Kwestia teraz tylko taka, czy te dwie wcześniej już piły kiedykolwiek pszeniczne, albo czy wogóle lubią takie cuś. Bo do takiego piwa trzeba się przyzwyczaić, pierwsyz konatakt raczej wywołuje mieszane uczucia. Za to po 5, 10 ....
. Piwo- to najważniejsze, nastawiłem się, po ostatniej wizycie bardzo negatywnie i bardzo dobrze. Tak źle nie było z ochydnego przeszedłbym na niedobre, bardzo ukierunkowane na jakiś gust, oczywiście nie mój. Lokal przez parę dni nie stracił na uroku. Niestety obsługa TRAGEDIA i niestety nie tylko ja traciłem cierpliwość. Tak dalej trzymać- ja na jakiś czas z pivovarią daję sobie na wstrzymanie. Ładne ściany można oglądać parę minut nie godzinami!!! To co najbardziej mi przeszkadzało, że klient w lokalu czuje się jak zło konieczne, a nie klient. Dla pozamiejscowych W RADOMIU MAMY WIELE LOKALI ZNACZNIE LEPSZYCH- oczywiście w żadnym dobrego piwa się nie da napić

Ogólnie wszystko rokuje całkiem nieźle, brawa dla młodego i bardzo sympatycznego piwowara
Wyglądało trochę tak, jakby mu sie wszystkie skończyły
Pomijając suróweczkę, która była bardzo smaczna, reszcie zabrakło "zęba".
a serio się darła, bo chyba sama siebie tez nie słyszała
Comment