Ogłoszenie

Collapse

Zasady działu Knajpy/puby polskie

Zasady opisywania lokali:

1) Bardzo proszę o opisywanie każdego lokalu w osobnym temacie,
czyli jeden lokal, jeden temat

2) nazwa tematu powinna mieć strukturę:
miasto, adres, nazwa lokalu
Jeżeli zaś miasto zostało wydzielone jako osobny dział:
adres, nazwa lokalu

Z góry dziękuję za stosowanie się do tych prostych zasad. Mam nadzieję, że ułatwi nam to poruszanie się po tym dziale

Ważne: Piwa proszę komentować i oceniać w dziale Piwo konkretnie, a w tym dziale proszę się powstrzymać od oceny piwnego asortymentu, bo jednym dane piwa smakują, a innym nie.
See more
See less

Chojnice, Droga do Igieł 1, Browar Gościniec

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • pebejot
    Senior
    • 01-2010
    • 1415

    Chojnice, Droga do Igieł 1, Browar Gościniec

    Chojnice to duży węzeł kolejowy, gdzie zbiegają się linie kolejowe z sześciu kierunków, co ciekawe żadna z nich nie jest zelektryfikowana.
    W połowie roku miasto znalazło się na piwnej mapie Polski. Działalność rozpoczął browar restauracyjny Gościniec.

    Browar mieści się w restauracji o tej samej nazwie, oferującej również miejsca noclegowe.
    Obiekt działał już wcześniej, a teraz wzbogacił się o browar.
    Mankamentem jest lokalizacja na obrzeżach miasta. Odległość 4 km od dworca pokonaliśmy taksówką, za którą zapłaciliśmy 17 zł.

    Po przekroczeniu progu w przedsionku przywitały nas puste szklane kotły warzelne, a za nimi podświetlony napis "Browar".
    Po przeciwnej stronie za szybą lśniły się tanki fermentacyjne.
    Dalej wchodzimy do restauracji i od razu uderza w nas megalomania, oraz swąd spalenizny i innych zużytych frytur wpadający z kuchni i oblepiający całą restaurację.

    Restauracja ma ciekawy wystrój tak jak w staropolskiej gospodzie.
    Dużo ciężkiego drewna, wielkie żyrandole, masywne stoły i krzesła.
    Nad barem antresola z dodatkowymi stolikami.
    Przy barze stoi wóz z sianem a na sianie stoją kegi. Bardzo dziwne połączenie artystyczne.
    W okiennicach kolorowe firany, na ścianach ozdoby - łowieckie trofea.
    Przy okazji wizytacji WC można odnaleźć znajdujące się obok pomieszczenie z tankami leżakowymi.
    Jak wcześniej wspomniałem lokal bije megalomanią. Restauracja na kilkaset osób obsługuje garstkę gości.
    Oprócz nas dwóch przez trzy godziny przewinęła się jedna rodzina, oraz dwóch tirowców, którzy zjedli golonkę na fakturę.
    Na pewno nie sprzyja temu lokalizacja obiektu, ale zdaje się są też inne powody.
    W lokalu nie ma żadnej wentylacji. Wszystkie zapachy przyjemne i nieprzyjemne z kuchni wpadały do restauracji i skutecznie przesiąknęły w naszą garderobą.
    Nastrój psuła też muzyka - ciężki murzyński rap, puszczany przez młodocianą obsługę pod swoje gusta, a nijak nie pasującą do charakteru i wystroju restauracji.

    Do wyboru są 4 rodzaje piwa w stałej ofercie:
    - Pszeniczne
    - Chojnicki Lager
    - Pils
    - Marcowe.

    Wszystkie w jednej cenie: 7,50 / 9,00 / 17,50 zł za pojemności 0,3 / 0,5 / 1 litr.
    Każde z nich jest poprawne, ale bez górnolotności.
    Piwa podawane są w firmowym, dedykowanym szkle.
    Podstawki mają, ale nie używają. Leżą przy barze, lecz nie są podawane do stolików.

    Kuchnia warta uwagi. Są zupy, przekąski, ryby z pobliskiego gospodarstwa, dania mięsne i regionalne.
    Przystawki w cenie 6 - 26 zł, zupy 12 - 16 zł, ryby 29 - 34 zł, dania mięsne 28 - 59 zł.
    Ja wybrałem żurek Kaszubski (na zdjęciu z piwem Pils), oraz pierogi Kaszuba z farszem z ziemniaków i boczku, okraszone cebulką za 23 zł.

