Przy piwie o górach

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts

  • Dreamer
    replied
    W Tatralandii odpoczywaliśmy z Dreamerem-juniorem po ostrej zaprawie w Małej Fatrze (opis kilka postów wyżej). Z jednej strony miejsce rzeczywiście zatłoczone (z czego tak na oko 80% to Polacy) i drogie (wejściówki całodniowe w weekendy: dorosły+dziecko - 900 koron, do tego jakieś jedzonko na miejscu). Ale kompleks jest tak rozległy i tak niesamowicie napakowany rozmaitymi atrakcjami (ważne szczególnie w przypadku dzieciaków), że pobieżne obejście wszystkiego i skorzystanie z części atrakcji zabrało nam ponad 4 godz. Na prawdę jest się gdzie ubawić.

    Leave a comment:


  • Pogoniarz
    replied
    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika lukex
    ja ze swojej strony moge tylko powiedzieć że slovenske pivo(zwlaszcza lagery) + tatry to jedna z najlepszych rzeczy na swiecie
    My mamy inne zdanie.
    Co do relacji Westy i mojej lecimy dalej:
    Miejscowość Vrbov położona pomiędzy Popradem ,a Keżmarokiem w niej są baseny w wodami termalnymi idealnie na dni...deszczowe.Baseny są odkryte,jest ich kilka.Można popływać w jednym z nich głębokość od 1.60 do 2.20.Temperatura wody we wszystkich basenach wacha się od 28-37 stopni.Żarcia i piwa do bólu w stojących obok straganach.Wjazd taniutki 150 koron dla dorosłych na cały dzień od 8-22,po 14:00 już 120 koron.Dzieci mają zniżki,choć atrakcji dla nich nie ma-jedyna zjeżdżalnia była akurat nieczynna.
    Padał sobie deszczyk,a my pływaliśmy i odpoczywaliśmy w cieplutkiej wodzie i zbieraliśmy siły na wędrówki po górach.
    Porada- wysiadać przed lub za Vrbovem we Flipperze.Można tam też nocować.Ceny od 300-500 koron od osoby.
    W słotne dni można też pojechać na basen z "bajerami" do Popradu,ale ceny nie są przyjazne.150 koron za godzinę ,ludzi full(wiemy ze słyszenia ,gdyż odradzali,podobnie jak Tatra-landię na Słowackim Raju-tam nasi nowo poznani znajomi wydali we czwórkę ponad 5000 koron z dojazdem ,żarciem ,zabawami dla dzieci i do tego ścisk był podobno nisamowity)
    Dalsze relacje po powrocie z 3miasta

    Leave a comment:


  • lukex
    replied
    ja ze swojej strony moge tylko powiedzieć że slovenske pivo(zwlaszcza lagery) + tatry to jedna z najlepszych rzeczy na swiecie

    Leave a comment:


  • Westa
    replied
    Zapomniałam dodać, że piwa jasne mają nie do wypicia. Za to ciemny kamzik lany- rewelacja jak dla mnie. Odpowiadał mi smak ( jak schłodzona dobrej jakości delikatna kawa z lodami ) oraz to, ze był lżejszy od naszych ciemnych piw.

    Leave a comment:


  • Westa
    replied
    Jesteśmy do tej pory pod ogromnym wrażeniem przyrody słowackich Tatr. Niesamowite doznania pod wieloma względami. Na zawsze zostanie w pamieci m. in droga do schroniska Tery ego, dwa zabytkowe schroniska po drodze i widok jaki wyłonił nam się po wyjściu z lasu: wspanialy wodospad spływajacy pionowo w dół na olbrzymich ścianach skalnych.Widocznośc tego dnia była fantastyczna. Po prostu nas przytkało z wrażenia. W końcówce trasa wymagała sporego wysiłku.
    Ja jeszcze zapamietam Symboliczny Cmentarz Ofiar Tatr. Odnaleźlismy m.in tabliczkę upamietniającą nazwisko Mieczyslawa Karłowicza. To miejsce bardzo służące refleksji. Mówi o tym, że góry wymagają pokory.
    Oczywiście nie może być tak,że nie wrócimy w słowackie Tatry.

    Leave a comment:


  • Pogoniarz
    replied
    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika JAckson
    Muszę się z Ironem zgodzić w tej sprawie Także w latach 90 byłem w Tatrach Słowackich i odnoszę podobne wrażenie. Do zalet Tatr Słowackich dodałbym jednak jeszcze piwo (browar w Popradzie jest bardzo blisko) i dobrą komunikację wąskotorową u podnóża gór.
    Komunikacja pomiędzy miasteczkami jest zorganizowana dzięki elektriczce bardzo dobrze(w sumie jeżdżą co godzinę)Bilety stosunkowo tanie,można kupić bilet blokowy,jedniodniowy,trzydniowy,siedmiodniowy i miesięczny.
    Co do piwa słowackiego,to niestety większość była delikatnie mówiąc nijakich i musiałem się męczyć.Mnie się osobiście bardziej podobają słowackie Tatry,choć trasy są na cały dzień i niestety jak jest napisane,że od miejsca x do miejsca y ma iść się 2.30 to trzeba naprawdę dobrze przebierać nogami by dojść w 3 godziny,spróbuj jeszcze stanąć i porobić zdjęcia do tego zatrzymać się na piwo w schronisku to robią się 4 godziny Także nasza rada,jak wybieracie się w trasę i jest opisana tam i z powrotem 6 godzin-to liczcie conajmniej 9 godzin,no chyba ,że chcecie tylko iść tam i z powrotem bez odpoczynku

