Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

Praga-Wiedeń-Budapeszt

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • kishar
    Senior
    • 10-2003
    • 1691

    Praga-Wiedeń-Budapeszt

    Postanowiłem zebrać się w sobie i napisac krótką relacje z pobytu w tych miastach. Pobyt moj niestety niewiele czasu pozostawił na piwną turystykę była to bowiem impreza zorganizowana,co poza tym minusem reszta naprawde była w porządku.
    Dzień I
    Pierwszy kontakt z piwem miałem w Czechach na stacji benzynowej, gdzie zakupiłem butelkę Staropramena Granata i Gambrynusa (chyba svetly leżak)za piwo to zapłaciłem 45 koron a więc dość drogo ale takie są uroki stacji benzynowych. Piwo było smaczne i z lodowki.Opisy piw bedę zamieszczał w piwo konkrektnie.
    Kolejne piwko po tej długiej i męczącej podróży wypiłem w Hotelu Start w dzielnicy Branik, piwem tym było przednie i wspaniałe Krusovice Imperial kosztowało 25 koron za duże,dotego zamówiłem Utopinki które byly średno dobre, do rachunku doliczony został doliczony został tzw. serwis.
  • kishar
    Senior
    • 10-2003
    • 1691

    #2
    Dzień II
    Dzień zaczęłem jakoś tak standartowo, a pózniej intensywne zwiedzanie cudownej Pragi. otem na szczęście pojawił się czas wolny, z który z kumplem postanowilśmy wykorzystac we właściwy sposob. Częśc wycieczki udała się do Fleka ale mysmy nie skorzystali, ponoć zostali obcesowo potraktowani. Nasze kroki skierowaliśmy na rok Jecnej i Lipovej do Pivovarskiego Dumu. Jako, że było koło 15 nie było problemu ze znalezieniem wolnych miejsc.
    C.d.n.

    Comment

    • kishar
      Senior
      • 10-2003
      • 1691

      #3
      Dzień II dalszy ciąg
      Choć po pewnym czasie wolnych miejsc też nie było, była płynna rotacja.Wnętrze lokalu mało piwne, takie dość sterylno-restauracyjne ale pozytywem są dwie miedziane kadzie,na wystawie jest trochę piwnych akcesorii.
      Najważniejsza rzecz piwo.
      Pilem następujące:
      Niepasteryzowanego i niefiltrowanego pilsa oraz jego tmavą wersje oba podawane w póllitrowych kuflach, oraz piwo wiśniowe,kawowe i pszeniczne podawane w szkle o pojemności 330 ml, wszystkie kosztowały po 29 koron, opis oczywiście pojawi się w piwo konkretnie.W karcie znajdują się także inne piwa:koprowe???,bananowe, piwny sekt, oraz jakieś drinki na podstawie piwa.Do tego można zamówić rożnego rodzaju piwne przystawki no i także nomalne potrawy.Ja sprobowałem piwnego syra i jak pamiętam smażony ołomuniecki ser???, oba były bardzo smaczne.
      Zakupić można także rożne piwne pamiątki oraz samo piwo na wynos, ale myśmy niestey nic nie kupili myśląc że uda nam się jeszcze wrócić.
      Nastepnie przemieścilismy się na miejsce zbiórki i udali wycieczką do Praskiego Tesco.
      I było tam cudownie, jedna duża alejka z dwóch stron i pośrodku wypełniona najcudowniejszym napojem bogów.Wybor super,ale niestety ograniczony byłem brakiem własnego transportu i zakupiłem tylko koło 20 butelek i kilka puszek Velveta. Było tak miłoze spoznilismy sie i autobus musial na nas czekać z 15 minut. Co do cen będe je podawał przy opisie piw, gdyż zachwałem sklepowy paragon.Ceny kształtowały się od 10 do 30 koron za najdroższego puszkowego Velveta, ale np Cerne Krusovice były w promocji za 9 koron!!!taki sklep to taka namistka raju.
      Następnie udaliśmy sę do hotelu gdzie testowalismy produkty czeskich piwowarów.

