Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

Czterej z Portierni i Pils - Porter 18 Blg (warka 16)

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • Marusia
    Senior
    • 02-2001
    • 20211

    #16
    Spożywam właśnie jedną z ostatnich buteleczek tego piwa. Ono przeszło nesamowitą metamorfozę!! Mam po raz kolejny nauczkę, że niektóre piwa trzeba zakopać i odkopać najwcześniej po roku.
    www.warsztatpiwowarski.pl
    www.festiwaldobregopiwa.pl

    www.wrowar.com.pl



    Comment

    • JAckson
      Senior
      • 05-2004
      • 6122

      #17
      Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Marusia
      Spożywam właśnie jedną z ostatnich buteleczek tego piwa. Ono przeszło nesamowitą metamorfozę!! Mam po raz kolejny nauczkę, że niektóre piwa trzeba zakopać i odkopać najwcześniej po roku.
      Mam jeszcze jedną butelkę w piwnicy Żal otwierać
      MM961
      4:-)

      Comment

      • Marusia
        Senior
        • 02-2001
        • 20211

        #18
        Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika JAckson
        Mam jeszcze jedną butelkę w piwnicy Żal otwierać
        Ale jak już otworzysz, to najlepiej nad litrowym kuflem, żeby nic nie uciekło
        www.warsztatpiwowarski.pl
        www.festiwaldobregopiwa.pl

        www.wrowar.com.pl



        Comment

        • kopyr
          Senior
          • 06-2004
          • 9475

          #19
          Co wy wiecie o czekaniu i leżakowaniu porterów? Piwo otrzymałem na ś.p. Giełdzie w Świdnicy w 2005r. No i jakoś tak koło niego chodziłem jak pies koło jeża. Najpierw nie lubiłem porterów , potem chciałem go poleżakować, następnie trochę o nim zapomniałem, a na koniec bałem się, że przegiąłem z leżakowaniem, więc odwlekałem w czasie chwilę ewentualnej prawdy. Wczoraj zabrałem go jednak z piwniczki, a dziś nadejszła wiekopomna chwiła.

          Piana: beżowa, przyzwoita, utworzyła się na jakiś centymetr, później zredukowała się do resztek i obrączki.
          Kolor: brunatny, pod światło brązowy, doznania wzrokowe trochę psują grudki osadu zawieszone w piwie. W piciu nie przeszkadzają.
          Wysycenie: rzeczywiście wysokie, choć nie było obaw, że piwo opuści butelkę samoistnie. Może dlatego, że otwierałem dość zimne. W piciu jednak przeszkadza zbytnie nasycenie.
          Zapach: delikatny rozpuszczalnik i wyraźna woń porto (szlachetne utlenienie).
          Smak: szkoda, że to 18-tka, 22-ka po tych 5 latach to by było coś. Delikatnie kwaskowe, goryczka średnia, wytrawne, nieco wodniste, szczególnie jak na porter. Wyraźne aromaty kawowe, gorzka czekolada, może trochę nadziewana kwaśnymi wiśniami. Co nie dziwi piwo zyskuje po podgrzaniu, a co za tym idzie odgazowaniu. Alkohol nieobecny.
          Opakowanie: świetna etykieta, pozostała w ok. 1/3, resztę zeżarły pokolenia ślimaków.

          Piwo, mimo nienajwyższego jak na styl ekstraktu dobrze zniosło długie leżakowanie. W chwili obecnej najstarsze piwo domowe, które piłem. Mam co prawda jeszcze butelkę ze swojej 1. warki z września '04, ale jasny brewkit nie może się równać z porterem.
          blog.kopyra.com

          Comment

          • Marusia
            Senior
            • 02-2001
            • 20211

            #20
            Kopyr, przegiąłeś Teraz robię portery 22 blg, to mogą leżeć (tylko nie dają rady, jakoś... wychodzą)
            www.warsztatpiwowarski.pl
            www.festiwaldobregopiwa.pl

            www.wrowar.com.pl



            Comment

            • kopyr
              Senior
              • 06-2004
              • 9475

              #21
              Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Marusia Wyświetlenie odpowiedzi
              Kopyr, przegiąłeś Teraz robię portery 22 blg, to mogą leżeć (tylko nie dają rady, jakoś... wychodzą)
              Wiesz ja jestem cierpliwy.
              blog.kopyra.com

              Comment

              Przetwarzanie...
              X
              😀
              🥰
              🤢
              😎
              😡
              👍
              👎