    Restauracja czynna codziennie od 12:00 do 22:00 (piątki i soboty do 23:00, niedziela do 20:00)

    Attached Files
  • dadek
    Senior
    • 09-2005
    • 4558

    #2
    W ramach ostatniego Biletu Weekendowego (likwidacja tej oferty bo jak twierdzi PKP IC "ludzie jeździli tam i z powrotem"), przybyliśmy do Chojnic 13.02.2022 wprost ze Starego Sącza. Skoro ostatnia okazja, a IC nie lubi podróżujących pasażerów, postanowiliśmy BW wykorzystać na maxa, zjeżdżając w ciągu 2,5 dnia Polskę od gór do morza i przebywając za 81 zł niemal 2000 km.
    Pebejot opisał Gościniec szczegółowo, ja tylko dodam od siebie że rzeczywiście tak wielkiej drewnianej chaty to jeszcze nie widziałem. Wnętrze jest nawet przyjemne choć wyposażenie dość niespójne stylowo (np. fantazyjne rokokowe żyrandole niezbyt pasują do drewnianych krokwi). Najprzyjemniej siedzi się na końcu sali po prawej stronie gdzie jest za rogiem niby mniejsza salka (choć niczym nie oddzielona), którą Pebejot uwiecznił na fotce nr 4 powyżej. Tak jak wspomniał, niestety doskwiera brak wentylacji, wszystko z kuchni czuć na ogromnej przecież sali, a okien nie dało się otworzyć.
    Opary kuchenne dość utrudniały ocenę piw, by poczuć aromat nos trzeba było wsuwać głęboko do szklanki a i tak frytura atakowała. Niezmiennie są dostępne 4 rodzaje piw, ich ceny jak dotąd również się nie zmieniły.

    - Pils 12°Blg, 4,9%. Barwa słomkowa, leciutka opalizacja. Piana na około 4 cm, była dość równomierna o niewielkiej średnicy bąbelkach, jednak szybciutko znikła do dziurawego kożuszka i obrączki przy szkle.
    Zapach słodowo-piwniczny. W smaku słodowość z lekkim biszkoptem i kwaskową nutą, na końcu pojawia się lekka piołunowa goryczka. Po przełknięciu w ustach pozostaje niezbyt przyjemny kartonowy posmak, a zbyt wysokie wysycenie szczypie na języku. Generalnie zapewne lepsze od jakiegoś koncernowego lagera ale specjalnego zachwytu nie ma.

    - Pszeniczne 12,6°Blg, 4,8%. Kolor złoty, lekko mętne, jak na ten styl stanowczo za mało.
    Piana na 2-3 cm, opadła szybko utrzymując kilkumilimetrową warstewkę na powierzchni, brak śladów na szkle.
    Aromat od biedy trochę pszenicę przypomina, lekkie banany obecne ale do tego również wilgotna piwnica.
    W smaku na pierwszy ogień idzie mocna landryna, po chwili kwaśność jak z witaminy C z mdłym posmakiem. Oj słabiutko

    - Chojnicki Lager 15,1°Blg, 6%. Barwa jasno żółta, piwo dość mętne.
    Piana nawet ładna, równomierne oczka, po kilku łykach pozostał kożuszek.
    Zapach fenolowy, był szczególnie wyczuwalny gdy piwo się trochę ogrzało.
    W smaku ciasteczkowa słodowość, ale goryczka i chmielowość bardzo słabo wyczuwalna. Mimo to dało się wypić bez niesmaku choć było lekko przegazowane. Jednak gdybym nie przeczytał parametrów na pewno bym nie powiedział, że to ekstrakt ponad 15°

    - Marcowe 13,7°Blg, 5,8% Złote, prawie klarowne.
    W zapachu lekka kanaliza ulatniająca się w trakcie picia.
    Piany niewiele i szybko pozostała mgiełka na powierzchni bez śladów na szkle.
    W smaku wyraźna słodowość a nawet karmelowa słodycz z odrobiną wytrawności, ciężko było się doszukać użycia chmielu. Trochę za dużo gazu. Ale to piwo było chyba najbliższe deklarowanemu stylowi.

    Z tego asortymentu piw ciężko zachwycić się choćby jednym. Nawet nie żałowaliśmy, że na dojście i powrót do stacji kolejowej trzeba było przeznaczyć godzinę bo nie było ochoty na powtórki. Na wynos piwa w butelkach 0,5 l kosztują również 9 zł (przy zakupie 10 sztuk jedenasta jest gratis) lecz uznaliśmy, że do pociągu lepszą opcją będą zakupione w Żabce Miłosławy.
    Szkło firmowe - szklanka klasyczna i do pszenicy oraz 2 rodzaje kufli (wszystko 0,5 l) - można zakupić w cenie odpowiednio 15 i 25 zł. Podkładki dostępne na barze, jak wspomniał Pebejot, można brać do woli ale na stoły nikt z obsługi ich z piwem nie podaje.

