Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

JAK, Lipiński Browar Domowy

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • jkocurek
    Senior
    • 12-2006
    • 1030

    JAK, Lipiński Browar Domowy

    Witam szanownych warzących i wszystkich zainteresowanych.

    Niniejszym chciałem się podzielić z Wami pierwszymi wrażeniami z mojej skromnej jeszcze działalności warzelniczej.

    Zacząłem w listopadzie zeszłego roku. Początek standardowy, czyli Brewkit. Na pierwszy ogień poszło pszeniczne od Johna Bulla w wersji Masterclass. Ze względu na posiadany sprzęt (balon 10 litrowy) podzieliłem zawartość puszki na 2 części. Dzięki temu z jednej puszki otrzymałem 2 warki. Pierwsza zrobiona bez gotowania na kranówie (filtrowanej) zadana połową drożdży z saszetki bez rehydracji. Nie miałem jeszcze areometru więc nie wiem jaki był balling ale podejrzewam, ze większy niż założone 12° (pewno jakieś 14°) bo zawartość puszki nie podzieliła mi się na równe części. Reszta niezużytych surowców trafiła do lodówki. Po tygodniu piwo wprost z balonu trafiło do zbieraniny PETów (wstyd ale cóż, na czymś trzeba było przeprowadzić testy) a ja zrobiłem warkę numer 2 z tego co zostało po nr1.

    Tym razem nachmielony ekstrakt gotowałem z wodą (z marketu, razem jakieś 4 litry) po wystudzeniu uzupełniłem świeżą wodą i do balonu, plus posypka z drożdży.
    Piwo z 1 warki spróbowałem pierwszy raz po tygodniu. Smak drożdżowy. I tyle o smaku . Ale zabawa mi się spodobała a PETy nie, więc zamówiłem jeszcze trochę rzeczy w Browamatorze (kapsle, kapslownica młotkowa, areometr i KIT Irish Stouta Masterclass i in.). Po 6 dniach warka nr 2 trafiła na cichą. Piwo z pierwszej warki po dwóch tygodniach w „butelkach” dalej daje drożdżami, no ale to pszeniczniak więc skutecznie wmawiam sobie, że tak ma być.

    Po 14 dniach cichej warka nr2 trafia do butelek. Cukier dodaję w roztworze. Kapslownica młotkowa w ruch. Jest około 23. Już wiem, ze to błąd. Huk taki, ze w całym domu słychać. 5 butelek jakoś poszło szósta po Urquellu trach - 0,5 litra piwa na ziemi. Następną próbuję zakapslować wstawioną do plastikowej miski. Niestety efekt taki sam, tyle, że nie trzeba sprzątać. Pozostałe kapsle (na szczęście miękkie) zaciskam manewrując kapslownicą bez użycia młotka. Ręce bolą ale kapsle trzymają (okazało się ostatecznie, że tylko 1 był za słabo zaciśnięty). Ogólnie koszmar kapslowania i już wiem, że coś z tym musze zrobić. W głowie pojawił się pomysł, który obecnie jest już zrealizowany.
    Warka nr 3 to pierwsza połowa Irish Stout. Podobnie jak nr.1 bez gotowania ale na wodzie butelkowanej. Drożdże rehydratowane.

    Piwo z warki nr 1 mimo 4 tygodni ciągle niespecjalne ale otworzyłem testowo jedno z warki nr 2 po chyba 10 dniach w butelkach i bije tamto z warki nr 1 na głowę! Wiwat cicha fermentacja! Nawet dla pszeniczniaków. Warka nr 1 osiągnęła w końcu równowagę smakową jednak po dużo dłuższym okresie niż nr2.

