Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

Czechy, Kroměříž, Velké náměstí 24, Minipivovar Černý Orel

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • bastion
    PremiumUżytkownik
    • 10-2006
    • 1117

    Czechy, Kroměříž, Velké náměstí 24, Minipivovar Černý Orel

    Do pięknego i starego miasta Kromierzyż, wróciła tradycja warzenia piwa i choć w nieco mniejszym wymiarze bo w minibrowarze, to jednak się chwali.
    Kromierzyż jest jednym z najchętniej odwiedzanych miast na Moravach, którego głównymi atrakcjami są zamek arcybiskupi i jego ogrody, wpisane do listy zabytków pod patronatem UNESCO.
    Jak to w większości małych miast bywa, wszystkie zabytki i starówka stłoczone są praktycznie na niewielkiej powierzchni wokół rynku, więc spacer nie sprawi wiele wysiłku.
    Najlepszym miejscem aby po trudach zwiedzania się posilić, będzie usytuowana na Velkim Namesti w miejscu dawnej apteki, restauracja i pensjonat Černy Orel.
    Tuż obok koło ratusza, jest kamienica w której w latach 1278-1925 miał swoją siedzibe browar mieszczański, a dzisiaj służy celom kulturalnym pod nazwą- Stary Pivovar.
    W mieście funkcjonował jeszcze jeden browar.
    Browar Arcybiskupi (Arcybiskupsky Pivovar) który stoi do dzisiaj na obrzeżu starego miasta, warzył piwo w latach 1226- 1988. Potem jeszcze przez kilka lat działała wytwórnia wód gazowanych, ale to był już tylko łabędzi śpiew tego browaru. Teraz budynek popada w coraz większą ruinę i nie ma pomysłu co z tym fantem zrobić.

    Bardzo dostojnym krokiem z odnowionego dworca kolejowego, w 15 minut znalazłem się na Velkym Namesti, z ładnie podświetlonymi kamienicami, ratuszem oraz Zamkiem Arcybiskupim.
    Idąc przez rynek zaglądałem przez przeszklone witryny restauracji, i co mnie zaskoczyło to to, że były prawie próżne. Ba w jednej nad wejściem wisiał neon PU, przy stole siedział tylko kelner czytający gazetę. Aż tak źle już jest?
    Po wejściu do Cerneho Orla, moja obawa nieco się rozwiała, bo lokal był tak w 50% zajęty, tylko nie wiem czy zawdzięczał to zwykłej ciekawości i chęci odmiany od monotonnego zestawu serwowanych w mieście piw, czy też to już stała klientela, która znalazła swoje piwo . Zapewne jak wszystko prawda leży gdzieś po środku.
    W czasie kiedy tam byłem ( a był to koniec marca) turystów jak na lekarstwo, więc tylko miejscowi byli klientami restauracji.
    Wnętrze lśni nowością. Wystrój prosty w kombinacji drewno-metal, chociaż można to bardziej sprecyzować jako drewno-miedź.
    Młoda ekipa kelnerska uwija się sprawnie i nie trzeba długo czekać na zamówienie.
    Tuż po przyjściu poznałem pana Jakuba Olše, który jest kierownikiem całego obiektu.
    Ten widząc że nie ma nic lepszego jak darmowa reklama, z ochotą pokazał mi cały obiekt, bo nie tylko browar.
    O dziwo zaczęliśmy od pokoji pensjonatu umieszczonych na poddaszu, które mimo że już gotowe, jeszcze nie miały żadnych klientów. Pokoje w wysokim standardzie już przygotowane na przyjęcie pierwszych gości, ale gości z nieco większą gotówką, bo o ile dobrze pamiętam dwójka ma kosztować 1200 kc.
    Później przeszliśmy przez kilka salek aby na piętrze znaleźć się przed ścianą.
    Okazało sie że to nie ściana, a rozsuwane drzwi za którymi miała miejsce prywatna imprezka. Fajne pomieszczenie z własnymi nalewakami, i obsługującą je dziewczyną. Odpada więc przynoszenie piwa po schodach.
    Na podwórzu zostało wydzielone miejsce na ogródek piwny, który jeszcze nie był gotowy.
    Czas na browarek.
    Początek warzenia to grudzień 2009 roku. Panem pivovarem jest Martin Hrubeš, człowiek doświadczony w piwowarskim fachu, którego ścieżki wiodły od browaru w Ceskym Krumlove, poprzez Ceske Budejovice i inne miejsca, włączając w to nawet Gruzje czy Nową Zelandie.
    Kotły są zrobione przez firmę '' Mini Brewery System'' z Prostějova .
    Leżakownia jest w małym pomieszczeniu i w moim odczuciu tanki zostały tak nieco na siłę wciśnięte.
    Dwie kadzie fermentacyjne są otwarte, każda o poj. 1200 l.
    W pomieszczeniu z workami ze słodem, leżakuje również moravskie wino w butelkach, które też się reklamuje w restauracji.
    Słód pochodzi ze słodowni w miejsc. Záhlinice koło Kromeriza (słodownia była własnością pivovaru Arcybiskupskeho) natomiast drożdże są z Budvaru.
    Piwa raczej nie mają w planie dostarczać do innych knajp w mieście, a przy optymistycznym założeniu roczna produkcja jest planowana na 800 hl.
    Po takim oprowadzaniu nie sposób było odmówić sobie miejscowego piwa.
    W tym dniu obecne w nalewakach były trzy rodzaje piw . (nie mają własnych nazw)
    11* svetle - 23 kc.
    12* svetle - 27 kc.
    12* polotmave -28kc.
    Oprócz 11* która jest w stałym asortymencie, inne często się zmieniają nie wyłączając piw ''smakowych''.
    Każde piwo było solidne, z porzadną pianą, ale lepsze już pijałem. Brak im nieco charakteru. Jedynie 11* svetle było tym, które z chęcią powtórzyłem.
    Klasyczny ''cesky leżak'' dobrze nachmielony.
    Biorąc pod uwagę że to dopiero początek działalności browarku, myślę że jakość piwa będzie coraz lepsza.
    Można też coś zjeść, a menu zaspokoi różnorakie gusta od tych co lubią czeską klasykę, do tych co pasują im eksperymenty mięsno-owocowe zanane z kuchni południowych.
    Ceny troszke ponad średnią ale do przeżycia.
    Kufle do piwa były ''czyste'' bez żadnego logo, a podstawki ceramiczne. Dla piwnych kolekcjonerów na razie nic ciekawego.

