Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

Piwo w "Encyklopedii staropolskiej" Zygmunta Glogera

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • pieczarek
    zwykle cham i prostak
    • 06-2001
    • 5011

    Piwo w "Encyklopedii staropolskiej" Zygmunta Glogera

    Aby nieco odsapnąć od zażartych dyskusji politycznych i mojego nadmiernego w nich zaangażowania, postanowiłem przedstawić forumowiczom tematy mniej i bardziej piwne, zawarte w "Encyklopedii staropolskiej" Zygmunta Glogera. Na dzieło to powoływano się już w kilku dyskusjach na forum. Nic dziwnego, bo chociaż to encyklopedia, to czyta się ją z wielką przyjemnością. Obok takich dzieł jak również "Encyklopedia staropolska" Aleksandra Brücknera, "Życie polskie w dawnych wiekach" Władysława Łozińskiego, jest ta czterotomowa encyklopedia bogatym źródłem wiadomości o życiu w dawnej Polsce. Praca Z.Glogera jest bardzo ciekawa, warto ją mieć w domu. No, ale życie jest takie, że nie wszyscy mają lub będą mieć. Dlatego dla zachęty przedstawię najciekawsze dla naszego grona fragmenty.

    Moja praca ogranicza się jedynie do wybrania z tej encyklopedii wiadomości związanych z piwem, browarnictwem. To tylko trochę przyjemnego trudu przy ponownym przejrzeniu kolejnych tomów i wpalcowaniu tego wszystkiego do komputera. Na razie pod mój nóż poszło dzieło Glogera. Co do innych autorów - przyszłość pokaże.
  • pieczarek
    zwykle cham i prostak
    • 06-2001
    • 5011

    #2
    Nieco o autorze - Zygmuncie Glogerze

    Zygmunt Gloger - etnograf, folklorysta, krajoznawca, archeolog i historyk. Używał pseudonimów i kryptnimów: A.R.; A.Z.; Cygan Seweryn; Edmund Zaręba; G.; Gl.; Glo.; Glo.Zyg. Hr.; Hreczkosiej; Kazimierz Pruski; Ks.Grz.; L.; N.N.; Podgórzanin; Podlasianin; Pruski; Rolnik; Wieśniak, Wieśniak z Zawiśla; X.; Z.;Z.G.; Z.Glo.; Ziemianin; Zyg.; Zyg... Glo...
    Urodził się 3 listopada 1845 r. w Kamionce Podolskiej (powiat augustowski). Od 1858 uczęszczał do szkoły w Warszawie, w 1867 ukończył Szkołę Główną. W Warszawie przebywał pod opieką Juliana Bartoszewicza (historyka, literaturoznawcy, współpracownika "Biblioteki Warszawskiej", autora wielu - przede wszystkim biograficznych haseł Encyklopedii Powszechnej Samuela Orgelbranda, a także przeznaczonej dla młodzieży Historii literatury polskiej). Bartoszewicz a także Józef Ignacy Kraszewski (przyjaźniący się z ojcem) wywarli niemały wpływ na kształtowanie jego zainteresowań.
    W roku 1867 pracami etnograficznymi (Kilka słów o podaniach z okolic Tykocina; Kupalnocka. Stary zwyczaj palenia Sobotek pod nazwą Kupalnocki) rozpoczął współpracę z "Biblioteką Warszawską"; w 1868 rozpoczął studia na Uniwersytecie w Krakowie, zajmując się przede wszystkim historią i archeologią. Tam zetknął się z Wincentym Polem, który zachęcił go do prac badawczych w terenie, o jego zainteresowaniach etnograficznych zadecydowały także kontakty z Oskarem Kolbergiem.
    W 1872 zamieszkał w majątku rodzinnym w Jeżewie, gdzie gromadził zbiory archiwalne, archeologiczne oraz kompletował bogatą bibliotekę. Utrzymywał rozległe kontakty praktycznie ze wszystkimi ówczesnymi uczonymi, parającymi się humanistyką.W 1883 roku ożenił się z Aleksandrą Jelską; odbywał wędrówki etnograficzne i archeologiczne po ziemiach Polski i Litwy, był zasłużonym działaczem na polu oświaty rolniczej; członek Komisji Historii Akademii Umiejętności w Krakowie, radca Komitetu Towarzystwa Kredytowego Ziemskiego w Warszawie oraz pierwszy prezes Polskiego Towarzystwa Krajoznawczego
    Pod koniec życia zamieszkał w Warszawie, tam zmarł 16 sierpnia 1910. Swoje zbiory gromadzone w ciągu lat 40 (a niamało tu było unikalnych starodrukow) zapisał w testamencie Towarzystwu Etnograficznemu, Towarzystwu Krajoznawczemu i Towarzystwu Biblioek Publicznych w Warszawie oraz Muzeum Przemyslu i Rolnictwa.
    Uwieńczeniem dorobku Glogera była Encyklopedia staropolska (tomy 1-4 1900-1903, wielokrotnie wznawiana - od roku 1958 w podobiźnie fototypicznej) - nadal nieoceniony przewodnik po kulturze staropolskiej, z powodzeniem uzupełniający Encyklopedię staropolska Aleksandra Brücknera. To dzieło Glogera, przygotowane rzetelnie w oparciu o niejednokrotnie dzisiaj już nieistniejące źródła historyczne, poprzedza znamienne motto: "Obce rzeczy wiedzieć dobrze jest - swoje obowiązek". Wśród wielu prac etnograficznych Glogera szczególne miejsce zajmują Starodawne dumy i pieśni (1877); Kujawiaki, mazurki, wyrwasy i dumki pomniejsze (1879); Baśnie i powieści (1879, później wielokrotnie wznawiane) oraz Pieśni ludu (1892 z opracowaniem musycznym Zygmunnta Noskowskiego). Znakomitą formą popularyzacji wiedzy etnograficznej jest chociażby Rok polski w życiu, tradycji i pieśni (1900).
    Wśród jego prac krajoznawczych na pierwsze miejsce wysuwa się zbiór szkiców Dolinami rzek z przedmową Elizy Orzeszkowej; zaś wśród prac historycznch niepoślednie miejsce zajmuje Geografia historyczna ziem dawnej Polski (1900).
    dr Marek Adamiec

