Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

Mikrobrowar Coder

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • coder
    Senior
    • 10-2006
    • 1347

    Degustacje

    Piwa powoli dojrzewają, a ja degustuję w miarę dojrzewania kolejnych warek. Oto małe reminiscencje:

    #10 - Blond Ale - dobre jasne piwko z ciekawymi posmakami od surowej pszenicy i skórki cytrynowej. Jak na mój gust na dużo goryczki.

    #11 - Czarna pszenica - wydawało się, że to nieciekawe piwo, ale trzeba mu było dać dojrzeć , zajmuje mu to dużo dłużej niż przeciętnej pszeniczce - tak ze 2 miesiące. Teraz ma smak ciekawy, choć aromatu pszenicznego dalej brak

    #12 - Słodka Curasao - chyba nie wyszło mi to piwo. Dla mężczyzn za słodkie, dla kobiet za mało słodkie i aromatyczne, może jeszcze dojrzeje. Nie nabrało aromatu pomarańczowego, a specjalnie kupiłem skórkę Curacao z BA. Niepotrzebnie, dużo lepszy efekt uzyskałem w Witbier zwykłą skórką startą własnoręcznie.

    #13 - Dunkelweizen - przedrostek Halb dałem mu na wyrost, wyszło ciemne jak Simon Mol. Wrażenia smakowe podobne jak z Czarną Pszenicą, ze wskazaniem na tą poprzednią.

    #14 - Debel Dubbel - najlepszy klasztorniak jaki zrobiłem, smakuje w zasadzie każdemu. Poza mną - okazało się, że nie lubię klasztorniaków. A dobry był już po miesiącu leżakowania. Ciekawy, czerwony kolor. Mały błąd techniczny - jest za mało nagazowany.

    #15 - Zach Weisse - świetna przeniczka, aksamitny, lekko kwaskowy smak, piękny pszeniczny aromat, poprawna piana. Zrobiłem wiosną 3 warki pszeniczne i bałem się że nie zdążę wypić. Błąd - zostały mi juz tylko 4 butelki; a bynajmniej nie rozdawałem ich zbyt intensywnie. Szczególnie żal mi Weisse - w upały to prawdziwy nektar.

    #16 - Old Ale - piwo .. hmm... ciekawe, czarne, stoutowate. Tyle, że ja nie lubię takich spalonych posmaków, ale powoli spijam. Błąd techniczny - brak nagazowania. Jednak 100 g glukozy/24L to przymało. Może autorowi w przepisie chodziło o 100 g/ 20L? Długo dojrzewa, 3 miesiące to minimum, żeby ta spalenizna się rozeszła.

    #17- Tripel - jeszcze nie degustowany

    #18 - Pale Ale - jasne i mocno chmielone, dopiero po 2 miesiącach daje się pić bez tej palącej goryczki. Za miesiąc będzie pewnie smaczne. Za dużo osadu w butelce - jednak tydzień fermentacji to za mało.

    #19 - Brown Ale - świetne ciemne Ale, b. łagodne w smaku, przypomina herbatniki Petit Buerre. Tochę za mocno się nagazowało jak na Ale. Jedno z najlepszych moich piw.

    #20 - Witbier - degustowałem, ale jeszcze nie gotowy do picia, za bardzo perfumowany w smaku. Rozwija się prawidłowo, czekam cierpliwie, po 3 miesiącach powinien być znakomity.

    Comment

    • SlawekT
      Senior
      • 08-2006
      • 174

      Witam,

      zamierzam za tydzień nawarzyć piwa według tego wlaśnie przepisu. Niestety nie udało mi się nigdzie kupić płatków pszenicznych. Zamierzam więc użyć niesłodowanej pszenicy, którą mi dali gratis w młynie. Nie wiem tylko czy też dać 1 kg, czy trochę więcej, bo płatki mogą mieć częściowo usunięta łuskę?

      A'propos wysładzania: stosuję zwykle proporcję słodu do wody 1:2,5 -3,5. Żadnego podbicia przy filtracji nie stosuję począwszy od 3 warki z zacieraniem. Za to w kadzi fitracyjnej dowierciłem solidną porcje większym i mniejszych otworków. Ostatnio stwierdziłem,że warto dno kadzi wyłożyć 2 - 3 warstwami gazy opatrunkowej - wtedy żadne paprochy nie przedostają się przez otworki. Wysładzam zwykle 15 - 18 l wody w porcjach po 2 litry o temp 80 - 90 stopni ( po wlaniu do kadzi i tak spada temperatura do 60 st.). Wodę tę w czasie podgrzewania zakwaszam 3 łyżeczkami 20% kwasku cytrynowego. Przed rozpoczęciem wysładzania staram się odebrać jak najwięcej brzeczki przedniej. Kolejne porcje wody dolewam dopiero po "wchłonięciu" poprzedniej porcji. W ten sposób całe wysładzanie i filtrowanie trwa ok. 3,5 go dzin, ale wydajność jest 65 - 75 %. Aha, staram się wydłużać czasy zacierania w stosunku do przepisów. Słód śrutuję średnio. czasami połowę grubiej a połowę bardzo drobno.