    Przybyło kolejne miejsce z dobrym piwem w ładnym mieście, któremu można wróżyć sukces.

    Restauracja ma swoją stronę: http://www.cerny-orel.eu/
  • docent
    Senior
    • 10-2002
    • 5205

    #2
    Kroměřížski rynek należy do jednych z bardziej okazałych w Czechach. Przekonałem się o tym dopiero odwiedzając Czarnego Orła. Muszę jednak przyznać, że bardzo odpowiada mi sytuacja, gdy dzięki nowym piwnym miejscom można zobaczyć to, co się do tej pory przeoczyło.

    Černý Orel proponował 5 rodzajów piwa więc od razu zapytałem czy jest możliwość spróbowania "vzorków". Owszem, taka mozliwość była i nie dość, że vzorki dostałem w objetości 200 ml, to w dodatku całkowicie gratis!

    A więc po kolei:

    8° polotmavá - mocno goryczka w typie tej "piołunowej". Wyraźna "ziemistość" i zapach leżakowni. Ktoś się spodziewał wodnistości?
    11° světlá - wyczuwalny zapach leżakowni. W smaku świeża, dobrze zbalansowana, smakowita.
    12° polotmavá - w smaku jedwabne, lekko słodkie. Nagazowanie słabe, charakterystycznego zapachu brak.
    13° tmavá - zapach palonego karmelu. Znów jedwabisty smak. Lekko wytrawne.
    13° světlá - znów zapach leżakowni. Mamy słodowość, trochę goryczki i owocowość. Jakby nie było to niezły märzen!

    Jak łatwo wywnioskować jedyną wadą piw był ten nieszczęsny zapach, ale i tak byłem pod wrażeniem różnorodności i smakowitości dostępnych piw. W karcie widnieją też mocniejsze specjały w stylu jasnej 15-tki czy ciemnej 18-tki jednak warzone są tylko na święta. Cieszy wielce, że na szumnych zapowiedziach sprzed otwarcia się nie skończyło i rzeczywiście warzonych jest tu koło 8 rodzajów piwa.

    Lokal jest naprawdę spory, ja wybadałem dwa piętra, ale wiadomo że najprzyjemniej jest przy warzelni i výčepe więc już dalej nie eksplorowałem.