    Warka nr 3 po 6 dniach zeszła do 4,5°blg i trafiła na cichą. Po kolejnych 10 dniach do butelek (blg końcowe 4°) po uprzednim mieszaniu z roztworem glukozy w zbiorniku pośrednim. Butelkowanie tym razem do butelek po Grolschu i Kelcie więc bezproblemowo.
    Warka nr 4 tak jak 2 powstała na bazie tego, co zostawiłem przy warce nr 3. Przebieg podobny jak warki nr3 z tym, że użyłem filtrowanej przez węgiel aktywny kranówki (Stouty podobno lubią twardą wodę, a ja mam w kranie ciecz o 14° niemieckich) i gotowałem ekstrakt z wodą kilka minut. Piwo z warki nr 3 spróbowałem po raz pierwszy po tygodniu od zabutelkowania i gęba mi się uśmiechnęła. Zapach czekoladowy, smak całkiem przyjemny, goryczka mocna jak to w Stoutach, piana gęsta, ciemnobeżowa. Posmak drożdżowy minimalny i nienatrętny. Miodzio!

    Kiedy warka nr 4 dochodziła na cichej fermentacji skonstruowałem kapslownicę śrubową na bazie młotkowej z wykorzystaniem 4 prętów gwintowanych M6, 16 nakrętek i podkładek, śruby M20 z nakrętką i dwóch desek 20x20cm. Koszt dodatków do kapslownicy młotkowej poniżej 10zł. Jeżeli będzie zainteresowanie to podam szczegóły. Zakapslowałem za jej pomocą warkę nr 4 bez wysiłku i strat kapslami miękkimi i twardymi.

    W miarę jedzenia apetyt rośnie. Postanowiłem, że warka nr 5 będzie z ekstraktów z samodzielnym chmieleniem. Kupiłem w BA w promocji przedświątecznej Bursztynowe Ale oraz fermentor. Niestety przed Świętami nie zdążyłem uwarzyć. Dopadła mnie OSPA!

    Ponieważ post zrobił się już długi wiec w tym „dramatycznym” momencie przerwę moją opowieść. Gdzieś tu przecież schował się „nasz ulubiony Ciąg Dalszy, który z pewnością musi nastąpić”, że tak zacytuję klasyka (Marcina Wolskiego)
    Pozdrawiam,
    Jacek
    Świentechlywiki
  • jkocurek
    Senior
    • 12-2006
    • 1030

    #2
    Warka nr 5 – Bursztynowe Ale – zestaw na ekstraktach z Browamatora.

    Garnek mam tylko 15 litrów więc szykuje się produkcja technologią HG. Było to moje pierwsze zetknięcie z ekstraktami niechmielonymi. Po otwarciu puszek (jasny niechmielony made in EU i Dark Amber od Johna Bulla) stwierdziłem, że jasny jakoś dziwnie przypomina mi chmielone ekstrakty z KITów. O ile Dark Amber był po prostu słodki o tyle jasny wyraźnie cierpki i gorzki. Postanowiłem się tym nie przejmować i warzyć zgodnie z przepisem. Zagotowałem wodę, wlałem do niej zawartość puszek, zagotowałem, włożyłem pierwszą porcję chmielu w podwójnej siateczce. Ze względu na brak większej ilości siateczek chmielenie aromatyczne przeprowadziłem dodając do wyjętej siateczki kolejna porcję chmielu. Jak się później dowiedziałem popełniłem błąd: chmieliłem pod przykryciem. Chłodzenie w wannie. Wyszło nieco ponad 10 litrów. Całość przelałem do fermentora (kolejny błąd: nie zdekantowałem osadu) i uzupełniłem zimną, przefiltrowaną wodą z kranu (blg 13°). Nie napowietrzałem. Dodałem drożdże z pakietu: T-58 i zamknąłem pokrywką z rurką.

