Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

Czy smak piw ciemnych, porterów, pszenicznych to acquired taste?

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • coachu
    Senior
    • 09-2005
    • 225

    Czy smak piw ciemnych, porterów, pszenicznych to acquired taste?

    Termin aquired taste jest najczęściej używany w odniesieniu do whisky, chodzi o to, że w whisky bardzo trudno się zakochać od pierwszego wejrzenia (choć i tak bywa). Posmakowawszy whisky człowiek uważa, że to okropny trunek, niedobry i cuchnący. Dopiero po jakimś czasie (może to potrwać nawet latami) się dojrzewa do tego smaku, zaczyna akceptować i w konsekwencji staje się gorącym zwolennikiem i trudno sobie wyobrazić dalsze życie bez tego smaku. Oczywiście nie oznacza to, że każdy jest potencjalnym miłośnikiem whisky, gdyż większość nigdy się do niej nie przekona, chodzi tylko o to, że mało kto z jej wielbicieli polubił ją od razu, przekonywanie się do whisky jest procesem, i to długotrwałym.
    Innym produktem, w odniesieniu do którego spotkałem się z tym określeniem, są oliwki.

    Czy podobnie jest z piwami? Pytanie do fanów koźlaków, stoutów, porterów, piw pszenicznych, specjalnych (oczywiście nie musi być wszystko naraz) – czy ta miłość dojrzewała czy pojawiła się od razu od momentu spróbowania? Jak długo trwało nim zaakceptowaliście i polubiliście dany rodzaj piwa? A może wciąż się z nim ‘mierzycie’?
    golonka – główny powód, dla którego Bóg stworzył świnię

    (...) do gospody wszedł Szwejk, który kazał sobie podać ciemne piwo, dodając znacząco:
    - Bo w Wiedniu też dziś mają żałobę.
  • kopyr
    Senior
    • 06-2004
    • 9475

    #2
    Na pierwszym miejscu do tego typu piw zaliczyłbym piwa dymione (rauchbier). Na drugim, albo jeszcze przed rauchbierami są lambiki. Do wymagający trunków należą też stouty (duża goryczka i niskie nasycenie), ales (niskie nasycenie), berliner weisse (kawaśność). Pszeniczne teoretycznie też, ale to jest jednak inna liga. Wystarczy 2-3 razy spróbować, żeby pokochać ten smak, a powyższych niektórzy nigdy nie pokochają.

    Z jedzenia do tej listy obok oliwek dodałbym sery pleśniowe i owoce morza.
    blog.kopyra.com

    Comment

    • Seta
      Piję piwo
      • 10-2002
      • 6964

      #3
      Sery długo-dojrzewające (śmierdzące). Pyszne są! Serio!
      Ja pamiętam, że musiałem dojrzeć do portera. Z innymi gatunkami nie miałem problemów. Po części to kwestia dostępności - kiedy udało mi się w końcu kupić pierwszego lambika byłem już na niego gotowy...
      Ale generalnie to nie jest aż taka filozofia. Szokiem jest samo pojawienie się smaku w piwie, bo społeczeństwo przyzwyczajone jest do maślanego, wodnistego, bezpłciowego produktu. Jeśli polubisz dobre pilsy, to polubisz też dobre pszenice i ajle. Tak mi się wydaje. To jakbyś lubił białe wina, a do czerwonych musiał dorosnąć - bez sensu chyba.
      Last edited by Seta; 21-09-2009, 12:28.
      Wszystkim zainteresowanych zapraszam do Gabinetu Medycyny Estetycznej w Warszawie. Ręczę za jakość usług. Info PW.

      Comment

      • toto
        Senior
        • 12-2006
        • 949

        #4
        Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika coachu Wyświetlenie odpowiedzi
        Czy podobnie jest z piwami? Pytanie do fanów koźlaków, stoutów, porterów, piw pszenicznych, specjalnych (oczywiście nie musi być wszystko naraz) – czy ta miłość dojrzewała czy pojawiła się od razu od momentu spróbowania? Jak długo trwało nim zaakceptowaliście i polubiliście dany rodzaj piwa? A może wciąż się z nim ‘mierzycie’?
        Koźlaki i stouty polubiłem od razu i to bardzo. Tak samo lambiki w wersji gueuze, ales i wszelkie ciemne (poza zbyt słodkimi). Rauchbier przy pierszym spróbowaniu (Aecht Schlenkerla) nie odrzucał mnie, ale też nie piałem z zachwytu.
        Dość długo dojrzewałem do porterów, ale dojrzałem, choć pijam z przyjemnością tylko niektóre.
        Nie jestem fanem większości piw pszenicznych jakie piłem, ale niektóre są świetne. Podobnie ze smakowymi.
        W moim przypadku to chyba nie kwestia dojrzewania do stylu (może poza porterami). W każdym gatunku trafiają się piwa dobre i kiepskie. Może "miłość od pierwszego wejrzenia" to kwestia trafienia na początku na dobre piwo w danym stylu.
        Myślę, że u niektórych (zwłaszcza tych, co piją tylko jasne, koncernowe lagery) może zadziałać efekt przyzwyczajenia - wszystko co jest inne odrzucają, bo "nie smakuje jak piwo" i wydaje się dziwne.

        Comment

        • MarkOzz
          Senior
          • 10-2008
          • 209

          #5
          Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika toto Wyświetlenie odpowiedzi
          Myślę, że u niektórych (zwłaszcza tych, co piją tylko jasne, koncernowe lagery) może zadziałać efekt przyzwyczajenia - wszystko co jest inne odrzucają, bo "nie smakuje jak piwo" i wydaje się dziwne.
          Jakiś czas temu poczęstowałem kolegę o "upodobaniach koncernowych" Noteckim niepasterem. Wypił łyk i skwitował to tak: te piwo jest zepsute albo stare! A po degustacji pszenicy i koźlaka reagował pozytywnie, bo nie miał odnośnika z koncernów.

