Wiele lat temu w Browarze Fortuna był podobno Zlot browar.biz, jednak na pewno w nim nie uczestniczyłem, więc nie było okazji do zwiedzenia tak zasłużonego browaru. Inna sprawa, że 15-20 lat temu był to jednak dużo mniejszy browar. Gdy 7 lat temu głównym piwowarem został Marcin Ostajewski otworzyła się furtka, jednak parę lat minęło gdy w końcu udało się znaleźć dogodny dla wszystkich termin. I tak 2.09.2025 w 4-osobowej ekipie stawiliśmy się przed główną bramą, skąd na teren browaru zabrał nas Marcin.
Od razu od wejścia możemy podziwiać historyczne budynki z czerwonej cegły z 1889 roku oczywiście pełniące swą funkcję także obecnie. Już w czasach PRL poczyniono do nich konieczne przybudówki, jednak największy rozwój to ostatnich kilka lat gdy teren browaru powiększono 3-krotnie.
Zwiedzanie zaczęliśmy od najnowszej części gdzie mieszczą się sale szkoleniowe, bar dla zapraszanych gości, laboratorium, pomieszczenia socjalne, itp. Z tarasu na dachu mogliśmy podziwiać cały teren (oraz dalszą okolicę), stąd najlepiej było widać jak bardzo browar się rozrósł. Następnie wyposażeni przez Marcina w białe fartuchy ochronne mogliśmy udać się do części produkcyjnej.
Oczywiście zaczęliśmy od warzelni w najstarszej części. Kocioł jest z blachy kwasoodpornej, kadź filtracyjna natomiast wyraźnie starsza, miedziana, z nowszym płaszczem w dolnej części, klasycznie umieszczona piętro wyżej. Jedna warka to 100 hl, warzelnia jest ogrzewana parą z ogromnej wytwornicy zasilanej gazem ziemnym. Gdyby nastąpiła przerwa w jego dostawie w odwodzie jest agregat Diesla.
Dział fermentacji to otwarte kadzie o pojemności 75-150 hl, używane już tylko sporadycznie. Na ścianie naprzeciw nich można sobie obejrzeć na wieszakach drewniane przymiary poziomu cieczy wymiarowane oczywiście przez Urząd Celny. W sąsiedniej piwnicy znajdują się nowsze kadzie z nierdzewki o pojemnościach 250-270 hl i tu otwarta fermentacja przebiega nieprzerwanie. Przez ścianę sąsiadują 3 tankofermentory w funkcji zbiorników na drożdże o pojemności 60 hl każdy.
Tanki leżakowe i tankofermentory zabudowane przy najstarszym budynku mają 100, 350 i 1200 hl, szczególnie te największe oglądane od dołu robią niesamowite wrażenie.
Na zewnątrz od 4 lat rośnie "las" nowych tankofermentorów. Tzn. nowych dla Browaru Fortuna bo są one kupowane "z drugiej ręki" w różnych browarach z całej Europy. Widzieliśmy tabliczki znamionowe nie tylko po niemiecku czy niderlandzku ale nawet po grecku
. Mają pojemności 750-900 hl, są dostawiane sukcesywnie, dostarczone najpóźniej tworzą już czwarty rząd.
Na placu przed budynkiem warzelni zainstalowano nowy kilkupiętrowy zbiornik CO2 do celów technologicznych, łącznie z całą stacją rozdzielczą.
Wielkie wrażenie robi ogromna hala rozlewu. To największa, postępująca latami rozbudowa w browarze, ale wiadomo że rozlew obsługuje nie tylko browar w Miłosławiu ale i Grodzisk. Cały sprzęt pochodzi od dobrze znanej na całym świecie firmy Krones, a najnowsze nabytki to detektor ciał obcych w butelkach, płuczka nowych butelek. Zdolność rozlewu to 2000 hl w ciągu 12 godzin.
Oczywiście nie ominęliśmy leżakowni piw specjalnych w drewnianych beczkach po różnych trunkach, oraz wymrażalni. To specjalna chłodnia kontenerowa ze zbiornikiem 80 hl gdzie powstają największe specjały Komesa
.
Kolejna z nowszych inwestycji ostatnich lat to 3 wielkie namiotowe hale magazynowe gotowego piwa w butelkach i beczkach. Pomimo, że na oko to dość lekkie konstrukcje, ich zaletą jest utrzymywanie bardzo stabilnej temperatury w lecie i w zimie. W razie jakichś ekstremalnych mrozów lub upałów jest możliwość skorygowania temperatury do żądanej dla przechowywania piwa, a to w oszczędnościowym i eko trybie pracy urządzeń. Wyjątkiem jest wydzielona część w jednej z hal gdzie w butelkach refermentują Komesy - tam jest stale utrzymywana temperatura 25°C.
browar posiada też własną oczyszczalnię ścieków, która okazała się zbawieniem dla przepływającego obok potoku gdzie życie już zamierało, głównie z powodu suszy. Obecnie jest on zasilany świeżą wodą cieszącą ryby i właścicieli stawów w sąsiedztwie.
Nie trzeba raczej pisać, że wycieczka była wielce udana, to się samo rozumie
. Piękny, stary browar który podąża z duchem czasu jednocześnie zachowując tradycję. Nie dziwne, że w swoim Dzienniku Piwnym mam go od wielu lat w czołówce spożycia
. Tym bardziej jestem zadowolony, że w końcu udało się go zwiedzić. Za co wielkie dzięki dla Marcina za poświęcenie dla nas kilku godzin! Wszyscy to wiedzą i nikt nie ma wątpliwości, że to najwłaściwszy człowiek na tym miejscu
.
