Widawa, Sęp

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts

  • baroN1
    replied
    Rok po terminie postanowiłem otworzyć SĘPA Cały czas trzymany w lodówce. Przed otwarciem postał sobie na stole kilka godzin.

    Przy otwieraniu gushing, ale nie za mocny, ledwie kilka kropel poleciało
    Piana- drobna i średnio pęcherzykowa, opadła do kożuszka 0,5cm, potem ładnie oblepia szkło
    Kolor- początkowo jasne złoto, po dolaniu resztki, bardzo mętne (jak weizen), masa drobinek w środku.

    Aromat: lekki mokry karton który z czasem znikł, lekko bandażem dawało, troche tropików, lekka nuta chmielu, po ok 15-20 minutach pojawiły sie truskawki

    Smak: lekki karton który znikł, troche jakby lekko przygnitych owoców tropikalnych, bardzo mocna goryczka, ściagająca i zalegająca. Brak masła
    Brak jakiegokolwiek skwaśnienia...

    Po roku dla mnie bardzo dobre

    Leave a comment:


  • Twilight_Alehouse
    replied
    Ocena z ARTomatu

    Kolor: Po przelaniu do szklanki Sęp ma kolor niezbyt ciemnego złota. Według mnie zbyt jasny, zważywszy stosunkowo wysoki ekstrakt i obecność słodu monachijskiego w zasypie. [3]
    Piana: Pięknie wysoka, gęsta. Długo się utrzymuje i zostawia obfite szlaczki na ściankach. [4.5]
    Zapach: Nie ma co ukrywać, jest tu ewidentny diacetyl, wyczuwalny zapewne również przez osoby bez jakiegokolwiek przeszkolenia sensorycznego. Owszem, jest on wadą, jednak nie mogę stwierdzić, by aż tak mi przeszkadzał, zwłaszcza że jest przykryty pięknym chmielowym aromatem. No właśnie – pięknym, ale chyba jednak trochę za słabym, jeśli wziąć pod uwagę liczbę użytych odmian. Są świetne żywiczne i cytrusowe nuty charakterystyczne dla amerykańskiego chmielu, ale trochę ich za mało. Może to wynikać z faktu, że od zabutelkowania minęło już trochę czasu, a w końcu aromat chmielowy piwo traci najszybciej. [3.5]
    Smak: Potężna goryczka, ale nie tak silna (relatywnie), jak w Sharku. To już nie jest tylko gorycz grejfrutowych pestek, jak w tamtym piwie, ale szersza gama, głównie żywiczna. W tle jest, rzecz jasna, diacetyl, ale i wyczuwalna słodowość oraz owocowe estry, a więc elementy, których w Sharku mi brakowało. Gdyby nie nieszczęsny diacetyl, Sęp byłby mocniejszym, poprawionym Sharkiem. Po przełknięciu czuć genialny chmielowo-żywiczny posmak. [4]
    Wysycenie: Standardowo niskie, ale mogłoby być jeszcze ciut niższe. [4]
    Opakowanie: Sęp został rozlany do wysokich butelek 0,33 l (czemu nie do bączków?). Jak to w przypadku duety Kopyra/Frączyk bywa, etykieta jest dość minimalistyczna, ale ciekawa. Liternictwo i kolorystyka kojarzą mi się z plakatami i szyldami z amerykańskiego Dzikiego Zachodu (jak zapewne chcieli twórcy). Mamy podany skład, starannie wymieniono też wszystkie użyte chmiele. Do pełni szczęścia brakuje mi jeszcze firmowego kapsla. [4]
    Uwagi: Pite 11 stycznia 2013 r.

    Kompozycja chmieli okazała znacznie lepsza niż w Sharku, dała charakter bardziej żywiczny niż cytrusowy, a piwo jest zdecydowanie lepiej pijalne. Pomny kontrowersji, trochę obawiałem się degustacji, ale okazało się, że Sęp, pomimo ewidentnej wady, jest piwem dobrym, lepszym niż się spodziewałem. Szkoda, że na jego temat rozpętała się tak absurdalna burza

    Moja ocena: [3.825]

    Leave a comment:


  • zgoda
    replied
    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Pancernik
    Sęp to drób, proste . Mój koleżka wprowadzał je do organizmu tamże dwa dni wcześniej i nie grymasił, a grymaśny on... . Na dodatek był wk... , bo zgubił portfel, więc NA PEWNO by grymasił.
    Kolega może lubi takie gorzkie mordosklejki, ja nie znoszę.

    Taki "drobiowy" zapach miało jakieś badziewne piwo, nie pamiętam z Głubczyc czy z Połczyna, w każdym razie dobrze go wtedy zapamiętałem.

    Leave a comment:


  • grew
    replied
    Ostatniego Sępa z mojej lodówki wypiłem wczoraj - był lepszy od pierwszego Pewnie dlatego, że ostatni. Dobrze, że Borsuk już w sprzedaży

    Leave a comment:


  • Pancernik
    replied
    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika zgoda
    Nie wiem co to za zapach, z masłem mi się nie kojarzy, już prędzej z surowym mięsem drobiowym.
    Sęp to drób, proste . Mój koleżka wprowadzał je do organizmu tamże dwa dni wcześniej i nie grymasił, a grymaśny on... . Na dodatek był wk... , bo zgubił portfel, więc NA PEWNO by grymasił.

    Leave a comment:


  • Pendragon
    replied
    A gdzie ja komuś coś odmawiam? Wyście się byliście awanturowali zbyt późno. Ja to robiłem ze 3 lata temu i dopiero teraz mam żniwa (= mi smakowało). Cierpliwości warsiawiacy!

