Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

Małe piwo coraz mniejsze

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • jacer
    Senior
    • 03-2006
    • 9875

    #16
    Reginy pszenicznej już nie ma. Oczywiście, że chodziło mi o koncernowe.

    Dziś byłem w sklepie spożywczym na milickim rynku. Jeszcze niedawno był tam Lwówek. Pytam właściciela czy będzie jeszcze kiedyś znów? Powiedział zdecydowanie, że nie, bo wogóle nie schodził. Po chwili powiedział, że bardzo chętnie by je sprowadzał, bo to jego rodzinne strony, no ale mówi, że to wogóle nie schodzi.

    Dlatego uważam, że BP powinno promować picie piwa (jak to mają w statucie) i wskazywać co jest w PL piwem. - patrz piwa które wymieniłeś.
    Milicki Browar Rynkowy
    Grupa STYRIAN

    (1+sqrt5)/2
    "Nie ma (...) piwa, które smakowałoby wszystkim. Każdy browarnik, który próbuje takie przygotować, skazany jest na klęskę" - Michael Jackson
    "Dobrzy ludzie piją dobre piwa" - Hunter S. Thompson
    No Hops, no Glory :)

    Comment

    • remfire
      Senior
      • 03-2004
      • 1334

      #17
      Sądzę że sytuacja na rynku piwnym jest tylko częścia ogólnej sytuacji w naszym kraju.
      Oczywiście na tym forum problemy piwnie są najbardziej zauważane , ale mam wrażenie że sytuacja jest nienajlepsza w większości segmentów rynku. Ogólne nastawienie większości naszych rodaków jest od dawna takie, ze zagraniczne jest lepsze od polskiego. Wszechobecne reklamy oczywiście podtrzymuja , a często jeszcze potęgują to nastawienie ( np Prawdopodobnie najlepsze piwo na świecie ... itp). Polskie firmy , a przede wszystkim produkty, przegrywaja w tym wyścigu , bo mamy ogólne przeswiadczenie,że zagraniczne piwo , kawa, proszek do prania , krem i setki innych produktów są lepsze od krajowych. Dochodzi do dziwnych sytuacji, gdy nasze krajowe marki sa wypierane przez zagraniczne juz na liniach produkcyjnych polskich zakładów ( przykłady piwne wszyscy znają). Pijemy Tchibo i Jacobs, albo Bolsa i Smirnoffa , pierzemy w Vizirze i Persilu, palimy Marlboro i Golden American, czytamy Auto Świat i Bravo, jemy czekoladki Lind i Milka, panie używaja Avon i Always, dzieci sikają w Pampersy i Haggies, itp itd.... Wszystkie te rzeczy mają (albo miały) polskie odpowiedniki i zapewnie wcale nie gorsze jakościowo., ale prawie wszyscy maja przeświadczenie że są to towary lepsze , a może nawet najlepsze.
      Czy możemy sie więc dziwić że pewne piwne marki rozpychaja sie na rynku kosztem naszych piw?

      Comment

      • Makaron
        Senior
        • 08-2003
        • 2107

        #18
        Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika remfire
        Sądzę że sytuacja na rynku piwnym jest tylko częścia ogólnej sytuacji w naszym kraju.
        Oczywiście na tym forum problemy piwnie są najbardziej zauważane , ale mam wrażenie że sytuacja jest nienajlepsza w większości segmentów rynku. Ogólne nastawienie większości naszych rodaków jest od dawna takie, ze zagraniczne jest lepsze od polskiego. Wszechobecne reklamy oczywiście podtrzymuja , a często jeszcze potęgują to nastawienie ( np Prawdopodobnie najlepsze piwo na świecie ... itp). Polskie firmy , a przede wszystkim produkty, przegrywaja w tym wyścigu , bo mamy ogólne przeswiadczenie,że zagraniczne piwo , kawa, proszek do prania , krem i setki innych produktów są lepsze od krajowych. Dochodzi do dziwnych sytuacji, gdy nasze krajowe marki sa wypierane przez zagraniczne juz na liniach produkcyjnych polskich zakładów ( przykłady piwne wszyscy znają). Pijemy Tchibo i Jacobs, albo Bolsa i Smirnoffa , pierzemy w Vizirze i Persilu, palimy Marlboro i Golden American, czytamy Auto Świat i Bravo, jemy czekoladki Lind i Milka, panie używaja Avon i Always, dzieci sikają w Pampersy i Haggies, itp itd.... Wszystkie te rzeczy mają (albo miały) polskie odpowiedniki i zapewnie wcale nie gorsze jakościowo., ale prawie wszyscy maja przeświadczenie że są to towary lepsze , a może nawet najlepsze.
        Czy możemy sie więc dziwić że pewne piwne marki rozpychaja sie na rynku kosztem naszych piw?
        No i mamy polskie marki podszywajace sie pod marki zachodnie. Reserved. Poza ta firma slyszalem o producencie butow, ktory ma strasznie wloska nazwe .
        "If you see a beer, do it a favor, and drink it. Beer was not meant to age." Michael Jackson

