Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

Czechy, Kolin-Polepy, Minipivovar Svatý Ján

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • skandal
    Senior
    • 05-2002
    • 1439

    Czechy, Kolin-Polepy, Minipivovar Svatý Ján

    Browar zagadka. Adres podawany na kilku stronach www czyli U cihelny 755 w Kolinie jest nieaktualny. Po znalezieniu tej ulicy okazało się że to dzielnica domów jednorodzinnych i nr 755 to też mały dom jednorodzinny. Po chwilowej konsternacji udałem się tam żeby zapytać bo co u nas nie możliwe to w czechach, szczególnie jeśli chodzi o piwo, jest możliwe. Mieszkający pod tym adresem ludzie poinformowali mnie że owszem był tu browar ale został przeniesiony razem, zdaje się, z właścicielami. Okazało się że całkiem niedaleko, jakieś 5km do wsi Polepy. W Polepach szukałem go chwile bo nic wskazującego na browar nie było widać. Miejscowy który się szczęśliwie napatoczył pokierował mnie ale wzkazany dom nie wyglądał jakby tam piwo warzyli. Bardzo okazały dom jednorodzinny z dobrze utrzymanym ogrodem. Ale sąsiadka jednak potwierdziła że to browar. Gdy zadzwoniłem domofonem z furtki wynurzyła się głowa jakiejś kobity zza drzwi i niby jest tam browar ale więcej się nie dowiedziałem. Zachowywała sie jak jakaś pomoc domowa czy coś takiego. Spytałem czy można piwo kupić a ona tylko wzruszyła rękami, coś po czesku powiedziała i znikneła za drzwiami No lipa. A szukaliśmy tego chyba z 2 godziny doliczając czas na szukanie ulicy w Kolinie. Całe szczęście że są w Czechach plany miast przy wjeździe do nich ustawione przy drogach bo dałem d... i planów nie zdąrzyłem sobie w domu przygotować a nawigacji też nie zdąrzyłem zakupić a Kolin to spore miasto więc mógłbym sobie szukać do osranej śmierci tej ulicy. Ogólnie wesoło
    Jak ktoś tam trafi i może uda się coś ustalić czekam na info
    Jest strona www tego browaru http://www.pivovarek.cz/, po czesku ale adresu brak.
    Może ktoś znający trochę bardziej język czeski coś tam wyczyta-proszę o info.
  • docent
    Senior
    • 10-2002
    • 5205

    #2
    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika skandal Wyświetlenie odpowiedzi
    Może ktoś znający trochę bardziej język czeski coś tam wyczyta-proszę o info.
    Info głosi, że piwo oferowane jest wyłącznie po wcześniejszym zamówieniu i uregulowaniu płatności. Oprócz drogi mejlowej czy telefonicznej własciciele stworzyli "piwną aukcję" pozwalająca modyfikować parametry zamówienia ale funkcja dostępna jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników strony.
    Piwna Praha-przewodnik po praskich lokalach z prawdziwym piwem
    Przewodnik po miejscach gdzie warzy się i serwuje dobre piwo-Polskie Minibrowary
    Piwne podróże po Czechach-Piwne Czechy
    Polskie Minibrowary na FB - codziennie nowe informacje!

    Comment

    • skandal
      Senior
      • 05-2002
      • 1439

      #3
      Dziękuje! Czyli trochę się wyjaśniło. Ciekawe czy gdzieś w Kolinie jest knajpka z tym piwem. Może maila mógłbyś wysłać z zapytaniem po czesku czy można na mieście kupić?

