Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

Browar Kopyra warzy

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • kopyr
    Senior
    • 06-2004
    • 9475

    #61
    warka 30. Jubel Pils

    Piwo warzone z myślą o imprezie urodzinowej. Pierwsze na płynnych drożdżach prosto z saszetki.

    Warka 30. Jubel Pils
    Warzone: 17.05.2008
    Rozlew: 18.06.2008

    Surowce:
    słód pilzneński - 3,6kg
    słód CaraPils - 0,22kg
    słód monachijski I - 0,2kg

    chmiel Marynka granulat - 30g
    chmiel Saaz gran. - 20g

    drożdże płynne Wyeast Budvar Lager

    Zacieranie:
    30' w 67-65°C
    30' w 72°C
    mash out do 78°C

    Wyszło 24l piwa

    Ekstrakt początkowy: 12blg
    Ekstrakt końcowy: 2,5°blg

    Refermentacja:
    125g glukozy na 24l. piwa.

    Piwo wyszło smaczne, ale wraz z leżakowaniem w coraz wyższej piwnicznej temperaturze, nabierało niepożądancyh dla pilsa aromatów.

    Co mnie zaskoczyło, to głębokie odfermentowanie tych drożdży. Po charakterze Budejovickiego Budveisera spodziewałem się piwa płytko odfermentowanego, tymczasem te drożdże fermentują powoli, ale konsekwentnie. Zeszły mi do 2,5° albo nawet 2°blg. Co nie było przeze mnie oczekiwane.

    Piw na tych drożdżach miała być cała seria, ale niestety skończyło się na jednym, bo gęstwa po kilku tygodniach skwaśniała (no ale moja wina, bo ani jej nie przemywałem, ani nic). Z tą gęstwą jest nawet taka śmieszna historia związana, że pojechałem na urlop i nie miałem jak warzyć, po powrocie też się jakoś nie składało, zwłaszcza, ze za ciepło było już w piwnicy. Efekt był taki, że jeden ze słoików gęstwy przekazałem Opalowi. Na cale szczęście Opal dostał zaćmienia i przygotowując starter z ekstraktu słodowego dodał gęstwę wprost do gotującej się brzeczki na starter. Jak łatwo sobie wyobrazić całość poszła w kanał...i całe szczęście, bo jak już wcześniej wspomniałem gęstwa była skwaśniała.
    Attached Files
    blog.kopyra.com

    Comment

    • kopyr
      Senior
      • 06-2004
      • 9475

      #62
      Warka 31. The Irish Rover czyli Dry Stout czyli Medalista

      Drugie z piw warzonych z myślą o imprezie urodzinowej, które jednakowoż odniosło spory sukces o czym niżej. Z racji, że stouty mi bardzo pięknie wychodzą, a i poprzednie, szczególnie warka 10. były udane, postanowiłem, podobnie jak w przypadku Salwatorianera, skorzystać z mocnego brandu i nazwałem piwo tak jak wcześniejsze stouty, czyli The Irish Rover.

      Warka 31. The Irish Rover
      Warzone: 26.05.2008
      Rozlew: 07.06.2008

      Surowce:
      słód pilzneński - 3,5kg
      płatki jęczmienne błyskawiczne - 0,8kg
      słód Carafa II - 0,1kg
      jęczmień palony - 0,35kg

      chmiel Marynka granulat - 25g

      drożdże suche Safale S-04

      Zacieranie:
      50' w 67°C
      10' w 72°C
      mash out 76°C

      Gotowanie: 60'
      15g Marynki w 0'
      10g Marynki w 40'

      Wyszło 24l piwa.

      Ekstrakt początkowy: 13°blg
      Ekstrakt końcowy: 5°blg

      Refermentacja:
      110g glukozy na 24l piwa. Tym razem 110g glukozy poszło w litrze wody, co miało zapobiec nierównomiernemu nagazowaniu.

      Piwko wyszło bardzo klasyczne i zostało to docenione. Wysłałem to piwo na konkurs do Pragi, gdzie w kategorii Open uległo jedynie porterowi Gerdzia, a wiec srebrny medal. Sukces cieszy tym bardziej, że początkowo miałem wysłać milk stouta (#26) ale wydał mi się zbyt słodki, wiec padło na to piwo. Z kronikarskiego obowiązku dodam, że na konkurs wysłałem jeszcze #21 czyli Maximus Humulus w kategorii pils (po roku leżakowania jest już całkiem wypijalne) oraz #29 Obernigker w kategorii smoked beer. Piwa te nie zajęły żadnego miejsca... na podium. Niestety nadal nie wiem czy w ogóle jakieś zajęły.
      Attached Files
      blog.kopyra.com

      Comment

      • Terry
        Senior
        • 01-2008
        • 148

        #63
        A jaka piana Ci wychodzi w tych stoutach? Bo ostatnio piłem Guinnessa i Murphy's Irish Stout w pubie i pianą byłem zachwycony.
        Moje stouty smakowo myślę że mogłyby konkurować z wyżej wymienionymi ale pod względem piany jest przepaść - w kupnych jest gęsta, kremowa, gruba warstwa do ostatniego łyka.
        Ja robiłem bez płatków jęczmiennych więc może tu tkwi problem.