      Comment

      • SlawekT
        Senior
        • 08-2006
        • 174

        Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika mark33 Wyświetlenie odpowiedzi
        Zbieram gęstwę po cichej fermentacji do nowej strzykawy( otweram sterylne opakowanie wręcz w fermentorze). Zamykam nową igłą (wypuszczam zebrane powietrze) , następnie zaginam kombinerkami igłę w połowie długości ( zakładam osłonkę ) , opisuję szczep, data
        i do lodówy (nie płukam drożdży)

        Starter najzwyklejszy , drożdże wyciagam rano w dzień warzenia, zostawiam do ogrzania w ~22*C. Po kilku godzinach wyparzam naczynie starterowe (słój, szklanka) wlewam 50 ml wody z odrobiną cukru ( przy równych temperaturach wstrzykuję drożdże). Dodaje później pierwszą klarowną brzeczkę do startera (oczywiście ostudzoną do temperatury pokojowej)
        Starter ma czas kilka godzin na podjęcie pracy (nie namnażam jakoś specjalnie) jeżeli jest piana i dobry zapach (czasem smak) zadaje do brzeczki.
        Sposób nie jest wzorem, tak sobie wydumałem i tak robię - u mnie działa.

        Foliowy bank drożdży:
        A czemu zaginałes igłę? bez zaginania nie można? Przecez igła i tak jest w szczelnej (?) osłonce. też chyba tak spróbuje. Nie bardzo mi się nie chce bawić ze skosami ...

        Comment

        • mark33
          Idę po piwo do piwnicy.
          • 04-2005
          • 3283

          Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika SlawekT Wyświetlenie odpowiedzi
          A czemu zaginałes igłę? bez zaginania nie można? Przecez igła i tak jest w szczelnej (?) osłonce. też chyba tak spróbuje. Nie bardzo mi się nie chce bawić ze skosami ...
          Zrób 2 próbki w jednej zagnieć igłę w drugiej nie. Sam zobaczysz czy warto. Osłonki nie są szczelne pobaw się z wodą

          Comment

          • coder
            Senior
            • 10-2006
            • 1347

            Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika SlawekT Wyświetlenie odpowiedzi
            Niestety nie udało mi się nigdzie kupić płatków pszenicznych. Zamierzam więc użyć niesłodowanej pszenicy, którą mi dali gratis w młynie. Nie wiem tylko czy też dać 1 kg, czy trochę więcej, bo płatki mogą mieć częściowo usunięta łuskę?
            Płatki pszenne widuję tylko w Piotrze i Pawle; no i w internecie.
            Co do surowej pszenicy, chyba jest to surowiec mocno różny od płatków, płatki to zboża rozgniatane bodajże gorącym walcem, więc mają już za soba jakąś obróbkę termiczną. Spróbuj ześrutować pszenicę i skleikowac ją - przepis jest gdzieś w moich postach. Ilość - na początek weź tyle co płatków. I napisz jak wyszło.

            Comment

            • coder
              Senior
              • 10-2006
              • 1347

              Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika SlawekT Wyświetlenie odpowiedzi
              Wodę tę w czasie podgrzewania zakwaszam 3 łyżeczkami 20% kwasku cytrynowego.
              No patrz, a jednak ktoś zakwasza wodę do wysładzania.
              Od dawna się do tego przymierzam, ale muszę kupić pHmetr i kwas mlekowy - ten ostatni jest praktycznie nie do dostania.
              Te 3 łyżeczki (na całość wody?) to jakoś wymierzyłeś pH-metrem czy tak na oko? I nie boisz się, że piwa będą cytrynowe?

              Comment

              • coder
                Senior
                • 10-2006
                • 1347

                Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika SlawekT Wyświetlenie odpowiedzi
                A czemu zaginałes igłę? bez zaginania nie można? Przecez igła i tak jest w szczelnej (?) osłonce. też chyba tak spróbuje. Nie bardzo mi się nie chce bawić ze skosami ...
                Ja nie zaginam, ale trochę drożdzy zawsze wycieka z igły, i robi bałagan.
                Jak nie chcesz robic skosów, zainteresuj się zamrażaniem w glicerynie - to lepsza alternatywa. Od przyszłego sezoniu planuję tak robić - kupię saszetkę wyesta, rozdzielę na 8-10 próbek i zamrożę. Także, jeżeli dobrze zaplanuję ciągłość warek, będę używał gęstw bezpośrednio z fermentora, z przechowywaniem gęstw w lodówce już sie nie będe bawił.
                Last edited by coder; 16-07-2007, 07:55.

