Wypychanie niedoleżakowanego piwa na rynek

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts

  • baroN1
    replied
    nikt nikomu nie zabrania aby kupic jakieś inne AIPA....
    czy z aipa w polsce jest tylko sęp, RJ ? jest kilka/naście piw zza granicy... jak się komuś nie podoba to wybiera inne....

    jak dla mnie to brakuje takich piw z IBU 100+, nie może być wszystko "książkowe" do bólu

    Leave a comment:


  • Pendragon
    replied
    A czy kupując Pilsa dostaje pilsa? Problem jest głębszy.

    Leave a comment:


  • pieca
    replied
    No fakt browar mogl nazwac to piwo Extra IPA lub Imperial Pale Ale ale przeciez takich styl ow nie ma

    Leave a comment:


  • VanPurRz
    replied
    Krzysiu ma rację. Jeżeli idę do sklepu i kupuję krakowską to chcę mieć krakowską a nie podwawelską, jak chcę IPA to ma być IPA a nie nie wiadomo co.
    Piecia czy byłbyś szczęśliwy gdybyś kupując portera dostał jasne ? (specjalnie przejaskrawiona karykatura ale za nazwą musi się kryć styl który odpowiada nazwie.

    Leave a comment:


  • Krzysiu
    replied
    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika pieca
    A dlaczego browar musi warzyc w stylu? Nie moze wyjsc poza styl, stworzyc wlasnej interpretacji stylu? To piowarzy domowi Powinni warzyc w stylu I to tylko w wypadku jezeli biora udzial w konkursie.
    Browar może warzyć sobie nawet ogórkową z cynamonem, jak będzie miał na to ochotę. Tylko niech nie nazywa tego AIPA.

    Leave a comment:


  • docent
    replied
    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Krzysiu
    Uważam, że nadmiernym chmieleniem wychodzą poza styl. Piwo, jakie by nie było, nie powinno mordować kubków smakowych. Ale nie mam takiej wiedzy, żeby się o to kłócić.

    Termin PIPA ukułem na podstawie takiej właśnie, że poprzez nadmierne chmielenie piwa te wychodzą poza styl. Nie sądzę, żeby stosowane odmiany chmielu miały w tym jakieś znaczenie. Nie słyszałem, żeby jakikolwiek browar warzył style polpils, pale czy pstout.
    Ha, wg BJCP rzeczywiście te polskie AIPY są poza stylem. Górna granica IBU to 70. Pod tym względem masz niewątpliwą rację. Co do wytycznych BJCP zabrałem głos w swoim artykule.
    Ostatnia zmiana dokonana przez docent; 2013-01-09, 15:12.

    Leave a comment:


  • pieca
    replied
    A dlaczego browar musi warzyc w stylu? Nie moze wyjsc poza styl, stworzyc wlasnej interpretacji stylu? To piowarzy domowi Powinni warzyc w stylu I to tylko w wypadku jezeli biora udzial w konkursie.

    Leave a comment:


  • Krzysiu
    replied
    Uważam, że nadmiernym chmieleniem wychodzą poza styl. Piwo, jakie by nie było, nie powinno mordować kubków smakowych. Ale nie mam takiej wiedzy, żeby się o to kłócić.

    Termin PIPA ukułem na podstawie takiej właśnie, że poprzez nadmierne chmielenie piwa te wychodzą poza styl. Nie sądzę, żeby stosowane odmiany chmielu miały w tym jakieś znaczenie. Nie słyszałem, żeby jakikolwiek browar warzył style polpils, pale czy pstout.

    Leave a comment:


  • docent
    replied
    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Krzysiu

    Zrozum, chłopie, że MAM PRAWO oceniać wszystko, co się wokół mnie dzieje, i mam prawo wyrażać to na forum. Jak ci się to nie podoba, to dodaj mnie do ignorowanych. Ja ciebie nie dotykam, to i ty zejdź ze mnie. Przedstaw jakieś rzeczowe argumenty, jeśli w ogóle potrafisz, na przykład jak się ma PIPA do AIPY czy IPY, i skąd bierze się taka ewolucja.

    Wracając do "rewolucji", mam takie przekonanie, że najpierw trzeba się nauczyć robić porządne piwo, a dopiero potem można bawić się w wynalazki. A rewolucjoniści zaczynają od drugiej strony, stąd takie wpadki.
    Rozumiem, że kwestionujesz stylowość piw typu AIPA z AleBrowaru i Widawy. Za to drugie nie mam zamiaru dać się kroić ale pogląd, że Rowing Jack nie jest piwem typu AIPA to dla mnie novum. Ukułeś nowy termin PIPA - na jakiej podstawie? Bo wg mnie PIPA powstanie dopiero wtedy gdy zrobiona będzie z polskimi odmianami chmielu.

    Leave a comment:


  • Krzysiu
    replied
    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Mason
    "The brewer: a familier treatise on the art of brewing" z 1856 roku podaje, że na przy warzeniu IPA na kwartę słodu używano 18 funtów chmielu ...
    Chcesz powiedzieć, że na 1,2 litra słodu używano 9 kilo chmielu?

    Leave a comment:


  • Krzysiu
    replied
    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika docent
    Najwyraźniej piwa AleBrowaru i Widawy nie są kierowane do takiego odbiorcy jak Ty. Czy ktoś siłą wmusza te piwa w Ciebie? Czy oferta Pinty nie jest dla Ciebie zadowalająca? Bo wygląda to tak jakbyś nie miał żadnej alternatywy.
    Kolejna, charakterystycna cecha rewolucjonistów. Odpowiedzią na jakąkolwiek krytykę jest atak ad personam, bez silenia się na jakiekolwiek merytoryczne argumenty.