    Comment

    • pieczarek
      zwykle cham i prostak
      • 06-2001
      • 5011

      #3
      Kilka wstępnych uwag

      Wybrane hasła umieszczam wg ich piwnej ważności, a więc wcale nie alfabetycznie. Hasła bywają długie, niekiedy dzielę je na mniejsze części. Nie wiem jak uda mi się zamieścić rysunki pojawiające się czasami przy interesujących nas pozycjach. Chodzi mi o jakość i wierność oryginałowi. Mówimy tu oczywiście o zgodności z posiadanym przeze mnie przedrukiem fotoofsetowym (Wiedza Powszechna, Warszawa, 1985r.).
      Tekst, jego gramatyka, ortografia, interpunkcja przeniesione są dokładnie z oryginału. Na pewno wystąpią kłopoty z naśladownictwem formatopwania tekstu.

      A więc, do dzieła.

      Comment

      • pieczarek
        zwykle cham i prostak
        • 06-2001
        • 5011

        #4
        PIOWO (1)

        Piwo. 1

        Spór pomiędzy Niemcami a Polakami o pierwszeństwo w wynalazku piwa jest niedorzecznym, bo już w starożytności pisarze greccy i rzymscy wspominają o napoju w wyroszczonej pszenicy i jęczmienia, poświęconym bogini rolnictwa, Cererze, i dlatego, zowiącym się po łacinie cerevisia. Prawdopodobnie zaś Grecy i Rzymianie otrzymali wynalazek piwa od starszych jeszcze od siebie narodów. Jeżeli tacyt mówi, że Germanie robili napój z jęczmienia a milczy o Lechitach, to dlatego, że o Lechii, za Karpatami, nic nie wiedział. Że jednak nad Gopłem i Wartą leżała kraina odwiecznie rolnicza, w niej więc ze zboża musiał być obficie wyrabiany napój, skoro piwem od powszechności picia został nazwany. Uczony Językoznawca Bruckner powiada, że najlepszym dowodem, że Niemcy po raz pierwszy zapoznali się z piwem u Słowian jest to, że ich bier jest przeróbką słowiańskiej nazwy piwo. Gallus, na początku XII w. spisujący podania Piastów w ich własnym domu, kładzie w usta Piastowi słowa: "Mamci ja naczyńko warzonego piwa, com go przysposobił na postrzyżyny mego jedynaka..." Bolesław CDhrobry tyle pijał piwa, że Niemcy przezywali go złośliwie Trink-bier, t.j. piwoszem. Z tej okoliczności Syrokomla wysnuł swój "Napis na kuflu":

