Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

Erdinger, Pikantus

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • ART
    mAD'MINd
    • 02-2001
    • 23799

    Erdinger, Pikantus

    ha! a ja mam w lodówce Pikantusa i dzisiaj jeszcze sprawdze co z nim nie tak.
    - Wspieraj swój Browar! Stań się Premium - Użytkownikiem!
    - Moje: zbieranie - Opole & warzenie - Browar Domowy Świński Ryjek ****
    - Uwarz swoje piwo domowe z naszym Centrum Piwowarstwa

    Sprawy dotyczące postów/wpisów/wątków/tematów zgłaszaj proszę narzędziem "Zgłoś [moderatorowi]" (Ikonka flagi przy danym wpisie).
  • ART
    mAD'MINd
    • 02-2001
    • 23799

    #2
    Na stole: Erdinger Pikantus

    niemieckie piwo pszeniczne, ciemne, mocne, mętne, dofermentowywuje w butelkach

    ponieważ mam aktualnie ograniczone zdolnosci percepcyjne, więc nie podpisuję się całym sercem pod tym co napiszę.

    - piana jest gęsta jak mleko i bardzo długo się utrzymuje, musiałem jej trochę pomóc żeby napełnić pokal do końca (cóż późna pora) po ponad 5 minutach utrzymuje się jako niski gęsty kożuch na powierzchni.
    - zapach słodkawy (niestety tylko tyle zdołałem wyczuć przez zapchane nozdrza
    - gaz za szybko ucieka (widocznie całą energię zużył na stworzenie piany)
    - smak: ciężka sprawa: konsystencja wodnista, kurcze chwilę później jednak zmeniam zdanie: ta wodnistosć, to raczej brak wyczuwalnych bąbelków, ale chwilę później się odnajdują, i już jestem zachwiany w sądzeniu...
    nie czułem ukrytej mocy (7,3%) (w smaku, bo w głowie to mi szybko zaczęło hulać co chyba widać po mojej rozbieganej wypowiedzi), bardzo łagodne, ciut gorzkie, po przełknięciu wyczuwalna ostrosć, ale nie-nieprzyjemna.
    dobra kończę, bo nie chcę wyjsć na skończonego wariata.
    moja ocena: 3,5 w skali ogólnej, 4,2 w skali piwa mocne
    - Wspieraj swój Browar! Stań się Premium - Użytkownikiem!
    - Moje: zbieranie - Opole & warzenie - Browar Domowy Świński Ryjek ****
    - Uwarz swoje piwo domowe z naszym Centrum Piwowarstwa

    Sprawy dotyczące postów/wpisów/wątków/tematów zgłaszaj proszę narzędziem "Zgłoś [moderatorowi]" (Ikonka flagi przy danym wpisie).

    Comment

    • ART
      mAD'MINd
      • 02-2001
      • 23799

      #3
      aha, na dnie pływały drożdże
      - Wspieraj swój Browar! Stań się Premium - Użytkownikiem!
      - Moje: zbieranie - Opole & warzenie - Browar Domowy Świński Ryjek ****
      - Uwarz swoje piwo domowe z naszym Centrum Piwowarstwa

      Sprawy dotyczące postów/wpisów/wątków/tematów zgłaszaj proszę narzędziem "Zgłoś [moderatorowi]" (Ikonka flagi przy danym wpisie).

      Comment

      • Piwofil
        Senior
        • 01-2002
        • 907

        #4
        ART już tyle napisał że niewiadomo co dodać. Piana zachwycająca, gazu także sporo.
        Smak jest cieżki do opisania, taki lekko cierpki, bez typowego posmaku piw pszenicznych, ale całkiem miły, troszkę za mocne na upalny dzień jakim był 31 maja
        Ogólnie nie jest to złe piwo, jednak nie zachwyca, piwo ktore można wypić bez bólu.
        www.plhaft.prv.plPiwo to to co powoduje radość w moim życiu, napędza mnie do działania i jest moją motywacją. Jedynie kobiety są lepsze od niego :DD