    Zrozum, chłopie, że MAM PRAWO oceniać wszystko, co się wokół mnie dzieje, i mam prawo wyrażać to na forum. Jak ci się to nie podoba, to dodaj mnie do ignorowanych. Ja ciebie nie dotykam, to i ty zejdź ze mnie. Przedstaw jakieś rzeczowe argumenty, jeśli w ogóle potrafisz, na przykład jak się ma PIPA do AIPY czy IPY, i skąd bierze się taka ewolucja.

    Wracając do "rewolucji", mam takie przekonanie, że najpierw trzeba się nauczyć robić porządne piwo, a dopiero potem można bawić się w wynalazki. A rewolucjoniści zaczynają od drugiej strony, stąd takie wpadki.

    Leave a comment:


  • dyczkin
    replied
    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Makaron
    Degustibus non est disputantum.

    Ktos moglby okreslic Portera baltyckiego jako zbyt slodowego i mocnego. Moim zdaniem to wszystko zalezy do jakich smakow jestesmy przyzywczajeni.
    Kubki smakowe można oswoić.
    Mój brat jest tego świetnym przykładem. Gdy pierwszy raz dałem mu Atak Chmielu, to po pierwszym łyku oddał mi resztę piwa. Teraz wciąga Imperium i Rowing Jaka aż miło.

    Leave a comment:


  • Mason
    replied
    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Krzysiu
    To ja może przypomnę, skąd się wziął styl IPA. Otóż było to piwo przeznaczone na eksport z Wysp Brytyjskich, do Indii. W czasie, kiedy styl powstawał, podróż morska do Indii trwała około 2 miesięcy, może i dłużej (w czasie wojny rosujsko - japońskiej 1905 r. eskadra adm. Rożestwienskiego płynęła z Petersburga do Indochin 5 miesięcy, a były to okręty parowe). Można więc śmiało stwierdzić, że IPA powinno byc piwem porządnie wyleżanym, a wysoka zawartośc chmielu nie miała dodawać waorów zapachowych, a poprawić trwałość.
    IPA była także serwowana na miejscu, w Anglii. Parametry miały podobne, jednak wersja domowa była zazwyczaj trochę mniej odfermentowana i zawierała mniej chmielu.
    "The brewer: a familier treatise on the art of brewing" z 1856 roku podaje, że na przy warzeniu IPA na kwartę słodu używano 18 funtów chmielu w przypadku piwa do spożycia na miejscu i 23 funty w przypadku piwa eksportowanego. Po fermentacji dodawano 2 funty najlepszego chmielu na beczkę, owe beczki były codziennie przetaczane, aby piwo nabrało smaku chmielu. Chmiel wykorzystany przy warzeniu IPA mógł być potem użyty do warzenia porteru, gdyż w nim aromat chmielu nie był pożądany.

    Jak na moje oko to świadczy o mocno chmielowym charakterze IPA w połowie XIX wieku.

    Leave a comment:


  • docent
    replied
    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Krzysiu
    Niezrozumiałe jest dla mnie emocjonowanie się piwem, którego kilka łyków pozbawia poczucia smaku, a takie wypowiedzi są, zarówno odnośnie piw przemysłowych, jak i domowych. Osobiście miałem okazję raz pić PIPĘ AleBrowaru. Trudno było mówić o przyjemności, trawiasta gorycz odebrała mi smak na resztę wieczoru. Są tacy, co mają wyższą tolerancję na skrajne smaki, ale dla mnie to żadna frajda.
    Najwyraźniej piwa AleBrowaru i Widawy nie są kierowane do takiego odbiorcy jak Ty. Czy ktoś siłą wmusza te piwa w Ciebie? Czy oferta Pinty nie jest dla Ciebie zadowalająca? Bo wygląda to tak jakbyś nie miał żadnej alternatywy.

    Leave a comment:


  • Makaron
    replied
    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Krzysiu
    Mam wrażenie, że w Polsce wynaturza się to w jeszcze innym kierunku. PIPA zmierza w kierunku zamordowania smaku nadmierną dawką chmielu. Trudno tu co prawda mówić o jakiejś wyraźnej, stałej tendencji (ciągle symboliczny udział tego stylu w produkcji), ale to, co czytam, wydaje się to potwierdzać.

    Niezrozumiałe jest dla mnie emocjonowanie się piwem, którego kilka łyków pozbawia poczucia smaku, a takie wypowiedzi są, zarówno odnośnie piw przemysłowych, jak i domowych. Osobiście miałem okazję raz pić PIPĘ AleBrowaru. Trudno było mówić o przyjemności, trawiasta gorycz odebrała mi smak na resztę wieczoru. Są tacy, co mają wyższą tolerancję na skrajne smaki, ale dla mnie to żadna frajda.

    Sęp chyba wpisuje się w tę tendencję - pogoń za jak najwyższym IBU, mnóstwo chmieli bez ładu i składu - a efakt mizerny.
    Degustibus non est disputantum.

    Ktos moglby okreslic Portera baltyckiego jako zbyt slodowego i mocnego. Moim zdaniem to wszystko zalezy do jakich smakow jestesmy przyzywczajeni.

    Leave a comment:

Related Topics

Collapse

Przetwarzanie...