    Fermentacja burzliwa trwała 2 dni. Po 5 dniach (1 stycznia) w rurce nie widać ruchu gazów, więc przelałem na cichą: do balona 15 litrów i 5l bańki po wodzie mineralnej. Zmierzone blg: 6,5°.nie za ciekawie Po przelaniu na cichą fermentacja ruszyła powoli. Po 10 dniach zmierzyłem blg: 6°. Niedobrze. Postanowiłem zamieszać zawartość, żeby podnieść leniwe drożdże z dna. Bańkę 5 litrową wstrząsałem nawet dość energicznie :-). Po 20 dniach cichej fermentacji areometr wskazuje w bańce 5l nieco poniżej 5°blg. Zdecydowałem się zabutelkować tę część bo w balonie nadal powyżej 5°. Zawartość balonu mocno zamieszałem. Dziś (27 stycznia) areometr pokazuje 5°blg. Wczoraj wyskalowałem to cudowne urządzenie refraktometrem. Okazało się, że w całym zakresie oszukuje o stałą wartość 1° zatem faktyczne blg. wynosi obecnie 4° a brzeczki nastawnej było 12°. Plan na dziś: butelkowanie bursztynowego ale. Zamierzam dodać dodać nieco mniej niż 150g cukru na 20litrów bo w rurce fermentacyjne nie ma absolutnego spokoju.

    Przedwczoraj otworzyłem testową butelkę pochodzącą z 5 litrowej bańki. Gaz był jednak w piwie nie za dużo bo butelka pełna tylko w połowie. Smak: jak na tak młode piwo super (nie ma nadmiary goryczki). Tylko czy to piwo jest takie młode...., hmm w końcu 3 tygodnie stało na cichej.
    Kolejną warkę: Koelsch zacierany. Opiszę w kolejnym poście.
    Pozdrawiam,
    Jacek
    Świentechlywiki

    Comment

    • jkocurek
      Senior
      • 12-2006
      • 1030

      #3
      Pierwsze zacieranie

      Koelsch,czyli warka nr 6
      Po przygodach z gotowcami i półproduktami przyszła kolej na zacieranie. Problem podstawowy to garnek - mam tylko 15 litrowy. Kolejna inwestycja w okolicy 100zł na większy garnek na razie odłożona na później. Zastanawiałem się, czy podzielić zakupiony w BA zestaw na dwie części, czy warzyć „na gęsto”. Zapoznawszy się z informacjami m.in. na tym forum wybrałem opcję drugą – argument podstawowy czasochłonność.
      Skład zestawu:
      • słód pilzneński – 3,7kg
      • słód pszeniczny – 0,5kg
      • chmiel Spalt Select 60g (35g, 25g)
      • drożdże S-33

      Zrobiłem sobie w arkuszu kalkulacyjnym obliczenia jaka powinna być temperatura wody do zasypu i ile trzeba dolewać wody żeby podnieść temperaturę o określoną wartość. Postanowiłem zacząć od stosunku wody do słodu 1:1. Nie był to dobry pomysł. Gdy wsypałem słód do wody dostałem mokry słód. Temp. miał mniej więcej OK (ok 43°C) ale dopiero dolanie 2 litrów wody dało gęstą zawiesinę. Zatem wniosek: minimalna ilość wody, od której można zacząć zacieranie to 1,5 razy więcej niż masa słodu. Potem dolewałem stopniowo wodę i lekko ogrzewałem garnek tak, że po pół godzinie doszedłem do ok. 65°C. Problem podstawowy to nierównomierność ogrzewania. Tak gęsta papka miała w jednym miejscu 70°C a w innym 50°C. Wymieszałem najlepiej jak umiałem. Po półgodzinnej przerwie dodając gorącej wody (ile się zmieściło w garnku) i podgrzewając doszedłem jakoś do 70° i kolejna przerwa 15minut (foto1). Próba jodowa negatywna. Podgrzałem do 78° i do filtracji. Filtrator zrobiłem sam z dwóch 10l wiader plastikowych po fryturze. Nawierciłem całe dno wkładu. Niestety mimo kilkukrotnego zawracania brzeczka wciąż była dość mętna więc dałem sobie spokój i odebrałem filtrat. Cały zacier nie zmieścił się na raz w filtratorze, ok ¼ poszła na drugą turę (zostawiłem jakieś 7cm złoża z 1 tury) jednak po odfiltrowaniu udało się wszystko zmieścić razem. Wysładzanie 4x po mniej więcej 2 litry wody podgrzanej do 78°C. Efekt: 15 litrów brzeczki do chmielenia. Gotowanie wg przepisu 70 minut; po 10 min. 35g chmielu, po 60 minutach reszta do tego samego woreczka. Przełom był piękny . Kłaczki białka sporych rozmiarów (foto2). Studzenie w zlewozmywaku z ciągłym przepływem wody zabrało ok. godziny (kusi mnie chłodnica). Wystudzoną brzeczkę przelałem do fermentora dość cienkim (5mm) wężykiem. Brzeczka lała sie z wysokości ok 0,5m więc chyba dobrze się napowietrzyła (przelewanie trwało chyba z 30 minut). Blg brzeczki ponad 20°. Na dnie gara został osad białka. Dodałem wodę do 20 litrów i zmierzyłem gęstość ok. 12°blg (teraz już wiem, że było ok 11°, a myślałem, że taki dobry jestem). Na koniec wlałem zrehydratyzowane drożdże i zamknąłem pokrywą z rurką. Fermentacja burzliwa w temp. ok 19°C trwała praktycznie 2 dni. Mieszałem jeszcze zawartość fermentora co jakiś czas i po tygodniu przelałem na cichą (4° blg po korekcie). Piwo w górnej warstwie było dość klarowne ale im bliżej dna tym bardziej mętne. Teraz na cichej stoi w komórce. Jest tam jakieś 15°C. Zobaczymy, co z tego będzie. W rurce fermentacyjnej spokój.
      Pozdrawiam,
      Jacek
      Świentechlywiki