        Comment

        • Andi
          Senior
          • 07-2001
          • 1915

          #5
          Erdinger Pikantus jest Ciemnym Bockiem pszenicznym.
          Zawartosc Alk.7,3%.
          Kolor ciemnobrazowy naturalnie metny.Piana zbiza ciemna bardzo dlugo sie utrzymujaca.
          Smak slodkawy prawie czekoladowy ale z wyczuwalna goryczka.Przyjemne
          Attached Files
          Kolekcja i wymiana kapsli piwnych

          http://www.andreas-kronkorken.de

          Comment

          • lzkamil
            kierowca bombowca
            • 01-2003
            • 3611

            #6
            alk. 7.3%, o.g. 1066-1074 (to chyba kolo 16.5% ekstr.?), but. 0.5 l
            Ciemnobrazowe, pod swiatlo ciemnowisniowe, metne, mocno nagazowane, piana najpierw duza, sredniobabelkowa, bezowa, lecz jak na pszeniczne niezbyt trwala.
            Owocowo-kwaskowy zapach. Smak slodowo-owocowy, przechodzi w owocowo-kwaskowy, lekko drozdzowy posmak. Troszke mu brakuje tego zdecydowanie pszenicznego charakteru ale i tak dobre. Przypomina mi 'flamandzkie czerwone', chyba szczegolnie Oerbeer
            Lepszy jabol pod okapem
            niż GŻ, CP i KP !


            Kompania Piwowarska obcięła Żubrowi rogi i jaja.

            Wspieraj swój Browar - zostań Premium-Użytkownikiem!

            Moja pierwsza literka to małe L a nie duże I :)

            Comment

            • Dreamer
              Senior
              • 05-2003
              • 1576

              #7
              zaw. alk. 7,3% (ekstr. 16,9%), but. 0,5 l
              przywiezione z Niemiec

              Kolebką koźlaków jest co prawda dolnoskaskońskie miasto Einbeck, ale to bawarscy piwowarzy opanowali sztukę warzenia tych piw do perfekcji. Nieco później ktoś wpadł na genialny pomysł - za co należy mu się szacunek piwoszy - uwarzenia koźlaka pszenicznego. Nawet w samych Niemczech weizenbocki nie należą do super popularnych piw, choć udało mi się stwierdzić pewną prawidłowość - tak, jak podwójne koźlaki mają nazwy kończące się na "-ator" (Salvator, Celebrator, Optimator, itd.), u koźlaków pszenicznych spotkałem nazwy często kończące się na "-us" (testowany Pikantus, Aventinus, Vitus). Może rzeczywiście coś jest w tym nazewnictwie?
              Kolor - ciemnobrązowy, ale pod światło jaśniejszy - rubinowy, czerwonawy, mocne zmętnienie;
              piana - kiepska, początkowo wysoka głośno syczy, szumi, hałasuje i po chwili niewiele z niej zostaje;
              nasycenie - standardowo wysokie;
              zapach - głęboki, palony słód zdecydowanie przeważa nad jakimikolwiek estrami pszenicznymi, udaje się je wyłowić w tle nieco później - mają wówczas dobry zapach pomarańczowo-korzenny, goździkowy, piernikowy;
              smak - dość łagodny i raczej mało rozbudowany (w porównaniu np. z Aventinusem, który eksplodował rozmaitością smaków); tutaj odniosłem wrażenie, że piję zwyczajnego ciemnego pszeniczniaka, który zawiera trochę więcej alkoholu; co więcej - trudno tu nawet odnaleźć najbardziej charakterystyczne elementy smaku pszenicznego - w miejsce drożdżowych estrów mamy trudną do zidentyfikowania, chaotyczną kwaskowatość, jest palony, lekko słodkawy, czekoladowy słód, ale w sumie taki mało "pszeniczny", dopiero w posmaku, w towarzystwie delikatnej goryczki można wyczuć ciekawsze nutki korzenno-owocowe, ale słabiutko... Alkoholowy smaczek nie daje zapomnieć, że pijemy piwo o ponadprzeciętnej mocy. W sumie Pikantus nie zachwyca, bo nie ma czym. A może Erdinger - największy pszeniczny browar Niemiec - po prostu idzie w koncernową masówkę?
              Blog: Piwna Brytania

              Comment

              • Sven
                Senior
                • 09-2003
                • 1211

                #8
                Zakupiony w Liverpoolu, wypity w Biesku. Prawie rok przeczekal w lodowce.

