Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

Pierwsze śliwki. Robaczywki?

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • piosaj
    • 04-2024

    Pierwsze śliwki. Robaczywki?

    Wszystko robione z:http://www.browamator.pl/szczegoly.p...&grupa_p=6&pwd[6]=%2F163929%2F164395&sortuj=kod + http://www.browamator.pl/szczegoly.p...przedm=6172707

    Środa.
    Do fermentatora wlałem 15l wody źródlanej z baniaka z Kerfura.



    Do dużego garnka ok 3.5l wody, a w drugim podgrzałem brew-kita.




    Wodę w dużym garnku zagotowałem, wlałem zawartość brew-kita(pyszny smak ma ), dodałem 500gramm+2szklanki ekstraktu słodowego, oraz 2.5 szklanki cukru, dobrze zamieszałem do całkowitego rozpuszczenia składników. Miałem pogotować 10 minut. Ale oczywiście musiałem zrobić pierwszy błąd. Zaraz jak mieszanka zaczęła się gotować, poszedłem oglądać siatkówkę a po krótkiej chwili poczułem woń karmelu. Troszeczkę wygotowała się brzeczka i pobrudziła trochę. Nie było w sumie tak źle, ale błąd, to błąd. Suma sumarum pogotowałem 10 minut, chwilę odczekałem i wlałem do fermentatora.













    Odstawiłem do ostygnięcia.



    W między czasie jak temperatura zbliżała się do 30st.C, do letniej wody wsypałem suche drożdże(nie mieszałem), poczekałem 20 minut i zamieszałem lekko. Dodałem drożdże do brzeczki, ale wcześniej zmierzyłem ile stopni BLG ma brzeczka. Wyszło 11, tyle ile chciałem. Więc jak na razie powinno być dobrze.

    Fermentator odstawiłem do w miarę ciepłej piwnicy(temp.od17-18st.w noc, do 22-23 w dzień), przykryłem pokrywą od fermentatora, ale nie tak by nie było dostępu powietrza.






    Piany było dużo do soboty, później zaczęła opadać, bo za namową ojca dałem do innej piwniczki, ale zrobiło się trochę zimniej, no i chyba dość dużo tym spaprałem. Ale po 2 dniach znowu dałem do tamtej i w temp.20-22 troszeczkę jeszcze odfermentowało. Zdjęcia gdzieś się zgubiły.

    W poniedziałek(gotowałem brzeczkę w środę)było niecałe 4 stopnie BLG(więc chyba dobrze), co przy początkowych 11BLG, daje ok.4%. Potrzymałem jeszcze do środy, ale także było niecałe BLG :| Do butelek trochę słodu, zalałem i zabutelkowałem. Odstawiłem do ciemnego miejsca, z pokojową temperaturą. Dzisiaj odstawiam do zimniejszej piwnicy(jakieś 15-17 stopni)-a czy może być lodówka?

    Sprawa jest taka-czy dobrze myślę, że powodem zniknięcia piany było danie do zimniejszej piwnicy?(Było tak ok 16-19st.C. zależy czy dzień czy noc). Na dnie fermentatora był dość duży osad, piwo obecnie wydaje się dość klarowne. Jakie jeszcze błędy popełniłem i czy wogóle był sens ciągnięcia tego piwa dalej po oklapnięciu piany(a wcześniej była ok.2-3cm, miejscami nawet więcej)?

    Jeszcze raz serdecznie witam
  • kangurpl
    Senior
    • 03-2002
    • 2660

    #2
    Będzie OK, nie martw się.
    Świat należy do młodzieży, młody robi - stary leży.
    "W niebie nie ma piwa, więc pijmy je tutaj."

    "denerwować się - mścić się na własnym zdrowiu za głupotę innych"

    Comment

    • petrus33
      Gość
      • 01-2008
      • 888

      #3
      Nawet jak Ci nie wyjdzie, to i tak lepsze będzie od Żywca

      Comment

      • macas
        Senior
        • 02-2008
        • 680

        #4
        Ja w brewkitach miałem małą pianę, z zacierania jest większ ))
        Teraz np. mam miód zadany drożdżami s-04 (suche) i fermentacja przebiega bez milimetra piany, tylko na mnie syczy (to lubię co z tego syczenia wyjdzie)

        pozdrawiam
        Piwo jest dowodem, że Bóg nas kocha i pragnie naszego szczęścia.
        Beniamin Franklin

        Comment


        • #5
          Powoli do przodu
          Następne będzie z ekstraktu słodowego, sam będę chmielił itd. aż dojdę do zacierania

          Dzięki za słowa otuchy

          Comment

          Przetwarzanie...
          X
          😀
          🥰
          🤢
          😎
          😡
          👍
          👎