Puszka w kolorze wiśni z prymitywnym motywem graficznym. Poj. 500 ml, zaw. alk. 4.5 %, plato brak.
W zapachu wyczuwalna zaprawka malinowa jak z peerelowskiego saturatora. W smaku dość słodkie, ale nie nachalnie; złamane goryczką "pokazującą" się po przełknięciu. Nagazowanie bardzo przyzwoite, nawet całkiem dobre - drobne bąbelki sączą się całą powierzchnią płynu. Na języku delikatnie. Piana również dobra - początkowo grubości 1.5 cm średniobąbelkowa, opada powoli do 0.5 cm dywanika.
Całkiem przyzwoicie... za wyjątkiem, że to napój piwny a nie piwo
W zapachu wyczuwalna zaprawka malinowa jak z peerelowskiego saturatora. W smaku dość słodkie, ale nie nachalnie; złamane goryczką "pokazującą" się po przełknięciu. Nagazowanie bardzo przyzwoite, nawet całkiem dobre - drobne bąbelki sączą się całą powierzchnią płynu. Na języku delikatnie. Piana również dobra - początkowo grubości 1.5 cm średniobąbelkowa, opada powoli do 0.5 cm dywanika.
Całkiem przyzwoicie... za wyjątkiem, że to napój piwny a nie piwo
Choć za młodu nie raz wódki do piwa dolewałem
to teraz na mix z Gingerem bym się nie skusił. Jak dla mnie to hard core, ale może mięczak jestem
, można się doszukać w tle odrobinkę chmielowej goryczki, ale na poziomie między obiektywnym faktem a autosugestią
Comment