Ogłoszenie

Collapse

Zasady działu Knajpy/puby polskie

Zasady opisywania lokali:

1) Bardzo proszę o opisywanie każdego lokalu w osobnym temacie,
czyli jeden lokal, jeden temat

2) nazwa tematu powinna mieć strukturę:
miasto, adres, nazwa lokalu
Jeżeli zaś miasto zostało wydzielone jako osobny dział:
adres, nazwa lokalu

Z góry dziękuję za stosowanie się do tych prostych zasad. Mam nadzieję, że ułatwi nam to poruszanie się po tym dziale

Ważne: Piwa proszę komentować i oceniać w dziale Piwo konkretnie, a w tym dziale proszę się powstrzymać od oceny piwnego asortymentu, bo jednym dane piwa smakują, a innym nie.
See more
See less

Zwierzyniecka 30, Ceska Hodba [zamknięte]

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • e-prezes
    Senior
    • 05-2002
    • 19159

    Zwierzyniecka 30, Ceska Hodba [zamknięte]

    Restauracja, o której wspominali mi już niejednokrotnie właściciele Non Iron. Istnieje od 2 miesięcy i jest to raczej ekskluzywne miejsce. W ofercie mają dwa piwa lane (Budweiser i Cerna Hora) oraz 8 piw butelkowych. Także wina morawskie z winiarni Vinne Sklepy Lechowice, które też sami sprowadzają.
  • delvish
    Senior
    • 11-2004
    • 3508

    #2
    Restauracja nazywa się Česká Chodba.
    W korytarzu prowadzącym na podwórko, wisi kaseton Černej Hory.
    Lokal stał się ostatnio tematem felietonu Wojciecha Nowickiego.

    Ceska Chodba. Mięso, piwo, tłusty brzuch

    Raz pewien członek rodziny powiedział mi, że powstała czeska knajpa w tym mieście. Dodał potem (a minę miał czemuś zafrasowaną), że spośród wielu poznanych kuchni, egzotycznych i nieegzotycznych, czeską kuchnię uważa za jedną z trzech najgorszych na świecie. Nie wiem, czy wyliczyłbym aż tak dokładnie, ale i mnie Czechy kojarzą się z kulinarną pustynią.
    Druga myśl była jednak taka: może ktoś z tej ciężkiej czeskiej kuchni potrafi wydobyć piękno? Bo przecież podobnie bywa z innymi kuchniami, z węgierską na przykład: na pierwszy rzut oka ona nie jest jakimś cudem natury, bo to kuchnia na smalcu, kuchnia gulaszowa i panierowana, w której nie ma (jak w czeskiej) miejsca na świeże jarzyny. Wszystko solidnie wypieczone, uduszone, zakiszone. A jednak węgierska kuchnia puściła świeże pędy, są już restauracje, gdzie utalentowane ręce wzięły rodzimą kuchnię pod nóż, odchudziły ją, odświeżyły, zachowując podstawowe smaki. Więc może ta Česka Chodba też serwuje czeską kuchnię nowej ery?

    No i spodobało mi się jeszcze to, że do Czech tak niedaleko, że znam ludzi, którzy tam jeżdżą jak zahipnotyzowani, wielbią tamtejsze piwa, kobiety, język, jedzenie, wszystko tamtejsze bez wyjątku. Pojąć tego nie mogę, ale tak jest; a czeskiej knajpy dotąd w Krakowie nie było. Więc zachwyciło mnie, że ktoś znalazł swoją niszę. I że tę niszę umieścił na ul. Zwierzynieckiej, na tym opuszczonym przez Boga i ludzi wygonie, gdzie tylko banki i banki: jeśli nie chcesz, rodzicu, żeby twoja latorośl do anarchistów przystała, jeśli nie chcesz koktajli Mołotowa między misiami w tapczanie, nie puszczaj dziecka na Zwierzyniecką. Za takie ulice powinni wsadzać do więzienia. Więc knajpa tutaj - choćby i czeska, choćby w piwnicy - to jest kop w bankierski tyłek i bardzo się z tego kopa cieszę (oczywiście, że to wywód prymitywny. Ale czego chcecie od człowieka, któremu miasto wyrywają spod nóg jak dywan?).

