Browar jeszcze nie skończony ale w piwniczce pusto i gardło też suche, to tez postanowiłem coś uwarzyć i przy okazji przetestować sprzęt.
Zaplanowałem belgijski blond na 27 litrów 16 blg.
Skład:
Pilzneński 6,15 kg
Monachijski 0,78 kg
carahell 0,22 kg
karmelowy jasny Strzegom 0,14 kg (miał być biscuit ale się skończył)
Zalane 18 litrów wody o temp. 68 stopni. Niestety nie wziąłem pod uwagę, że kadź jest dość zimna i musiałem dogrzać grzałkami kilka stopni do 62. Po przerwie 30 minut dogrzanie do 72 i kolejne 30 min przerwy. Następnie podgrzanie do 76 i filtracja. W czasie zacierania w górnym zbiorniku podgrzały się 22 litry wody do wysładzania do temperatury 78 stopni.
Niestety pod koniec wysładzania system filtracyjny zaszwankował i musiałem się ratować wiaderkami, narobiło się bałaganu i powstało tylko 25 litrów o 15,5 blg. zadane Wyeast 1762.
Do filtracji było zrobione pozorne dno z blachy inox z wyciętymi rowkami cienką tarczą. Początkowo filtrowało się bardzo ładnie ale potem jak zwiększyłem przepływ zaczęły się przedostawać kawałki młóta i zatkały przepływ w kraniku.
Następnym razem spróbuję z wężykiem kibelkowym.
Piwo w stylu belgian golden strong ale.
Surowce:
pilzneński 9 kg
pszeniczny 1 kg
carapils 0,3 kg
cukier kandyzowany biały 1 kg
marynka granulat 60 g
saaz 30 g
Słody zmieszane z 31 l gorącej wody, przerwa 80 min w 68 do 64 stopni, następnie podgrzanie do 78 stopni i po 10 minutach filtrowanie. Filtracja za pomocą 80 cm wężyka umieszczonego na dnie kega-kadzi poszła bardzo sprawnie.
Silnik mieszadła bardzo ładnie powoli kręcił, nie przegrzewał się ale zmienię chyba konstrukcję samego mieszadła bo zaobserwowałem że kręci całą brzeczką w koło a nie miesza.
Wysładzanie 27 litrów wody o temp. 78 stopni.
Gotowanie 60 min razem z całą marynką, na ostatnie 10 minut saaz.
Po ostudzeniu napowietrzenie poprzez 5 min. bełkotkę i zadanie starterem z gęstwy W1762 z poprzedniej warki.
Na drugi dzień piękna wysoka piana fermentacyjna, pierwsza faza fermentacji w 17-18 stopniach. Po zakończeniu fazy wysokich krążków, po 4 dniach, dodałem cukier rozpuszczony w 0,5 litrze wody. Stopniowo podnoszę temperaturę do 20 stopni.
Do fermentacji poszło około 40 litrów o 15,5 blg, po dodaniu cukru szacuję jakby nastaw miał 17 blg
Nabiłem "Panią Twardowską" w butelki. Odfermentowało z 17 blg do 4. W smaku zapowiada się bardzo dobrze ale jest bardzo mętne. Dwa bite tygodnie cichej nie dały żadnego rezultatu, piwo nie wyklarowało się.
Piwo w stylu marzen.
Zasyp: Pilzneński 5,4 kg
monachijski 2,8 kg
caramunich I 0,62 kg
Zacieranie:
26 litrów wody o temp. 44 st. dodane do słodów i 10 min. przerwy w 38 stopniach.
Nastepnie dodałem 10 litrów gorącej wody, temperatura wzrosła do 46, podciągnąłem do 52 i 5 minut przerwy. Potem podgrzanie do 62, pół godziny przerwy i znów podgrzanie do 71 i następne półgodziny. Wygrzewanie 10 min w 78 stopniach i filtracja.
Wysładzanie 21 litrów w 3 rzutach.
Gotowanie 60 min. Od początku 39 g marynki granulat.
na 20 minut 16 g saaz i na ostatnie 5 minut drugie 16 g saaz w granulacie.
Powstało około 40 litrów ekstraktu 13,5 Blg.
Jako, że z powodu zimy nie mam w garażu dostępu do bieżącej wody i nie mogłem podłączyć chłodnicy, spuściłem brzeczkę do kega, w którym przeprowadzam fermentację i wystawiłem na mróz na chłodzenie.
Drożdże do zadania: starter ze świeżej saszetki munich lager.
