Z dopiskiem "American Coffee Stout", butelka 0,5l, alk. 6,5%

Kolor czarny, dopiero pod światło widać w nim czerwonawe przebłyski - czerń taka, jaka kojarzy mi się ze stoutem. Piana całkiem obfita jak na produkty tego browaru i utrzymuje się kilka minut w postaci cienkiego kożucha. Zapach lekko kawowy, przyjemny ale też niezbyt mocny. Wysycenie niewielkie, prawie niezauważalne. Smak dość interesujący, kawowy z wyraźną ziemistością na finiszu. No i przebijająca z tych głównych smaków palone akcenty słodów. Pije się te piwo całkiem dobrze i dość szybko się kończy.

Seattle jest solidnym średniakiem, który troszkę mnie zaskoczył, albowiem dotychczasowa moja styczność z wyrobami tego browaru przyzwyczaiła mnie do dużo słabszych doznań. Jak będzie okazja, to do powtórzenia.
Attached Files