    Knajpa bardzo miło się prezentuje. Nie przygnębia, gabaryty ma w sam raz, punktowe światło wydobywa w niej co trzeba. Przyjemnie jest i chce się siadać. A tym bardziej siadać się chce, że na stojaku przy drzwiach czeka czeska prasa bulwarowa i człowiek może bezwstydnie popatrzeć na gołe panie (bo czeska prasa zajmuje się kobiecą anatomią dalece intensywniej niż nasza), udając przed otoczeniem, że chodzi o badania kulturowe. Na karcie lokalu stoi jak byk napisane: "Posmakuj czeskiej kultury w sercu polski" (sic), więc smakuję. Periodyk "Aha!" w nadtytule krzyczy z pierwszej strony "Rozvod s Radkem Johnem". Ale w czym problem? Tyle jest rozwodów. "Ona už má jiného?!", zastanawia się gorączkowo "Aha!". Dopiero podtytuł wyjaśnia: "Je slavný, ale trošku, ehm, ženatý...". Ledwie, mówiąc szczerze, miałem czas zerknąć na kartę. Karta, jak trzeba, czeska od góry do dołu: zupy, mięsa z knedlami, karp, piwa i - chwała lokalu - czeskie wina. Tyle że karta podaje tylko nazwę szczepu, brak producenta, brak rocznika, jakby o wino Komandos chodziło; a ceny od 60 do 122 zł. No, ja w to nie wchodzę.

    Potem się zaczyna rozmowa z kelnerką. Ja pytam, jakie są te flaki, a ona patrzy na mnie jak na wariata. Bardzo miła, ale trošku, ehm, wyniosła ponad miarę. "Dobre są bardzo" - mówi. Wraca z wieścią od kucharza: normalnie gotowane. Z czym gęś podają? Gęsi nie ma, bo będą kartę zmieniać. Czy mogę..., zaczynam pytać, a ona odchodzi i rzuca: "Chwileczkę", i ani spojrzy w stronę stolika. Wiecie, takie drobiazgi, które wprowadzają człowieka w stan szewskiej pasji (a do tego czeska muzyka).

    Kartoflanka z Pragi to biała, zalana śmietaną zupa jarzynowa, z przewagą rozgotowanego kartofla. Dziecięca, delikatna i tłusta, z marchewką, pieczarkami i boczkiem; gdyby nie odrobina kminku, byłaby zupą przedszkolną. Czosnkowa z ziemniakami tak samo biała i śmietanowa, tylko w niej pływają brązowe wyspy: opiekane ziemniaki z chrupką skórką, która w zupie naturalnie rozmokła. Ma lekki czosnkowy przydech, bardzo przyjemny - ale obie zupy to są pokarmy dla osób wychowanych w bezpiecznej kuchni, gdzie na wszelki wypadek usunięto wszystkie te niebezpieczne smaki kwaśne, gorzkawe, o ostrych nawet nie wspominając; gdzie wszystko wykastrowano do jednego wzorca, słodkiego i tłustego.

    Czekaliśmy więc na podstawę czeskiej kuchni - na mięsa z knedlem. Wieprzowina z knedlami bułczanymi to były grubaśne plastry zalane pieczeniowym sosem; mięso w sam raz, upieczone, ale nie suche, tryskające wieprzowym zdrowiem. Pożreć mięso, sos knedlem wymazać, piwa się napić: to są marzenia niektórych, nie moje. Mogę zrozumieć, ale nie podzielam. Gdybym podzielał, pewnie byłbym zadowolony. Gulasz piwny był ciekawszy, bo to było pełnoprawne mięso, soczyste, w szarym sosie z dominującym piwnym, leciutko gorzkawym i kminkowym akcentem (to zestawienie kminku, piwa, cebuli warte jest zapamiętania). Dla mięsożernych, dla miłośników piwa, dla wspominających z rozrzewnieniem kuchnię domową - tu jest w sam raz (tylko na przyszłość, błagam, soli mniej sypcie, bo to była gruba przesada). Do tego knedle na parze, delikatne czeskie knedle, nieodzowny składnik zapychający, i zasmażana kapusta - ale zbyt mączysta na mój gust i właściwie bez wyrazu; albo zwykła surówka z czerwonej kapusty, nic odkrywczego.

    Dla tych, którzy to już lubią, jednym słowem, dla tęskniącym za Złotym Bażantem, za Budweiserem, za knedlem i mięchem. Dla wielbiących dania niewymyślne i tradycyjnie zrobione, bez żadnych przekrętów. Ja podążam w inne rejony.

    Česká Chodba, ul. Zwierzyniecka 30

    Dwie osoby zjadły obficie za 127 zł.