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika hasintus
Jako, że z powodu zimy nie mam w garażu dostępu do bieżącej wody i nie mogłem podłączyć chłodnicy, spuściłem brzeczkę do kega, w którym przeprowadzam fermentację i wystawiłem na mróz na chłodzenie.
Skład na 40 l:
6,8 kg pilzneński
0,9 kg monachijski
Zmieszane z 29 litrami gorącej wody, temperatura 50 stopni, miało być 5 minut przerwy białkowej ale wyszło z 15 bo odczepił się wężyk filtracyjny i musiałem nurkować łapą w zacierze aby go ponownie zamontować. 50 stopni trochę w rączkę parzy. Zmierzyłem (po raz pierwszy) pH zacieru, było ok. 7 , zbiłem do 5,5 dodając kilka ml kwasu mlekowego.
Następnie podgrzanie do 63 i 20 min przerwy, potem do 72 i 40 minut przerwy. Wygrzewanie w 78 stopniach przez 10 min i filtracja.
Chmielenie 50 g marynki w granulkach na 60 minut, 50 g lubelski na 15 min i 50 g saaz na 5 minut. Wyszło ok 40 litrów 12,5 blg, zadane gęstwą z poprzedniej warki. Teraz sobie fermentuje w termostatowanej lodówce w 9 stopniach.
Surowce:
5,00 kg Munich (14,0 EBC) 62,0 %
2,30 kg Pilsner (3,9 EBC) 28,5 %
0,50 kg Caramel/Crystal Malt - 60L (118,2 EBC) 6,2 %
0,27 kg Aroma Malt (100,0 EBC) 3,3 %
Zmieszane z 34 litrami gorącej wody o temp. 51 stopni (bo taką miałem w kranie), po zmieszaniu temperatura ustaliła się na 48 stopni, dodałem 6 ml kwasu mlekowego i podgrzałem do 63 stopni. Przerwa 20 min. , podgrzanie do 72 i przerwa 40 minut. Podgrzanie do 78 i 10 min postoju. Następnie filtracja i wysładzanie 22 litrami wody o temp.78-76 stopni z dodatkiem 3 ml kwasu mlekowego.
Gotowanie 60 min.
Chmielenie:
60 g Lublin [4,80%] (60 min)
40 g Lublin [4,80%] (30 min)
40 g Lublin [4,80%] (5 min)
Schłodzone i postawione w 7 stopniach, zadane gęstwą munichlagerów z poprzedniej warki (3-cie pokolenie).
Tym razem wszystko poszło sprawnie, do momentu nastawiania fermentacji. Włączyłem termostat, a on mi napisał ERROR CT. Włączyłem jeszcze raz, nadal to samo, sprawdziłem kapel czujnik, nic nie pomogło.
Zacząłem powoli wpadać w panikę, w garażu mam ok 3 stopni, w piwnicy 5, jak tu utrzymać odpowiednią temperaturę?
W końcu udało mi się klikając w menu termostatu zdefiniować czujnik i odczyt temperatury ruszył. Ów.
Browarek znajduje się idealnie w połowie drogi pomiędzy węzłową stacją Stará Paka, a przystankiem osobowym Nová Paka město. Tak więc z pociągów możemy wysiąść tam gdzie nam bardziej pasuje, z każdej strony do przejścia jest 1700 m.
Nasza 4-osobowa ekipa była zaproszona do browaru...
„Bez wątpienia największym wynalazkiem ludzkości jest piwo. No, koło też jest ważne, ale nie pasuje do pizzy…”.
Autorem tej błyskotliwej uwagi jest Dave Barr, amerykański dziennikarz i laureat nagrody Pulitzera. Być może...
Kolejne dwa browary jakie zamierzaliśmy odwiedzić w Brukseli olały piwoszy i wywiesiły na drzwiach kartki o treści "w sierpniu jesteśmy na wakacjach, zapraszamy we wrześniu". Dlatego postanowiliśmy przejechać się do przepięknego miasteczka Leuven odległego od Brukseli o 20...
Duuużo wody w rzece Utracie upłynęło nim Browar Jabeerwocky wreszcie podjął produkcję piwa. Różne czynniki wpłynęły na to opóźnienie, generalnie są one znane ludziom z piwnej branży, więc nie będę się nimi tu zajmował. W każdym razie dużym zaskoczeniem było dla mnie gdy we wrześniu...
W dniach 14-15 luty 2024 popełniłem swoje dwie pierwsze warki. Pomimo całkowitego braku doświadczenia z warzeniem piwa, z uwagi na sprzyjające warunki fermentacji wybór padł na dolniaki tj. "czeskiego leżaka" oraz "koźlarza"....
Comment