        Niemczy nam chcieli ukraść Kopernika:
        Z przywłaszczonego odarto ich blasku,
        Chcieli nam dowieść że piwo wynika,
        Z ich wynalazku.
        Ale w Dytmara pismach zostawiona
        Pamiątka stara, kronikarska, żywa,
        Bolesław Wielki przyjmował Ottona
        Kufelkiem piwa.

        W jednym z najstarszych dokumentów polskich, w nadaniu królowej Judyty klasztorowi tynieckiemu z XII w., jest już wymieniony browar z karczmą (cum taberna). Z innych źródeł widzimy, że Ludgarda, żona Przemysława II, zaprowadziła w Kaliszu liczne browary. Długosz nadmienia o Przemysławie, księciu poznańskim (zmarłym r. 1257), że podczas 40-dniowego postu odziany włosienicą, używał tylko ladajakiego piwa i wina cienkiego. W innem miejscu o tymże księciu pisze, że był chorowity i pijał tylko słabe piwa. Dawniejszy Baszko mówił o nim, że był wstrzemięźliwym, bo nie pijał miodu, tylko piwo i wino. Leszek Biały nie mógł dopełnić ślubu krucjaty w obawie, że mu w gorących krajach piwa zabraknie (St.Smolki "Mieszko Stary i jego wiek", str. 38). Piwo jako przedmiot daniny spotykamy raz tylko w dokumencie z r. 1251 ("Mieszko Stary", str. 443). Pod r.1303 znowu opowiada długosz, że Konrad, książę Cieniawski a proboszcz wrocławski, "garbuskiem" zwany, gdy na arcybiskupa do Salcburga wybrany, udając się na objęcie swojej stolicy, posłyszał w Wiedniu, że w Salcburgu nie znają piwa z pszenicy, do którego od dzieciństwa nawykł, a mają tylko wino - złożył arcybiskupstwo i powrócił z Wiednia do Polski, do swego księstwa Cieniawskiego na Śląsku.

        Comment

        • pieczarek
          zwykle cham i prostak
          • 06-2001
          • 5011

          #5
          PIWO (2)

          Piwo. 2

          Długosz w opisie Polski mówi, że „wino rzadko tu używane, a uprawa winnic nie znana. Ma jednak kraj polski napój warzony z pszenicy, chmielu i wody, po polsku piwem zwany; a gdy nic nadeń lepszego do pokrzepienia ciała, jest nie tylko rozkoszą mieszkańców, lecz i cudzoziemców wybornym smakiem, więcej niż w innych krajach zachwyca”. Raz jeszcze powtarza Długosz to samo i o Mazowszu, że tam „wino rzadko używane, tylko napój z pszenicy, chmielu i wody, piwem zwany”. Za Władysława Jagiełły piwo było ulubionym napojem nie tylko stanu świeckiego ale i duchowieństwa. Świadczy o tem rozporządzenie archidjakona kujawskiego Stanisława, zabraniające klerykom grać w gospodach z wieśniakami o pieniądze i piwo, a także wielce ciekawa zapiska niejakiego Lutosława z Chroszczechowa z r. 1414:

          „Kapłanie, chcesz polepszyć dusze swej,
          Nie mów często; piwa nalej,
          Boć piwo jest dziwny olej” i t.d.