        Comment

        • jacer
          Senior
          • 03-2006
          • 9875

          #19
          Gino Rossi? kumpela długo nie mogła dać się przekonać, że to Polska firma. hehe

          Pytanie: co my możemy zrobić aby zmienić nastawienie ludzi?

          napewno ta strona jest dobrą robotą. Może warto by pomyśleć nad przyznawaniem certfikatu/logo przez browar.biz knajpom, które sprzedają dobre piwa. "Tu napijesz się prawdziwego piwa". W NL istnieje sieć lokali Proeflokaal (z Nl: próbować, kosztować) gdzie mozna spozywać wyroby małych browarów.

          osobiście obdzielam znajomych, którzy piją piwo moimi wyrobami. Efekt jest taki, że mój szef zamówił sobie u mnie dwie skrzynki, on pokrywa koszty, a więc koncerny straciły kolejnego klienta.
          Milicki Browar Rynkowy
          Grupa STYRIAN

          (1+sqrt5)/2
          "Nie ma (...) piwa, które smakowałoby wszystkim. Każdy browarnik, który próbuje takie przygotować, skazany jest na klęskę" - Michael Jackson
          "Dobrzy ludzie piją dobre piwa" - Hunter S. Thompson
          No Hops, no Glory :)

          Comment

          • piwowar2
            Senior
            • 11-2001
            • 588

            #20
            Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Gabryel
            Jak to jest w Niemczech. Są tam dziesiątki browarów - czy są one własnością koncernów? Jeżeli nie, to jak udaje im się utrzymać na rynku. Czy jest to kwestia uregulowań prawnych, czy raczej preferencji konsumentów (a może kombinacji tych lub innych czynników)? Pytam, bo nie wiem.
            Faktem jest, ze w Niemczech male browary upodatkowane sa w mniejszym stopniu niz duze. Unia chce ten przywilej malych browarow zniesc, rzad niemiecki z Bawaria na czele walczy o utrzymanie. Drugim faktorem jest zachowanie samego konsumenta - tu istnieje cos takiego jak patryotyzm regionalny. Szczegolnie we Frankoni piwosze konsumuja lokalne piwa z tradycyjnych browarow. Mimo wszystko male browary padaja, nie zawsze za finansowa przyczyna a sila globalizacji przyczynia sie do "znormalizowanych" sklepow z napojami, przedewszystkim w miastach.

            Comment

            • remfire
              Senior
              • 03-2004
              • 1334

              #21
              Znalazłem coś takiego na WP
              Polacy nie są ekonomicznymi patriotami 10:00 27.12.2006
              środa
              Polacy nie są ekonomicznymi patriotami - przy wyborze kupowanych produktów nie sprawdzają, czy zostały wytworzone w ich kraju. Jak mówi Jakub Marczyński z fundacji "Dajesz pracę" pod tym względem jesteśmy daleko w tyle za krajami starej Unii.
              Na przykład w Irlandii współczynnik osób, które kupują towary wyprodukowane we własnym kraju wynosi około 50 procent, podobnie jest w innych państwach Europy Zachodniej. W Polsce wskaźnik ten wynosi 5 procent.
              Dlatego fundacja prowadzi akcję społeczną pod hasłem "Kupując polskie produkty dajesz pracę". Jak podkreśla Jakub Marczyński, przy wyborze towaru poza jakością i ceną kraj producenta powinien być trzecim kryterium przy podejmowaniu decyzji.
              Co prawda nie jest to bezpośrednio o piwie i browarach , ale chyba dobrze nawiązuje do mojej wcześniejszej wypowiedzi:
              Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika remfire
              Sądzę że sytuacja na rynku piwnym jest tylko częścia ogólnej sytuacji w naszym kraju.
              Czy możemy sie więc dziwić że pewne piwne marki rozpychaja sie na rynku kosztem naszych piw?