Fotki:
1. Najstarsza część jeszcze zza bramy...
2. ... a tu najnowsza.
3. Sala z barem dla pracowników i zapraszanych gości
4. Tu łączy się 19 wiek z 21 wewnątrz.
5. A tak to widać z tarasu na dachu najnowszej części.
Od razu od wejścia możemy podziwiać historyczne budynki z czerwonej cegły z 1889 roku oczywiście pełniące swą funkcję także obecnie. Już w czasach PRL poczyniono do nich konieczne przybudówki, jednak największy rozwój to ostatnich kilka lat gdy teren browaru powiększono 3-krotnie.
Zwiedzanie zaczęliśmy od najnowszej części gdzie mieszczą się sale szkoleniowe, bar dla zapraszanych gości, laboratorium, pomieszczenia socjalne, itp. Z tarasu na dachu mogliśmy podziwiać cały teren (oraz dalszą okolicę), stąd najlepiej było widać jak bardzo browar się rozrósł. Następnie wyposażeni przez Marcina w białe fartuchy ochronne mogliśmy udać się do części produkcyjnej.
Oczywiście zaczęliśmy od warzelni w najstarszej części. Kocioł jest z blachy kwasoodpornej, kadź filtracyjna natomiast wyraźnie starsza, miedziana, z nowszym płaszczem w dolnej części, klasycznie umieszczona piętro wyżej. Jedna warka to 100 hl, warzelnia jest ogrzewana parą z ogromnej wytwornicy zasilanej gazem ziemnym. Gdyby nastąpiła przerwa w jego dostawie w odwodzie jest agregat Diesla.
Dział fermentacji to otwarte kadzie o pojemności 75-150 hl, używane już tylko sporadycznie. Na ścianie naprzeciw nich można sobie obejrzeć na wieszakach drewniane przymiary poziomu cieczy wymiarowane oczywiście przez Urząd Celny. W sąsiedniej piwnicy znajdują się nowsze kadzie z nierdzewki o pojemnościach 250-270 hl i tu otwarta fermentacja przebiega nieprzerwanie. Przez ścianę sąsiadują 3 tankofermentory w funkcji zbiorników na drożdże o pojemności 60 hl każdy.
Tanki leżakowe i tankofermentory zabudowane przy najstarszym budynku mają 100, 350 i 1200 hl, szczególnie te największe oglądane od dołu robią niesamowite wrażenie.
Na zewnątrz od 4 lat rośnie "las" nowych tankofermentorów. Tzn. nowych dla Browaru Fortuna bo są one kupowane "z drugiej ręki" w różnych browarach z całej Europy. Widzieliśmy tabliczki znamionowe nie tylko po niemiecku czy niderlandzku ale nawet po grecku
. Mają pojemności 750-900 hl, są dostawiane sukcesywnie, dostarczone najpóźniej tworzą już czwarty rząd. Na placu przed budynkiem warzelni zainstalowano nowy kilkupiętrowy zbiornik CO2 do celów technologicznych, łącznie z całą stacją rozdzielczą.
Wielkie wrażenie robi ogromna hala rozlewu. To największa, postępująca latami rozbudowa w browarze, ale wiadomo że rozlew obsługuje nie tylko browar w Miłosławiu ale i Grodzisk. Cały sprzęt pochodzi od dobrze znanej na całym świecie firmy Krones, a najnowsze nabytki to detektor ciał obcych w butelkach, płuczka nowych butelek. Zdolność rozlewu to 2000 hl w ciągu 12 godzin.
Oczywiście nie ominęliśmy leżakowni piw specjalnych w drewnianych beczkach po różnych trunkach, oraz wymrażalni. To specjalna chłodnia kontenerowa ze zbiornikiem 80 hl gdzie powstają największe specjały Komesa
.Kolejna z nowszych inwestycji ostatnich lat to 3 wielkie namiotowe hale magazynowe gotowego piwa w butelkach i beczkach. Pomimo, że na oko to dość lekkie konstrukcje, ich zaletą jest utrzymywanie bardzo stabilnej temperatury w lecie i w zimie. W razie jakichś ekstremalnych mrozów lub upałów jest możliwość skorygowania temperatury do żądanej dla przechowywania piwa, a to w oszczędnościowym i eko trybie pracy urządzeń. Wyjątkiem jest wydzielona część w jednej z hal gdzie w butelkach refermentują Komesy - tam jest stale utrzymywana temperatura 25°C.
browar posiada też własną oczyszczalnię ścieków, która okazała się zbawieniem dla przepływającego obok potoku gdzie życie już zamierało, głównie z powodu suszy. Obecnie jest on zasilany świeżą wodą cieszącą ryby i właścicieli stawów w sąsiedztwie.
Nie trzeba raczej pisać, że wycieczka była wielce udana, to się samo rozumie
. Piękny, stary browar który podąża z duchem czasu jednocześnie zachowując tradycję. Nie dziwne, że w swoim Dzienniku Piwnym mam go od wielu lat w czołówce spożycia
. Tym bardziej jestem zadowolony, że w końcu udało się go zwiedzić. Za co wielkie dzięki dla Marcina za poświęcenie dla nas kilku godzin! Wszyscy to wiedzą i nikt nie ma wątpliwości, że to najwłaściwszy człowiek na tym miejscu
.Fotki:
1. Najstarsza część jeszcze zza bramy...
2. ... a tu najnowsza.
3. Sala z barem dla pracowników i zapraszanych gości
4. Tu łączy się 19 wiek z 21 wewnątrz.
5. A tak to widać z tarasu na dachu najnowszej części.
Comment