      Comment

      • mwa
        Senior
        • 01-2003
        • 5071

        #4
        Cieszę się, że kolejny domowy piwowar jest w poblisku. Życzę Ci udanych warek i samych przyjemności.
        Sam zaczłem od stycznia, ale jakoś sobie radze i wyciągam wnioski z kolejnych warek. Obecnie mam 3 na burzliwej i jedną zabutelkowaną.
        Jak by co to służę pomocą.
        Pozdrawiam Cię !!!!

        Comment

        • jkocurek
          Senior
          • 12-2006
          • 1030

          #5
          Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika mwa
          Cieszę się, że kolejny domowy piwowar jest w poblisku. Życzę Ci udanych warek i samych przyjemności.
          Sam zaczłem od stycznia, ale jakoś sobie radze i wyciągam wnioski z kolejnych warek. Obecnie mam 3 na burzliwej i jedną zabutelkowaną.
          Jak by co to służę pomocą.
          Dziękuję Sąsiedzie za dobre słowo. Żebyś se nie myśloł: tyż śledza Twoje pisanie
          Zdradź mi, gdzie kupiłeś garnek do warzenia? W Gliwicach mogę zamówić ale może gdzieś w okolicy można kupić od ręki?
          Pozdrawiam,
          Jacek
          Świentechlywiki

          Comment

          • mwa
            Senior
            • 01-2003
            • 5071

            #6
            Ja zakupiłem w naszym Sklep Piwowar.biz, a dowieziono mi go gratis. A po sklepach nie chodzę, nie mog doradzić czy gdzieś byłby taki duży.
            Pozdrawiam Cię !!!!

            Comment

            • gobong
              Senior
              • 04-2005
              • 658

              #7
              Ja garnek kupiłem na targu. Cena byla nizsza niz w sklepie .

              Comment

              • jkocurek
                Senior
                • 12-2006
                • 1030

                #8
                Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika gobong
                Ja garnek kupiłem na targu. Cena byla nizsza niz w sklepie .
                Możesz podać więcej szczegółów? Na targu w Tychach? w Katowicach?
                Pozdrawiam,
                Jacek
                Świentechlywiki

                Comment

                • gobong
                  Senior
                  • 04-2005
                  • 658

                  #9
                  Nie w lędzinach, na targu takim co raz dwa razy w tygodniu jest. Przecież Ci handlarze jeżdżą od miasta do miasta po całym śląsku. Zresztą garnki 20-30 litrowe sa takze sklepach. Wysrarczy przejśc sie. Niestety raczej samemu bo żony w takich przypadkach mówią twoje hobby szukaj sam

                  Comment

                  • mwa
                    Senior
                    • 01-2003
                    • 5071

                    #10
                    W czwartek jest w Rudzie Śląskiej targowisko na Wirku drgie pod względem wielkości w Europie-podobno).
                    Sam nie chodze bo prawie zawsze w robocie siedzę-a jutro mam wolne, ale inne plany.
                    Pozdrawiam Cię !!!!

