Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

Czechy, Hukvaldy, Dolni Sklenov 19, Hostiniec U Zastavky (Minipivovar)

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • Shedao
    Senior
    • 09-2007
    • 900

    #31
    W Hukvaldach czas się zatrzymał i wciąż mamy tu klimaty gierkowskie, Z kranu Svetla Desetapulka, Svetly Lezak 12 i polotmave. Z tyłu lokalu ogródek, przy którym stoi budka z której również sprzedają piwo. Widok z ogródka na boisko. Sporo ludzi, rodziny z całymi dziećmi, psami, jak również i starsi obywatele. Na ścianach ciekawe malunki kurczaków

    Sympatyczne miejsce, taka esencja czeskiej gospody. Na luzie, bez zadęcia, dobre piwo w niskiej cenie.

    Comment

    • heckler
      Senior
      • 09-2012
      • 1817

      #32
      W drodze powrotnej z browaru Zenke postanowiłem zahaczyć o Hukvaldy i zakupić jakieś piwko na święta.
      Na kranach było to samo co podczas swojej wizyty zastał Shedao, natomiast na wynos w 1,5l butlach były: 10,5-svetla, 12 -svetla, oraz 17-ka Revolucni.
      W święta ocenię, czy Hukvaldy dalej trzymają poziom. A mam nadzieję, że tak będzie. Szczególnie ciekawi mnie ta 17-ka.

      Comment

      • heckler
        Senior
        • 09-2012
        • 1817

        #33
        Od siebie do Hukvaldów mam dobrą godzinę jazdy, więc w sobotni, upalny dzień właśnie tam postanowiliśmy pojechać. Tuż przed godziną 14 już na rowerach zameldowaliśmy się w browarku.
        Od razu udaliśmy się zza budynek do letniego ogródka. Ostatni raz piwkowałem tam w równie upalny dzień jakieś pięć lat temu. Od tego czasu praktycznie nic tam się nie zmieniło.
        Prawie, bo w związku ze zmianą aparatury browaru na większą z tyłu budynku dostawiono przybudówkę w której stoją tanki. Jej ścianę ozdobiono dużym obrazkiem przedstawiającym łysego, wąsatego gościa w podkoszulce który dzierży w dłoni kufel z piwem i okrakiem siedzi na leżakowym tanku zamontowanym na gąsienicach. Z przodu tanka zamontowano wylewkę od baterii kranowej symbolizującą nalewak. Obok dumny napis ,PIWO Z TANKU,. Ciekawy pomysł i fajnie to malowidło komponuje się z całością.
        Poprzednio w tym miejscu stała drewniana budka z której sprzedawano piwo. Obecnie budkę przestawiono na ścianę po prawej stronie. Przy płocie postawiono nowe stoliki i w sumie to wszystko jeżeli idzie o zmiany w ogródku. W środku lokalu wydaje mi się, że nie zmieniło się kompletnie nic. Chyba, że ktoś nie widział sali po prawej od wejścia z ulicy.

        Pod wiatą w ogródku od wczesnych godzin odbywała się impreza zamknięta, drewniana budka była jeszcze zamknięta, więc wszyscy chcący napić się piwa musieli pofatygować się do baru.
        Idąc w jego stronę natknąłem się na wcześniej koszącego trawę na boisku pana ubranego w firmową koszulkę browaru. Może to sladek, właściciel pomyślałem sobie.
        Zagadnąłem i trafiłem! Sladek i właściciel w jednej osobie Vít Lanča. Czy można zobaczyć browar, zapytałem. Jasne, tylko za chwilę, bo po koszeniu trawy bardzo zaschło mi w gardle i muszę napić się piwa odparł Vit . W sumie my też możemy, a czemu by nie. Zamówiliśmy sobie piwko i czekamy, czekamy i nic. Myśleliśmy, że sladek o nas sobie zapomniał, więc postanowiliśmy pojechać sobie do Kozlovic, a później wrócić i ponownie zapytać o możliwość zobaczenia browaru.
        Już zakładaliśmy kaski na głowy, gdy z korytarza wyszedł sladek i zapytał: a wy gdzie się wybieracie?? miało być oglądanie browaru!! Zapraszam. Wyglądało to jakby nas skarcił za próbę odjechania bez obejrzenia browaru . Genialne!!

