Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

Piwo Wielkiego_B

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • Krzysiu
    Krzysiu
    • 02-2001
    • 14936

    #16
    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Wielki_B
    ...Zawaliłem z mieszaniem wysłodków...
    Wysłodzin. Wysłodki pozostają z buraków cukrowych, z zacieru pozostają wysłodziny (albo młóto).

    Comment

    • Wielki_B
      Senior
      • 02-2005
      • 1968

      #17
      Warka nr 6

      No tak - wysłodziny. Gdzieś czytałem o tym wcześniej na forum, no i zapomniałem. Heheee... piwo z buraków!

      Powoli ustaje fermentacja burzliwa, ale na całej poowierzchni jeszcze jest piana i nie widać brzeczki.
      Zastanawia mnie co to takiego jest - między bąbelkami piany jest jakby mleko (tak jakby brzeczką było jakieś mleczko). W innych warkach tego nie miałem, ale z drugiej strony ta jest zupełnie inna od poprzednich niemal pod każdym względem

      Dodaję zdjęcie brzeczki (piany) z wczoraj. Nie wiem, czy coś będzie dało sie ocenić przy tej internetowej jakości grafiki.
      Attached Files

      Comment

      • dessloch
        Senior
        • 05-2004
        • 127

        #18
        Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Wielki_B
        Wymyśliłem sobie tak:
        zbuduj piwo o potędze słodowego smaku. O alkohol się nie martw, bo i tak dodasz na koniec kandyzowany biały cukier, który drożdze w całości przerobią na brakujący alkohol.
        ciekawy jestem tego eksperymentu... ja się bałem tak zrobić, mimo ze mnie bardzo kusiło.


        Zawaliłem z mieszaniem wysłodków.

        Cieszy mnie, ze starzy piwowarzy zainteresowali się poczynaniami żółtodzioba!
        zaznaczam, że też jestem narazie żółtodziób, ale chciałbym jeszcze się dowiedzieć na temat mieszania wysłodków. Ponieważ sam zawsze mieszam, ale nie ten na samym dnie w celu uzyskania lepszej wydajności. A to na dnie, co się ułożyło, to i tak chyba jest wystarczające do przefiltrowania brzeczki.
        PS. polecam wysładzanie parę razy. Znacznie to podwyższa wydajność. Gdzieś czytałem, że należy wysładzać, dopóty dopóki (pewnie FCJP? :P), nie osiągnie się 3blg wysłodzin.
        Ale, też ekspertem w tym wszystkim nie jestem...

        Comment

        • Hannibal
          Senior
          • 03-2004
          • 1426

          #19
          Ja tam wysładzam tyle ile sił starczy.
          "All the good things for those who wait"

          Comment

          • Wielki_B
            Senior
            • 02-2005
            • 1968

            #20
            Warka nr 6

            Zaglądam przed chwilą do fermentora i widzę, że już po burzliwej.
            Piwo jest jednocześnie częściowo sklarowane (w zasadzie na powierzchni jest czyste). Pływają w nim tylko jakieś farfocle - chyba z mchu irlandzkiego i skórek curacao no i drożdże, a na powierzchni resztki piany.
            Załączam foto, które zrobiłem przed chwilą. Wydaje mi się że piwko wygląda bardzo ładnie, choć zdaje się, że nie uzyskam czerwonej barwy. Niemniej na oceny jeszcze za wcześnie.
            O zapachu nic nie powiem, bo dostałem potężnego kataru
            Nie mogę doczekać pierwszej degustacji i korci mnie, żeby odkręcić ciut kranik i kilka kropel ulać do szklaneczki
            Attached Files

            Comment

            • Wielki_B
              Senior
              • 02-2005
              • 1968

              #21
              Warka nr 6

              Najpierw dwie inne sprawy:
              1) Kupiłem sobie wagę elektroniczną i jestem zadowolony, bo waży do 5 kg z dokładnością 1 grama. Wiecie ile waży kapsel? - 2 gramy

              2) Nie jestem już sam, bo po domowej degustacji znalazłem jeszcze jednego wariata, który nim wyszedł zdążył jeszcze zamówić w Browamatorze zestawik sprzętu i surowców. Nie chciał ekstraktów, od razu zacznie od słodów

              Potem opowiem o moim piwie, bo teraz właśnie przyszła do mnie znajoma i muszę kończyć

