Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

Dolna/górna fermentacja od strony ekonomicznej

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • VanPurRz
    Senior
    • 09-2008
    • 4229

    #61
    Krzysiu - nie wytłumaczysz im tego, bo nie o rozumienie tu chodzi ale o ideologię i kit wciskany przez "rewolucjonistów" - aby ludzie byli przekonani, że tak drogo być musi i już, i "nie da się inaczej"...
    Last edited by VanPurRz; 09-04-2015, 19:49.
    "Nie myśl o tym, że wszystko się kończy. Myśl, że wszystko się dopiero zaczyna. To, co powinno być życiem: spokój, wolność i cisza" M. Hłasko, "Ósmy dzień tygodnia"

    Comment

    • Krzysiu
      Krzysiu
      • 02-2001
      • 14936

      #62
      Wiem, dla niektórych piwo z hobby stało się ideologią w stadium skrajnego fanatyzmu i zaślepienia.

      Zdaję sobie sprawę, że nowatorskie piwa muszą być droższe, bo to surowce droższe, wdrożenie prototypu kosztuje, kontraktowcy płacą dodatkowy czynsz dzierżawny itd. Lokal w centrum dużego miasta to także spory koszt i w związku z tym odpowiedni narzut. Ale znaczny udział w wysokości cen detalicznych ma moda i związana z tym przewaga popytu nad podażą. Uważam, że gdyby nie rzeź średnich browarów w latach dziewięćdziesiątych, rewolucja byłaby zupełnie inna i sporo tańsza.

      Comment

      • gobong
        Senior
        • 04-2005
        • 658

        #63
        Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika VanPurRz Wyświetlenie odpowiedzi
        Krzysiu - nie wytłumaczysz im tego, bo nie o rozumienie tu chodzi ale o ideologię i kit wciskany przez "rewolucjonistów" - aby ludzie byli przekonani, że tak drogo być musi i już, i "nie da się inaczej"...
        Czekałem i się nie doczekałem. W Czechach się da a u nas nie? Od razu odpowiem to co zawsze wypisują: w Czechach to inne podatki akcyza itd. itp. Tylko dlaczego Czechom opłaca się odbudowywać jakieś Cwikowy . A u nas nikomu się to nie opłaca. Jest sporo na razie innych biznesów, które Polakom się nie opłacają a przychodzą Czesi i im się opłaca tutaj w Polsce. Trzeba chyba poczekać aż Czesi pokażą że można i z piwem. Wtedy to będzie płacz i wołanie o obronę . To jest to samo jak z przyczynami rzezi małych i średnich browarów swego czasu. Nic to nie ma wspólnego z ekonomią.

        Comment

        • pioterb4
          Senior
          • 05-2006
          • 4322

          #64
          Jak to nikomu? Marek Jakubiak ma już na koncie kilka udanych rewitalizacji nieczynnych browarów. Póki co nie ma tylko naśladowców.

          Comment

          • kkemot
            Senior
            • 12-2013
            • 119

            #65
            Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika metalsrem Wyświetlenie odpowiedzi
            Jak na osobę która w połowie lat 90tych miała 8lat, a na ich koniec 12, byłeś świetnie zorientowany w piwnym asortymencie ;-)
            Taki to już niego specjalista, co w każdym wątku ma swoje zdanie, zawsze przeciwne niż reszta i zawsze jedyne słuszne, bez argumentów jakkolwiek rzeczowych

            Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Krzysiu Wyświetlenie odpowiedzi
            Wiem, dla niektórych piwo z hobby stało się ideologią w stadium skrajnego fanatyzmu i zaślepienia.

            Zdaję sobie sprawę, że nowatorskie piwa muszą być droższe, bo to surowce droższe, wdrożenie prototypu kosztuje, kontraktowcy płacą dodatkowy czynsz dzierżawny itd. Lokal w centrum dużego miasta to także spory koszt i w związku z tym odpowiedni narzut. Ale znaczny udział w wysokości cen detalicznych ma moda i związana z tym przewaga popytu nad podażą. Uważam, że gdyby nie rzeź średnich browarów w latach dziewięćdziesiątych, rewolucja byłaby zupełnie inna i sporo tańsza.
            Bardziej to już jest jak sekta, a guru to nasz kochany Kopyr.
            Półbogami są piwowarzy a nader często właściciele firm, które wynajmują browar i uważają się za piwowarów. Piwo to jakaś ambrozja i coś, czego powstaniu towarzyszy magia, okultyzm i kto wie co jeszcze. No i oczywiście cały światek piw rzemieślniczych robi to wszystko za darmo, a nader często nawet dopłaca

            Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika gobong Wyświetlenie odpowiedzi
            Czekałem i się nie doczekałem. W Czechach się da a u nas nie? Od razu odpowiem to co zawsze wypisują: w Czechach to inne podatki akcyza itd. itp. Tylko dlaczego Czechom opłaca się odbudowywać jakieś Cwikowy . A u nas nikomu się to nie opłaca. Jest sporo na razie innych biznesów, które Polakom się nie opłacają a przychodzą Czesi i im się opłaca tutaj w Polsce. Trzeba chyba poczekać aż Czesi pokażą że można i z piwem. Wtedy to będzie płacz i wołanie o obronę . To jest to samo jak z przyczynami rzezi małych i średnich browarów swego czasu. Nic to nie ma wspólnego z ekonomią.
            Nie opłaca się, bo stopa zwrotu to niekiedy 30-40% rocznie. To co się dziwić. Jak napisałem kiedyś, że dla mnie ultraszybkim zwrotem za fabrykę/browar to 10 lat, a przeciętnie to koło 20 to większość ludzi tutaj pukała się w czoło i nie mogła tego zrozumieć, że inwestycja związania z nieruchomością wiąże się z co najmniej kilkunastoma latami spłaty tejże nieruchomości. Nawet jeden z lepszych myślicieli i znawców, jakich tutaj na pęczki powiedział, że jak miałby inwestować w browar, który zwróci się po 10 latach to wolałby kupić kilka mieszkań, nie wiedział, że mieszkanie zwraca się po ok. 20 latach a niekiedy to 30, jeśli mowa o takich z gorszą lokalizacją.

            Niestety problemem jest to, że za budowanie firm biorą się ludzie bez wykształcenia ekonomicznego i nie znają jakichkolwiek podstaw działania rynku. Stąd jak słyszą zwrot w 10 lat to myślą, że 10 lat pracuje się za darmo, a dopiero później zarabia, co jest bzdurą.

            I niestety mentalność jest taka, że podstawowym dobrem jest pieniądz, stąd ludzie chcą się tylko nachapać. Stąd właśnie jest to pragnienie jak najszybszego zwrotu inwestycji.
            Co w wielu rozwiniętych krajach się nie zdarza, bo taki Smith kupuje sobie browar, spłaca go przez 40 lat, ma niższe koszta miesięczne i w sumie to niewiele go obchodzi. Bo jeśli po 5 latach rynek się zmieni i browar padnie to zapłaci o wiele mniej niż ten, który spłaci wszystko w 3 lata. Ponadto nie musi się o nic martwić i poniekąd ma też gwarancję, że takie dobro zostanie w rodzinie.
            I oczywiście dochodzi też brak szacunku do siebie, swojej pracy i innych. Stąd wielu ludzi podpisuje się swoim nazwiskiem pod czymś, czemu bliżej do fekaliów niż do piwa. Przypadki wylania piwa do kanału są rzadkie, często piwo z wadami jest dochmielane i sprzedawane jako dobre i smaczne. Dla mnie to jest coś na równi z odświeżaniem mięsa- dużo ludzi kupi, zje, nawet się nie otruje zbytnio, ale czy to jest etyczne? Czy ktoś, kto ma jakiś honor podpisałby się pod tym i powiedział, że produkt jest dobry? Nie, niestety...

            I tak na koniec jest coś, co kiedyś istniało a teraz tego nie ma- relacja mistrz i uczeń. Kiedyś, żeby uwarzyć własne piwo trzeba było się uczyć, pobierać nauki od mistrza, teraz każdy może założyć swój browar albo wynajmować i warzyć. Czego efekty widać po np. negatywnych wpisach na tym forum.
            I proszę nie kojarzyć tego z centralnym planowaniem, bo uznaniowe pozwolenie urzędnika jest czymś z goła innego od wykształcenia w danym kierunku.

            Comment

            • Dukat_WSI
              Senior
              • 03-2015
              • 781

              #66
              Natchnęło mnie na jedno przemyślenie: czy może jednak nie jest tak, że przy skali korporacyjnej i technologii wielkoprzemysłowej, dolna fermentacja jednak jest tańsza? Wszyscy wiemy, że koncerny euro-lagerów za bardzo nie leżakują.

              Comment

              • e-prezes
                Senior
                • 05-2002
                • 19159

                #67
                Jest bezpieczniejsza, moim zdaniem. A przy tych ilościach i ekonomiczniejsza.