    Póki co na wynos gotowego piwa nie ma, jest możliwość nalania piwa na bieżąco do PETa z czego skwapliwie skorzystałem.

    Czarnego Orła warto odwiedzić zarówno dla dobrych piw w dość sporym wyborze jak i dla walorów architektonicznych samego miasta. Tym bardziej że sezon świąteczny, a co za tym idzie ciemna 18-tka, coraz bliżej

    Zdjęcia w Galerii: pierwsze, drugie i trzecie.
    Piwna Praha-przewodnik po praskich lokalach z prawdziwym piwem
    Przewodnik po miejscach gdzie warzy się i serwuje dobre piwo-Polskie Minibrowary
    Piwne podróże po Czechach-Piwne Czechy
    Polskie Minibrowary na FB - codziennie nowe informacje!

    Comment

    • dadek
      Senior
      • 09-2005
      • 4552

      #3
      Odwiedziłem Kroměříž i browarek Černý orel w piękną słoneczną sobotę 13.11. Pogoda jak na listopad rewelacyjna bo było aż 18°C! Żałowałem, że nie jest jeszcze rozstawiony ogródek na zewnątrz. Wnętrza okazały się bardzo przyjemne, choć pełne światło słoneczne dochodziło jedynie do kilku pierwszych ław od wejścia, przy barze i warzelni.

      Docent odwiedzając browarek trafił 5 rodzajów piw, ja też, z tym że nie wszystkie te same. Najwyraźniej choć w karcie jest wymienionych 8, to piątka piw jest w jednym momencie maximum, gdyż pipa przy barze (w kształcie grubej, połyskującej miedzią rury), ma 6 kranów. Jeden zajmuje na stałe kofola.

      Świetną sprawą jest dokładne podawanie składu piw, czasu ich fermentacji i leżakowania co i ja uczynię (sadzę, że wielu zainteresuje). Miałem okazję spróbować następujących:

      - 11° světla. Słód - czeski 95%, bawarski 5%, chmiel žatecky - červeňák 90%, premiant 8%, ekstrakt chmielowy 2%. Fermentuje 6 dni, leżakuje 21.
      Barwy złotej, mętne. Piana wysoka, piękna "czapka" wysoko ponad brzeg kufla. Nawet po kilku łykach wciąż pozostaje dość grubą warstwą, tworząc kręgi na szkle. Zapach niezbyt mocny, piwniczno - drożdżowy. W smaku słodowe z nutą chlebowości, w tle obecna też chmielowa goryczka.
      Dobre piwo, nie wybijające się jednak jak na czeskie warunki. 23 kč.

      - 12° polotmavá. Słód - czeski 83%, bawarski 4%, karmelowy 13%, chmiel - žatecky červeňák 79%, premiant 20%, ekstrakt chmielowy 1%. Fermentuje 7 dni, leżakuje 25.
      Koloru ciemno miedzianego, mętne. Piana gęsta, kremowa, drobnobąbelkowa, z "czapką" na 5 cm. Nawet po upiciu kilku łyków dość gruby kożuszek pozostawał aż do dna, a na ściankach piana osadzała nieregularne plamy. Zapach słodowo - drożdżowy z lekkim karmelem. Tak już mam, że chyba żadne do polotmavé mnie nie zachwyci, gdyż jakoś nie mogę się przekonać do braku konkretu w smaku. Jest lekka słodowość, takaż karmelowość, nutka palona i kwaskowa. Ale wszystko to tylko lekko zaznaczone i uśrednione. Dla wielbicieli tego gatunku z pewnością będzie to dobre piwo bo w sumie nie można mu nic zarzucić. Ja próbuję tylko raz. 28 kč.

      - 13° tmavá. Słód - czeski 38%, bawarski 50%, barwiący 4%, karmelowy 10%, chmiel - žatecky červeňák 63%, premiant 36%, ekstrakt chmielowy 1%. Fermentuje 7 dni, leżakuje 25.
      Barwy ciemnobordowej, pięknie przebłyskujące pod światło intensywna buraczaną czerwienią. Tu piana też wysoka, mocna i gęsta, koloru ecru. Kożuch na 0,5 cm jest obecny aż do dna, ślady na szkle nieliczne i nieregularne. Zapach drożdżowy z wyraźną słodową palonością. W smaku kawowa paloność, wyraźna goryczka i nuta karmelowa. Dobry ciemniak. 30 kč.