                Piana trwala i wysoka, bardzo metne, ciemnobrazowe, slodkawe w zapachu, zdecydowany, slodkawy smak, smaczne.
                Celia, cerevisia et conventus.

                Comment

                • Totus
                  Senior
                  • 11-2007
                  • 326

                  #9
                  To drugi weizenbock jaki udało mi się spróbować i muszę powiedzieć, że smakuje mi ten gatunek. To co według mnie to piwo wyróżnia to jego 'świerzość' - nie potrafie tego inaczej określić. Lekkie akceny palone też są bardzo przyjemne na podniebieniu.
                  Zapraszam do Browaru Sielanka.

                  Comment

                  • Pancernik
                    Senior
                    • 09-2005
                    • 9733

                    #10
                    Pikantus ma znakomitą pianę. Beżową, drobną, sztywną. Rewelacja! Kolor jest też piękny, choć - ze względu na brunatną nieprzejrzystą błotność - nie każdemu musi się podobać.
                    Adekwatny do stylu zapach: kożle nuty owocowo-winno-orzechowe walczą o palmę pierwszeństwa z bananowo-zbożowymi nutami pszeniczniaka. Kozy jednak górą!
                    W smaku remis, obie grupy smakowe się przenikają, tworząc harmonijną i aksamitną kompozycję. Sporo gazu - nie widać go ze względu na mętność piwa, ale w paszczy czuć.
                    Proste, eleganckie opakowanie, podkreślające ekskluzywność gatunku.
                    Piwo smaczne, łagodne, w zasadzie (np. w porównaniu do Aventinusa) nie czuć woltażu i dlatego właśnie może być nieco zdradzieckie .

                    Kupiłem w jakimś "muszkieterze", dokładnie nie pamiętam.

                    Comment

                    • jacer
                      Senior
                      • 03-2006
                      • 9875

                      #11
                      piana: obfita, drobna, wystaje wysoko nad kufel, trwała,
                      kolor: ciemny rubin, przed nalaniem drożdży klarowne,
                      zapach: lekko karmelowy,
                      smak: mało czuć koźlakowości czyli karmelu, lekka paloność, bananów i goździków brak, powiedziałbym, że to mocniejszy pszeniczniak ciemny,
                      wysycenie: odpowiednie.

                      To piwo powinno nazywać się doppel weizen dunkel.
                      Milicki Browar Rynkowy
                      Grupa STYRIAN

                      (1+sqrt5)/2
                      "Nie ma (...) piwa, które smakowałoby wszystkim. Każdy browarnik, który próbuje takie przygotować, skazany jest na klęskę" - Michael Jackson
                      "Dobrzy ludzie piją dobre piwa" - Hunter S. Thompson
                      No Hops, no Glory :)

                      Comment

                      • wpadzio
                        Senior
                        • 06-2011
                        • 2645

