Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

Przepis na porterówkę

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts

  • Pancernik
    replied
    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika nikita_banita Wyświetlenie odpowiedzi
    Najstarsza moja porterówka jest z 2014.
    Twardyś!

    Leave a comment:


  • nikita_banita
    replied
    Ja nie mieszam w jednym wypuście różnych porterów i nie mieszam starych i nowych porterówek.

    Z każdej "partii" odstawiam butelkę na leżakowanie i tym samym do smakowania - na wyjątkową datę i do porównań.

    Najstarsza moja porterówka jest z 2014.

    Leave a comment:


  • Pancernik
    replied
    Ja też tego nie ćwiczyłem.
    Każdy nastaw porterówki robiłem z tego samego portera.
    Mogę tylko dodać, że w (rzadkiej) sytuacji braku porterówki "na składzie" odczuwam pewien niepokój .

    Leave a comment:


  • e-prezes
    replied
    Myk polega na tym, że nie chcę się pozbywać całości wyleżakowanej. Tracąc całe dobro i pozbawiając się wypustów na długi okres. Tego typu blendowanie piw było znane już wieki temu. Chciałem wiedzieć czy ma to miejsce także w przypadku porterówki.

    Leave a comment:


  • Blackbeard
    replied
    Wspomnianego myku nigdy nie stosowałem, natomiast mieszanie porterów zdarzało mi się, lecz nie odnotowałem jakichś spektakularnych efektów tego zabiegu.

    Leave a comment:


  • e-prezes
    replied
    Nie doczytałem, ale czy stosujecie taki myk, że gdy partia porterówki jest już dojrzała, ulewa się pół (lub inną część) do spożycia, a resztę dalej leżakuje z nową dolewką, może niekoniecznie zupełnie świeżą, ale młodą. Mieszacie różne portery czy raczej jedną markę?

    Leave a comment:


  • leona
    replied
    Ja niemal znalazłem porterówkowego Graala szytego na moje gardło.

    Po półrocznym leżakowaniu bardzo dobrze wyszedł test butelki zrobionej z:
    500 ml Argus Porter
    200 ml spirytus 95%
    50 ml rum ciemny
    70 g cukier biały

    Koniec, kropka. Proste, nie przegadane, bez dodatków. Słodyczy w sam raz żeby wypełnić lukę po dość skąpym porterze ale nie na tyle aby zniechęcić do nalania kolejnego kieliszka. Eksperymenty z wanilią i cynamonem uznaję za niezbyt udane.

    Leave a comment:


  • Petitpierre
    replied
    No bo z trójniakiem tak jest że może wchodzić w rejestry miodu półwytrawnego do słodkiego, ale nadal nie tak słodkiego jak dwójniak, dlatego użycia słowa "bardziej." Chodzi o stosunkowo rozbudowane pojęcie słodyczy.

    Leave a comment:


  • Pancernik
    replied
    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Petitpierre Wyświetlenie odpowiedzi
    ...mniej słodszy... [...] ...bardziej słodszy...
    OK. Ale nie po polsku... .

    Leave a comment:


  • Petitpierre
    replied
    Przyjmuję przeważnie ilość taką samą jakbym dawał syrop cukrowy, czyli na 250ml nalewki 30-50ml miodu, a słodycz ustalam samym miodem, mniej słodszy trójniak, bardziej słodszy dwójniak, procenty mają niewielki wpływ na smak, kwestia paru w górę. Np. nie za słodka śliwówka, 200ml nalewu na węgierki suszone, 50ml koniaku i 50ml miodu trójniaka.
    Last edited by Petitpierre; 09-03-2018, 12:02.

    Leave a comment:


  • dlugas
    replied
    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Pancernik Wyświetlenie odpowiedzi
    Koncepcja piękna i ciekawa, ale jak "przeliczyć" słodycz cukru (ja używam trzcinowego) na słodycz miodu/miodu pitnego (w tym ostatnim wariancie dochodzą jeszcze procenty).
    Zrobić kilka próbek po 250ml :]

    I za rok się dowiemy
    Trzeba kombinować i spijać efekty swej pracy
    Oraz dzielić się doświadczeniem na naszym umierającym forum

    Leave a comment:


  • Pancernik
    replied
    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Petitpierre Wyświetlenie odpowiedzi
    Lepszy byłby gryczany albo spadziowy, a najlepiej zamiast surowego miodu, dosłodzić miodem pitnym.
    Koncepcja piękna i ciekawa, ale jak "przeliczyć" słodycz cukru (ja używam trzcinowego) na słodycz miodu/miodu pitnego (w tym ostatnim wariancie dochodzą jeszcze procenty).

    Leave a comment:


  • dlugas
    replied
    Ino gryka najlepsza.
    Spadziowy też ma dobry profil

    Lipowy czy wielokwiat jest tylko słodki i landrynkowy. Mało wniesie
    \

    Ja z porterówką mam taki problem, że mi szkoda zużywać na nią portery. Jak już kupię sobie 4 żywiecki na porterówkę to je wypijam zanim zacznę planować co tym razem wsadzić do porterówki.
    Po prostu zrobiony porterówka stoi już mnie po 3-4 lata i jakoś nie kusi mnie by ją pić. A porterki to już inaczej, skoro stoi w kuchni to się napiję. A te wyleżakowane mi szkoda\
    dekiel

    Leave a comment:


  • Petitpierre
    replied
    Lepszy byłby gryczany albo spadziowy, a najlepiej zamiast surowego miodu, dosłodzić miodem pitnym.

    Leave a comment:


  • Pancernik
    replied
    Daj ten miód, ciekawe, co wyjdzie. Nie wiem tylko, czy lipowy nie jest zbyt łagodny dla portera...

    Leave a comment:

Przetwarzanie...
X
😀
🥰
🤢
😎
😡
👍
👎