Vormann (Freigeist Bierkultur), Grätzhainer

[rafalek21]

Kolaboracja kontraktowych browarów: niemieckiego Freigeista i rodzimego Kingpina, warzona w browarze Vormann. Grätzhainer to połączenie grätzera(grodzisza) i lichtenhainera. Alkohol 5,4% obj.

Piana: Jasnobeżowa, drobna, niewysoka, stosunkowo szybko opada, właściwie nie zdobiąc szkła - po prostu słaba.
Kolor: Słomkowy, zamglony.
Aromat: Mocne uderzenie wędzonki po otwarciu butelki, po przelaniu do docelowego szkła, równie intensywna wędzonka - jak "domowa" wędlina, pod spodem lekki kwasek.
Smak: Wyraźna podstawa słodowa o profilu pszeniczno-zbożowym(ale pszenica tu dominuje), sporo wędzonki, dość wytrawne, średnie ciało, kwasek bardzo słaby, na skraju wyczuwalności - trochę mi go tu brakuje.
Wysycenie odrobinę ponad średnie - pasuje idealnie.

Ciekawe piwo, bardziej grodziskie niż lichtenhainer - ze względu na znikomy kwasek, na pewno specyficzne, bo nie każdy lubi wędzonki, ja akurat lubię piwa i wędzone i kwaśne, spodziewałem się trochę więcej(kwasku), ale ogółem mi smakowało. Warka do 01.06.2017.

[wpadzio]

Barwa żółto-złota. Mlecznie mętna.
Piana drobna i krótka. Trwała obrączka i dziurawa Droga Mleczna na powierzchni.
Aromat z umiarkowaną wędzonką, w typie wędzonego sera. Obok mamy słodkie owoce, morele, banan, może odrobina wanilii. Lekko kwaskowa nutka dodaje wyrazu.
W smaku jest tak bardziej w kierunku pszenicznego piwa z wędzonym jedynie muśnięciem. Słodkawo, pszenicznie, delikatnie owocowo. Piwo ma raczej aksamitny profil, a kwasek, wędzonka czy lekka mineralna słoność to elementy pozostające zdecydowanie w tle.
Nagazowanie nie jest na jakimś szczególnie wysokim poziomie, choć umiarkowanie odczuwa się je na języku.
Butelka 500ml z etykietą, na której XIX-wieczny Ratusz w Grodzisku Wielkopolskim. Kapsel firmowy Freigeist Bierkultur.

Sympatyczne piwo, będące specyficzną mieszanką z założenia, choć profil skłania go według mnie w kierunku takiej lekkiej pszenicy. Jednak nie pokuszę się o analizowanie wszelkich niuansów stylistycznych. Piwo na lato dla nieco bardziej ambitnych odbiorców. Dobrze, że dostępne u nas w specjalistycznych miejscach dość powszechnie ze względu na zaangażowanie w projekt Kingpina. 8 w skali 1-10.

[e-prezes]

W przeciwieństwie do grodzisza nagazowanie słabe, kwaśna nuta niezbyt mocna a tego mi brakowało w tym piwie. Nie wiem jak smakuje lihtenheiner, ale w takim wydaniu nie wróciłbym do tego piwa. No ale ja za kwasami nie przepadam. Wedzonosc na dobrym poziomie.

[Pancernik]

Piwo jasnozłote, lekko zmętnione, całkiem jak Grodzisz. Po wlaniu osadu z dna butelki robi się błotko...
Tworzy białą, bardzo drobną, średniowysoką i niezbyt trwałą pianę. Pachnie naprawdę fajnie, lekką wędzonka ze śladem owocowym.
W smaku jest podobnie - delikatna wędzonka z posmakiem słodowym, a może owocowym (jabłka?). Gazu jest duuuużo, balonuje.
Szara, prosta eta z czerwonymi obwódką i napisem, na ecie jakiś budynek. Kapsel browaru.
Ciekawe, oryginalne, nietuzinkowe piwo. Dla wyrobionych smakoszy, i to też chyba bez powtórki... .

[MarcinKa]

Piwo zakupione w Krakowie. Butelka 0,5l. Moc 5,4%, ekstrakt? Piwo jasne, żółtopomarańczowe, mętne. Pod światło nic się nie przebija. Piana niewielka, średnie bąbelki. Biała, szybko opadła do grubego, trwałego kożucha. Zapach delikatny. Dominują nuty wędzonki z niewielkim kwaskiem. W smaku wyraźna wędzonka. Do tego leciutka kwaskowość. Piwo lekkie. Posmak kwaskowy, wędzony. Goryczki niewiele. Wysycenie średnie, trwałe. Bardzo odpowiedni gaz. Opakowanie nie przekonuje mnie. Brzydka szarość i krzykliwe tandetne czerwone napisy i ramka. Do tego nie podano ekstraktu. Na plus ładny firmowy kapsel Freigeist Bierkultur. Ciekawe i smaczne piwo. Oczywiście dla lubiących takie archaiczne smaki/style. Na pewno odpowiednie by było na ciepły wieczór. Oceniam je na 5 (1 – 6).