                        #12
                        Barwa brązowa, czekoladowo-kawowa. Nieprzenikniona i mętna.
                        Piana bardzo mocno buzuje podczas nalewania dość sporymi bąblami. Potem stabilizuje się do cienkiej, ale trwałej pianki na powierzchni.
                        Bukiet zapachowy całkiem bogaty. Owoce, głównie bardzo wyraźne śliwki suszone, są też melanoidynowe i waniliowe nastroje, wyczuwalna słodowość i lekka czekolada. Pomimo bogactwa doznań piwo jest rześkie w odbiorze. Aromat alkoholu absolutnie nieobecny.
                        Smak jest w zasadzie rozwinięciem zapachowej obietnicy. Do powyższej dodałbym lekką słodycz, nieznaczną jedynie goryczkę i rozsądne przy takiej zawartości muśnięcie alkoholu, który delikatnie grzeje w końcowej fazie konsumpcji. Pszenica jednak dochodzi do głosu po wyraźnym ogrzaniu piwa.
                        Nasycenie jest o stopień za niskie według mnie. Daje się to odczuć zwłaszcza od połowy szklanki.
                        Opakowanie klasyczne, jak w pozostałych Erdingerach. W tym przypadku w tonacji złocistej. Ładny dedykowany kapsel.
                        Alkohol 7,3%, ekstraktu brak.

                        Podsumowując, Pikantus to całkiem smaczne piwo, niby koźlak pszeniczny, aczkolwiek z tą pszenicą mamy do czynienia przede wszystkim na etykiecie. Mimo wszystko nie umniejsza to według mnie przyjemności z konsumpcji. Nieco wyższe nagazowanie i byłoby o punkt więcej niż 8 w skali 1-10.
                        Last edited by wpadzio; 07-05-2012, 21:45.
                        Rzeczywistość jest po to, by podstawiać jej pod nos krzywe zwierciadła.
                        Serviatus status brevis est
                        3603 etykiety z zagranicznych piw wypitych osobiście, 1148 recenzji piw na browar.biz (z czego 733 zagraniczne opisałem i sfotografowałem jako pierwszy) - stan na 31.01.2020

                        Comment

                        • skitof
                          Senior
                          • 11-2007
                          • 2478

                          #13
                          Piana utworzyła się wręcz gigantyczna, od samego dna pokalu. Jest drobnopęcherzykowa, kremowa zarówno w barwie jak i w konsystencji. Prezentuje się bardzo okazale. Zaraz też rozchodzi się wszędzie aromat o bardzo dużym natężeniu, nie trzeba specjalnie wąchać, by go wyczuć. W nos uderza połączenie zielonego, niedojrzałego banana z domieszką świeżo krojonego melona i przejrzałej śliwki. W tle można się nawet doszukać wysuszonych goździków, no i deczko alkoholu, co zrozumiałe.
                          Kolor piwa jest brązowy, idealnie klarowny.
                          Smak przypomina klasycznego średniowytrawnego melona ze szczyptą wyraźnego alkoholu w tle. Jest pszenicznie łagodny i dobrze ułożony. Nic nie wystaje, nuty palone bardzo subtelne. Kompleksowość słodów wyczuwalna i ładnie ułożona. Nie jest tak kwaskowy jak klasyczne weizeny. Końcówka jest krótka, początkowo średniowytrawna, potem nawet bardziej słodka niż gorzka.
                          Jak dla mnie Pikantus jest o jeden stopień przesycony dwutlenkiem węgla. Co prawda takie rozwiązanie przyczynia się do dużej lekkości i skutecznie niweluje wpływ było nie było dużego poziomu alkoholu, ale bąbelki uciekają już nosem.
                          No dobra, starałem się być obiektywny, ale tak naprawdę nie gustuję w koźlakach pszenicznych ciemnych. Mam dokładnie ten sam problem co z melonami - są po prostu dla mnie zbyt mdłe, mają trochę matowy smak, bez iskry. Nie pociąga mnie to. A może zresztą to wina tego właśnie piwa, bo tych koźlaków pszenicznych ciemnych nie piłem zbyt dużo. Nawet nie pamiętam, kiedy piłem ostatniego.