              Comment

              • Wielki_B
                Senior
                • 02-2005
                • 1968

                #22
                Warka nr 6 i trochę o warce nr 5

                Znajoma poszła, więc kontynuuję:
                warka nr 6 miała przed gotowaniem i dodaniem laktozy i cukru kandyzowanego 12,5 Blg. Z dodatkami, przed fermentacją, 15,5 Blg.
                Po burzliwej pozostało aż 8 Blg (mierzone wczoraj) , a więc alkoholu coś ok. 3,5. Teraz myślę, że może mogłem zastosować krótką przerwę scukrzającą (jakieś 10 min.), ale sprawy nie przesądzam, bo przecież nie chciałem dużego alkoholu, a i tak rzetelną ocenę moich kombinacji można będzie wystawić kiedy piwko dojrzeje.
                Ulałem ciut z kranika i jest na prawdę interesujące. Czuć w nim curacao i chyba nawet przeszło do piwa trochę gorzkości z tych skórek. Poza tym szybko się klaruje. Ma ładną czerwonawo bursztynową barwę.
                Jak czegoś po drodze nie zepsuję, to może wyjść z tego dobry produkt, bo wczoraj przyłapałem się na tym, że kilka razy ze smakiem ulewałem do degustacji

                Rzecz wspólna do warek nr 6 i 5:
                numerem 5 jest Milk Stout wg receptury Zdroja, którą podał na stronie BA. Do tej warki dodałem 500 g laktozy (na 26 litrów). Warka nr 6 dostała 250 g laktozy.
                W obydwu trudno wyczuć jakąś konkretną słodkość. Być może na efekty trzeba poczekać, aż dojrzeją (milk Stout zaczął fermentować w dniu 22 marca i teraz jest na cichej).

                A teraz marzenia:
                marzy mi się stojąca w pokoju chłodziarka do napojów z drzwiczkami dopasowanymi do mebli, w której na dole stał by sobie zawsze fermentorek z jakimś lagerkiem, a na górze butelki z leżakowanym piwem.
                Jest tylko jeden problem: żona!

                Comment

                • Wielki_B
                  Senior
                  • 02-2005
                  • 1968

                  #23
                  Warki nr 5, 6 i coś jeszcze...

                  Najpierw najważniejsze:
                  Piwowarzy ze Śląska, a właściwie to nawet z całego świata, powinni zajrzeć tu i parę słów napisać:
                  jeśli chcesz zorganizować spotkanie Forumowiczów, tutaj jest odpowiednie miejsce na to


                  Warka nr 5 - Milk Stout:
                  Została dzisiaj zabutelkowana: 42 butelki czarnego piwa.

                  Warka nr 6 - (nie mam jeszcze nazwy) hmmm... "Pomarańczowy Trappista"?:
                  Została przelana na cichą fermentację. Przygotowałem drożdżyki dla Marusi

                  Teraz warzę moją warkę nr 7 - pszeniczne z zacieraniem dekokcyjnym jednowarowym.
                  Potem opowiem com wyczyniał, bo już czas dodać chmielu... No to idę do kuchni!

                  Comment

                  • Wielki_B
                    Senior
                    • 02-2005
                    • 1968

                    #24
                    Warka nr 7

                    8.04.2005 r.
                    Warka nr 7:
                    chcę zrobić dobre piwko pszeniczne. Chciałem, żeby było jaśniutkie, ale... mam pszeniczny ekstrakt słodowy 1,25 kg i tylko coś ponad 0,5 kg jasnego słodu pszenicznego i ponad 1,5 kg ciemnego. Spróbuję więc coś poczarować.