    Koledzy zamówili dania i ocenili je bardzo pozytywnie. Apetycznie wyglądały też (wystawione na drewnianym wozie po prawej stronie baru) rozmaitej wielkości słoje z tutejszymi marynatami warzywnymi, owocowymi, grzybami i przetworami mięsnymi - ceny zależne od wielkości opakowania.

    Co do samego browaru - już przy wejściu gdzie za szklanymi ścianami jest umieszczona 5 hl warzelnia a po drugiej stronie zbiorniki fermentacyjne - wydawało mi się że podobny sprzęt już gdzieś widziałem. No ale mogłem bo to Joh. Albrecht czyli znana marka, jednak Pendragon uświadomił mnie, że browar odkupiono ze zlikwidowanej poznańskiej Bierhalli. Tam piwa były jednak lepsze, no ale wiadomo, że sprzęt nawet najlepszy sam piwa nie uwarzy... Leżakownię (12x10 hl) można sobie obejrzeć w lewym skrzydle budynku, co zważywszy na jego wielkość, czyni dość sporą odległość od warzelni. Po drodze mijamy kamienny komin, którego zwieńczeniem jest ucięta czasza starej warzelni.

    Pebejot wspomniał o niezbyt przyjemnych doznaniach związanych z puszczaną muzyką. My trafiliśmy chyba na inną załogę bo leciał przyzwoity rock. Trzeba też wspomnieć, że naprzeciw leżakowni znajduje się spora scena gdzie jak głosiły plakaty, kilka razy w tygodniu występują zespoły i wykonawcy dobrze znani z mediów. I nie discopolo z TVPiS ale jest to porządna czołówka sceny rockowej i jazzowej (m.in anonsowano koncerty zespołów Cree i Chłopcy z Placu Broni).

    Tak więc ogólne wrażenie dobre, kuchnia również, piwa niestety słabe ale czy Chojnice to miasto gdzie zjeżdżają się piwosze? Miejscowi pewnie narzekać nie będą.
    Przydała by się tylko wizyta Magdy Gessler, która by kazała pootwierać okna i porządnie przewietrzyć, grożąc że inaczej sama je powybija.

    Na fotkach: 1. Tanki fermentacyjne 2. Fragment leżakowni 3. Pils 4. Pszeniczne









    Attached Files

    Comment

    • Krakus
      Senior
      • 04-2007
      • 171

      #3
      Te okna to chyba ktoś im już powybijał. ​​​​​​
      Myśmy odwiedzili lokal dzisiaj i takiej ciężkiej atmosfery nie było. Może dlatego, że przybyliśmy do lokalu w południe, na krótko po otwarciu.
      Piwa były te same, ale droższe. 0,5 l lanego i butelkowe kosztowały 10 zł.
      Co do piw, spróbowałem pilsa i marcowego. W moim odczuciu nie było tak źle, ale np. pils mógłby mieć więcej goryczki.
      Co do muzyki, też trafiliśmy na klasykę rocka. Mogliśmy posłuchać sobie utworów takich kapel jak G'N'R, Black Sabbath czy Queen.

      Comment

      • Ahumba
        Senior
        • 05-2001
        • 8962

        #4
        Pod tym adresem był (i jest) Zajazd Gościniec. Wygospodarowano trochę miejsca, wstawiono sprzęt i warzą piwa.
        W stałym repertuarze są:
        - Pszeniczne;
        - Marcowe;
        - Pils;
        - Lager
        Te piwa w wersji butelkowej (są firmowe kapsle) można nabyć na miejscu oraz w wielu sklepach i miejscach gastronomicznych min. w Chojnicach, Charzykowach.
        Dodatkowo w lipcu jest na kranach (tylko) APA.
        Jak się ktoś już naje (smaczne) i napije może złożyć swoje zwłoki w pokojach gościnnych.

        Wspieraj swój Browar! Stań się Premium - Użytkownikiem!
        znasz kaszubskie jeziora?- www.stanicacharzykowy.pl

        Comment

        • pebejot
          Senior
          • 01-2010
          • 1415

          #5
          Po co powielasz zakładając nowy temat do istniejącego już wątku?

          Comment

          • Ahumba
            Senior
            • 05-2001
            • 8962

            #6
            Chociażby dlatego, że Ty założyłeś wątek w województwie kujawsko-pomorskim a Chojnice leżą w województwie pomorskim
            Wspieraj swój Browar! Stań się Premium - Użytkownikiem!
            znasz kaszubskie jeziora?- www.stanicacharzykowy.pl

            Comment

            • woosaa
              Senior
              • 07-2005
              • 1548

              #7
              Dodam do wpisu Ahumby tylko ceny piw w butelkach.Do 10 szt to 10,00 zł,powyżej 10 to piwa są po 7,90.APA tylko lana.
              mb WOS

              Comment

              Przetwarzanie...
              X
              😀
              🥰
              🤢
              😎
              😡
              👍
              👎