      Comment

      • dadek
        Senior
        • 09-2005
        • 4552

        #4
        A my w gronie kilku byliśmy w zeszłym roku w tym browarku. Nie błądziliśmy długo dzięki naszemu dobremu czeskiemu koledze znanemu na naszym forum jako boris-cz. Załatwił nam po prostu nr. telefonu do właściciela browaru który nas kierował gdy podążaliśmy ładne kilka km od stacji w Kolíně.
        Istotnie, browarek mieści się w okazałym domu, nie ma na nim jednak żadnej o tym informacji. Pan piwowar (i zarazem pan domu) przyjął nas bardzo serdecznie, zaprosił na zwiedzanie objaśniając chętnie poszczególne fazy produkcji piwa. Poczęstował świetną czarną 13-ką smakującą jak stout. Śmiał się że wszyscy tak sądzą, jednak nie jest to stout gdyż to dolna fermentacja. Przyznał że piwo warzy tylko na zamówienie i rozlewa do KEG-ów o różnej pojemności, ma stałych odbiorców kupujących na prywatny użytek i nie jest zainteresowany dostarczaniem do barów czy restauracji. Gdy coś zostanie z poszczególnych warek, sprzedaje w pet-ach tym którzy wiedzą jak do niego trafić. My, jak podkreślał, mieliśmy szczęście bo akurat rozlał ostatnie 10 1,5 litrowych butelek a następne warzenie planował dopiero za tydzień. Około 5 letni synek pana piwowara mimo strofowania dawał się we znaki jemu i naszej wycieczce tak więc zadowoleni i zaopatrzeni w piwa, szkło i etykiety po 40 min. opuściliśmy gościnnego gospodarza, pozwalając pełnić obowiązki rodzicielskie.

        Comment

        • wojtazz
          Member
          • 04-2003
          • 47

          #5
          Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika dadek Wyświetlenie odpowiedzi
          A my w gronie kilku byliśmy w zeszłym roku w tym browarku.
          Na prośbę kolegi Dadka zamieszczam kilka zdjęć, niestety nie wiem jak je ułożyc jeden pod drugim więc jeśli ktoś ma takie możliwości to proszę o wyedtyowanie tego posta i jakieś ladniejsze ułożenie fotek

          A
          B
          C
          D
          Last edited by Maggyk; 17-01-2009, 17:02. Powód: Zdjęcia prosze umieszczać w Galerii, zdjęcia przeniesiono

          Comment

          • boriczka
            Junior
            • 12-2005
            • 12

            #6
            Ja również nie miałam problemu ze zwiedzeniem browaru (a było to przed tygodniem) - fakt, wycieczka była uzgodniona wczesniej mailowo. Piwowar Martin Karaivanov (z zawodu i wykształcenia stolarz i elektryk, piwo warzy hobbystycznie od 13 lat) chętnie oprowadził po swoim minibrowarze i poczęstował piwkiem. Nie było również problemu z zakupem etykiet, szklanek no i oczywiście piwa. Fotk z wyjazdu na www.bractwopiwne.pl

            Comment

            • bastion
              PremiumUżytkownik
              • 10-2006
              • 1117