          Długosz chwali bardzo polskie piwo braxatum. Żmudź za długosza mało piła miodu i piwa, bo uprawa zboża dopiero upowszechniała się tam wówczas. Piwo z jęczmienia, zwane po litewsku ałus, było głównie obrzędowym napojem przy praktykach bałwochwalczych. W Polsce mamy wzmianki o chmielu w XIII w. W XVI w. chmiel był już przedmiotem handlu wywozowego z Litwy, a Statut Litewski przepisuje surowe kary na szkodników w chmielnikach. Królewicz Zygmunt I spożywał zawsze na śniadanie „gamratkę”, t.j. polewkę piwną z grzankami. Do obiadu podawano mu piwo proszowskie a nawet dalekie piwo piotrkowskie. Słodownicy w Wilnie stanowili osobną klasę przemysłowców. Zygmunt August, dając roku 1551 przywilej w Warszawie na warzenie piwa Negilinowi i Ulrychowi, zaleca wszystkim innym piece ich systemu, a to z powodu, że na takowych 3-ą część paliwa oszczędzali. Konstytucja z r. 1565 ustanowiła podatek czopowy za wyszynk piwa po 4 grosze od beczki: piątkowskiego, piotrkowskiego, łęczyckiego, bydgoskiego i przemyskiego, za piwa zaś świdnickie, głogowskie, berneńskie, gdańskie i wrocławskie po 6 groszy. Piwo proszowskie i piotrkowskie uważane było za najlepsze. Uniwersał poborowy z r. 1593 objaśnia, że „Piwowar czopowe od piwa i osobne szelężne od wyszynku tegoż ma płacić”. Prawo zaś z r. 1667 orzekło, że „piwa robić w miastach bez cechu nikomu się nie godzi”. Cech piwowarski w Krakowie istniał już w XV w., a piwowarzy mieli swoją basztę do obrony w oblężeniu. Piwowarstwo było ważną gałęzią przemysłu krajowego., który przez konsumpcję pszenicy i jęczmienia wspierał znakomicie rolnictwo i musiał być zyskownym, skoro ile razy chodziło o podniesienie upadłych miast, zawsze dozwalano im swobodnego piwowarstwa. Jeszcze w XVI w. warzono piwo z pszenicy. Kromer w opisie Polski za Zygmunta Augusta powiada, że piwo w województwach pruskich warzy się z jęczmienia, w reszcie Polski z pszenicy, miałko zmielonej lub stłuczonej a wywarzonej z wodą i chmielem; niekiedy zaś do pszenicy lub jęczmienia dodają żyto lub owies. W innem miejscu zaświadcza Kromer, że „Polacy, ograniczając swe pijaństwo do jęczmiennego piwa, wina niewiele używają”. Taksa żywności na ratuszu krakowskim z r. 1573 stanowi, aby piwo warzono tylko z czystej pszenicy. To też posta Miaskowski mówi o piwie, jako o napoju z „pszennej jagody”. Atoli w wieku XVII jęczmień wziął górę nad pszenicą. Prawo z r. 1585 przepisuje, aby na 10 korcy jęczmienia dodawano jeszcze 2 korce czystej pszenicy

          Comment

          • pieczarek
            zwykle cham i prostak
            • 06-2001
            • 5011

            #6
            Piwo (3)

            [B]Piwo.[/] 3

            Lekarze zalecali chorym piwo krakowskie dwuraźne (dubeltowe), a wielu Polaków przedkładało wystałe piwo pszeniczne nad wina hiszpańskie. Wybrednym piwoszom przygania Jan Kochanowski:

            Gniewam się na te pieszczone ziemiany,
            Co piwu radzi szukają przygany.
            Nie pij, aż ci się pierwej będzie chciało,
            Tedyć się każde dobre będzie zdało.