      - 15° . Słód - czeski 63%, bawarski 37%, chmiel žatecky premiant 83%, ekstrakt chmielowy 17%. Fermentacja 9 dni, leżakuje 32.
      Barwy ciemno złotej (może jasno pomarańczowej), bardzo mętne. Piana ogromna, bardzo mocna. Przez to piwo było bardzo długo nalewane i gdy barmanowi nie starczyło cierpliwości podane niedolane. Wypiłem, a pianę zjadłem na końcu (z twarzy zlizałem). W smaku przyjemne, wyczuwalna większa moc, dominuje słodowość ale obecna także owocowa (grejfrutowa) kwaskowość i goryczka. Dobre, treściwe piwo, podawane w pokalach 0,33 l z fikuśnie poskręcaną nóżką (niestety bez logo). 25 kč.

      Piątego z piw niestety nie zdążyłem już spróbować a była to světlá 13° (30 kč). Trochę zabrakło czasu, a poza tym lubię pić z każdego rodzaju po 0,5 l. Może bym i zdążył, ale w pewnym momencie z siedzącej przy sąsiednim stole (i pijącej do obiadu tylko wina) rodziny, podszedł do mnie około 30 letni pan pytając czy może jestem zainteresowany zwiedzeniem browaru. Oczywiście nie omieszkałem skorzystać z okazji. Okazało się, że to współwłaściciel pan Boris Zubík. Zobaczył, że degustuję każde piwo po kolei, notuję, robię zdjęcia, więc postanowił zagadać. Obiecałem, że prześlę mu mailem opis z naszego forum, on ma udostępnić swoje zdjęcia z organizacji browarku.

      Oprócz powyższych piw rotacyjnie warzy się opisaną przez Docenta polotmavą 8°, a także světlą 12°. Na święta będzie dostępna tmavá 18°.

      Są dostępne firmowe kufle w dwóch rodzajach, można je kupić za 75 i 85 kč. Nie ma podkładek, w dalszym ciągu stosuje się porcelanki.

      I tylko mogę podpisać się pod słowami Docenta, że na pewno warto odwiedzić Kroměříž i ten browarek. Ja w przyszłości chętnie to ponownie uczynię.

      Comment

      • danhaj
        Senior
        • 04-2010
        • 619

        #5
        Browar nieczynny przez najbliższych kilka dni. Szkoda, że nie informują o tym na stronie www.
        Wycieczki do czeskich browarów (z Krakowa)

        www.czechforum.pl

        Comment

        • Alexanderfeld
          Senior
          • 08-2009
          • 173

          #6
          Wpadłem do Czarnego Orła na początku sierpnia. Z warzonych tu piw mogłem wybierać wśród następującego zestawu:

          -Pšenicne 10°
          -Světle 11°
          -Polotmave 12°
          -Polotmave 8°
          -Višniovy Lambic 10°

          Najlepiej z tej grupy oceniam jasną 11° i półciemną 12°. Jasne to lekki, orzeźwiający leżak o przyjemnym drożdżowym zapachu i lekkiej goryczce. Półciemne z kolei to piwo dobrze zbalansowane o lekko słodkawym smaku. Co do półciemnej 8° zgadzam się z Docentem, zaskakująco mocno goryczkowe jak na tą ekstraktowość, może nawet bardziej niż 12°, ale niewiele więcej można powiedzieć o tym piwie. Najsłabiej wypadły pszeniczne i wiśniowe. Co do pszenicy to już kolejny czeski wyrób tego gatunku, który oceniam średnio. Jak dla mnie zbyt wytrawne (można nawet powiedzieć, że kwaśne) i zbyt mocno wysycone. Lambic zamówiłem bardziej z ciekawości ponieważ nie przepadam za piwami smakowymi. W moim odczuciu w piwie tym zbyt mocno zaakcentowane są owocowe nuty, miałem wrażenie jakbym do zwykłego jasnego leżaka dolał sobie solidną porcję wiśniowego soku. Kiedyś już chyba nawet pisałem, że jeśli chodzi o ten rodzaj piw, jak na razie, niedoścignionym wzorem są produkty wszetyńskiego Valaška.

          O samej restauracji powiedziano już wystarczająco wiele w tym wątku. Nadmienię jedynie, że ciągle brak firmowych podstawek (nadal obecne „gołe” porcelanowe), firmowe kufle już niestety po 120 kč za sztukę, niezależnie od wielkości. Co do jedzenia; niezłe, ale ze względu na ceny zdecydowanie polecam zestawy z „dziennego menu”, które są nieco tylko mniejsze, ale dużo tańsze.