                Comment

                • SlawekT
                  Senior
                  • 08-2006
                  • 174

                  Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika coder Wyświetlenie odpowiedzi
                  No patrz, a jednak ktoś zakwasza wodę do wysładzania.
                  Od dawna się do tego przymierzam, ale muszę kupić pHmetr i kwas mlekowy - ten ostatni jest praktycznie nie do dostania.
                  Te 3 łyżeczki (na całość wody?) to jakoś wymierzyłeś pH-metrem czy tak na oko? I nie boisz się, że piwa będą cytrynowe?
                  Sprawdzam na smak, dopiero po 3 łyżeczce czuję leciutko kwaśny smak. na mój język, odpowiada to pH w granicach 5 - 5,5. Nie ma sensu mierzyć dokładnie pH samej wody, ponieważ po wlaniu jej do zacieru i tak ustali się nowa równowaga i pH będzie inne.

                  Comment

                  • mwa
                    Senior
                    • 01-2003
                    • 5071

                    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika coder Wyświetlenie odpowiedzi
                    Płatki pszenne widuję tylko w Piotrze i Pawle; no i w internecie.
                    Ja widzialem ostatnio w Kauflandzie.
                    Pozdrawiam Cię !!!!

                    Comment

                    • SlawekT
                      Senior
                      • 08-2006
                      • 174

                      Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika coder Wyświetlenie odpowiedzi
                      No patrz, a jednak ktoś zakwasza wodę do wysładzania.
                      Od dawna się do tego przymierzam, ale muszę kupić pHmetr i kwas mlekowy - ten ostatni jest praktycznie nie do dostania.
                      Te 3 łyżeczki (na całość wody?) to jakoś wymierzyłeś pH-metrem czy tak na oko? I nie boisz się, że piwa będą cytrynowe?
                      Sprawdzam na smak, dopiero po 3 łyżeczce czuję leciutko kwaśny smak. na mój język, odpowiada to pH w granicach 5 - 5,5. Nie ma sensu mierzyć dokładnie pH samej wody, ponieważ po wlaniu jej do zacieru i tak ustali się nowa równowaga i pH będzie inne. Wiem, że kwas mlekowy produkowała firma Akwavit z Leszna i sprzedawała w buteleczkach 50 % roztwór jako zamiennik octu do kuchni. Ale z rozmów z hadlowcem firmy wiem, że sie produkt nie przyjął. Miałem dawno jedna buteleczkę, ale wtedy nawet mi się nie śniło o produkcji piwa w domu. na chwile obecna pozostaje chyba tylko gtohttp://www.agrifood.com.pl/oferta_kwas50.html#.
                      Nie obawiam się o smak cytrynowy, ponieważ smak ten nadają olejki eteryczne ze skórki cytryny, natomiast sam kwas cytrynowy dajek taki sam kwaśny smak jak kwas siarkowy np. Pnadto ilość jaka wychodzi na 22 l brzeczki to ilość śladowa. Zresztą niemal wszystkie owoce są kwasne w wyniku zawartości bądź kwasu cytrynowego bądź jabłkowego)

                      Comment

                      • SlawekT
                        Senior
                        • 08-2006
                        • 174

                        Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika coder Wyświetlenie odpowiedzi
                        Ja nie zaginam, ale trochę drożdzy zawsze wycieka z igły, i robi bałagan.
                        Jak nie chcesz robic skosów, zainteresuj się zamrażaniem w glicerynie - to lepsza alternatywa. Od przyszłego sezoniu planuję tak robić - kupię saszetkę wyesta, rozdzielę na 8-10 próbek i zamrożę. Także, jeżeli dobrze zaplanuję ciągłość warek, będę używał gęstw bezpośrednio z fermentora, z przechowywaniem gęstw w lodówce już sie nie będe bawił.
                        To może bardziej elegancko niż zaginać czy zaklepywać igłę byłoby zaślepić ją kropelką Kropelki?

                        Comment

                        • SlawekT
                          Senior
                          • 08-2006
                          • 174

                          Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika coder Wyświetlenie odpowiedzi
                          Ja nie zaginam, ale trochę drożdzy zawsze wycieka z igły, i robi bałagan.
                          Jak nie chcesz robic skosów, zainteresuj się zamrażaniem w glicerynie - to lepsza alternatywa. Od przyszłego sezoniu planuję tak robić - kupię saszetkę wyesta, rozdzielę na 8-10 próbek i zamrożę. Także, jeżeli dobrze zaplanuję ciągłość warek, będę używał gęstw bezpośrednio z fermentora, z przechowywaniem gęstw w lodówce już sie nie będe bawił.
                          Czy zamrażanie w glicerynie jest mniej kłopotliwe niż przygotowywanie skosów? Mozesz opisac procedurę lub wskazać miejsce, gdzie ten opis juz ktoś zamieścił?