            Beauplan powiada w połowie XVII w., że „Polacy w czasie obiadu piją tylko piwo, w ogromnych szklenicach, kładąc w nie grzanki chleba polane oliwą”. W zbiorach jeżewskich posiadamy taką szklenicę kwartową z polskim napisem: „Nikt nie wie biedy mojej”, oraz wyrzniętym widokiem raju, w którym Adam w stroju rycerskim z włócznią, zaleca się Ewie ubranej w krótką spódniczkę. Pasek pisze o odwiedzinach króla Jana Kazimierza u szlachcica Sułkowskiego pod Rawą: „Nie wiemy o niczem, napijamy się piwka, aż tu wchodzi sługa: - Królestwo Ichmość do W.M. Pana jadą, jeśli w czem nie przeszkodzą?” - Rzączyński powiada iż do Śląska i Brandenburgii wywożono z Wielkopolski piwo grodziskie. Na Mazowszu słynęło tradycyjnie piwo wareckie, tak jak w Litwie: grodzieńskie, kiejdańskie, nieświeskie, balwierzyskie a orszańskie na Biełejrusi. Piwa szlacheckie, klasztorne, marcowe i owsiane, lubione i zdrowe, stały się podaniowemi. Zdrowa, smaczna i posilna polewka piwna t.j. piwo zagrzane z żółtkiem, zastępowała dzisiejszą kawę i herbatę na śniadanie. Kitowicz w opisie obyczajów za czasów saskich powiada: iż „piwa dawano do stołu, ile kto chciał, naczas po kieliszku wina, albo po szklance miodu; skoro się stół skończył, już kropili piwa w izbie stołowej nie znalazł. Dla dworzan dawano piwo do ich stancjów po jednemu i po dwa garnce na dzień. To służalcy dworzan za głosem dzwonka od piwnicznego odbierali. Taki regulament piwa miał miejsce tylko u wielkich dworów. Pomniejsi pankowie i szlachta trapili piwo w kompanii gościa i dworskiego od obiadu do wieczerzy, do poduszki. Pracowite i skrzętne polskie gosposie w każdym domu przygotowywały wyśmienite, jasne, lekkie, szumujące piwo „szlacheckie”. Wiadomości o sposobach warzenia piwa na Litwie, podaje książka: „Ziemianin albo gospodarz inflancki”, wydana w Słucku r. 1673. Dopiero w pierwszej połowie XIX wieku zaprzestano po dworkach wiejskich warzyć „piwo szlacheckie”. Dawniej w czasie żniwa wywożono je na pole dla żniwiaży, dawano w podarku na wesela kmieci i t.d. Lud wiejski na Mazowszu i Żmudzi zachował dłużej zwyczaj warzenia piwa w domu, o ile zdołał ukryć tę czynność przed władzą akcyzną. W starej polszczyźnie słodziny zwano „młóto”, wrzątek piwny - „brzeczką”, suszarnię słodu - „ozdownią, hozdownią, ozdnicą”, słodowisko - ozdownikiem. Po domach miano zawsze do warzenia piwa 3 naczynia: trzynóg, kadkę i kociołek. Liczne szczegóły o piwowarstwie dawnych mieszczan lwowskich znajdują się w dziele Łozińskiego: „Patrycjat i mieszczaństwo lwowskie” (Wydanie drugie str. 228 i 229). Al. Jelski pisał oddzielną rozprawę o piwie w dawnej Polsce. Warszawa 1887r.

            Comment

            • Zychu
              Member
              • 05-2005
              • 56

              #7
              To dzieło i inne można znaleźć na stronie: http://www.pbi.edu.pl/site.php?s=ZDU...gloger&x=0&y=0. Dobrze było by wspomnieć w tym miejscu, że ojciec Zygmunta Glogera był właścicielem ziemskim w Jeżewie Starym. Posiadał swój Browar, który po śmierci odziedziczył syn. Nie jestem pewny, czy chodzi o ten sam http://www.browar.biz/historia.php?co=br&id=331? Nie zgadzają się daty.

              Comment

              • Zychu
                Member
                • 05-2005
                • 56

                #8
                Piwowarstwo było ważną gałęzią przemysłu krajowego., który przez konsumpcję pszenicy i jęczmienia wspierał znakomicie rolnictwo i musiał być zyskownym, skoro ile razy chodziło o podniesienie upadłych miast, zawsze dozwalano im swobodnego piwowarstwa.
                "Jeszcze w XVI w. warzono piwo z pszenicy. Kromer w opisie Polski za Zygmunta Augusta powiada, że piwo w województwach pruskich warzy się z jęczmienia, w reszcie Polski z pszenicy, miałko zmielonej lub stłuczonej a wywarzonej z wodą i chmielem" Od kie

                Comment

                • Zychu
                  Member
                  • 05-2005
                  • 56

                  #9
                  Coś nie tak.... To są moje ulubione cytaty. Od kiedy je przeczytałem zacząłem szukać piwa pszenicznego w sklepach. Od kiedy zacząłem warzyć sam piwo, czekałem na odpowiednią temperaturę w piwnicy do fermentacji piw pszenicznych.

                  Comment

                  Przetwarzanie...
                  X
                  😀
                  🥰
                  🤢
                  😎
                  😡
                  👍
                  👎