
Jak w tytule. Piwo ze słodów, robione w standardowy sposób, mniej więcej tak jak poprzednich ponad 60 warek. Najpierw w dwóch pod rząd pale ale, które przy okazji dostały lekkiego aromatu i posmaku mokrej tektury. Zbiłem to na karb późnoletniego powietrza
i postanowiłem zająć się lagerami. I tu zonk jakiego się nie spodziewałem. Mimo szczególnie starannej dezynfekcji sprzętu, piwo bardzo mętne i po miesiącu od butelkowania pierwszego z nich wygląda na to, że w ogóle się nie klaruje. Na szczęście całkiem smaczne, bynajmniej bez niechcianych posmaków. Dodam, że po burzliwej nic nie wskazywałoby na taki obrót rzeczy. Czy ktoś miał coś takiego? Czy ktoś ośmieli się postawić diagnozę???
.
Jaka firma?
Comment