Geologiczno-geograficznie (i pewnie nie tylko) na temat Górnego Śląską.

[adam16]

Kontynuując wątek wspomniany w temacie a wywodzący się z tematu: Browar P. Mokrski (Katowice, Szopienice, Rożdzien)

Do tej knajpki jeszcze nie wszedłem. Nie miałem dość "motywacji". Ta dziura o której tak ładnie mówił Krzysiu ma około 100 km średnicy i minimum kilometr głębokości. Adam16 mieszka na niej. Krzysiu wyręczył mnie i udowodnił praktycznie, że woda była w browarze bardzo stara. Adam16 wie, że w przypadku Chorzowa w tamtych czasach musieliby brać wodę z Rawy. Na szczęście mamy teraz na Śląsku kilka ujęć wody. Jak coś gdzieś nawali to nawet nie spostrzeżemy się, że wodę bierzemy z innego ujęcia. Mam nadzieję, że Adam16 odwiedzi ten browar i podzieli się swoimi spostrzeżeniami. To tylko jeden tramwaj i około 10 km. Zawsze lepiej gdy na obiekt patrzy kilka osób.

Zarówno w przypadku Chorzowa, jak i Katowic sprawa pochodzenia wody nie jest tak prosta. Na tym terenie było dzikie mnóstwo potoków z których czerpano wodę, a które już dawno wyschły, a jeśli zachowały się do dziś to są ściekami. Eksploatacja górnicza doprowadziła do obniżenia wód gruntowych więc i dawne studnie powysychały. A browar w Szopienicach istotnie mógł brać wodę z Rawy – w końcu ta rzeka jest tuż tuż.

[kiszot]

W Bytomiu jest ściek o nazwie Bytomka.Kiedyś podobno pływały w nim ryby i ludzie się kąpali.Ale to było baaardzo dawno temu.

[Dreamer]

Podobna sytuacja, która wywarła bardzo dotkliwy wpływ na środowisko, miała miejsce w bliższych i dalszych okolicach Kopalnii Bełchatów. Lej depresyjny, jaki utworzył się po wypompowaniu ton wody wraz z usuniętymi warstwami piasku odczuwalny jest w postaci obniżenia poziomu wód gruntowych w odległości do 100 km od Bełchatowa. Tu też wszystkie studnie na wsiach powysychały. Na szczęście Browarom Łódzkim wody na portera nie zabrakło