Mam WLP do koelscha i nie zawaham się ich użyć
							
						
					
							
						
							
						
							
						
							
						
) i zdecydowałam się na metodę zacierania najbliższą memu sercu, czyli metodę "na lenia"

							
						
 Konkretnie: nic nie leci. Zabełtałam młóto łychą i czekam dalej, dobrze, że w miarę wcześnie zaczęłam warzyć, to przed nocą może zdążę
							
						

							
						







 

							
						
Comment