                    Zasyp
                    Słody:
                    2,2 kg pilzneński PREMIUM
                    0,55 kg jasny pszeniczny
                    0,76 kg ciemny pszeniczny (14-18 EBC) - hehee mam wagę, co waży z dokładnością do 1 g, stąd te 0,76 kg. Było dokładnie 0,763 kg

                    Ekstrakt słodowy pszeniczny 1,25 kg (80 proc. pszenica, 20 proc. jęczmień)

                    Zacieranie dekokcyjne jednowarowe

                    Na 8 litrów wody o temp. 46 st. C wsypałem śrutę pszenną i przetrzymałem ją tak przez jakieś 12 minut. Następnie wlałem 2 litry wrzątku i podniosłem temperaturę do ok. 60 st. C. Dojście do tej temperatury trwało jakieś 10 minut. Wtedy wsypałem śrutę jęczmienną i cały czas podgrzewałem zacier. Gdy uzyskałem ok. 65 st. C, około 1/3 zacieru przelałem do mniejszego garnka, gdzie podgrzałem go do temp. 72 st. C i przetrzymałem w tej temperaturze przez jakieś 10 minut, a potem zagotowałem.
                    Po 5-10 minutach gotowania dekokt wlałem do zacieru głównego.
                    Uwaga:
                    Zauważyłem, że czas, który poświęciłem na dekokt wystarczył, by zacier główny niemalże uzyskał negatywną próbę jodową. Możliwe nawet, że gdy wlewałem dekokt, to było już po skrobiach. Czy tak może być?!

                    Filtracja
                    Filtracja poszła dosyć sprawnie, bo po przelaniu zacieru do kadzi filtracyjnej od razu odkręciłem kurek. Poza tym dość duży był udział słodu jęczmiennego, a więc i łuski, która rozluźniła warstwę filtracyjną. Do filtratu dodałem ekstrakt pszeniczny.

                    Chmielenie
                    Czasu gotowania dokładnie nie pamiętam, bo w tym czasie miałem kilka telefonów i jeszcze goście itd. Ale to nie ma większego znaczenia, bo zmieściłem się pomiędzy 1-1,5 godz. Brzeczka chyba nie powinna ściemnieć.
                    Pół godziny, może trochę więcej, przed końcem dodałem 20 g chmielu aromatycznego „Lubelski” w granulkach. I to było całe moje chmielenie.

                    Ustalenie gęstości brzeczki
                    Po schłodzeniu zmierzyłem Blg i wyszło jakieś 14. Dodałem więc wysłodzin, których przygotowałem kilka litrów, tak że wyszło 12 Blg. Wskaźnik na fermentorze pokazał, że mam niecałe 23 litry.

                    Drożdże
                    Dzień wcześniej otworzyłem puszkę z ekstraktem pszenicznym rozrobiłem troszkę z wrzątkiem w ilości pół litra (na oko do 10 Blg) i dodałem „rozruszanych już” (w ilości 1/3 opakowania) drożdży płynnych Wyeast 3068 Weihenstephan. Rozmnażać zaczęły się szybko. Gdy brzeczka miała 24 st. C wlałem je na powierzchnię delikatnie mieszając łychą.

                    Będzie jeszcze podpiwek
                    Troszkę drożdży zostawiłem na podpiwek, który za chwilę będę czynił. Jest godzina 23.40 (8 kwietnia 2005 r.).
                    Prawdę mówiąc to już mi się nic nie chce, ale szkoda to zostawić.

                    Comment

                    • Wielki_B
                      Senior
                      • 02-2005
                      • 1968

                      #25
                      Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Wielki_B
                      [Ustalenie gęstości brzeczki
                      Dodałem więc wysłodzin, których przygotowałem kilka litrów
                      Oczywiście nie chodzi o wysłodziny, czyli młóto, tylko o wodę wysłodkową, powstałą po płukaniu wysłodzin.

                      A wracając do warki nr 7, to na powierzchni jest już piękna biała piana i cudowny zapach

                      Zrobiłem też podpiwek (10 buteleczek po napojach z Tymbarku) z wody wysłodkowej. Miała jakieś 5 Blg. Dodałem do niej wczoraj wieczorem kilka łyżek drożdży z warki, a rano do butelek i zakapslowałem. Do 5 butelek dodałem jeszcze po łyżeczce cukru i wymieszałem. Wszystkie teraz ładnie gazują. Mam nadzieję, że w ciągu trzech dni, kiedy zamierzam je spożyć, obędzie się bez wybuchów. Chyba, że będą fajerwerki

                      Dzisiaj przychodzą goście na degustację warek nr 1, 2, 3 i 4. Będzie Ich Troje + ja. Razem czworo do piwa
                      Ciekawe ile obstanie, bo z każdej warki pozostało mi po 10-12 butelek, a 23 kwietnia jest... sami zobaczcie: http://www.browar.biz/forum/showthread.php?t=49349

                      Comment

                      • kloss
                        Senior
                        • 03-2003
                        • 2526

                        #26
                        Podziwiam zaangażowanie bo ja od dwóch lat robię z brewkitów i dopiero teraz zamierzam robić z niechmielonego zestawu a z zacieraniem nie zamierzam ze względu na brak miejsca,czasu ,możliwości i ochoty.