              Comment

              • hasintus
                Senior
                • 07-2006
                • 850

                #22
                To co zostało napisane w artykule to niestety naturalne trendy w gospodarce w rozmaitych dziedzinach i na całym świecie. Podobna sytuacja jest np. w przemyśle mleczarskim. Spójrzmy na to od trochę innej strony. Duże koncerny pomijając niskie koszty produkcji i logistyki mają bardzo dobrze opracowaną POLITYKĘ HANDLOWĄ, z góry opracowaną strategię którą realizują konsekwentnie, robią na bieżąco analizy rynku itp. Zatrudniają najlepszych speców od handlu i marketingu. Małe browary to typowi PRODUCENCI, którzy o handlu nie mają zielonego pojęcia, przez co są niekonsekwentni, idą na "żywioł" bez konkretnego planu handlowego. Najgorsze jest to że, próbują konkurować czy też kopiować postępowanie dużych, np. pchają się do sieci wielkiej dystrybucji gdzie skazani są na porażkę bo albo nie dają rady cenowo albo nie są w stanie zapewnić ilości, czy też próby dystrybucji na cały kraj. Nie dostrzegają natomiast niszy w rynku jaka się tworzy: piwa gatunkowego wysokiej jakości. Przykładowo jak to możliwe że, wśród wszechbędących koncerniaków niektóre sklepy sprzedają z powodzeniem gatunkowe piwa z importu w cenach 8-15 zł za butelkę. Jakiś głupi pszeniczniak z Ukrainy (nota bene też koncernowy) kosztuje 4 zł, inne pszeniczne 6-8 zł. Nie rozumiem dlaczego nie probują iść w tym kierunku.

                Comment

                • Marusia
                  Senior
                  • 02-2001
                  • 20211

                  #23
                  Kolego, chyba przeczytałeś artykuł po łebkach....
                  www.warsztatpiwowarski.pl
                  www.festiwaldobregopiwa.pl

                  www.wrowar.com.pl



                  Comment

                  • coder
                    Senior
                    • 10-2006
                    • 1347

                    #24
                    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika hasintus
                    Małe browary to typowi PRODUCENCI, którzy o handlu nie mają zielonego pojęcia, przez co są niekonsekwentni, idą na "żywioł" bez konkretnego planu handlowego. Najgorsze jest to że, próbują konkurować czy też kopiować postępowanie dużych
                    Zgadzam się z powyższym, małe browary sytuację maja ciężką, można strajkować albo lamentować, a można też mądrze spozycjonować swoje produkty. Jest trochę przykładów sytuacji kiedy mały niezależny producent z powodzeniem konkuruje z koncernami, poprzez koncentrację geograficzną lub marketingową. Np. płyn do mycia naczyń Ludwik. Zresztą zapewne część z ww. browarów nie została zagrabiona, tylko sprzedała się za dobre pieniądze, właśnie dlatego, że mieli do zaoferowania jakąś ciekawą markę.

                    Comment

                    • hasintus
                      Senior
                      • 07-2006
                      • 850

                      #25
                      Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Marusia
                      Kolego, chyba przeczytałeś artykuł po łebkach....
                      To było do mnie? E, chyba nie.

                      Comment

                      • doras
                        Junior
                        • 02-2003
                        • 10

                        #26
                        Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika hasintus
                        To było do mnie? E, chyba nie.

                        Chyba jednak do Ciebie .....bo w żadnej innej branży FMCG i na żadnym innym rynku piwa w Europie nie ma sytuacji gdzie 3 koncerny zagarneły 90% tortu.... a Ty twierdzisz że to sytuacja normalna.

                        Comment

                        • kishar
                          Senior
                          • 10-2003
                          • 1691

                          #27
                          Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika doras
                          Chyba jednak do Ciebie .....bo w żadnej innej branży FMCG i na żadnym innym rynku piwa w Europie nie ma sytuacji gdzie 3 koncerny zagarneły 90% tortu.... a Ty twierdzisz że to sytuacja normalna.
                          Oj chyba sie kolega myli w niektórych krajach jest nawet gorzej np. Dania i koncern Carlsberg-Tuborg.