          Zgadzam się również z poprzednikami w innej opinii: zarówno Kromieryż jak i Czarny Orzeł to miejsce warte ponownych odwiedzin; miasteczko ze względu na swoją wyjątkową urokliwość, a browar przede wszystkim na ciekawą i liczną ofertę serwowanych tu piw.

          Comment

          • OKP
            Junior
            • 07-2011
            • 4

            #7
            W ubiegłą sobotę łyknąłem tam małe pszeniczne, potem podjechałem do Stramberka do mini pivovara na rynku gdzie spożyłem małe jasne byłem motocyklem więc więcej nie moglem wchłonąć. Na końcu udałem sie do Vojkovic do Koniczka, tam zarezerwowalem sobie pokój i ze stoickim spokojem trzasnąłem osiem pysznych Grosaków. Konicek dla mnie jest czymś rownie ważnym jak dla mojej teściowej Radio Maryja i Ojciec Dyrektor. Pozdrawiam.

            Comment

            • Pendragon
              Senior
              • 03-2006
              • 13949

              #8
              Dawno tu nikt nic nie pisał, więc ja to zrobię.
              Podczas wizyty deszczowego 11 września w ofercie były 4 piwa:
              - jasna 11* (22/30 Kc)
              - ciemna 11* (26 Kc - 0.4)
              - półciemna 12* (25/34 Kc)
              - marcowe 13* (31 Kc - 0,4)
              Na listku było też wydrukowane lekka półciemna 8* (za 22 Kc - 0,4), ale była wykreślona. Zapewne była serwowana podczas minionego lata. Spośród w/w 4 piw spróbowałem trzy - na ciemne nie miałem ochoty.
              Półciemne nijakie, można szybko przejść obok niego i zapomnieć. Marcowe posiadało jakieś dziwne, bliżej nie zidentyfikowane posmaki ziołowe, przez co nie smakowało mi. Nie było w stylu. Sytuację uratowała zwykła jasna 11-tka z potężną bombą chmielową. Niezwykle aromatyczne ale i goryczkowe piwo. Tak samo je zapamiętałem rok temu pite z peta. Coś przepysznego. Gorąco polecam. Dla mnie czołówka spośród czeskich jasnych lagerów.
              Prawdopodobnie najlepsze piwo w mieście.

              Lokal przyjemny, ale ciasny, wieczorem są problemy z wolnym miejscem.
              Jedzenie drogie, nie próbowałem.

              Na obrazkach
              - jasna 11 na tle... sybolu piwowarów
              - półciemna 12 i marcowa 13
              - widok na lbar
              - warzelnia
              - budynek browaru
              Attached Files
              Last edited by Pendragon; 20-09-2014, 19:58.

              moje piwne mapy // Piwny Informator (facebook) // Browarek Camelot


              Lepiej siedzieć w gospodzie nad piwem i rozmyślać o kościele, niż siedzieć w kościele myśląc o gospodzie

              Comment

              • Gringo
                Senior
                • 07-2007
                • 2151

                #9
                Jedzenie faktycznie drogie jak wspomina Pendragon ale trafiłem na poledni menu. Zestawy obiadowe od 89 do 149 CZK i to był dobry wybór.
                Piwa trochę się pozmieniały. Poszli w jakiś bzdurny marketing w kierunku leczenia problemów męskości. Piwa okraszone dodatkowym nazewnictwem jako Sexy Beer.
                Poza klasycznymi svetlym i polotmavym 32 i 34 CZK, były takie cuda jak:
                Vasnivy lezak 4,5%, 11 blg, 38 CZK, piwo z dodatkiem Buznyganka naziemnego,
                Zeleny lezak 4,5% 11 blg 38 CZK, z dodatkiem pokrzywy i zielonej herbaty,
                Sv. Patryk 5,8%, 13,5 blg 40 CZK, z dodatkiem herbaty Rooibos
                Ostatnie 3 wg opisów który mają powodować podobno wzrost testosteronu i chuć na miłość.
                Nie piłem bo byłem z kolegą
                Last edited by Gringo; 17-05-2016, 13:26.

