Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

Browar Łańcut

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • dadek
    Senior
    • 09-2005
    • 4538

    Browar Łańcut

    Dzięki uprzejmości Jacka Michny mogłem 16.08.2017 wpaść do nowego browaru w Łańcucie. Powstał w 2016 roku jakieś 300 m od dworca kolejowego, nawiązując do długoletniej tradycji warzenia dobrego piwa w tym mieście zniszczonej niegdyś przez żarłocznego Carsberga.
    Sprzęt jest różnego pochodzenia - warzelnia 20 hl jest z firmy Rctronik z Piekar Śląskich, 4 tankofermentory 40 hl z czeskiej Pacovské strojírny, a dokupione później 2 o pojemności 60 hl ze słowackiej PSS Svidník. Warkom specjalnym służą 2 małe 10 hl tanki z Niemiec.
    Miejsca jeszcze jest sporo, więc ewentualne powiększenie mocy produkcyjnych jest możliwe. Tym bardziej, że piwa są świetne i problemu ze zbytem raczej nie ma. W dniu moich odwiedzin w browarze wszystkie tanki były pełne na full.
    Dzięki Jacku za gościnę i poczęstunek .

    Fotki w galerii:







    A tu "Chłop pańszczyźniany"
    Attached Files
  • robox
    = kapslarz =
    • 11-2002
    • 8188

    #2
    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika dadek Wyświetlenie odpowiedzi
    ... nawiązując do długoletniej tradycji warzenia dobrego piwa w tym mieście zniszczonej niegdyś przez żarłocznego Carsberga.
    Chyba Heineken wykończył browar w Łańcucie.
    Last edited by robox; 24-09-2017, 21:43.

    Comment

    • dadek
      Senior
      • 09-2005
      • 4538

      #3
      A możliwe, że coś mi się porypało...

      Comment

      • kitzaj79
        Gość
        • 10-2017
        • 1

        #4
        Też próbowałem piwa z Łańcuta na miejscu Dla mnie może być A o browarze w Łańcucie nie słyszałem kto kogo kupił, ale wiem że Polmos zamknęli w Łańcucie bo jacyś chińczycy to kupili i ślad zaginął po fabryce...

        Comment

        • LubieStrongi
          Senior
          • 02-2016
          • 194

          #5
          Nie Chińczycy, ale Francuzi zwinęli produkcję, markę legalnie skradli i produkują dalej krupnik, ale już nie w Łańcucie, ale w Starogardzie Gdańskim.

          Comment

          • Rzeszowiak
            Piwny Radykał
            • 04-2009
            • 1596

            #6
            Legalnie skradli ?

            Comment

            • LubieStrongi
              Senior
              • 02-2016
              • 194

              #7
              Wzięli sobie markę, tak jak zrobił Van Pur z Rybnickim.

              Comment

              • Pendragon
                Senior
                • 03-2006
                • 13949

                #8
                Ale rosolisy zostawił.

                moje piwne mapy // Piwny Informator (facebook) // Browarek Camelot


                Lepiej siedzieć w gospodzie nad piwem i rozmyślać o kościele, niż siedzieć w kościele myśląc o gospodzie

                Comment

                • Petitpierre
                  Senior
                  • 01-2014
                  • 2560

                  #9
                  Już nie ma, zresztą robili tylko 3, z czego różany już był na sztucznych komponentach. W dobrych czasach, Potocki miał w stałej ofercie następujące rosolisy:

                  absyntowy, anyżowy, chartreuse, cognac słodki, curacao, cynamonowy, cytrynowy, dereniowy, gorzki, gwoździkowy, jarzębinowy, jałowcowy, kalmusowy, kminkowy, malinowy, miętowy, marasquino, orzechowy, persico, pomarańczowy słodki, pomarańczowy gorzki, poziomkowy, roztopczyn, różany, tarniowy, waniliowy, wiśniowy, złotówka, z kwiatu pomarańczowego