                          Comment

                          • Seta
                            Piję piwo
                            • 10-2002
                            • 6964

                            #28
                            Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika kishar
                            Oj chyba sie kolega myli w niektórych krajach jest nawet gorzej np. Dania i koncern Carlsberg-Tuborg.
                            2 artykuły świadczące, że w Polsce jednak jest gorzej...
                            Pierwszyz serwisu VisitDenmark drugi z Bractwa Piwnego:

                            Inwazja „mini – browarów” na terenie Królestwa Danii


                            „Øl” o wielu smakach
                            „Øl-salg” (proszę dzwonić) -taki napis widnieje na szyldzie zawieszonym na niepozornym budynku zabytkowej fabryki. To tutaj odbywa się sprzedaż piwa bezpośrednio z browaru położonego na mało uczęszczanym szlaku pomiędzy Nyborg i Fåborg we wschodniej części bajkowej wyspy Fionii. Mały browar „Refsvindige Bryggeri” warzy jedno z najbardziej ulubionych gatunków piwa w Królestwie od 1885 roku. Trunek z rodzinnego przedsiębiorstwa Hansa Poula Rasmussena i jego syna Johna Juula osiąga równie wysokie notowania sprzedaży zarówno w kopenhaskich lokalach, jak tutaj w głębi kraju. Produkowane przez nich piwo „no. 16” w 1997 roku zwyciężyło na rodzinnym rynku i w tym samym roku zaliczone zostało do trzech najlepszych marek piwa na świecie. Tajemnica jego powodzenia, zdaniem Johna Juula Rasmussena, tkwi w doskonałej wodzie oraz miłości samych właścicieli browaru do tego trunku.

                            Duńskie wschodnie browary
                            „Bryghuset” to szyld, drukowany wielkimi literami nad bramą wejściową do starej fabryki znajdującej się na rynku w Svaneke, małej rybackiej osadzie na Borholmie. Tutaj w starym gospodarstwie z 1750 roku mieści się najlepszy browar w Danii, „Svaneke Bryghus”. Ten rodzinny browar rozpoczął swoją działalność dopiero w 2000 roku, prawie 50 lat po zamknięciu ostatniego wiejskiego browaru na Bornholmie. Ideę powrotu do warzelnictwa na wyspie podjął jego właściciel Torben Stender, który wcześniej nawet nie marzył o tak wielkim sukcesie. W „Svaneke Bryghus” piwo warzone jest według starej tradycji w potężnych kadziach, a proces ten nie ma charakteru przemysłowego.
                            W ten sposób produkowane jest tutaj jedynie 150 000 litrów rocznie. Piwo zaś można kosztować na miejscu, w samym szynku. Pewną ilość „zimnego jasnego” właściciele wysyłają do restauracji i barów w Kopenhadze, aby tam również można było delektować się jego ekskluzywnym smakiem.

                            Stolica piwa – Kopenhaga
                            Prawdopodobnie z powodu namiętności smakoszy do wyśmienitego, świeżego Øl (tak właśnie Duńczycy nazywają piwo), kosztowanie tego trunku bezpośrednio z warzelnianych kotłów stało się w ostatnich latach w Danii bardzo modne. W 2000 roku istniał tylko jeden mały browar wyrabiający piwo w całkowicie tradycyjny sposób. Teraz jest już aż 30 tak zwanych mini-browarów rozrzuconych po całym kraju i cały czas przybywają nowe. Oprócz tego na rynku znajduje się duży wybór marek piwa wytwarzanego przez znanych producentów.

                            „Nørrebro Bryghus”
                            Również duńska stolica posiada swój mini-browar. Pionierem warzelnictwa w stolicy był otwarty jesienią 2003 roku „Nørrebro Bryghus” w jednej z dzielnic Kopenhagi- Nørrebro- niedaleko centrum. Ten mini-browar mieszczący się w starej fabryce z 1857 roku na Ryesgade, przeżył w pierwszym dniu otwarcia istny szturm odwiedzających. Za sukcesem sprzedaży stoi Anders Kissmeyer, który przez 16 lat zatrudniony był jako mistrz w światowej sławy koncernie Carlsberg.
                            Ambicją kopenhaskich piwowarów jest wysoka jakość kosztem zmniejszonej produkcji. Dlatego, tylko tutaj znajdziemy gatunek 5, 3-procentowego piwa pszenicznego o nazwie „Stuykmann Witt”, lub inspirowany egzotyką Indii „Bombay Pale Ale”. Ten wspaniały 6, 5-procentowy trunek jest najmocniejszym piwem, które produkuje „Nørrebro Bryghus”.