      Comment

      • kishar
        Senior
        • 10-2003
        • 1691

        #4
        Dzień III
        Dzień zaczęlem od upakowania zakupionych wcześnie piw w walizce co spowodowało nagły wzrost jej wagi.Następnie rozpoczeliśmy zwiedzanie od Hradczan.I z utęsknieniem czekaliśmy na wolny czas i piwo!!!Niestety znów mieliśmy mało czasu, postanowilismy sie udać więc do polecanego Kocura. I nie pożałowaliśmy, podają tam przepysznego Budwiesera 12 i tmavego w cenie kolo 30 koron (chyba 29),maja tezspory wybór dań i co ciekawe menu po polsku!!!Zamówiliśmy bardzo dobre knedliki z mięsem kosztowały chyba z 95 koron. Co do lokalu ma fajna atmosferę, i chyba jest dość znany nawet wśród Japończykow bo często ludzie sie przed nim fotografowali a nie sądze żeby robili mi fotkę W lokalu tym także doliczono sobie za serwis, nie zrobiono tego w Pivovaskim Dumie.Następnie znów szybko przemieściliśmy się do autobusu, no i tam po drodze spozyliśmy kilka piwek.

        Comment

        • kishar
          Senior
          • 10-2003
          • 1691

          #5
          Dzień IV
          Noc spędzona gdzieś pod Wiedniem,pod względem piwnym nic ciekawego.
          A rano standartowe śniadanie z bezsmakwą wedliną(taka sam była zarówno w Pradze jak i Budpeszczie)i ruszyliśmy w drogę,a że było ciepło trzeba było zacząć dobrze dzień,ale was zaskoczę nie od piwa tylko od calkiem dobrego drinka z teqilą.Piwo o 9 rano w autobusie jakoś dobrze mi nie wchodzi.
          Następnie standartowe zwiedznie Wiednia i nastał upragniony czas wolny. Myśmy wybrali browaro-restaurację "7stern" na Siebensterngasse 19,jest to boczna bocznej takiej wielkiej ulicy handlowej Maria Hilfe Strasse trzeba iść nią i skręcić w boczną(bardzo krótką)co nazywa się Tiflig lub Stiflig(w domu sprawdze)iść nią prostą i dojdzie się na nasza ulicę a po lewej będzie miejsce do którego sie zmierza.
          Lokal jest dość spory z fajnym wystrojem, na stronie sa zdjęcia więc zamieszczam linkhttp://www.7stern.at
          Jako, że byliśmy w lokalu koło 15.30 to prawie nikogo w nim nie było.
          Z wystroju szczegolnie podobała mi się przezroczysta tuba w której były przedstawione i opisane różne rodzaje słodów.
          A teraz najważniejsze czyli piwo.
          Dostępne jest 7 rodzajów piwa(wszystko jest na ich stronie). Jako pierwsze chcieliśmy spróbować India Pale Ale ale niestety go nie było,to zamówiliśy Bamberger Rauchbier co było strzałem w dziesiątke, w menu jest opis każdego piwa i z tego co zrozumiałem piwo to jest ważone w stylu podobnym jak piwa ważone w Niemieckim Bambergu i Grodzisku w Polsce!!!(były!!!!!! )
          Kolejnym piwem był smaczny i orginalny Weizen Orange, piwo z poza karty tańszy od pozostałych bo kosztował 2,50 euro za półlitra reszta szła za 3,20.
          Następnie coś mnie podkusiło i zamówłem piwko Chili, napewno było ciekawe, orginalne ale i bardzo pikatne, czegoś takiego jeszcze nie smakowałem, po prostu paliło i robiło z człowiekiem dziwne rzeczy, osobiście nie polecam.
          Kumpel za to zamówił piwo Hanf czyli z dodatkiem Marichuany,tez nie było rewalacyjne ale dopił je do końca przynajmniej.
          Na tym niestety się skończyło i trzeba było lecieć na na autobus.
          Osobiście polecam odwiedzenie tego lokalu,sam tam wróce przy okazji, cały czas maj nowe piwa co wynika z ulotki tego przybytku,jak uda mi się ją zeskanować tą wrzuce ją do sieci.
          Niestety nie udało się spróbować innych piwek austriackich,bo w jedynym sklepie który spotkaliśmy "Billi" były tylko zwykłe pilsy w niezwykłych cenach, a na poszukiwanie sklepów zabrakło czasu.
          W tym miejscu jedziemy autobusem do Budapesztu,a podróż przebiega dość standartowo.