                  Jak na razie podjąłem się odwzorowania 10 z nich. O samych rosolisach to też ciekawa kwestia, bo od roku 1718 na terenie Austro-Węgier, Śląska, etc istniało 107 fabryk rosolisów, likierów i rumu, w samej Galicji fabryk takich było najwięcej jeśli chodzi o Austro-Węgry. Znano rosolis kminkowy, tatarakowy, anyżowy. Od roku 1793 można było wytwarzać rosolisy wrocławskie i gdańskie. Od roku 1788 do stałego portfolio fabryk weszły rosolisy miętowy, melisowy, pomarańczowy i lawendowy. W tym okresie znano już 27 gatunków rosolisu i 8 gatunków likieru. Butelka rosolisu kosztowała tyle ile min. 2 butelki likieru. W roku 1806 jedna fabryka rocznie wypuszczała 20 tysięcy butelek rosolisu. W roku 1807 znano już 40 gatunków. W roku 1833 liczba butelek wzrosła do 60 tysięcy. W roku 1866 liczba fabryk wzrosła do 942.

                  Odnośnie dziedzictwa Polmosu, tam były przepychanki, które zaczęły się od tego, że upadający koncern, ale koncern czyli Marie Brizard wzięli grupę Belvedere, do której należał Sobieski, wiec i poniekąd Łańcut. W międzyczasie był gość z Australii, który wymyślił robienie dziwnych rzeczy w Łańcucie, oni zaczęli, nic z tego nie wyszło, facetowi się zeszło, potem przenoszenie produkcii z Łańcuta do Starogardu Gdańskiego, potem np. pędzenie wódki w Łańcucie, a butelkowanie-konkretnie zamykanie zakretką w St.Gdańskim, potem upadłość w Starogardzie i takie miotanie się. Aktualnie produkty Łańcuta są do dostanie gdzieniegdzie jako resztki zapasów (Polonaise, 3 rosolisy i Sobieski Estate czyli to, co teraz nazywa się Wyborowa Exquisite), natomiast Sobieski np ma być produkowany na rynek USA głównie-co zresztą było normą od paru lat, ale żeby było bliżej, to w Meksyku czyli raczej mało w nim żyta zostanie. Francuzi niby coś tam robią ab ovo, ale raczej im nie zależy.

                  Łańcut de facto skończył się kiedy weszli pod skrzydła Belvedere Group. Jak byli samodzielni, to mieli Złotą Białą Damę, mieli wódkę z żeń-szeniem, własną żubrówkę, oraz gros świetnych wódek czystych, łącznie z moim ulubionym Łańcutem czerwonym. Alko kremy i likiery.
                  Last edited by Petitpierre; 20-10-2017, 10:52.
                  Mały porterek-przyjaciel nerek

                  Comment

                  • Pendragon
                    Senior
                    • 03-2006
                    • 13949

                    #10
                    Żeby było na temat, a jednocześnie o rosolisach.
                    Taka ciekawostka.

                    Na początku XXw. browar w Cieszynie połączono z Fabryką Win i Likierów w Błogocicach (obecnie południowe przedmieścia Cieszyna). W istniejącym od 1785 roku zakładzie produkowano początkowo tylko rosolisy właśnie.

                    moje piwne mapy // Piwny Informator (facebook) // Browarek Camelot


                    Lepiej siedzieć w gospodzie nad piwem i rozmyślać o kościele, niż siedzieć w kościele myśląc o gospodzie

                    Comment

                    • dlugas
                      Senior
                      • 04-2006
                      • 4014

                      #11
                      Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika dadek Wyświetlenie odpowiedzi
                      Miejsca jeszcze jest sporo, więc ewentualne powiększenie mocy produkcyjnych jest możliwe. Tym bardziej, że piwa są świetne i problemu ze zbytem raczej nie ma.
                      Z tym zbytem to różnie
                      Uwarzą świetnego Żytomierza w niemałych ilościach i niestety później stoi na półkach.
                      Kegów z innych stylów też tak reszta kraju nie bierze ochoczo.
                      Piwa Łańcut ma solidne, zazwyczaj bez jakiś większych petard jak i wpadek.

                      Lokalnie w butelkach mało go idzie, bo cena dla zwykłego wypijacza piwa jest spora (7-8zł)
                      Zawisza czarny choć smaczny to stoi sobie na półkach po 65zł i czeka

                      Obecnie sztuką nie jest uwarzyć, lecz sprzedać wszystko i to dość szybko, bo sprzęt spory to potencjał spory.