          Comment

          • żąleną
            Sojowe Oddziały Bojowe
            • 01-2002
            • 13239

            #6
            Ja chyba jestem podatny na nowe doznania, bo do żadnego gatunku nie musiałem się przyzwyczajać, nawet rauchbier od razu mi posmakował.

            Comment

            • TomX
              Senior
              • 09-2004
              • 1035

              #7
              W pszenicy zakochałem się naprawdę od pierwszego wejrzenia, tak samo w domowym grodziskim, z koźlakiem, porterem i stoutem zaprzyjaźniałem się stopniowo ale raczej dość szybko (1 podejście - może być, 2 podejście - fajne piwo, 3 podejście - zachwyt).

              Serki pleśniowe i oliwki to w moim przypadku dobry przykład, bo chyba z 5 lat sporadycznych prób zajęło mi polubienie ich smaku.
              Co do whisky - nie chce mi się wierzyć, żebym kiedykolwiek umiał zaakceptować ten smak...
              Piwo, góry, jaskinie... tego mi trzeba!

              I Ty bądź bohaterem w swoim domu - zostań piwowarem domowym! :)

              Comment

              • Twilight_Alehouse
                Chmielowisko.pl
                • 06-2004
                • 6310

                #8
                Ja mam podobnie jak Żą. Raczej nie muszę się przyzwyczajać, a taki Rauchbier zasmakował mi od pierwszego łyka. Owszem, pierwsze łyki porterów, ales, Weizenów czy klasztornych to było spore zaskoczenie, ale smakowały mi od razu.
                Wiem natomiast do czego się nie przyzwyczaję, bo próbowałem już wielokrotnie i nie idzie - do klasycznie wytwarzanych lambików i gueze. Owszem, jestem w stanie wypić, docenić inność i specyficzność, ale dopuszczalna ilość to dla mnie ok. 150 ml, więcej mi po prostu nie wchodzi.

                A do oliwek owszem, dojrzewałem, ale to raczej po prostu kwestia osiągnięcia odpowiedniego wieku i dojrzałości podniebienia. Teraz nowe ciekawostki kulinarne przyswajam o wiele szybciej niż jeszcze parę lat temu.

                Comment

                • jacer
                  Senior
                  • 03-2006
                  • 9875

                  #9
                  Co do oliwek. W Polsce bardzo ciężko dostać dobre oliwki, te co sa w słojach czyli Hiszpańskie mają bardzo mało wspólnego z prawdziwymi np. Greckimi.

                  Tu zachodzi podobieństwo jak z piwem z koncernu a domowym.
                  Milicki Browar Rynkowy
                  Grupa STYRIAN

                  (1+sqrt5)/2
                  "Nie ma (...) piwa, które smakowałoby wszystkim. Każdy browarnik, który próbuje takie przygotować, skazany jest na klęskę" - Michael Jackson
                  "Dobrzy ludzie piją dobre piwa" - Hunter S. Thompson
                  No Hops, no Glory :)

                  Comment

                  • Twilight_Alehouse
                    Chmielowisko.pl
                    • 06-2004
                    • 6310

                    #10
                    Jadałem już hiszpańskie o wiele wyższej klasy niż to, co jest w marketach w słoikach

                    Comment

                    • kishar
                      Senior
                      • 10-2003
                      • 1691

                      #11
                      Ja z piwami nie miałem problemów by się przyzwyczaić np. pszenice pokochałem od pierwszego łyka a był to Franziskaner kupiony z ciekawości i dlatego, że znajomy mi powiedział, że są takie dziwne piwa a było to już dawno temu, podobnie było z Rauchbierami też mi od razu podeszły i z innymi gatunkami. Ale oliwek na początku nie lubiłem, tak samo np. papryczek chili czy też serów innych niż zwykły żółty i biały.

                      Comment

                      • granat862
                        Senior
                        • 12-2004
                        • 945

                        #12
                        Stouty zasmakowały mi od pierwszego spotkania. Portery dopiero przy 3 spotkaniu.
                        A do pszenic mimo wielokrotnych prób nie mogę się przekonać.
                        Szklanka wody nie jednemu człowiekowi juz zaszkodziła, natomiast szklanka Pilznera nigdy."

                        Comment

                        • YouPeter
                          Senior
                          • 05-2004
                          • 2379

                          #13
                          A dla mnie to zaskoczeniem w ogóle był smak piwa (zwykłego pilsa) i też się musiałem do niego przyzwyczaić. Później już było łatwiej i tylko porter i lambiki początkowo mi nie podchodziły ale pszeniczne, ale i stouty zasmakowały mi od pierwszego kufla.
                          Bo kto piwa nie pije ten jest wywrotowcem, świadomie uszczuplającym dochody państwa, bezideowcem.

                          Comment

                          • bono_boniecki
                            Senior
                            • 10-2007
                            • 177

                            #14
                            Mimo dość licznych prób, do tej pory nie lubię porterów. Może to kwestia młodego wieku;]
                            Reszta wspominanych gatunków smakuje mi bardzo.

                            Comment

                            • zgroza
                              Senior
                              • 03-2008
                              • 3597

                              #15
                              wieku piwa?
                              Lotna ekspozytura browaru

                              Też Was kocham.

                              Comment

                              Przetwarzanie...
                              X
                              😀
                              🥰
                              🤢
                              😎
                              😡
                              👍
                              👎