    Leave a comment:


  • monne
    replied
    Zazdroszczę Wam tych wodospadów Ja przez chwileczkę malutką mogłam z daleka zobaczyć Siklawę, potem tylko słyszałam jej szum ...

    Leave a comment:


  • Pogoniarz
    replied
    My mieliśmy być na Słowackim Raju ,ale zmieniliśmy plan i wylądowaliśmy w Wysokich Tatrach.Wyruszyliśmy rano z Krakowa do Zakopanego pociągiem,potem busem na Łysą Polanę,potem autobusem rejsowym do Starego Smokowca i dalej elektriczką do Novej Lesnej.Tam zaczepiła nas dziewczynka i po chwili mieliśmy ubytowani za 200 koron W Smokowcu,czy Szczyrbskim Plesie nie ma praktycznie kwater prywatnych(tylko u nachalnych Cyganów),a ceny w penzionach czy hotelach zaczynają się od 300-350 koron.
    Udało nam się wejść do Chaty Theryho na 2015 m.Przepiękny szlak ze Starego Smokowca,częściowo w lesie,po drodze trzy wodospady,trzy schroniska,przejście ze Zbójnickiech chaty do Theryho po kamieniach i skałkach,do tego tuż nad przepaścią i nawet po części kaskady gdzie moment nieuwagi mógł skończyć się wiadomo czym.Widoki prześliczne-to była najładniejsza trasa jaką przeszedłem do tej pory.
    Byliśmy też na wodospadzie Skok,gdzie sama końcówka była częściowo na łańcuchach,po drodze był piękny Popradzki staw.
    Chcieliśmy też iść na Rysy,ale przy Popradzkim Stawie widzoczność była na kilka-kilkanaście metrów,do tego zaczęło padać i poszliśmy na górę o nazwie Ostrva(1984) i potem Tatrzańską magistralą przez Baltizovski staw do miejscowości Vysne Hagi.Szkoda,że była mgła bo szlak był przepiękny i dość trudny.Jak czasami góry się odkrywały to było widać ich piękno.
    C.D.N.

    Leave a comment:


  • Dreamer
    replied
    Mała Fatra

    Pomimo, że sezon górsko-wyprawowy w pełni to wątek się już trochę zestarzał, więc postanowiłem go odświeżyć .

    W poszukiwaniu nowych górskich wrażeń ruszyliśmy ostatnio z dreamerowym synem (starszym - Bartkiem) w Małą Fatrę na Słowacji. Chęć potwierdzenia wszystkich entuzjastycznych opinii na temat tych gór wzięła górę nad zdrowym rozsądkiem, bo upał był nie do zniesienia a na grani ni drzewka nie uświadczysz.
    Krótki, 4-dniowy wypad wystarczył aby przemierzyć grań Małej Fatry Krywańskiej. Górami jestem oczarowany i śmiało poszerzam grono entuzjastów tego górskiego pasma: strzeliste wierzchołki o sporych wysokościach względnych porośnięte w szczytowych partiach trawą niczym bieszczadzkie połoniny (cała główna grań pozbawiona jest drzew) i "obsypane" skałkami gwarantują przy dobrej pogodzie fantastyczne widoki. Góry wciąż pozostają niezdeptane (w porównaniu z popularnymi szlakami w Polsce ilość turystów jest niemal znikoma), przez co "płynięcie" trawiastymi zboczami Wielkiej Krywani czy Stoha daje wrażenie nieokiełznanej swobody, coraz trudniejsze do odnalezienia w naszym kraju.