                    Comment

                    • jkocurek
                      Senior
                      • 12-2006
                      • 1030

                      #11
                      Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika gobong
                      Nie w lędzinach, na targu takim co raz dwa razy w tygodniu jest. Przecież Ci handlarze jeżdżą od miasta do miasta po całym śląsku. Zresztą garnki 20-30 litrowe sa takze sklepach. Wysrarczy przejśc sie. Niestety raczej samemu bo żony w takich przypadkach mówią twoje hobby szukaj sam
                      Niestety nie jest to takie proste. Od ręki dostępne garnki zwykle kończą się na 14-15 litrach. W Gliwicach znalazłem sklep, gdzie mi zamówią i na wtorek będę miał ten 29l z Emalii. Na Lipinach w sklepie maja 40l ze Światowita. Cena 115zł, średnio atrakcyjna. I jakaś dziwna jest pokrywka. Wygląda jakby pęknięta na przetłoczeniu przy uchwycie. Gość w sklepie twierdzi, że tak ma być. Ma ktoś taką 40tke? Jest tam jakiś taki lufcik?
                      Są jeszcze dwa potencjalne źródła: Selgros i Makro. Kupował ktoś tam?
                      Pozdrawiam,
                      Jacek
                      Świentechlywiki

                      Comment

                      • mark33
                        Idę po piwo do piwnicy.
                        • 04-2005
                        • 3283

                        #12
                        Był temat o garach, ja mam już 2 miejsca, szukaj w sklepach za miastem.
                        W Hałcnowie na przeciwko kościoła w małym sklepiku gość miał duże gary (różnej wielkości na oko do 50 litrów) oraz szeroki wybór dymionów, wszystko w dobrych cenach.

                        Comment

                        • Marek-C
                          Senior
                          • 12-2005
                          • 848

                          #13
                          Witaj somsiedzie
                          Jak masz warunki to proponuje kega 30l ub 50l - taniej i można dziurawić i wynokwiać, z garnkiem tego nie zrobisz!
                          A warunek to: taboret gazowy.

                          pozdrawiam Marek

                          ps. jak byłbyś zainteresowany to mogę zademonstrować.
                          Uważaj co Twoje dziecko robi w internecie - następnym razem zabierze Twój dowód...

                          Comment

                          • jkocurek
                            Senior
                            • 12-2006
                            • 1030

                            #14
                            Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Marek-C
                            Witaj somsiedzie
                            Jak masz warunki to proponuje kega 30l ub 50l - taniej i można dziurawić i wynokwiać, z garnkiem tego nie zrobisz!
                            A warunek to: taboret gazowy.

                            pozdrawiam Marek

                            ps. jak byłbyś zainteresowany to mogę zademonstrować.
                            Too late . Kupiłem w Makro. Nie był to może zakup okazyjny (97zł za 29litrów) ale przynajmniej mogłem sobie powybierać ładnie szkliwiony. Już mnie męczyło to szukanie i spieszy mi się do kolejnej warki
                            A co do zaproszenia na prezentację to bardzo chętnie. Może zmajstrujymy jakoś konkurencjo do krakusowego browaru wędrownego . Trocha nos sam jest
                            Pozdrawiam,
                            Jacek
                            Świentechlywiki

                            Comment

                            • Marek-C
                              Senior
                              • 12-2005
                              • 848

                              #15
                              W sobotę (czyli jutro) mam zamiar warzyć - chcesz zobaczyć to pisz na PW. Zapraszam

                              Marek


                              ps. nie jest tulejt - garnek się przyda!
                              Last edited by Marek-C; 02-02-2007, 10:47.
                              Uważaj co Twoje dziecko robi w internecie - następnym razem zabierze Twój dowód...

                              Comment

                              Przetwarzanie...
                              X
                              😀
                              🥰
                              🤢
                              😎
                              😡
                              👍
                              👎