Tweet
[na gorąco z trasy Beer de Pologne]
Bar Max, ul. Armii Krajowej. Nie pamiętam numeru ulicy, ale nietrudno trafić - idąc od rynku łatwo zauważyć rozległy ogródek.
Leją tylko Dojlidy (Żubr i Classic, choć Classic akurat wyszedł), 2,50 za 0,5 l. Za to jadłospis rozmiarów encyklopedii - bar mleczny (w pozytywnym znaczeniu) razy 2: mnogość klasycznych i mniej znanych (warszawiakowi) dań w przystępnych cenach, kilka rodzajów pierogów, kotlety ziemniaczane z sosem pieczarkowym (bomba!), coś tam z mięs też było
Jako wegetarianin czułem się bardziej niż usatysfakcjonowany wyborem, mięsiści też na pewno by nie narzekali. Dodam, że czekając na złożenie zamówienia przy nalewaku można nacieszyć oczy kolekcją szkła piwnego ustawioną na półkach po drugiej stronie lady.
Bogate menu, moc miejsca wewnątrz i na zewnątrz, tanie piwo - w sam raz na długie posiadówy w większym gronie.
Bar Max, ul. Armii Krajowej. Nie pamiętam numeru ulicy, ale nietrudno trafić - idąc od rynku łatwo zauważyć rozległy ogródek.
Leją tylko Dojlidy (Żubr i Classic, choć Classic akurat wyszedł), 2,50 za 0,5 l. Za to jadłospis rozmiarów encyklopedii - bar mleczny (w pozytywnym znaczeniu) razy 2: mnogość klasycznych i mniej znanych (warszawiakowi) dań w przystępnych cenach, kilka rodzajów pierogów, kotlety ziemniaczane z sosem pieczarkowym (bomba!), coś tam z mięs też było
Jako wegetarianin czułem się bardziej niż usatysfakcjonowany wyborem, mięsiści też na pewno by nie narzekali. Dodam, że czekając na złożenie zamówienia przy nalewaku można nacieszyć oczy kolekcją szkła piwnego ustawioną na półkach po drugiej stronie lady.Bogate menu, moc miejsca wewnątrz i na zewnątrz, tanie piwo - w sam raz na długie posiadówy w większym gronie.