                      Zdrowie zatem Browaru Łańcut
                      Google Zdjęcia - wypite piwa PL [brak częstych aktualizacji]
                      Instagram [zawsze świeże zdjęcia, nie zawsze świeże piwa]
                      FaceBook -To co na Instagramie, tylko że na FB

                      Comment

                      • dyczkin
                        Serce w kolorze blaugrana
                        • 05-2011
                        • 3657

                        #12
                        Bo budować browary każdy potrafi a ludzie wszystkiego nie wypiją, szczególnie gdy świadomość piwna u ludku zamieszkałego między Odrą a Bugiem jakoś specjalnie nie wzrasta.
                        Ja ze swojej strony, w moim środowisku pracy, robię co mogę aby promować piwa inne niż tyskacze.
                        Volenti Non Fit Iniuria // Białe jest białe, czarne jest czarne, a czerwone jest wredne!

                        Moje warzenie // Piwny Wojownik

                        Po co wolność // Żyję w kraju // Żydowskie roszczenia // Jaka róża taki cierń

                        Etykiety z wypitych piw osobiście: 2605 z 41 krajów. Zagranica: 785 // Polska: 1820

                        Comment

                        • Warzywo
                          Senior
                          • 08-2016
                          • 955

                          #13
                          Dyskusję przerabialiśmy sto razy. Ja pozostaję przy swoim zdaniu - cena (czy za niskie zarobki patrząc z drugiej strony), a nie niechęć do nowym smaków (nie mówię tu o ekstremach) ogranicza rozwój i sprzedaż piw rzemieślniczych. Trudno się dziwić, że ludzie którzy w Łańcucie zarabiają pewnie z 1500 złotych maks, nie kupują piw po 7 złotych (nie mówiąc o lokalach). Moim skromny zdaniem, przy dzisiejszym szaleństwie cenowym to i Warszawa zbliża się do ściany i granicy rozwoju rynku.

                          Comment

                          • e-prezes
                            Senior
                            • 05-2002
                            • 19159

                            #14
                            Nie do końca tak jest. Wszystko zależy od wybicia, lokalizacji, strategii marketingowej (czyli m.in. kasy włożonej w promocję), koszty transportu oraz innych czynników, które mają wpływ na siłę nabywczą potencjalnych klientów. Najbardziej podatna jest grupa konsumentów, którzy ciągle czegoś szukają, testują, ale na niej nie da się zbudować stałego zbytu, bo oni sporadycznie wracają do danych piw, jeśli jest inne nowe. Nie jet to dominująca grupa. A do stałych odbiorców trzeba dotrzeć z przekazem emitowanym z butelki ale i z mediów społecznościowych. I tu i tu są specjaliści, którzy pomogą.
                            A wracając do cen. Społeczeństwo BY nie jest zamożne, ale mimo to lokale z kraftowym piwem są oblegane mimo wysokich cen. Dlaczego? Przemawia do nich komunikat, który jest zawarty w produkcie, jego używaniu. Daje możliwość wyróżnienia się, a ta chęć jest każdemu przypisana w różnym stopniu. W każdym kraju. Kwestia tylko jej uwolnienia. Dotarcia do tych osób.

                            Comment

                            • abernacka
                              Senior
                              • 12-2003
                              • 10836

                              #15
                              Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika e-prezes Wyświetlenie odpowiedzi
                              (...)
                              A wracając do cen. Społeczeństwo BY nie jest zamożne, ale mimo to lokale z kraftowym piwem są oblegane mimo wysokich cen. (...).
                              W każdym kraju znajdzie się kilku snobów, którzy będą chcieli zaimponować (pytanie, tylko komu?) . Pomijając powyższą kwestię, a ile jest takich lokali w BY (pomijając Mińsk)?
                              Podobnie jest i u nas. Browary przyzwyczaiły się sprzedawać do wielokranów rozsianych po całych kraju, zamiast skupić się na terenie wokół komina. Jednakże trochę ich rozumiem, bo kto rozsądny zapłaci za flaszke 7/8 złotych?
                              Last edited by abernacka; 30-10-2017, 20:46.
                              Piwna turystyka według abernackiego

                              Comment

                              Przetwarzanie...
                              X
                              😀
                              🥰
                              🤢
                              😎
                              😡
                              👍
                              👎