                            Browar w Tivoli
                            Ale to nie browar „Nørrebro Bryghus” jest pierwszym mini-browarem w Kopenhadze. Jest nim „Bryggeriet Apollo” produkujący piwo od 1999 roku w słynnym parku rozrywki Tivoli.

                            Oprócz tego również na terenie Tivoli, znajduje się klasyczna gospoda „Færgekroen” działająca tam już od 1934 roku, a produkująca w tygodniu 4. 000 litrów piwa o trzytygodniowym okresie dojrzewania.
                            Z pomocą swoich dwóch mini-browarów Tivoli zorganizowało w 2002 roku pierwszy duński „Piwny festiwal”. Ogólnokrajowe spotkanie Związku Duńskich Przyjaciół Piwa ( Danske Ølentusiaster) przyciągnęło wtedy prawie 50 000 piwoszy. Dzisiaj „Piwny festiwal” ( odbywający się ostatnio w podmiejskim Valby), organizowany jest corocznie w maju, w specjalnie przygotowanych halach.

                            Piwne Nyhavn
                            Każdego roku w starym porcie Nyhavn, właśnie przy piwie odbywają się również kopenhaskie historyczne zabawy ludyczne. W 2006 roku będą trwały one od 22 do 23 września. Zabawy te towarzyszą piwnym biesiadom w restauracjach i barach. Zazwyczaj związane są z występami estradowymi międzynarodowych artystów.

                            Od Valby do Oresund
                            To, że duńskie „duże jasne ” może być również „małe”, pokazał zeszłego lata browar Carlsberg. Jednocześnie z otwarciem nowego muzeum browarnictwa we wspomnianym już Valby, rozpoczął działalność jego rodzinny browar „Jacobsen”- nazwany tak od założyciela firmy J.C Jacobsena i jego syna Carla. Także w tym browarze koneserzy trunku mogą smakować specjalnie warzony napój. Piwne muzeum zaś proponuje zwiedząjcym niezwykły spektakl z udziałem światła, dźwięku i ruchu. A wszystko to po to, aby umożliwić nam interaktywną podróż w świat warzelnictwa.

                            Równie przyjazne dla wielbicieli piwa są okolice Øresund . Na północ od Kopenhagi w miejscowości Hillerød, w browarze „Brøckhouse” jego właściciel Allan Paulsen warzy 20 000 litrów wysokogatunkowego piwa. Dostaniemy tutaj m.in. aromatyczne „Esrum Klosterøl”, „Indian Pale Ale” czy też typowo duńskie prawie 9-procentowe piwo wigilijne „Julebryg”.


                            Daleko na zachodzie
                            Specjalne gatunki piwa znajdują się również w innych, odległych miejscowościach Danii. Browar „Thisted Bryghus” w północno-zachodniej Jutlandii postawił na specjalizację produkcji piwa ekologicznego. To dlatego napój z tej warzelni posiada jedyny w swoim rodzaju smak wrzosu zbieranego w okolicznych lasach.
                            Smakowe piwa turyści znajdą także w duńskich małych metropoliach. Takie piwo serwuje prosto z miedzianych kadzi rodzinny browar „Bryggeriet Sct. Clemens” w jutlandzkiej stolicy Århus. W Aalborg nad fjordem Limf browar „Søgaards Bryghus” poczęstuje nas jeszcze extra podpiwkiem. Tutaj, tak jak w większości duńskich mini- i rodzinnych browarach, możemy jednak w drodze alternatywy zostać ugoszczeni świeżo zmieloną kawą oraz domowym sokiem.


                            Øl znaczy piwo
                            /2006-05-25/ - Marek Suliga

                            33 Meeting Europen Beer Consumers Union (EBCU) odbył się w dniach 18-21 maja 2006 r. w Kopenhadze, w Danii. W kraju zamieszkałym przez około 5,5 miliona mieszkańców działa 10.651 konsumentów piwnych zrzeszonych w piwnej organizacji Danish Beer Enthusiasts (DBE – ØLentusiasteN) – dane z dnia 17.05.2006 r.