                Comment

                • dadek
                  Senior
                  • 09-2005
                  • 4552

                  #10
                  Kolejna wizyta u Černého Orla nastąpiła 17.06.2017. Z piw na kranach były:
                  - Jantarová 8° - barwa rzeczywiście ciemnobursztynowa, w smaku dość treściwa, (mogła by uchodzić za 10°) z wyraźnym udziałem słodu karmelowego, ale słabo chmielowa. 28 kč/0,4 l.
                  - Světlá 11° - dość klasyczne w smaku aczkolwiek głównie słodowość, w tle trochę owocowych nut, goryczki i chmielowości jak na lekarstwo. 32 kč/0,4 l.
                  - Bock 14° - dość klarowny, bardzo alkoholowy tak w smaku jak i w zapachu, przypominał produkty Jabłonowa/Tarczyna dla żulerskiego targetu, mdławo słodowy, zupełnie bez goryczki, niesmaczny. 43 kč/0,4 l
                  - Polotmavé 12° - 34 kč/0,4 l (nie próbowałem)
                  W karcie była adnotacja, że od 19.06.2017 ma pojawić się Stout 12°.

                  Generalnie tutejsze piwa trochę obniżyły loty, jakby oszczędzano na chmielu. A Bock w ogóle jakby nie z tego świata, chluby piwowarowi nie przynosi.

                  Comment

                  • heckler
                    Senior
                    • 09-2012
                    • 1817

                    #11
                    W tym przypadku ocena próbowanych piw będzie bardzo szybka. Próbowałem jasnej 11-ki, oraz polotmavej 12-ki. Taka średnia klasa, żadnego z w/w piw nie zamówiłbym powtórnie.
                    Tym bardziej, że 50m. dalej za rogiem można spróbować piw z pozostałych browarów z Kromeriz.
                    Attached Files

                    Comment

                    • heckler
                      Senior
                      • 09-2012
                      • 1817

                      #12
                      Przez wstrętnego wirusa w tym roku wyludniły się do tej pory tętniące życiem miasta i miasteczka. Nie inaczej było w uroczym mieście Kroměříž. Dzięki temu nawet w porze obiadowej bez problemy znajdziemy wolne miejsce praktycznie w każdej restauracji. Za to w browarku Černý Orel biznes się kręci i ich działalność została poszerzona o fabrykę czekolady .
                      Nie próbowałem, ale podobno wyroby mają pyszne i produkują je bez dodatków konserwantów. Dla łasuchów polecam zajrzeć do firmowego sklepu znajdującego się za rogiem.

                      Dla nas ciekawszym przybytkiem był otwarty tuż obok wejścia do browaru pivobar, czyli firmowa piwiarnia. Pod podcieniami sąsiadującej kamienicy można zasiąść przy stolikach zrobionych z beczek, lub przy bardziej wygodnych, takich normalnych . Natomiast wieczorkiem stanowczo polecam ,beczki, wtedy pijemy pyszne piwko mając na widoku ładnie oświetlony rynek.
                      Wtedy naprawdę jest tam bajkowo Dla głodnych są potrawy z grilla, lub dania z sąsiedniej restauracji. Natomiast piwko serwowane jest bezpośrednio z ustawionych w piwiarni tanków wyszynkowych. 12.09 serwowano tam dwa piwa:


                      - Svetly lezak 11-ka w cenie 39/30 Kc. Wyśmienite, genialne i przepyszne piwo. Bardzo miłe zaskoczenie i twierdzę, że było to jednio z najlepszych czeskich jasnych które piłem.

                      - Polotmavy lezak 12-ka w cenie 43/34 Kc. I tu również pozytywne zaskoczenie. Bardzo udane piwko.

                      Trzecim piwem, ale już serwowanym w browarnianej restauracji było:

                      - Tmava 13- ka w cenie 49/40 Kc. Bardzo smaczne, udane piwo . Nowy sladek, to i piwa są smaczniejsze

                      O dziwo, aby się go napić musimy zmienić lokal . Kolejną wizytę uważam za bardzo udaną zarówno pod względem turystycznym jak i piwnym.

                      Parę fotek:









                      Comment

                      • heckler
                        Senior
                        • 09-2012
                        • 1817

                        #13
                        Na kranach trzy przeciętne piwa : jasna 11-ka, jantar i polotmave. Przeciętne, a ja się zastanawiam, czy oni warzą na miejscu, czy gdzieś kontraktują?
                        Kurz na warnie sugeruje tą drugą opcję, ale to tylko przypuszczenia
                        Attached Files

                        Comment

                        Przetwarzanie...
                        X
                        😀
                        🥰
                        🤢
                        😎
                        😡
                        👍
                        👎