        Cały stary sprzęt wylądował w browarze HEŘMANICKÝ w Ostravie, a w jego miejsce stanęła nowa, większa instalacja. Obecnie warzelnia jest 500 litrowa, otwarta fermentacja odbywa się w 1000 litrowych kadziach, a 1000 litrowych tanków w sumie jest 12. Jak stwierdził Vit to i to jest za mało!!Jak za mało, to gdzie jeszcze oprócz browaru sprzedajesz piwo zapytałem.
        A nigdzie, tylko tu, ale tu jest taka ,banda, że dużo potrafią wypić odparł rozbawiony właściciel. Pozazdrościć. Teraz mam stałą temperaturę w spilce i piwo zawsze mi się udaje, poprzednio spilka stała koło warzelni i wtedy różnie to bywało opowiadał zadowolony z tego faktu sladek.
        To by był w sumie koniec pierwszej części naszej wizyty w Hukvaldach. W planach była jeszcze wycieczka do browaru Kozlowice, więc pożegnaliśmy bardzo miłego i gościnnego gospodarza składając jednocześnie obietnicę szybkiego powrotu do jego lokalu. Wrócicie to jeszcze porozmawiamy, rzucił na pożegnanie.

        Wróciliśmy ciut po godzinie 17. Gości w ogródku już znacznie przybyło, a z drewnianej budki piwko lało się już strumieniami. Już jesteście, to super ucieszył się Vit.
        Z piwem w ręku przysiadł się do naszego stolika i zaczął opowiadać. O tym, że nie może zrozumieć jak można uwarzyć niedobre piwo, jak to pierwszy raz w Prostejovie U Krále Ječmínka spróbował piwa i tak mu ono zasmakowało, że postanowił otworzyć własny browar. Że ma dwie córki, a jedna właśnie pomaga mu i stoi za barem w budce i że oprócz okolicznych browarów mało o innych słyszał. Naprawdę dusza z niego człowiek. Z każdym porozmawiał, do każdego podszedł i się przywitał. Prawdziwy gospodarz dodającemu temu miejscu dodatkowego klimatu.
        Mała wioska to i ludzie się tam znają, ale najważniejsze, że się szanują. Na piwo przychodzą i biznes się kręci. W ogródku siedział np. gość który jest nazywany ,gulaszowym, bo zawsze na jakieś imprezy gotuje duży gar pysznego gulaszu. Oczywiście nie omieszkaliśmy go spróbować. Pychota za jedyne 70 Kc.
        Tymczasem na boisku grano w piłkę nożną, a potem w siatkową, cały czas coś się działo. W zimie to na boisku robimy lodowisko i gramy w hokeja, opowiadał dalej Vit. Najbardziej był zniesmaczony, że nie znam jakiegoś czeskiego hokeisty grającego w Katowicach i za cholerę nie mógł zrozumieć, że ja nie interesuje się ta dyscypliną sportu.

        W stałej ofercie browaru są trzy rodzaje piwa, natomiast w sumie sladek warzy ich 13. Po sezonie raz na miesiąc jest coś innego. Dla kolekcjonerów podstawek piwnych obecnie browar przygotował, aż 13 sztuk różnych wzorów. Na podstawki podobnie jak już od jakiegoś czasu na etykiety trafiły twarze klientów.
        W sobotę na kranach była ,stała, oferta:

        -Hukvaldské Světlý ležák 12-ka w cenie 26 Kc.
        -Hukvaldské Svetle Výčepní 10.5 w cenie 24 Kc. Take moje ,cyklo pivo, odparł Vit.
        -Hukvaldské Polotmavý speciál 14-ka w cenie 36 Kc. Dostępne tylko w lokalu.