                            Dominującym producentem piwa jest tu oczywiście grupa Carlsberg (Carlsberg, Tuborg i Husbryggeriet Jacobsen), a drugą grupą jest Royal Unibrew (Ceres, Albani, Faxe i Maribo Bryghus).
                            Spożycie piwa w litrach, rocznie na jednego mieszkańca w Dani wynosi 96 l (dane nie uwzględniają dość znacznego importu prywatnego z Niemiec), podczas gdy w Polsce przekroczyło ono dopiero 75 l.
                            Już na wstępie zaopatrzono nas w specjalne plecaki z logiem DBE – ØLentusiasteN wypełnione niezbędnym ekwipunkiem. W dolnej jego części, z bocznym otwarciem, w specjalnych przegrodach, poziomo spoczywały butelki pochodzące z mikrobrowarów. Górna część zawierała okazyjne szklanki ze specjalnymi pokrowcami, pliki folderów z browarów, mapy Danii i Kopenhagi oraz informatory o bazach hotelowych
                            W piątek zapoznano uczestników spotkania z formułą duńską. Konferencje towarzyszące 33 Meetingowi EBCU odbyły się w siedzibie Stowarzyszenia Browarów Duńskich (Danish Brewers Association DBA). Gości przybyłych z niemal całej Europy przywitała Pani Anne-Mette Meyer Pedersen pełniąca funkcję przewodniczącej DBE.
                            Tu zapoznano nas z sytuacją i problemami na piwnym rynku w Danii. Poszczególni goście omawiali tematy związane z recyklingiem, dystrybucją i szkolnictwem piwowarskim.
                            Spośród zaproszonych gości znalazł się Naczelny Prezes Carlsberg A/S Pan Niels Smedegaard Andersen, który przybliżył nam politykę koncernu oraz plany jakie zostały postawione na przyszłość. Najwięcej jednak zainteresowania wzbudził temat dotyczący portera okocimskiego. Oznajmiono nam, że piwo to nie będzie sprzedawane w Polsce ze względu na znikome nim zainteresowanie. Zapytałem więc czy bardziej opłaca się inwestować w produkty należące do grupy napojów piwnych typu Karmi Poema, Selua i Lamai i promować je kosztowną kampanią reklamową, czy wprowadzić na rynek asortyment już produkowany, znany nie tylko polskiemu konsumentowi.
                            Zwłaszcza, że polski serwis piwny Browar.biz i Bractwo Piwne zebrali wiele podpisów pod petycją, w której zwracamy się z prośbą o sprzedaż tegoż piwa w Polsce. Po długiej dyskusji Prezes obiecał skontaktować się z przedstawicielami w Polsce i bliżej zapoznać się z tym problemem.
                            Poinformowano nas również o zamknięciu w marcu 2006 starego browaru Carlsberga w Valby. Stare budynki browaru zostaną zamienione na muzeum piwowarstwa i rodziny Jacobsen założycieli konsorcjum piwnego Carlsberga.
                            Jednym z ciekawszych punktów 33 Meetingu był zorganizowany w Valby-Hallen festiwal piw. Pod dachem, na kilkuset metrach kwadratowych, skoncentrowano blisko 1000 produktów głównie ze Skandynawii, Belgii, Wielkiej Brytanii i Niemiec, a także i z Polski (Koźlak Amber, Żywe). Każdy z chętnych kupował bilet, w zamian za co zaopatrywany był w 250 ml szklankę i specjalne na nią nosidełko oraz 10 żetonów upoważniających do darmowej degustacji dowolnie wybranego piwa. Bardziej spragnieni mogli dokupić żetony. Mimo deszczu przed halą przez kilka godzin stała kolejka zainteresowanych festiwalem.
                            Wśród oferowanych piw można było posmakować piwa z koncernów, mikrobrowarów jak i browarów restauracyjnych.
                            Sobota była ostatnim dniem obrad, w trakcie których poruszano problemy nękające poszczególne europejskie organizacje.
                            Po ich zakończeniu można było zwiedzić zabytkową część browaru Jakobsena. W zabytkowych budynkach browaru w jednej z sal zgromadzono, w szklanych gablotach w kilku rzędach, 16.243 butelek od piwa z całego świata. Całość przeszklono by uniknąć częstego ich odkurzania. Kolejna sala przybliża historię powstania piwa zaczynając od 2000 r.p.n.e. Pozostałe pomieszczenia zachowały swój pierwotny charakter. Można tam zapoznać się ze słodowaniem zboża w starej słodowni klepiskowej, pracą bednarzy przy produkcji beczek, warzelnią i laboratorium, do prac którego Christen Jacobsen przywiązywał szczególną uwagę. Oprócz oryginalnego starego wyposażenia tych pomieszczeń, na specjalnych telebimach, zapoznać się jak wyglądała praca w tych pomieszczeniach. Sfilmowano w tym celu pracę w starej słodowni i bednarzy podczas produkcji beczek i kuf fermentacyjnych. Wszyscy oni ubrani byli w oryginalne stare stroje odpowiednie dla swojej epoki. Czarno biała wersja filmu, lekko zmieniona prędkość jego emisji, oryginalne dźwięki towarzyszące poszczególnym pracom i muzyka sprawiają wrażenie uczestniczenia osobiście w pracy browaru.
                            Ostatnie pomieszczenia to stajnia. W pierwszej jej części skomasowano stare urządzenia do mycia i napełniania butelek, skrzynki z butelkami oraz beczki. W drugiej zaś części, na specjalnym filmie pokazano na czym polega praca przy koniach. W części tej znajduje się też 16 stanowisk dla specjalnej rasy, wielkich koni pociągowych. Do dnia dzisiejszego służą one podczas specjalnych świąt zaprzęgnięte do barwnych wozów przewożących niegdyś beczki.
                            Masztalerze dbają o ich wygląd i higienę oraz utrzymują w stałej gotowości barwne uzdy i uprzęże.
                            Kolejne pomieszczenie to sklep z piwnymi akcesoriami i piwami należącymi do grupy Carlsberga. Gdzie niejeden pasjonat znajdzie na pewno coś do swojej kolekcji.
                            Na zakończenie zaproszono nas do kolejnego pomieszczenia gdzie można było posmakować wszystkich produktów grupy Carlsberg. Stąd udaliśmy się po raz drugi na festiwal piwa.
                            Miło było odwiedzić ten mało zurbanizowany kraj, w którym piwo odgrywa tak ważną rolę.
                            Szkoda tylko, że Carlsberg w Polsce nie może pochwalić się taką ilością produktów jak u siebie.
                            Do zobaczenia na kolejnym, jesiennym Meetingu tym razem odbędzie się on w Walonii w Belgii.

