Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

Słowacja, Martin, Priekopská 1967/1, Pivovar Martins

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • pebejot
    Senior
    • 01-2010
    • 1412

    Słowacja, Martin, Priekopská 1967/1, Pivovar Martins

    Na piwnej mapie Słowacji nowe browary restauracyjne i rzemieślnicze wyrastają jak grzyby po deszczu.
    Miasto Martin w kraju żylińskim ma już dwa mikrusy. W zeszłym roku rozpoczął swoją działalność Pivovar Martins, zlokalizowany na północnych obrzeżach miasta w dzielnicy Priekopa.
    Minibrowar znajduje się przy linii kolejowej Vrutky - Zvolen i dość ruchliwej i niebezpiecznej drodze krajowej nr 18, w pobliżu wielkiego centrum handlowego "Campo di Martin".
    Z centrum Martina jest tu prawie 4 km, o wiele bliżej jest do oddalonych o niecałe 2 km Vrutek.
    Budynek minibrowaru nie jest w żadnej sposób "oznakowany", jednak nie sposób tu nie trafić. Właściwy kierunek wskazuje olbrzymi baner reklamowy przy drodze i widoczna z daleka instalacja z tyłu budynku.
    Wnętrze kryje trzy izby o powierzchni około 20 m2, do których przechodzi się przez drewniane drzwi, oraz jeden mały gabinet vis a vis WC z jednym czteroosobowym stolikiem. Drewniana jest także podłoga, wykonana z długich drewnianych belek, oraz stoliki z nieobrobionego drzewa.
    Uwagę przykuwają ciekawe ozdoby w postaci wystających ze ścian kranów, zegary ścienne, piece kaflowe, żyrandole z butelek.
    Jeszcze bardziej osobliwe praktyczne ozdoby można znaleźć w toalecie, jak choćby najnowszy numer Playboya, leżący na półeczce przy klozecie.
    Na zewnątrz ogródek - kilka stolików i parasole Kofola.

    Na początku maja w ofercie było aż 6 piw:
    - martins 12º - 0,75 / 1,20 € (0,3 / 0,5 l.)
    - martins 10º - 0,70 / 1,10 €
    - martins čierne 11º - 0,90 / 1,30 €
    - martins nefilter 12º - 0,85 / 1,40 €
    - martins nefilter 10º - 0,75 / 1,30 €
    - martins nefilter 14º - 0,85 / 1,40 €

    Ceny piwa jak w Czechach, pod tym względem Martins jest wyjątkowy na tle innych słowackich mikrusów.
    Wszystkie piwa doskonałe, podawane z kilkucentymetrową pianą, długie oczekiwanie rekompensuje wyśmienity smak.
    W czasie naszej wizyty wszystkie sale i ogródek obsługiwała tylko jedna osoba, sympatyczna kelnerka w koszulce "Pivna Pomoc".
    Czas oczekiwania na piwo był tak długi, że natychmiast po dostarczeniu do stolika jednego, zamawialiśmy od razu drugie, które pojawiało się akurat w momencie dopijania tego poprzedniego i tak na okrągło
    Minibrowar dorobił się już własnych podkładek i firmowego szkła.

    Skromna oferta gastronomiczna składa się z jednej pozycji na ciepło (Panini w cenie 4 €), oraz wielu specjałów na zimno.
    Dominuje klasyka: utopenec, tlačenka, kilka rodzajów marynowanego hermelina (3,70 €) i nivy (4,30 €).
    Ponadto korbaciki w cenie 2 € i doskonała kiełbasa z jelenia w cenie 3,50 €.
    Na uwagę zasługuje ser niva podanay w ciekawy sposób z dwoma feferonkami, dużą ilością cebuli, papryką, oliwkami, czosnkiem i ziołami (na załączonym zdjęciu).

    Minibrowar czynny jest codziennie od 16.00 do 22.00 (w soboty i niedziele otwarte od 13.00).


    Zdjęcia:




    Attached Files
  • darekd
    PremiumUżytkownik
    • 02-2003
    • 12118

    #2
    Bardzo fajne miejsce. Z domu zrobiono kilka sal. Z dań na ciepło było jakieś mięso. Wziąłem talerz z przekąskami - domową kiełbasą i serem, sosem paprykowym i chrzanem. Mały talerz wystarczy żeby porządnie się najeść.

    Z piw dolna fermentacja w wersji filtrowanej i niefiltrowanej. Jasna 10 i 12 bardzo dobra klasyka.

    Comment

    • bastion
      PremiumUżytkownik
      • 10-2006
      • 1117

      #3
      Zgadzam się w zupełności z wcześniejszymi opisami.
      Na pierwszy rzut oka to takie dziwne miejsce, jakby w zwykłym domu wypróżniono pokoje i wstawiono tam ladę i kilka stołów.
      Z racji ładnej pogody, wolałem siedzieć na zewnątrz w ogródku piwnym do którego niestety dochodził intensywny szum jeżdżących tuż obok samochodów, na bardzo ruchliwej szosie.

      Technologia pochodzi z czeskiej firmy Strojtep, a słód z Sesslera w Trnavie.
      Ciekawostka to tanki, na których są umieszczone tabliczki z imionami członków rodziny właściciela, jak mówił pozwala mu to bardzo szybko ogarnąć co i jak.
      Rzuci się hasło: Wujek Pepa skończył fermentacje i wiadomo co i gdzie.

      Możliwości produkcyjne na ten moment to 6000 hl rocznie i chyba to nie jest ostatnie słowo...
      Na moment gdy tam byłem, dostarczają piwa do ok. 50 barów i restauracji w okolicy a marka ''Martins'' staje się już rozpoznawalna.
      To taka przeciwwaga dla pseudo regionalnego piwa z Heinekena.
      Jeśli dla najbliżej rodzny to już jest główny środek dochodu, to chyba sprawy mają się dobrze.

      Postawiono wyłącznie na ''leżaki'' i to takie w solidnym stylu.
      Smaczna piwna klasyka jakiej nie powstydziliby się nawet sąsiedzi zza zachodniej miedzy, albo raczej góry.

      Próbowałem:
      Martins Svetle 10*
      Martins Tmave 11.5*
      Martins Svetle 12* filtrowane
      Martins Svetle 12* niefiltrowane
      Akurat najbardziej podeszła dwunastka filtrowana, ale inne też dobre.

      Co ważne, ceny oscylujące za półlitrowe piwo nieco powyżej 1 €, jak na warunki mikrusów słowackich są prawie nie do pobicia.

      Dla birofili mają kilka rodzajów podkładek o treściach zdrowotnych- np. ''Piwo Martins jest najlepsze dla wątroby'' ( z tym to trochę przegięli) itp. slogany.
      Niestety chyba w celu żeby klienci ich nie zabierali, są jakby poplamione fabrycznie, myślałem że to skutek używania, ale nówki też takie były.

      Żeby napić się Martinsa, nie trzeba zatem jechać koniecznie na miejsce warzenia, ponieważ lokalna ekspansja już ma miejsce.
      I tak trzymać!

      Fotki z piwnej gablotki:


      Comment

      Przetwarzanie...
      X
      😀
      🥰
      🤢
      😎
      😡
      👍
      👎