        Wszystkie w/w piwa można zakupić w 1.5 l. plastikach. Wszystkie w/w piwa to bardzo smaczna ,czeska klasyka,. Po prostu siedzieć, pić i rozkoszować się genialnym piwem i klimatem tego miejsca. Czas niestety bardzo szybko zleciał i musieliśmy opuścić to wspaniałe miejsce. Wielka szkoda, ale za rok znowu będzie lato i piwo w Hukvaldach .
        Na ,dobranoc, zostaliśmy przez przemiłego właściciela po raz kolejny zaproszeni na mające odbyć się w browarze w sierpniu małe święto piwa . Niestety my nie damy rady przyjechać.
        Dziękujemy za świetną zabawę, oraz jej kapitalna atmosferę. Dziękuję również za poczęstunek genialną śliwowicą

        Zdjęcia w galerii:











        Comment

        • heckler
          Senior
          • 09-2012
          • 1817

          #34
          I proszę jak życie potrafi zaskakiwać. Minął tydzień, a znowu miałem przyjemność spotkania się z Vitem tym razem na festynie we Frydku-Mistku.
          Dodatkowo skosztowałem całkiem nowych jak dla mnie dwóch rodzajów piw niedostępnych poprzednio w browarze. Były to:

          -Jantarowa 15-ka w cenie 20/40 Kc. Super piwo, ale nie na takie upały. (na zdjęciu).
          -Ćernobila 13-ka w cenie 25/35 Kc. Myślałem, że to takie ,rezane, lane z dwóch osobnych kranów. Ale nie to takie ,rezane, ale lane z jednego kranu w dodatku z minimalnym dodatkiem miodu. Smaczne to było

          Pozostałe piwa to jasna 12-25/35 Kc. i 10,5 - 20/30 Kc. Drożej niż w browarze.
          Attached Files

          Comment

          • dadek
            Senior
            • 09-2005
            • 4552

            #35
            21.07.2019 zaciągnąłem ekipę do hukvaldskiego browarku. Nie byłem tu chyba 8 lat ale jeśli chodzi o knajpę to praktycznie nic się nie zmieniło. Totalnie swojsko i luzacko - tak ludzie jak i zwierzęta są tu u siebie, piją śmieją się, śpią na stole lub pod nim. I nikomu nie przeszkadza, że czasem jacyś obcy przyjdą na piwo (w Polsce bym miał obawy gdzieś na wsi wejść do knajpy pełnej miejscowych), a wręcz na odwrót - czasem ktoś podejdzie, przywita się, spyta skąd się przybyło. A tutejsze zwierzaki od razu są pod naszym stołem i domagają się pieszczot, tudzież biała kocica od razu zajmuje miejsce na kolanach. Widać ona tu rządzi bo ma na imię Spilka i jako jedyna z czworonogów ma swoją osobną podstawkę z fotką. Nie chciało jej się tylko złożyć podpisu jak inni štamgasti więc wspaniałomyślnie dała odcisk łapki. A pomysł by wizerunki stałych bywalców przenieść na podkładki i etykiety jest świetny. Tak jak ten i sprzed wielu lat by umieścić ich portrety dookoła na ścianach, choć obecnie są już one odnowione i w kolorze.
            Od mojej niegdysiejszej wizyty sprzed wielu laty największe zmiany nastąpiły w browarze. Jedynie warzelnia wciąż ta sama (choć powiększona przez dospawanie górnych części), a po roku od wizyty hecklera pan sládek Vít zmieścił na ścisk jeszcze kolejne 2 tanki (i raczej więcej nie wejdzie).
            A tego dnia mogliśmy wpić trzy klasycznie dobre piwa:
            - Výčepní 10,5° 26 kč
            - Světlý ležák 12° 28 kč
            - Polotmavá 14° 30 kč

            Kilka fotek w galerii:





            Warzywo vel vel - jak nie byłeś w Hukvaldach to... lepiej nie jedź bo zostawisz rodzinę i zostaniesz. Choć pewnie za chwilę byś ją miał na miejscu wśród miejscowych štamgastů.

