Myanmar, Double Strong

[perłyfan]

Butelka 640 ml.
Alkohol 9,9 %.
Brak innych danych na etykiecie.

Kolor - ciemny miodowo-bursztynowy.
Piana - gruba na początku, ale szybko redukuje się do cienkiego paseczka.
Zapach - bardzo wyraźny. Słodowy z jakimś lekko czekoladowym tłem.
Smak - słodowy. Goryczka minimalna, w tle również delikatnie kwaskowo-czekoladowe.
O dziwo początkowo w ogóle nie czuć alkoholu, pojawia się dopiero gdy piwo się ogrzało.
Chyba trochę przegazowane.

Ogólnie ciężkie w odbiorze i dziwne.
Na drugi dzień przypomniało o sobie bólem głowy

[perłyfan]

Oto zdjęcie

[MarcinKa]

Piwo przywiezione z Myanmaru. Butelka 0,64l. Moc 9,9%, ekstrakt? Kolor Ciemny, bursztynowy. Podobny do naszych strongów, ale tych ciemniejszych. Piwo klarowne. Piana drobna, średnio duża. Umiarkowanie trwała. Zapach słodki. Wyczuwa się w nim alkohol. Cukierkowy. Smak z wyraźnym alkoholem. Słodowo alkoholowy. Goryczki prawie nie ma. Wysycenie początkowo średnie, drobniutkie bąbelki. Później zanika. Opakowanie (jak u perłyfana) w kolorach brązowo żółtych (z identycznym wzorem jak na Lagerze). Nic specjalnego. Kapsel nieładny, ale dedykowany. Piwo ciężkie i całkiem przeciętne. W Myanmarze piłem tylko raz, bo raczej za ciężkie jak na tamtejsze upały. Jedyne co to piwo ma naprawdę dobre to kolor. Oceniam je na +3 (1 – 6).

[Noriusz81]

Wersja puszkowa - 330 ml.
Zawartość alkoholu - od drugiej połowy 2011r. - 7,7 % obj.

piana - biała, drobnopęcherzykowa, cienki kożuszek utrzymuje się "do połowy", potem zanika;
barwa - klarowna, złota;
aromat - intensywny słodowy, wręcz słodki, cukierkowy, w tle można doszukać się miodowości/karmelowości, po ogrzaniu daje znać o sobie nuta alkoholowa;
smak - alkohol wbrew pozorom nie jest na pierwszym planie, dla mnie siła słodu, słodyczy i... nic więcej;
wysycenie - średnie

Generalnie - przypomina nasze strong pale lagery Moc sprawia, iż trunek ten rozgrzewa.