                        Comment

                        • Marusia
                          Senior
                          • 02-2001
                          • 20211

                          #27
                          Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika kloss
                          Podziwiam zaangażowanie bo ja od dwóch lat robię z brewkitów i dopiero teraz zamierzam robić z niechmielonego zestawu a z zacieraniem nie zamierzam ze względu na brak miejsca,czasu ,możliwości i ochoty.
                          No widzisz, to ja Ciebie podziwiam - mi się już po dwóch warkach z ekstraktów i chmielu znudziło i przeszłam na zacieranie, pewnie jakbym mogła robić tylko z gotowców, to przestałabym warzyć

                          A Wielki B jest taki ambitny że aż strach, juz się nie mogę doczekać sprobiwania tych jego wynalazków.

                          P.S. Wielki B, daj człowieku poleżakować trochę tym piwom
                          www.warsztatpiwowarski.pl
                          www.festiwaldobregopiwa.pl

                          www.wrowar.com.pl



                          Comment

                          • Wielki_B
                            Senior
                            • 02-2005
                            • 1968

                            #28
                            Marusia: P.S. Wielki B, daj człowieku poleżakować trochę tym piwom
                            Nie da rady. Siła mojej woli jest ogromna, ale jeszcze nie zna ona słowa LEŻAKOWAĆ. Wymyśliłem sobie więc, że powinienem tak wzmóc produkcję, aby po konfrontacji z gardłami moich znajomych i tak coś niecoś pozostało do leżakowania.
                            A te pierwsze warki i tak traktuję jako mięso armatnie. Dopiero począwszy od warki nr 5 zamierzam piwka odstawić na dłużej.

                            Warka nr 7 - pszeniczne.
                            Ładnie fermentuje, a ja z góry zbieram sobie drożdżyki. Załączam foto, aby ktoś tu mi potwierdził, że to, co pływa po wierzchu, to są właśnie rozmnożone drożdże, a ja nie zbieram do słoika jakiegoś badziewia.

                            Kloss:
                            Chyba dużo tracisz. Przez te dwa lata miałbyś już takie doświadczenie z zacieraniem, że dzisiaj robiłbyś piwko dokładnie takie, jakie lubisz Ty, żona, dzieci, pies itd. Dla każdego z osobna. No chyba, ze nie masz gdzie...

                            Marusia:
                            High Gravity są w słoiczku. Muszę teraz rozglądnąć się za jakimś rozsądnym pudełeczkiem do wysyłki. Mam takie (z telewizora) ale żona kłóci się ze mną, że jest ciut za duże. Nie rozumiem tych kobiet. Jak nie będzie widziała, to i tak zrobię po swojemu. Mam nadzieję, że to będzie jeszcze w tym tygodniu
                            Attached Files

                            Comment

                            • Marusia
                              Senior
                              • 02-2001
                              • 20211

                              #29
                              Potwierdzam, to, co pływa z wierzchu, to drożdże, choc z przewagą piany póki co

                              Chłopie, jak Ty mi słoik drożdży przyślesz w pudle od telewizora to Cię chyba zabiję Jeszcze powiedz, ze 29 calowy

                              Znajdź jakieś pudełeczko, w którym, po szczelnym wypakowaniu go papierem, słoik nie bedzie sie majtał po całym wnętrzu, co zdecydowanie zwiększy prawdopodobieństwo dotracia drożdzy w stanie nienaruszonym, zamiast w postaci mieszanki szkła i mazi
                              www.warsztatpiwowarski.pl
                              www.festiwaldobregopiwa.pl

                              www.wrowar.com.pl



                              Comment

                              • Wielki_B
                                Senior
                                • 02-2005
                                • 1968

                                #30
                                32 cale. Musze tylko skoczyć po papier pakowy, bo mi ciut zabrakło.

                                Comment

                                Przetwarzanie...
                                X
                                😀
                                🥰
                                🤢
                                😎
                                😡
                                👍
                                👎