            Comment

            • heckler
              Senior
              • 09-2012
              • 1817

              #36
              Jak już człowiek nie ma gdzie po czeskich browararch jeździć, to zaczyna włóczyć się po festiwalach . W zeszłym tygodniu Frydek, a w tym równie niedalekie Hukvaldy ( 10.08 ).
              Malé pivní setkání to skromna, kameralna, ale jakże zacna impreza. Muzyka grała, tańce były, a piwo z kilku okolicznych browarów lało się do wieczora. Niestety po godzinie 21 niebo zasnuły deszczowe chmury i byliśmy zmuszeni przenieść się do środka. Nowe znajomości, zjeba od Vita (właściciela) za nieprzejezdne drogi koło Częstochowy były po prostu bezcenne .

              Ze swoimi piwami do Hukvaldów zajechały następujące browary: Minipivovar u Hodže Krmelín, Minipivovar Paličák Palačov, Pivovar Avar Hlučín, Heřmanický pivovar, Starobělský pivovar, Pivovar Paskov, Qásek Ostrava, Pivovar Bylnice, oraz Hukvaldy oczywiście który jako jedyny z browarów piwo lał do szkła.
              Gdyby nie Krmelin ze swoim gigantycznie diacetylowym piwem można, by powiedzieć, że reszta browarów spisała się na medal. Heřmanický browar to nawet na dwa, bo od wieczora do każdego piwa kieliszek śliwowicy był obowiązkowy i dla tego z tego browaru spróbowałem tylko dwóch piw . Gulasz 90 Kc, kiełbasa 45/60 Kc, stek z karkówki 90 Kc, oraz smarowidło z chlebem za 25 Kc. takie menu oferował jedyny stragan z żarciem.



              Comment

              • heckler
                Senior
                • 09-2012
                • 1817

                #37
                Najważniejsze, że tam nic się nie zmienia, dalej jest lokalesko i to tak do bólu. Do tego pyszne piwo sączone podczas godzinnych rozmów z tubylcami, no coś wspaniałego. W sobotę za barem rządził sam właściciel Vit, Po piwo trzeba chodzić do środka, gdyż budka na podwórku była zamknięta, czemu pytam, niestety ludzi coraz mniej przychodzi, to i budki nie otwieram, bo po co. To akurat smutne.
                Kotka jest już w kocim raju, ale jej fotografia zawisła nad barem, tuż obok zdjęcia Vita.. Na kranach cztery pyszne piwa:

                - Výčepní 10,5 w cenie 22/32 Kc. Pyszne piweczko

                - Medova 13-ka w cenie 26/36 Kc. Wypite ze smakiem

                - Ležák 12-ka w cenie 24/34 Kc. Klasyka, pyszna klasyka

                - Polotmavé 14-ka w cenie 26/36 Kc j/w

                Ach! te piwka, ach! te ceny, ach! ten klimat . A najlepsze było jak poszedłem uregulować rachunek. Vit mi się pyta, czy pamiętam co i ile wypiłem, bo on nie zakładał mi ,listka,. Po co, mi odparł, nie mam czasu na zabawę w takie rzeczy. Ludzie kupują, później przychodzą, mówią co zamawiali i płacą Szok , ale ja byłem dumny, potraktował mnie jak swojego
                Obecnie lokal nazywa się Hostinec a Minipivovar U Štamgastů, można by zmienić w tytule. Piwka w kolejności opisu.


                Attached Files

                Comment

                Przetwarzanie...
                X
                😀
                🥰
                🤢
                😎
                😡
                👍
                👎