    Góry przemierzaliśmy z zach na wsch, a pobyt w kolejnych schroniskach przybrał charakter (jakżeby inaczej ) swoistego szlaku piwnego:
    - Chata pod Suchym (I nocleg) - ciche, sympatyczne schronisko położone nieco na uboczu, na polanie pośród dorodnego lasu na stoku Suchego; brak piwa beczkowego był niemiłym zaskoczeniem po ciężkim, upalnym dniu; właściciel oferuje kilka rodzajów piwa butelkowego (w cenie 35-40 koron), ale nie trzyma piwa w lodówce więc jest tak sobie;
    - Chata pod Chlebom (II nocleg) - bardziej cywilizowane (niedaleko kolej linowa z Vratnej), pełne turystów i hałasu schronisko, które ma tę przewagę nad poprzednim, że serwuje lanego Topvara (nie pamiętam ceny); za Topvarem nie przepadam, ale po całym dniu w upalnym słońcu smakuje wybornie;
    - Štefanova, Penzion pod Lampašom (III nocleg) - tym razem nie schronisko, a mały pensjonacik w górskiej wsi Štefanova, nieopodal Terchovej; czyste, przytulne lokum na końcu wsi zaraz przy zejściu ze szlaku z Rozsutca wybrane nieprzypadkowo: jedyne w okolicy miejsce serwujące lane piwo z czeskiego browaru Černa Hora (fantastyczna 10-tka w cenie 35 koron).

    Poniżej - kojący widoczek niepiwny z Małej Fatry
    Attached Files
    Ostatnia zmiana dokonana przez Dreamer; 2006-08-03, 08:57.

    Leave a comment:


  • ZIOMEK2
    replied
    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika grzeber
    Na Kaukazie znają narty. Załapałem się na Tyskie ?

    Zadaj konkretne pytanie to będziesz miał konkretne informacje.

    Wiem, że wiedzą tam jak wyglądają narty , p.w.
    Więc piwa na razie nie ma, czy znają tam Tyskie ?

    Konkretne pytanie: " Sytuacja narciarstwa alpejskiego i biegowego na Kaukazie, stan obecny ".
    Tylko proszę szczerze tak od siebie z pominięciem literatury pięknej czyli fachowej w polskim przekładzie !

    Leave a comment:


  • grzeber
    replied
    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika ZIOMEK2
    .... poplątanie z pomieszaniem ale jak będziesz następnym razem na Kaukazie to spytaj o narty, za wszelkie konkretne informacje płacę kistą Tyskiego !
    Na Kaukazie znają narty. Załapałem się na Tyskie ?

    Zadaj konkretne pytanie to będziesz miał konkretne informacje.

    Leave a comment:


  • e-prezes
    replied
    ja niestety musiałem zrezygnować z wypadu w góry na Słowację, gdyż w tym samym czasie jest giełda i spotkanie pogiełdowe, a tak dawno nie piłem słowackich piw

    Leave a comment:


  • ZIOMEK2
    replied
    .... poplątanie z pomieszaniem ale jak będziesz następnym razem na Kaukazie to spytaj o narty, za wszelkie konkretne informacje płacę kistą Tyskiego !

    Leave a comment:


  • skandal
    replied
    Z początku nie chciało mi się z tobą wdawać w polemiki, wybierasz sobie fragment mojego postu sprzed miesiąca i przekręcasz sens całości, dobrze wiesz o co mi chodziło. Ale odpowiem. Chodziło mi o warunki lawinowe przy których można chodzić wysoko i w wiekszości miejsc. I takie warunki zreguły są do marca/kwietnia. A w temacie Kaukaz-chodziło o ilość rosyjskojezycznych ludzi na ulicach (99,9% ludzi którzy to przeczytali wiedzieło o co chodziło...) Myśle że jak chcesz mieć trasy zjazdowe to jedź w Alpy albo przestaw sie na skialpinizm.Zreszta nie kumam-w Kaukazie nie ma być alpejsko? A jak? Beskidowo? Co do sklepów to nie widze różnicy ich-nasze a złodziejstwo to masz większe u Polsce, chyba że paradujesz ze złotymi łańcuchami na szyji.
    Moje zdjecia z galerii nie są z Kaukazu (zreszta to też jest tam napisane...) i nie wiem czym mogą się różnic podobne zdjęcia z Alp, Kaukazu, Pamiru czy Wypizdowia Górnego i o co chodzi z tą ich popularnościa tym bardziej nie wiem. Na nartach nie jeżdze więc popytaj innych.

    Leave a comment:


  • ZIOMEK2
    replied
    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika skandal
    ( ... ) warunki powinny być do marca. Czułem się jak na Kaukazie

    Warunki narciarskie zawsze są do maja a nawet do czerwca ... a jak obecnie jest na Kaukazie ?
    Bo wiesz, jak byłem 20-ścia lat temu samolotem przyjażni, to na nartach było alpejsko ( trasy kiepsko przygotowane ... jak to na wschodzie ).
    W sklepo - barakach tylko ocet, kawior, pepsi i ... samogon ! W " restauracjach " trochę lepiej bo można było troche zjeść
    Ogólnie bbb tanio i złodziejstwo ...

    Opisz proszę coś więcej bo te Wasze zdjęcia w galerii jakieś bardzo " popularne " a bardzo mnie to kręci - czy warto tam obecnie pojechać na narty ?
    Czy bezpieczeństwo osobiste ... a może zabrać ze sobą flinte ?

    Leave a comment:

Related Topics

Collapse

Przetwarzanie...