        Comment

        • kopyr
          Senior
          • 06-2004
          • 9475

          #64
          Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Terry Wyświetlenie odpowiedzi
          A jaka piana Ci wychodzi w tych stoutach? Bo ostatnio piłem Guinnessa i Murphy's Irish Stout w pubie i pianą byłem zachwycony.
          Moje stouty smakowo myślę że mogłyby konkurować z wyżej wymienionymi ale pod względem piany jest przepaść - w kupnych jest gęsta, kremowa, gruba warstwa do ostatniego łyka.
          Ja robiłem bez płatków jęczmiennych więc może tu tkwi problem.
          Generalnie piana wychodzi bardzo dobra, względnie dobra. Paradoksalnie jedną ze słabszych miałem na stoucie owsianym. Niestety takiego efektu jak w lanym Guinnessie nie uzyskasz z tego prostego faktu, że jest on nasycany mieszanką azotu z CO2. Azot powoduje, że piana jest jak z betonu i nawet po skończeniu picia może pozostać na dnie szklanki. Aczkolwiek nie ma tego złego... bo Guinness z azotem jest w smaku praktycznie odgazowany, moje stouty pomimo zamierzonego niskiego nasycenia, jednak trochę tego CO2 mają i można je wyczuć.

          Płatki zawsze warto dodać.
          blog.kopyra.com

          Comment

          • Terry
            Senior
            • 01-2008
            • 148

            #65
            Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika kopyr
            Niestety takiego efektu jak w lanym Guinnessie nie uzyskasz z tego prostego faktu, że jest on nasycany mieszanką azotu z CO2. Azot powoduje, że piana jest jak z betonu i nawet po skończeniu picia może pozostać na dnie szklanki. Aczkolwiek nie ma tego złego... bo Guinness z azotem jest w smaku praktycznie odgazowany, moje stouty pomimo zamierzonego niskiego nasycenia, jednak trochę tego CO2 mają i można je wyczuć.
            To że Guinness używa azotu dla uzyskania lepszej pianki to wiedziałem, ale pianka w Murphy's była taka sama lub jeszcze lepsza
            Mniam.
            Last edited by Terry; 29-12-2008, 15:42.

            Comment

            • kopyr
              Senior
              • 06-2004
              • 9475

              #66
              Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Terry Wyświetlenie odpowiedzi
              To że Guinness używa azotu dla uzyskania lepszej pianki to wiedziałem, ale pianka w Murphy's była taka sama lub jeszcze lepsza
              Mniam.
              Guinness mógł sobie opatentować widget, ale samego dodawania azotu do piwa opatentować nie mógł. Nic więc nie stoi na przeszkodzie, żeby w knajpie Murphysa wypychać mieszanką azotową. Nie wiem czy tak jest, ale wydaje mi się to prawdopodobne.
              blog.kopyra.com

              Comment

              • żąleną
                Sojowe Oddziały Bojowe
                • 01-2002
                • 13239

                #67
                Butelki Murphy's dostępne swego czasu w Polsce miały taki kulkowy pojemnik z azotem.

                Comment

                • kopyr
                  Senior
                  • 06-2004
                  • 9475

                  #68
                  Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika żąleną Wyświetlenie odpowiedzi
                  Butelki Murphy's dostępne swego czasu w Polsce miały taki kulkowy pojemnik z azotem.
                  To może mi się pomyliło z tym specjalnym widgetem (rocket widget), przy którym można pić z butelki z gwinta. Murphysa Stouta jednak nigdy w butelce w Polsce nie widziałem to nie mogę się wypowiedzieć. Co do zwykłych widgetów, to jeszcze kilka piw miało takowego w puszce.
                  blog.kopyra.com

                  Comment

                  • żąleną
                    Sojowe Oddziały Bojowe
                    • 01-2002
                    • 13239

                    #69
                    To już dawne czasy, ale o ile pamiętam, ten pojemnik był przytwierdzony do dna, więc dało się pić z butelki - ale szczerze przyznam, że nie próbowałem

                    Comment

                    • kopyr
                      Senior
                      • 06-2004
                      • 9475

                      #70
                      #32 Hunny Bunny czyli Honey Ale

                      Czas powrócić do opisywania, blokował mnie brak zrobionych etykiet, ale już większość braków nadrobiona, więc można nadrobić zaległości.