              #7
              Już kilka razy robiłem podejścia do tego browarku, ale dopiero teraz się udało.
              Pierwszy raz to było gdzieś ok. 2001 roku, gdy jeszcze znajdował się w starym miejscu, czyli w willowej dzielnicy Kolina - Svatym Janie, na ulicy Cihelnej.
              Porozmawiałem z żoną pana Martina, ale niestety właściciel był w pracy, a ona nie chciała nic bez jego wiedzy robić...
              Innym razem uprzedzili mnie koledzy z Warszawy, i nie było po co jechać gdyż wszystko wypili..
              Tym razem się udało.
              Minibrowar Svaty Jan, zaczął swoją działalność w 1996 roku, ale w 2001, w niedalekich Polepech zaczął powstawać nowy dom, a w nim nowy browarek.
              Pan Martin Karaivanov ( jego nazwisko wydawało mi się jakieś bułgarskie, i nie myliłem się, ponieważ w rozmowie przyznał się że jego ojciec pochodził z Bułgarii) pracuje jako architekt, i już na desce kreślarskiej dokładnie zaplanowal pomieszczenia dla browarku, więc nic nie zostało zaadaptowane, tylko wszystko miało swoje miejsce od podstaw.
              Również wszystkie urządzenia zostały zrobione nowe, a nie zostały przeniesione z poprzedniego domu..
              Podczas wizyty byliśmy oprowadzeni po pomieszczeniach , a i nie obyło się bez degustacji.
              Akurat za dwa dni, miał być w ofercie pszeniczny ''Oliver'' 12* Leżak.
              Nie wiem co pociąga Czechów w robieniu takich dziwolągów.
              Piwo pszeniczne dolnej fermentacji, którego smak przypomina wszystko, tylko nie pszeniczne.
              Już podczas wizyt w minibrowarach w Brnie, Prostejovie i jeszcze gdzieś, piłem coś co nie smakowało jak pszenica, a teraz wiem co to było.
              Jakaś awersja do tradycyjnej pszenicy na sposób np. bawarski.
              Do degustacji została poproszona również żona, a ja przypominałem jej nasze spotkanie sprzed kilku lat.
              Wszystko było fajnie, tylko że ona jest już drugą żoną.
              Ale pan Martin generalnie gustuje w ładnych blondynkach.
              Piwo miało posmak cytryny, i faktycznie takowy syrop w śladowych ilościach był do niego dodany.
              Piwo pijalne, ale zupełnie nie w moim guście.
              Do petów wzieliśmy kilka litrów ''Povstalca'' czyli klasycznego leżaka 12* svetlego.
              Ten był bardzo dobry, węcz gęsty, w kolorze bursztynowym, o wyraźnym posmaku chlebowym, chociaż ciut więcej goryczki by się mu przydało.
              Cena za 0,5l to 25kc.
              Do kupienia na miejscu szkło oraz etykietki po dosyć wysokiej cenie 20 Kc, za sztukę.
              Takie same są nalepiane na Pety, tylko że długopisem jest pisana na nich data do spożycia.
              Piwo jest sprzedawane na aukcji, czyli wchodzisz na stronę browarku, i płacisz sobie za określoną ilość piwa z góry, i wystarczy po nie przyjechać.
              Wbrew temu co niektórzy myślą, piwo nie jest robione na zamówienie.
              Proces produkcyjny trwa cały czas, i zawsze jest jakieś piwo w ofercie, no chyba że się rozejdzie.
              Nie dostarcza się go do żadnego lokalu, tylko do odbioru na miejscu.
              Chwila spędzona w Polepech szybko dobiegła końca, ale dzięki pełnym petom, smak Povstalca długo błądził po naszych podniebieniach.
              Dom w którym jest browarek ma numer 232, i jest tuż za zastavką autobusową, a ścieżka przechodząca koło niego, po ok. dziesięciu minutach pieszego spaceru wśród pól, doprowadza na peronik przystanku kolejowego Hluboky Dul.

              Comment

              • delvish
                Senior
                • 11-2004
                • 3508

                #8
                Niezłe mają etykiety, np. "Noworoczne"
                Attached Files
                Last edited by delvish; 26-07-2009, 20:41.
                "You can't be a real country unless you have a beer and an airline - it helps if you have some kind of a football team, or some nuclear weapons, but at the very least you need a beer."
                (Frank Zappa)

                "It is not from the benevolence of the butcher, the brewer, or the baker that we expect our dinner, but from their regard to their own interest. We address ourselves, not to their humanity but to their self-love" (Adam Smith)

                Comment

                • karol1000
                  Senior
                  • 09-2007
                  • 1823

                  #9
                  pivovarek odwiedzilismy w ten poniedzialek laczac piwna turystyke ze zwiedzaniem kutnej hory. W ten sam dzien rano umowilismy wizyte telefonicznie, numer tel podany jest na stronie. Po dojechaniu autobusem do polep pomogli nam miejscowi. Pivovar samemu znalezc dosc trudno. Numeracja domow w polepach nie ma wiekszego sensu a gps calkowicie sobie nie radzil. Przed domem postawiona jest tez tablica informacyjna ktora daje nam znac ze trafilismy w odpowiednie miejsce. Piekny dom z wielkim ogrodem. Drzwi otworzyla nam pani sladkowa, mowiac ze maz jest jeszcze w pracy ale zaraz powinien wrocic. Po wprowadzenuu do piwnicy porozmawialismy troche o historii piwowaru i o sprawach z nim zwiazanych. Po chwili z pracy wrocil zalany potem pan marcin-Ku naszemu zaskoczeniu, w swietnym humorze i z rozswieconymi oczami oznajmil nam ze ma dla nas cos specjalnego. W browarku dostepny byl jeden rodzaj piwa - IPA, co,mnie bardzo ucieszylo. Piwo nalane prosto z tanku smakowalo po prostu wysmienicie ale o tym w innym watku, za kilka dni. Tak sobie pogadalismy o smakach, pozniej o innych sprawach i tak spedzilismy w browarku prawie godzine w wysmienitej atmosferze. Na miejscu dostepne kufle i etykiety.my kupilismy zaledwie etykiete od IPA i jedna litrowa butelke do domu bo na wiecej nie bylo juz miejsca. pan marcin za wizyte nie chcial od nas praktycznie kasy. Powiedzial ze za peta nalezy sie 40 koron. Z trudem wcisnelismy mu troche wiecej i z zadowoleniem ruszylismy pieszo do kolina i dalej vlakiem do pragi. Pewnie jeszcze wrocimy do tego piwowarku posmakowac innych specjalow. Polecam dalej to wspaniale miejsce
                  LP