    Leave a comment:


  • żąleną
    replied
    No tak, sam się poawanturował i odniósł korzyść, a innym by odmawiał...

    Leave a comment:


  • Pendragon
    replied
    Pół litra. Normalna cena to 10 zł. 9 złotych płacą klienci w przeszłości awanturujący się i obrażeni na lokal, którzy zdecydują się wrócić po miesiącach bojkotu

    Zythum, ja ten temat czytałem niemal od A do Z. Myślałem, że nigdy tego nie bedzie mi dane wypić tego "słynnego" piwa, ale dzieki uprzejmości menadżera Degustatorni, mogłem je dzisiaj wypić. I mi po prostu smakowało. Cóż za to mogę? Gdybym miał czas to wypiłbym następne.
    Ostatnia zmiana dokonana przez Pendragon; 2013-01-19, 00:09.

    Leave a comment:


  • VanPurRz
    replied
    Nie chcę zaczynać ale...naprawdę udajesz, że w tamtej dyskusji chodziło li tylko o smak jednego piwa? Chodziło o pewne zachowania/działania/czynności, podejście do tematu i ...pozycjonowanie.
    ps. na marginesie jeżeli uważasz, że 9 zł za piwo co do którego błędów (podczas warzenia) przyznał się sam autor to rzeczywiście możesz nadal żyć w błogostanie.

    ps2. ten post raczej trzeba będzie przenieść ale niech chociaż przez chwilę Pendragon się z nim zapozna.

    Leave a comment:


  • dyczkin
    replied
    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Pendragon
    Cieszę się, że nie wziąłem udziału w nagonce na to piwo, poza krótką uwagą na temat ceny, która i tak została usunięta. Wypiłem dziś bardzo dobre piwo za rozsądną cenę - 9zł. Amen.
    0,5 or 0,33?

    Leave a comment:


  • Pendragon
    replied
    A ja tam nie wiem o co tyle hałasu. Mi to piwo bardzo smakowało. Owszem, nie czuć było złożoności chmielowej, owszem, było masełko, ale w przypadku beczki która dotarła na północ było ono niewielkie. W takiej ilości (W Lubuskim jest go z 5 razy więcej) mi nie przeszkadza, ba - nawet ma swój urok. Do tego Spora dawka przyjemnej goryczki dała w sumie piwo bardzo pijalne> Gdybym tylko miał więcej czasu, to pozostałbym przy nim do końca wieczoru, a tak to skończyło się tylko na jednym. Dla kontrastu następnego nie dokończyłem (wolę nie napisać co to było). Dziękuję Wojtkowi z gdańskiej Degustatorni za możliwość spróbowania tego piwa.
    Cieszę się, że nie wziąłem udziału w nagonce na to piwo, poza krótką uwagą na temat ceny, która i tak została usunięta. Wypiłem dziś bardzo dobre piwo za rozsądną cenę - 9zł. Amen.

    Leave a comment:


  • zgoda
    replied
    Piję sobie właśnie ten wynalazek w PDSL. Pachnie nieprzyjemnie, okropna zalegająca goryczka na wysokiej treściwości. Podłe.

    Nie wiem co to za zapach, z masłem mi się nie kojarzy, już prędzej z surowym mięsem drobiowym.

    Leave a comment:


  • purc
    replied
    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Twilight_Alehouse
    Moja opinia na temat Sępa. Proszę się nie burzyć, że link może się zmienić, bo i tak wkrótce zamieszczę te same wrażenia tu w Artomacie.
    Much Ado about Nothing? Ocena Twighlighta jest w pełni profesjonalna i absolutnie wyczerpująca. A hałas z powodu diacetylu - jak w tytule klasyka.
    Ostatnia zmiana dokonana przez purc; 2013-01-14, 13:30.

    Leave a comment:


  • Twilight_Alehouse
    replied
    Moja opinia na temat Sępa. Proszę się nie burzyć, że link może się zmienić, bo i tak wkrótce zamieszczę te same wrażenia tu w Artomacie.

    Leave a comment:


  • MaKr
    replied
    Ocena z ARTomatu

    Kolor: Jasny, przejżysty, przypomina lagera. [3.5]
    Piana: Piękna, gęsta, drobnopęcherzykowa. Długo się utrzymuje i zostawia koronkę na szklance. [5]
    Zapach: Świeży zapch cystrysów i kwiatów. Delikatny zapach masła, gratis, bardzo dobrego, naturalnego masła. [4]
    Smak: Piwo bardzo jednowymiarowe. W smaku owszem czuć owoce, ale generalnie na czele wychodzi trochę tępa goryczka, która dominuje w smaku. Pijalne owszem, ale poza lekkim cytrusem i surową goryczką nie oferuje nic więcej. Zbyt wytrawne. [3.5]
    Wysycenie: Wysycenie odpowiednie dla stylu. [5]
    Opakowanie: Etykiety i nazwy u kolaborantów jak najbardziej ok. Etykieta, surowa, podobnie jak plakaty z westernów. Koresponduje z surowym smakiem piwa. [5]
    Uwagi: Zakupione 2013.01.10 w Afroalko w Gdyni. Spożywanie po Amber Boyu i Rowing Jacku. Jednak wolę AB i RJ niż Sępa. Mimo wszystko chciałbym, by większość polskich wadliwych piw była tak pijalna jak Sęp. Pewnie przed epoką Pinty i Alebrowaru, dałbym temu piwu, mimo tego elikatnego masełka, ocenę o pól stopnia wyższa.

    Moja ocena: [3.975]

    Leave a comment:

Related Topics

Collapse

Przetwarzanie...