                Comment

                • bzium1986
                  Member
                  • 06-2009
                  • 86

                  #68
                  Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika gobong Wyświetlenie odpowiedzi
                  Czekałem i się nie doczekałem. W Czechach się da a u nas nie? Od razu odpowiem to co zawsze wypisują: w Czechach to inne podatki akcyza itd. itp. Tylko dlaczego Czechom opłaca się odbudowywać jakieś Cwikowy . A u nas nikomu się to nie opłaca. Jest sporo na razie innych biznesów, które Polakom się nie opłacają a przychodzą Czesi i im się opłaca tutaj w Polsce. Trzeba chyba poczekać aż Czesi pokażą że można i z piwem. Wtedy to będzie płacz i wołanie o obronę . To jest to samo jak z przyczynami rzezi małych i średnich browarów swego czasu. Nic to nie ma wspólnego z ekonomią.
                  Wydaje mi się, że w Czechach jest dużo mocniejsze przywiązanie do lokalnych marek i mieszkańcy wolą wypić piwo wyprodukowane przez bliski im browar. Natomiast w Polsce czegoś takiego nie ma - w Częstochowie ciężko napić się czegoś z Wąsosza, w Tczewie i Malborku wyroby z Gościszewa niełatwo znaleźć, nawet w Kłodawie ciężko o piwo z Zodiaka. Będąc w Ciechanowie [jakieś 3 lata temu] w sklepach prawie nie było Ciechana (!). Wychodzi, że u nas łatwiej powalczyć o duże miasta niż o miejscowości wokół browaru, w Czechach struktura sprzedaży nieco inaczej wychodzi.

                  Comment

                  • zgoda
                    Senior
                    • 05-2005
                    • 3516

                    #69
                    A może, nie daj Boże, to "lokalne" piwo może wcale nie jest tyle warte, ile sobie za nie życzą sprzedawcy? W sensie stosunku ceny do jakości przy pewnej założonej minimalnej akceptowalnej jakości?
                    Browar Clair de Lune - zapiski literackie, brewing log, na fejsbóku, blog

                    Comment

                    • bzium1986
                      Member
                      • 06-2009
                      • 86

                      #70
                      Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika zgoda Wyświetlenie odpowiedzi
                      A może, nie daj Boże, to "lokalne" piwo może wcale nie jest tyle warte, ile sobie za nie życzą sprzedawcy? W sensie stosunku ceny do jakości przy pewnej założonej minimalnej akceptowalnej jakości?
                      Spróbuj "miejscowego" piwa z Kłodawy, Wąsosza czy Gościszewa - to porównasz sobie jakość z koncerniakami.

                      Co do "zainteresowania lokalnymi produktami" to niedawno była taka sytuacja: na festynie w Częstochowie całkiem dobre piwo z Wąsosza [świeże i lane] sprzedawało się gorzej niż droższe Tyskie w knajpie obok. Tutaj czynnik cenowy powinien przemawiać na korzyść lokalnego browaru, ale jakoś to nie przemówiło do konsumentów.

                      Comment

                      • oberzine
                        Senior
                        • 02-2012
                        • 228

                        #71
                        Bo tyskie to świetne piwo mam w pamięci kilka sytuacji gdzie tyskożywiec sprzedawał się lepiej od innych piw, po prostu ludzie nie lubią goryczki czy smaku w piwie ma być mokre, gazowane i z alko
                        Last edited by oberzine; 07-07-2015, 15:56.

                        Comment

                        • tomolek
                          Hophead
                          • 05-2006
                          • 1752

                          #72
                          Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika oberzine Wyświetlenie odpowiedzi
                          Bo tyskie to świetne piwo mam w pamięci kilka sytuacji gdzie tyskożywiec sprzedawał się lepiej od innych piw, po prostu ludzie nie lubią goryczki czy smaku w piwie ma być mokre, gazowane i z alko
                          100% racji, potwierdzają to nawet badania konsumenckie.
                          www.ohbeautifulbeer.com

                          www.mateuszdrozdowski.pl

                          „Kwaśny Edi herbu Koreb

                          Comment

                          • Dukat_WSI
                            Senior
                            • 03-2015
                            • 781

                            #73
                            Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika e-prezes Wyświetlenie odpowiedzi
                            Jest bezpieczniejsza, moim zdaniem. A przy tych ilościach i ekonomiczniejsza.
                            Ostatnio Kopyr mówił, że o wady (chodziło o diacetyl) akurat łatwiej przy dolnej fermentacji, co mnie trochę zaskoczyło.

                            Comment

                            Przetwarzanie...
                            X
                            😀
                            🥰
                            🤢
                            😎
                            😡
                            👍
                            👎