                      Warka 32. Hunny Bunny
                      Warzone: 06.08.2008
                      Rozlew: 20.08.2008

                      Surowce:
                      słód pilzneński - 3,6kg
                      słód Carahell - 0,4kg

                      miód sztuczny - 200ml

                      chmiel Lubelski granulat - 25g
                      chmiel Lubelski szyszka - 20g

                      drożdże suche Safale S-04

                      Zacieranie:
                      50°C wsypanie słodów
                      68°C - 25'
                      72°C - 30'
                      76°C - mash out

                      Gotowanie: 70'
                      25g Lubelski granulat w 0'
                      10g Lubelski szyszka w 60'
                      10g Lubelski szyszka oraz miód sztuczny w 70'

                      Wyszło 22l piwa.

                      Ekstrakt początkowy: 12°blg
                      Ekstrakt końcowy: 3,5°blg

                      Refermentacja:
                      150g miodu akacjowego na 22l piwa.

                      Piwo wyszło raczej przeciętne, miodu nie wyczuwam. Trzeba było dać więcej miodu sztucznego, a do refermentacji zamiast akacjowego dać gryczany.
                      Z ciekawostek, to etykieta od tego piwa trafiła na baner promujący Konkurs Etykiet Piw Domowych. Tu ją widać.
                      Attached Files
                      blog.kopyra.com

                      Comment

                      • kopyr
                        Senior
                        • 06-2004
                        • 9475

                        #71
                        Zamieściła mi się stara wersja ety, powinna być taka:
                        Attached Files
                        blog.kopyra.com

                        Comment

                        • kopyr
                          Senior
                          • 06-2004
                          • 9475

                          #72
                          #33 Ded Moroz czyli Christmas Ale

                          Warka 33. Ded Moroz
                          Warzone: 13.09.2008
                          Rozlew: 04.10.2008

                          Surowce:
                          słód pilzneński - 3,5kg
                          słód monachijski - 1kg
                          słód Carahell - 0,4kg
                          słód Biscuit - 0,25kg
                          słód Special B - 0,25kg
                          słód karmelowy ciemny Strzegom - 0,1kg
                          słód barwiący Strzegom - 0,05kg

                          laktoza - 0,3kg


                          chmiel Marynka szyszka (z własnej plantacji ) - 30g
                          chmiel Lubelski szyszka - 20g

                          Przyprawy:
                          -kardamon - 5szt.
                          -gałka muszkatołowa - 1szt (ok. 5g)
                          -cynamon - 5g
                          -imbir - 5g
                          -jałowiec - 5szt.

                          drożdże suche Safale T-58

                          Zacieranie:
                          66°C - 60'
                          74°C - 10'

                          Gotowanie: 60'
                          30g Marynki w 0'
                          20g Lubelski, przyprawy, laktoza w 55'

                          Wyszło 19l piwa.

                          Ekstrakt początkowy: 16,5°blg
                          Ekstrakt końcowy: 6,5°blg


                          Piwo smakuje jak świąteczny piernik, takie ciasto w płynie. Kilka osób na WWP prosiło mnie o przepis, to z opóźnieniem zamieszczam.
                          Attached Files
                          Last edited by kopyr; 01-07-2009, 00:15.
                          blog.kopyra.com

                          Comment

                          • kopyr
                            Senior
                            • 06-2004
                            • 9475

                            #73
                            #34 Ciemniak Rezydualny, czyli Kilo cukru

                            Ponieważ nie chciałem za bardzo rozcieńczyć Christmas Ale, więc zostało mi 5L brzeczki 4° z brzeczki tylnej z warki 33. Postanowiłem uwarzyć takie piwo resztkowe, czyli rezydualne. Wykorzystałem suchy ekstrakt słodowy, który nie przesypałem do słoika, tylko trzymałem w otwartej puszce. Efekt - warstwa wierzchnia się skarmelizowała i utworzyła grubą twardą skorupę. Za pomocą wrzątku i noża jakoś wydobyłem całe dobro z puszki. Do tego ekstrakt ciemny z WESa i tytułowe kilo cukru.

                            Warka 34. Ciemniak Rezydualny
                            Warzone: 13.09.2008
                            Rozlew: 29.09.2008

                            Surowce:
                            brzeczka 4°blg z warki 33. - 5L
                            cukier - 1kg
                            ekstrakt WES suchy (skamieniały) - 0,5kg
                            ekstrakt ciemny WES płynny - 0,5kg

                            chmiel Lubelski granulat - 65g

                            drożdże suche Safale T-58

                            Zacieranie:
                            brak

                            Gotowanie: 80'
                            50g Lubelski w 0'
                            15g Lubelski w 70'

                            Wyszło 18l piwa.