    Przestrzegam przed bełkotliwą stroną internetową: "Można u nas znaleźć zarówno dania najbardziej pospolite, jak i bardziej wykwintne. Proponujemy doskonałe potrawy z wieprzowiny, sięgające swoim rodowodem czasów średniowiecza, a także dania rybne czy zakąski, których świetność przypadała na czasy cesarsko-królewskie"

    Wojciech Nowicki
    Last edited by delvish; 02-03-2009, 13:30.
    "You can't be a real country unless you have a beer and an airline - it helps if you have some kind of a football team, or some nuclear weapons, but at the very least you need a beer."
    (Frank Zappa)

    "It is not from the benevolence of the butcher, the brewer, or the baker that we expect our dinner, but from their regard to their own interest. We address ourselves, not to their humanity but to their self-love" (Adam Smith)

    Comment

    • delvish
      Senior
      • 11-2004
      • 3508

      #3
      W temacie cen:
      - Cerna Hora 9 zł
      - Budweiser 8 zł
      "You can't be a real country unless you have a beer and an airline - it helps if you have some kind of a football team, or some nuclear weapons, but at the very least you need a beer."
      (Frank Zappa)

      "It is not from the benevolence of the butcher, the brewer, or the baker that we expect our dinner, but from their regard to their own interest. We address ourselves, not to their humanity but to their self-love" (Adam Smith)

      Comment

      • VanPurRz
        Senior
        • 09-2008
        • 4229

        #4
        Ło matko oni to nazywają czeskim lokalem To profanacja bo wystrój to typowy dla całego zamerykanizowanego świata minimalistyczny klub, może trochę stoły z boku ratują minimalnie sytuację.
        Za to wybór win czeskich/morawskich bardzo zacny. Piwo z CH niezłe, podawane w kuflach co cieszy ale ceny są wyjęte z kosmosu. Kto będzie pił po 9 PLN CH skoro może w Non Ironie wypić czeskie piwo lepsze w cenie 6 PLN? Turyści może ale czy taki był [pomysł na lokal? W jadłospisie znajdziecie trochę czeskich pozycji ale też w cenach nie do zaakceptowania. Ogólnie wpaść raczej na wino i przekąskę niż piwo i czeski obiad.
        "Nie myśl o tym, że wszystko się kończy. Myśl, że wszystko się dopiero zaczyna. To, co powinno być życiem: spokój, wolność i cisza" M. Hłasko, "Ósmy dzień tygodnia"

        Comment

        • toto
          Senior
          • 12-2006
          • 949

          #5
          Obecnie na nalewakach:
          Cerna Hora Granat
          Cerna Hora Lezak 12%
          Litovel Maestro
          Cerna Hora po 9 zł. Jest szkło browarowe oraz podstawki Cernej Hory i Litovela.
          W lokalu pusto (poniedziałek wieczorem).
          Last edited by toto; 15-12-2009, 14:03.

          Comment

          • toto
            Senior
            • 12-2006
            • 949

            #6
            Wczoraj w wersji lanej obecne: Bernard niepasteryzowany, niefiltrowany (wg deklaracji barmanki i karty, choć w rzeczywistości idealnie klarowny), Staropramen i ciemny Zubr. Dwa pierwsze po 9 zł/0,5 l i 7 zł/0,3 l. Ciemne po 7 zł za 0,5 l. Zamiast Zubra podobno podpinany jest zamiennie ciemny Litovel lub Bernard. W poniedziałkowy wieczór było całkowicie pusto, co jest zapewne przyczyną lekkiej kwaskowości Bernarda.

            Comment

            • Pendragon
              Senior
              • 03-2006
              • 13949

              #7
              Lokal zmienił nie tylko lokalizację, ale i nazwę.
              Teraz to Zlatá Ulička przy Mostowej 14 (adres oficjalny, bo bardziej to wygląda na Podgórską 15).
              Last edited by Pendragon; 23-01-2015, 15:57.

              moje piwne mapy // Piwny Informator (facebook) // Browarek Camelot


              Lepiej siedzieć w gospodzie nad piwem i rozmyślać o kościele, niż siedzieć w kościele myśląc o gospodzie

              Comment

              • czecholand
                Member
                • 07-2013
                • 58

                #8
                W ofercie nawet Kocour American IPA Samurai w butelkach 0,5l
                www.czecholand.pl

                Comment

                Przetwarzanie...
                X
                😀
                🥰
                🤢
                😎
                😡
                👍
                👎