          Comment

          • kishar
            Senior
            • 10-2003
            • 1691

            #6
            Dzień IV i V
            Przyjazd do Budapesztu w dość dobrych humorach, szybkie zakwaterowanie i jeszcze szybsze wyjście na miasto na poszukiwania.
            Pierwszy lokal jaki zobaczyliśmy tośmy weszli do niego, byl na ulicy Vaci, i okazało się, że była to mordownia,nie mili piwa z beczki tylko butelkowego,pan niewiele rozumiał nie znal słowa-piwo,beer wiec dogadaliśmy się na migi,pozniej dowiedzialem sie że piwo po węgiersku to Sor,pan podał nam piwo(Sproni Aszok kosztowało 250 forintów) w butelce a na prośbe o szkło dał kubki coca-coli z których oczywiście nie skorzystaliśmy, w knajpie panowały "dziwne klimaty", grało madziar-disco, ludzie byli raczej podpici,i tańczyli wygładali raczej na tzw. chlorów, jeden z nich nawet chciał tańczyć z jedną z koleżanek.Po wypiciu szybko opuściliśmy lokal.Poszukaując szcześcia trafiliśmy potem do czynnego 24 godziny Tesco gdzie uzupełniliśmy zakupy.Opisy piwek już są w piwo konkretnie.
            C.D.N. nastąpi po weekendzie.

            Comment

            • kishar
              Senior
              • 10-2003
              • 1691

              #7
              Przypomniałem sobie że nie skończyłem raportu z wycieczki więc kończe, choć piwnych elemntów za dużo już niebyło.
              Po zakupach w Tesco, udaliśmy sie do hotelu gdzie spożylismy zakupione piwo, jako że nigdzie nie było zadnego lokalu, piwo było zagryzane kanapkami jako, że brak było punktu w którym można by kupić coś ciepłego.
              w ostanim dniu wycieczki trzeba było wstać, i zatrgać nadmiernie obcążoną walizkę(ze 20 butelek)do autobusu.
              Pożniej odbyło się standartowe zwiedzanie Budapesztu,i odwiedzanie jednego z centrów handlowych, gdzie było kilka fajnych lokali podających niedrogie i fajne żarcie, ja skusiłem sie na dwa dobre szaszłyki plus całkiem dobrą Stelle Artois(całość kosztowała ze 20 złotych), w tym centrum doszło do uzupełnienia zapasów piwnych w min.pszeniczniaka jak myślalem w pierwszej chwili węgierskiego ale pożniej okazało się, że jest to austriacki Edelweiss.
              I ruszylismy w drogę, w międzyczasie na stacji beznynowej na słowacji zakupu w postaci Kelta i Zlatego Bażanta jasnego oraz twavego.
              Potem powrót do Polski i przystanek na stacji benzynowe rafinerii Czechowice-dziedzice i zakup okropnego hamburgera i przepysznego pierwszego w życiu Brackiego którego ze smakiem wypiłem w domu.
              Na tym kończe opis jakże udanego wyjazdu.
              Kilka zdjęć postaram sie zamieścić w poniedziałek

              Comment

              • kishar
                Senior
                • 10-2003
                • 1691

                #8
                http://www.7stern.at/

                a teraz maja w 7 sternie przywędzanego Bocka, tylko niestety mnie tam nie ma.

                Comment

                Przetwarzanie...
                X
                😀
                🥰
                🤢
                😎
                😡
                👍
                👎