                  Comment

                  • karol1000
                    Senior
                    • 09-2007
                    • 1823

                    #10
                    jeszcze fotki
                    Attached Files
                    LP

                    Comment

                    • darekd
                      PremiumUżytkownik
                      • 02-2003
                      • 12171

                      #11
                      Przed nowym rokiem napisałem mail do browarku, że być może wpadnę przejeżdżając przez okolicę. Zaraz otrzymałem od pani Ilony, że jak będę wiedział konkretnie, to żebym zadzwonił wcześniej i trafił na domowników-pracowników. Przyjechałem, zadzwoniłem, pan Martin był w pracy, jednak jego żona była na miejscu. Wszystko mi bez problemu z radością pokazała, odpowiadała na pytania. Trafiłem na końcówkę żytniego Matesa i odpaliliśmy świeżutkiego pszenicznego Olivera. Teraz jest to już klasyczna, górnofermentacyjna pszenica,
                      tylko jeszcze etykiety od dolniaka zostały Pani Ilona rozlała mi piwko do petów, a nawet osobiście zaetykietowała, wpisując termin ważności żebym pamiętał.

                      Można wiedzieć jakie piwo od kiedy będzie już na stronie głównej browarku:



                      Dodam, że towarzyszył nam bardzo kuszący aromat chmielowy bo obok leżakował PovstALEc (IPA).

                      Dowiedziałem się, że piwo odbiera jeden lokal w Kolinie i że powstaje kolejny, zatem jest możliwość spróbowania piwa w samym Kolinie, czasami również w Pradze.

                      Trafić nie tak ciężko, na bramie z jest wizytówka.

                      Widać, że dla właścicieli browarek to przede wszystkim hobby, które sprawia wiele radości, podobnie jak mi sprawiło odwiedzenie tego miejsca.

                      Comment

                      • Pendragon
                        Senior
                        • 03-2006
                        • 13949

                        #12
                        Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika darekd Wyświetlenie odpowiedzi
                        Dowiedziałem się, że piwo odbiera jeden lokal w Kolinie i że powstaje kolejny, zatem jest możliwość spróbowania piwa w samym Kolinie
                        Trzeba tylko wiedzieć który to. Na beerborcu cisza.

                        moje piwne mapy // Piwny Informator (facebook) // Browarek Camelot


                        Lepiej siedzieć w gospodzie nad piwem i rozmyślać o kościele, niż siedzieć w kościele myśląc o gospodzie

                        Comment

                        • heckler
                          Senior
                          • 09-2012
                          • 1817

                          #13
                          Po wcześniejszym umówieniu się podjechaliśmy w niedzielę. Bardzo miło zostaliśmy przyjęci i oprowadzeni po browarku. Z piw dostępna była jasna 12-ka. Ciemne jeszcze leżakowało.
                          Do pet-ków nalano nam z dwóch różnych tanków. Z jednego już w pełni dojrzałe piwo, a z drugiego jak to określił sladek-młode piwo.
                          Mnie ani jedno, ani drugie nie smakowało. Pozostawiało w ustach bardzo męczący, długo się utrzymujący posmak drożdzy.
                          Chyba podrożało, bo ja płaciłem 30Kc + 5Kc za butelkę.
                          Attached Files

                          Comment

                          Przetwarzanie...
                          X
                          😀
                          🥰
                          🤢
                          😎
                          😡
                          👍
                          👎