                          Comment

                          • coder
                            Senior
                            • 10-2006
                            • 1347

                            Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika SlawekT Wyświetlenie odpowiedzi
                            pozostaje chyba tylko gtohttp://www.agrifood.com.pl/oferta_kwas50.html#.
                            Nie obawiam się o smak cytrynowy, ponieważ smak ten nadają olejki eteryczne ze skórki cytryny, natomiast sam kwas cytrynowy dajek taki sam kwaśny smak jak kwas siarkowy np. Pnadto ilość jaka wychodzi na 22 l brzeczki to ilość śladowa. Zresztą niemal wszystkie owoce są kwasne w wyniku zawartości bądź kwasu cytrynowego bądź jabłkowego)
                            Wysłałem zapytanie do tej firmy, ale nie liczę na wiele, bo nawet jak sprzedają wysyłkowo, to muszą wysyłać specjalnym kurierem do substancji żrących. Ale może mają jakiegoś sprzedawcę w stolicy.

                            Ten kwasek cytrynowy o tyle mi się wydaje podejrzany, ze nikt go w piwowarstwie nie używa - słyszałem o kwasie solnym, siarkowym, fosforowym, ale nie cytrynowym, może jednak robi jakieś szkody w smaku. Ale jak nie dostanę mlekowego, to spróbuję. Jeszcze tylko kupię pH-metr, przyda się - będę zakwaszał zacier - dla dobra enzymów, potem wodę do wysładzania - aby nie wypłukiwała garbników i wreszcie brzeczkę przed chmieleniem - żeby się dobrze nachmieliła.

                            Comment

                            • coder
                              Senior
                              • 10-2006
                              • 1347

                              Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika SlawekT Wyświetlenie odpowiedzi
                              Czy zamrażanie w glicerynie jest mniej kłopotliwe niż przygotowywanie skosów? Mozesz opisac procedurę lub wskazać miejsce, gdzie ten opis juz ktoś zamieścił?
                              Zdecydowanie mniej kłopotliwy, a trwałośc daje porównywalną, poszukaj wyszukiwarką, są dobre opisy procedury na forum.

                              Comment

                              • SlawekT
                                Senior
                                • 08-2006
                                • 174

                                Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika coder Wyświetlenie odpowiedzi
                                Płatki pszenne widuję tylko w Piotrze i Pawle; no i w internecie.
                                Co do surowej pszenicy, chyba jest to surowiec mocno różny od płatków, płatki to zboża rozgniatane bodajże gorącym walcem, więc mają już za soba jakąś obróbkę termiczną. Spróbuj ześrutować pszenicę i skleikowac ją - przepis jest gdzieś w moich postach. Ilość - na początek weź tyle co płatków. I napisz jak wyszło.
                                Widziałem dziś w necie te płatki - wyglądają ja rozgniecione ziarna pszenicy. Zastanawiałem się czy zawartość skrobi jest w płatka większa ze względu na mniejsza ilośc łuski czy nie i czy w związku z tym dać więcej pszenicy niz płatków.

                                Nie jestem pewien czy kleikowanie płatków (owsianych, pszennych) jest konieczne. z drugiej strony z racji wykonywanego zawodu wiem, że temperatury kleikowania skrobi z róznych źródeł są następujące:

                                ziemniaki 60 - 65 st C
                                kukurydza 75 - 80 st. C
                                pszenica 80 - 85 st C
                                tapioka 60 - 65 st C

                                Podejrzewam, że bez skleikowania (wtedy ziarenka sktobi pęcznieją i pękają) enzymy mają trudny dostęp do skrobi i nie potną jej na prostsze cukry. Ale jak skleikowac 1kg mąki przennej? w małej ilości wody? Wyjdze mamałyga. To samo chyba będzie z płatkami. czy kleikowałeś te make i płatki pszenne, które sa w przepisie? Pytam, aby nie uczyć sie na własnych błędach. Czy np. można w garze zaciernym najpierw sleikować w 10 l wody mąkę i płatki, a potem dodać pozstaą wodę i wyspac słody tak, aby uzyskać juz odpowiednie temperatury zacierania?

                                Comment

                                Przetwarzanie...
                                X
                                😀
                                🥰
                                🤢
                                😎
                                😡
                                👍
                                👎