                            Marek Suliga
                            Wszystkim zainteresowanych zapraszam do Gabinetu Medycyny Estetycznej w Warszawie. Ręczę za jakość usług. Info PW.

                            Comment

                            • Simon
                              † 1964-2008 Piwosz w Raju
                              • 02-2001
                              • 993

                              #29
                              miło mi poinformowac, że w prestiżowym pismie duńskim pięć dziennikarek ( sic ) degustowało piwa z zagranicznych browarów. Zwyciężyły ( rekomendacja ) dwa piwa, w tym Koźlak Amber.
                              Cieszy, zwłaszcza, że:
                              1. wybierały Panie ( ),
                              2. ... w tak "piwnym" kraju,
                              3. sprzedaż osiągnęła poziom Polski ( czyli per capita ponad 7x więcej wypijają Duńczycy )
                              Simon

                              Comment

                              • ART
                                mAD'MINd
                                • 02-2001
                                • 23782

                                #30
                                Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Simon
                                miło mi poinformowac, że w prestiżowym pismie duńskim pięć dziennikarek ( sic ) degustowało piwa z zagranicznych browarów. Zwyciężyły ( rekomendacja ) dwa piwa, w tym Koźlak Amber.
                                Cieszy, zwłaszcza, że:
                                1. wybierały Panie ( ),
                                2. ... w tak "piwnym" kraju,
                                3. sprzedaż osiągnęła poziom Polski ( czyli per capita ponad 7x więcej wypijają Duńczycy )
                                ad 3. piszesz o Koźlaku?
                                - Wspieraj swój Browar! Stań się Premium - Użytkownikiem!
                                - Moje: zbieranie - Opole & warzenie - Browar Domowy Świński Ryjek ****
                                - Uwarz swoje piwo domowe z naszym Centrum Piwowarstwa

                                Sprawy dotyczące postów/wpisów/wątków/tematów zgłaszaj proszę narzędziem "Zgłoś [moderatorowi]" (Ikonka flagi przy danym wpisie).

                                Comment

                                Przetwarzanie...
                                X
                                😀
                                🥰
                                🤢
                                😎
                                😡
                                👍
                                👎