie obudzić z uśpienia drożdże (Czech Pils). Siedziały w glicerynie krótko, bo około 1 miesiąca. Czas jaki upłynął od nastawienia drożdży do pierwszych objawów ich aktywności w kierunku CO2 to około tygodnia. Pytanie mam w związku z tym ile u Was (tych, którzy stosują tę metodę) mija czasu od nastawienia do pierwszych objawów życia drożdży i czy długość tego okresu zależy od czasu przechowywania drożdży w zamrażarce?
    Pozdrawiam,
    Jacek
    Świentechlywiki
  • krogo
    Member
    • 03-2007
    • 66

    #2
    Coś odpowiedzi nie widać. A sam jestem ciekawy.
    Mam zamrożone w glicerynie po kilka ampułek Wyeast 3068 (od lipca) i Budvar Lager (od kilku tygodni). Po Twoich problemach z reanimacją zamrożonych drożdży obawiam się czy jest sens dalej je trzymać. Chyba zrobię jakiegoś pszeniczniaka choć planowałem je dopiero wiosną bo teraz w piwnicy wspaniały lagerowy chłodek.
    Odpowiem za jakiś czas.

    Comment

    • gniady
      Senior
      • 12-2006
      • 146

      #3
      Z moich doświadczeń wynika, że drożdże trzymane w glicerynie budzą się bardzo powoli.
      Tydzień temu obudziłem drożdże Wyeast 3068 zamrożone w połowie sierpnia. W zasadzie to obudziły się dopiero po tygodniu od rozmrożenia.
      Ważne jest aby ogrzewały się powoli i aby ilość brzeczki użytej do budzenia nie była zbyt duża, ja dodaję około drugie tyle brzeczki ile mam drożdży, glicerynę jeśli się da to wylewam.
      Jak narazie z tego co pamiętam, to najdłuższy czas przechowywania po jakim budziłem drożdże to 6 miesięcy, obudziły się po tygodniu.
      Porównując przechowywanie drożdży w glicerynie ze skosami, na plus skosów przemawia znacznie szybszy czas budzenia, niestety znacznie więcej jest zabawy ze skosami.
      Czy czas przechowywania wpływa na czas budzenia? teoretycznie powinien, ale ja nie zauważam znacznych różnic, każde budzą się powoli.

      Comment

      • Wielki_B
        Senior
        • 02-2005
        • 1968

        #4
        Niedawno wyjęłem z zamrażalnika California Lager, po ich dwuletnim zimowisku. Spisały się dobrze.

        Comment

        • jkocurek
          Senior
          • 12-2006
          • 1030

          #5
          Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Wielki_B Wyświetlenie odpowiedzi
          Niedawno wyjęłem z zamrażalnika California Lager, po ich dwuletnim zimowisku. Spisały się dobrze.
          Ile sie budziły? Usunąłeś glicerynę? Moje jeszcze w sporej części unosiły sie w glicerynie więc wlałem wszystko.
          Pozdrawiam,
          Jacek
          Świentechlywiki

          Comment

          • Wielki_B
            Senior
            • 02-2005
            • 1968

            #6
            Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika jkocurek Wyświetlenie odpowiedzi
            Ile sie budziły?
            Pojemniczek rano z zamrażalnika na stół, po południu do małego słoiczka z brzeczką, mocne wystrząsanie (celem natlenienia) i pozostawienie na kilka dni. Potem dekantacja i przeniesienie drożdży do słoika litrowego z brzeczką.
            Drożdży jest mało, więc trochę trwa ich namnożenie do ilości potrzebnej do 20-litrowej warki.
            Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika jkocurek
            Usunąłeś glicerynę?
            Nie pamiętam, ale chyba nie, no bo po co?

            Comment

            • jkocurek
              Senior
              • 12-2006
              • 1030

              #7
              Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Wielki_B Wyświetlenie odpowiedzi
              Pojemniczek rano z zamrażalnika na stół, po południu do małego słoiczka z brzeczką, mocne wystrząsanie (celem natlenienia) i pozostawienie na kilka dni. Potem dekantacja i przeniesienie drożdży do słoika litrowego z brzeczką.
              Drożdży jest mało, więc trochę trwa ich namnożenie do ilości potrzebnej do 20-litrowej warki.
              No ja trochę inaczej postąpiłem. Glicerynę z drożdżami najpierw na dobę z zamrażalnika do lodówki. Potem od rana do popołudnia w kuchni. Po południu dodałem do 0,5l brzeczki ok. 5°blg, napowietrzonej pompką akwarystyczną wlanej do 2l butli ze "Spiża". Otwór zabezpieczyłem małym słoiczkiem, zapewniając wymianę gazową przez szczelinę miedzy szyjką butelki a słoikiem zrobionej wykałaczką. Co jakiś czas całość mieszałem. Wczoraj wieczorem, po raz pierwszy po wstrząsaniu uniosła sie piana. Dziś dodałem 0,5l brzeczki 10°blg i napowietrzyłem.
              Last edited by jkocurek; 08-01-2008, 20:21.
              Pozdrawiam,
              Jacek
              Świentechlywiki

              Comment

              • Wielki_B
                Senior
                • 02-2005
                • 1968

                #8
                Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika jkocurek Wyświetlenie odpowiedzi
                Po południu dodałem do 0,5l brzeczki ok. 5°blg, napowietrzonej pompką akwarystyczną.
                Potrząsanie słoiczkiem z brzeczką, niczym szejkerem, dałoby chyba więcej tlenu drożdżom. W każdym razie rybkom w akwarium byłoby mniej duszno...