                          Comment

                          • GaryFisher
                            Senior
                            • 10-2009
                            • 739

                            #14
                            Erdinger Pikantus [a.7.3%]

                            Kolor: ciemny, bursztynowo-rubinowy, trochę jak wino, mętny [5]

                            Piana: beżowa, wysoka, średnio/gruboziarnista, opada bardzo szybko jak na pszenicę, po ok. 3 minutach trzyma się jeszcze kożuch [3]

                            Zapach: przy nalewaniu czuć koźlaka i trochę pszenicy, po paru minutach pszenica praktycznie znika, zostaje karmel, troszkę paloności i sporo koźlakowych śliwek, wiśni i marmolady, dalej na drugim planie słód i chmiel; pachnie to słabym koźlakiem, pszenicą ni chu chu ale aromat przyjemny [4]

                            Smak: w smaku coś tam z pszenicy czuć, jest trochę drożdży i spłaszczonych, koźlakowych owoców, marmolady i paloności zatopionych w masie karmelu, czuć wyraźnie słód jęczmienny i śladowe ilosci chmielu, goryczka palona, leciutka, po jakimś czasie alkohol daje o sobie znać, zarówno w smaku, jak i w głowie; jest niby wszystko co być powinno ale to jakieś płytkie, rozwodnione i mdłe, nie odrzuca na początku ale pół litra to za dużo [3]

                            Nasycenie: za niskie trochę, szczególnie pod koniec brakuje bąbelków [4]

                            Opakowanie: flaszka NRW, etykieta złota, bardzo elegancka i dopracowana, kapsel dedykowany, też ładny [5]

                            Producent: Privatbrauerei Erdinger Weissbraeu Werner Brombach GmbH (1886r.), D-85435 Erding
                            Zakupione w: De Bierkoning w Amsterdamie
                            Degustowane: 03.10.2012r. ok. godz. 17:30 w Haarlemie
                            Data ważności: 01 2013
                            Numer partii: L131101
                            Soundtrack: "Free" (jakaś holenderska, pop-rockowa składanka z tylko dwoma holenderskimi kawałkami)

                            Click image for larger version

Name:	Erdinger Pikantus 7.3%.jpg
Views:	1
Size:	52,8 KB
ID:	2040918
                            Tylko idiota ma porządek, geniusz panuje nad chaosem

                            Comment

                            • darekd
                              PremiumUżytkownik
                              • 02-2003
                              • 12202

                              #15
                              Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika skitof Wyświetlenie odpowiedzi
                              Jak dla mnie Pikantus jest o jeden stopień przesycony dwutlenkiem węgla. Co prawda takie rozwiązanie przyczynia się do dużej lekkości i skutecznie niweluje wpływ było nie było dużego poziomu alkoholu, ale bąbelki uciekają już nosem.
                              No dobra, starałem się być obiektywny, ale tak naprawdę nie gustuję w koźlakach pszenicznych ciemnych. Mam dokładnie ten sam problem co z melonami - są po prostu dla mnie zbyt mdłe, mają trochę matowy smak, bez iskry. Nie pociąga mnie to. A może zresztą to wina tego właśnie piwa, bo tych koźlaków pszenicznych ciemnych nie piłem zbyt dużo. Nawet nie pamiętam, kiedy piłem ostatniego.
                              Rzeczywiście mocno wysycony. Zasadniczo zgadzam się opisem. Nie nazwałbym tej owocowości "melonem", dla mnie to zleżałe jabłka i gruszki (pigwy?) Poza tym ciut czekolady i karmelu daje dość ciekawą kompozycję, ale rzeczywiście dość "matowe", wszytko takie jakby dokładnie zmiksowane. Choć smaczki ciekawe, to rzeczywiście wrażenie nieco "mułowate", albo jak napisał GaryFisher marmolada, choć nie jest słodka.
                              Wychodzi to szczególnie jak już wysycenie się wysyci po czasie.
                              Ale z erdingerowych produktów i tak najbardziej mi przypadł do gustu. Może dlatego, że zimą odczuwam pociąg do koziołków wszelkiej maści Wiedziałem, co brałem, mało się spodziewałem, więc z tego pułapu nawet jestem zadowolony

                              Comment

                              Przetwarzanie...
                              X
                              😀
                              🥰
                              🤢
                              😎
                              😡
                              👍
                              👎