                            Ekstrakt początkowy: 12°blg
                            Ekstrakt końcowy: 1°blg

                            Piwo smakuje, tak jak można by oczekiwać, czyli jest pustawe, wodniste, z posmakiem etanolu. Choć niektórzy degustujący na WWP mieli skojarzenia z czeskimi tmavymi.
                            Attached Files
                            blog.kopyra.com

                            Comment

                            • kopyr
                              Senior
                              • 06-2004
                              • 9475

                              #74
                              Burned Wheat czyli Przypalona Pszenica

                              Miał być Salwatorianer czyli po prostu Hefeweizen...

                              Warka 35. Burned Wheat
                              Warzone: 08.10.2008
                              Rozlew: 22.10.2008

                              Surowce:
                              s. pszeniczny - 2,6kg
                              s. pilzneński - 2kg
                              s. Carahell - 0,2kg

                              chmiel Lubelski granulat - 30g

                              drożdże suche pszeniczne z BA

                              Zacieranie:
                              42C - 30'
                              63C - 20'
                              72C - 20'
                              76C - mash out

                              Gotowanie: 60'
                              30g Lubelski w 0'

                              Wyszło 24l piwa.

                              Ekstrakt początkowy: 13°blg
                              Ekstrakt końcowy: 3°blg

                              Brzeczka przypaliła mi się podczas zacierania. Zacierałem w kociołku elektrycznym i niestety trzeba pamiętać, że grzeje on jeszcze dłuższą chwilę po zgaśnięciu diody. Przypalony smak, różny od smaku palonego, zdecydowanie wyczuwam w smaku. Choć niektórzy degustatorzy na WWP nic takiego nie wyczuwali i chwalili za smacznego weizena.
                              Attached Files
                              blog.kopyra.com

                              Comment

                              • kopyr
                                Senior
                                • 06-2004
                                • 9475

                                #75
                                #36 5. Sezon czyli Saison

                                Nie mogłem wymyślić ciekawej nazwy dla tego Saison'a. A ponieważ Saison skojarzył mi się z sezonem, a ten z sezonem piwowarskim, to zauważyłem, że sezon 08/09 był moim 5. sezonem piwowarskim licząc w systemie jesień-wiosna. A nazwa nawet fajnie wyszła jako takie nawiązanie, że mamy 4 pory roku (sezony), a to jest 5. sezon, jak 5. element.

                                Warka 36. 5. Sezon
                                Warzone: 26.11.2008
                                Rozlew: 13.12.2008

                                Surowce:
                                s. pilzneński - 3,7kg
                                s. pszeniczny - 0,8kg
                                s. monachijski I - 0,4kg
                                s. Caramunich - 0,4kg
                                s. zakwaszający - 0,1kg

                                chmiel Marynka szyszka - 25g
                                chmiel Lubelski szyszka - 15g

                                chmiel Marynka szyszka - 20g (dochmielanie)

                                drożdże płynne THG

                                Zacieranie:
                                62C - 30'
                                68C - 20'
                                76C - 10'

                                Gotowanie: 60'
                                25g Marynki w 0'
                                15g. Lubelskiego w 55'

                                Wyszło 18l piwa.

                                Ekstrakt początkowy: 12°blg

                                Stwierdziłem, że piwo jest bardzo słabo nachmielone (problemem była bardzo niska zawartość a-k w tej szyszce, zaledwie 6%), wobec czego postanowiłem dochmielić. Wziąłem 20g Marynki w szyszce i gotowałem przez 30' w 2L brzeczki pozostałej, po oddzielaniu osadów. Cała operacja podniosła ekstrakt do 13blg.

                                Był przy tym piwie jeszcze jeden problem, otóż wężyk filtracyjny z oplotu wysunął się ponad młóto i podczas wysładzania zaciągał wodę. To spowodowało tragiczną wydajność.

                                Ekstrakt końcowy: 4,5°blg

                                Piwo dość słabo odfermentowało, co skutkowało później przegazowaniem, i zbyt pełnym smakiem. Saisony komercyjne, które piłem były jednak zdecydowanie bardziej wytrawne.

                                Wysłałem to piwo na konkurs w Żywcu. O ile zdawałem sobie sprawę z jego wad i na nie nie liczyłem, to mimo, że nie zajęło ono eksponowanego miejsca, ale jednak jako jedyne z moich piw weszło w ogóle do finału. Oto metryczka:
                                Zakodowane jako III-6, pewnie pokonało próg eliminacji i zostało wniesione pod ocenę Jury w Żywcu jako 13-te piwo w kolejności.
                                Uzyskało ocenę 2,51 co oznacza XII lokatę.
                                Uwagi: zdecydowanie zbyt słodkie, jak na wymogi stylu. Jednocześnie z nutami kwaśnymi, nawet octowymi.
                                Attached Files
                                Last edited by kopyr; 07-08-2009, 00:05.
                                blog.kopyra.com

                                Comment

                                Przetwarzanie...
                                X
                                😀
                                🥰
                                🤢
                                😎
                                😡
                                👍
                                👎