                Comment

                • jkocurek
                  Senior
                  • 12-2006
                  • 1030

                  #9
                  Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Wielki_B Wyświetlenie odpowiedzi
                  Potrząsanie słoiczkiem z brzeczką, niczym szejkerem, dałoby chyba więcej tlenu drożdżom. W każdym razie rybkom w akwarium byłoby mniej duszno...
                  Spoko, od skrzeli im tlenu nie odjąłem Pompki nie używam w ogóle w akwarium. A czy więcej byłoby przez wstrząsanie, kto wie, możliwe. W każdym razie napowietrzenie w drugiej fazie, kiedy drożdże już pracują, chyba lepsze jest przez wpompowanie powietrza pod lustro cieczy.
                  Pozdrawiam,
                  Jacek
                  Świentechlywiki

                  Comment

                  • Wielki_B
                    Senior
                    • 02-2005
                    • 1968

                    #10
                    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika jkocurek Wyświetlenie odpowiedzi
                    A czy więcej byłoby przez wstrząsanie, kto wie, możliwe.
                    Spróbuj kiedyś wlać brzeczkę do słoika (tak do połowy) i potrząsać nim przez minutę.

                    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika jkocurek
                    W każdym razie napowietrzenie w drugiej fazie, kiedy drożdże już pracują, chyba lepsze jest przez wpompowanie powietrza pod lustro cieczy.
                    Możliwe, i tak się ponoć zaleca, ale ja moim drożdżakom nie zapewniam takiego komfortu.
                    Zabite i tak odsiewam.

                    Comment

                    • jkocurek
                      Senior
                      • 12-2006
                      • 1030

                      #11
                      Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Wielki_B Wyświetlenie odpowiedzi
                      Możliwe, i tak się ponoć zaleca, ale ja moim drożdżakom nie zapewniam takiego komfortu.
                      Zabite i tak odsiewam.
                      Jak? Flotacja pianowa ?
                      Pozdrawiam,
                      Jacek
                      Świentechlywiki

                      Comment

                      • jkocurek
                        Senior
                        • 12-2006
                        • 1030

                        #12
                        Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika jkocurek Wyświetlenie odpowiedzi
                        Flotacja pianowa ?
                        Alem palnął jak łysy grzywką. Flotacja z natury swej jest pianowa. Wstyd.
                        Pozdrawiam,
                        Jacek
                        Świentechlywiki

                        Comment

                        • alnus
                          Senior
                          • 07-2007
                          • 459

                          #13
                          Podziwiam waszą cierpliwość. Mam tylko małe pytanie. W jaki sposób można poznać, że po tygodniu budzenia w starterze są te same drożdże, które się zamroziło, a nie jakieś "spontany" z powietrza? Oczywiście przed zadaniem ich do brzeczki i spróbowaniem gotowego piwa

                          Comment

                          • jkocurek
                            Senior
                            • 12-2006
                            • 1030

                            #14
                            Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika alnus Wyświetlenie odpowiedzi
                            Podziwiam waszą cierpliwość. Mam tylko małe pytanie. W jaki sposób można poznać, że po tygodniu budzenia w starterze są te same drożdże, które się zamroziło, a nie jakieś "spontany" z powietrza? Oczywiście przed zadaniem ich do brzeczki i spróbowaniem gotowego piwa
                            No cóż w przypadku dolniaków to sprawa jest w miarę prosta: "spontany" nie będą fermentowały w okolicy 10°C. W przypadku górnej fermentacji to chyba nie ma sposobu.
                            Pozdrawiam,
                            Jacek
                            Świentechlywiki

                            Comment

                            • gniady
                              Senior
                              • 12-2006
                              • 146

                              #15
                              Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika alnus Wyświetlenie odpowiedzi
                              Podziwiam waszą cierpliwość. Mam tylko małe pytanie. W jaki sposób można poznać, że po tygodniu budzenia w starterze są te same drożdże, które się zamroziło, a nie jakieś "spontany" z powietrza? Oczywiście przed zadaniem ich do brzeczki i spróbowaniem gotowego piwa
                              Jak robisz wszystko nad palnikiem kuchenki gazowej to nie musisz za bardzo poznawać jakie to drożdże, raczej nic obcego się nie dostanie (chociaż raz miałem wątpliwości, ale niepotrzebnie).
                              Począwszy od mojej siódmej warki (obecnie zrobiłem ich 20) bawię się skosami i zamrażaniem w glicerynie i nie uważam, że wymaga to nadludzkiego wysiłku a warzysz na drożdżach na które masz akurat ochotę a nie uzależniasz rodzaju piwa, które wykonasz od posiadanej gęstwy.
                              Zaletą zamrażania i skosów jest to, że możesz mieć przez rok albo dłużej (patrz Wielki_B) do każdej nowej warki drożdże z "nowej paczki" (choć niektórzy wolą przechodzone drożdże, ale zamrozić można też przechodzoną gęstwę).

                              Comment

                              Przetwarzanie...
                              X
                              😀
                              🥰
                              🤢
                              😎
                              😡
                              👍
                              👎