Eee, ja pamiętam obydwie rzeczy, miałem (a raczej moi kreni mieli) dojścia przez znajomych z hurtu. Zawsze dziwiłem się, że pokazują te statki z cytrynami, a ludzie mówią, że ich nie ma.
Gorzej było wtedy z porterem. Zamiast niego tylko ciemne karmelowe w dworcowym barze.
W 1871 roku George Barnard w swoim dziele "The Theory and Practice of Landscape Painting in Water-colours" podał co należy zmieszać, aby uzyskać kolor porteru. Miał tutaj na myśli lak żółty (żółcień indyjską) kraplak, brąz Van Dyck'a oraz indygo. Spijając pierwsze portery tego dnia, pozwoliłem sobie sporządzić tę akwarelę wykorzystując żółcień indyjską, kraplak brazowy, indygo, a w strefach cienia róż wenecki, błękit egipski oraz żółcienie, chromową i kadmową. I tak właśnie wyglądać powinien porter, którego święto obchodzimy.
Właśnie się dowiedziałem, że ze względu na różne kwestie przeziębieniowe jutro nie uda mi się świętować porterem.
Ale... przecież dzisiaj piątek . Właśnie piję lwóweckiego portera z datą do 2014 roku, w kolejce czeka Komes z podobną datą .
Więcej nie da rady, rano (rano???) trzeba ruszyć na giełdę... Po portera z Jabłonowa (choć do browaru mam bliżej).
Na Święto Porteru Bałtyckiego nakupiłem lagerów, pilsów i stoutów. Na każdy niewypity porter dwa lub trzy piwa składające się na voltaż takiego portertu. No i w domu, bez masówki.
Już po raz trzeci świętujemy porterowo. Na razie mało który lokal się ujawnił ze swoimi planami, ale pewnie lada chwila zaczną. Sporo lokali ma zachomikowane beczki porterów w chłodni, a jest z czego wybierać bo z grubsza licząc...
Przyszedł czas na kolejne - XII Koszalińskie Święto Piwa Oktoberfest, które odbędzie się 18 października!
Jak co roku czeka na Was wiele atrakcji oraz konkursów!...
Leave a comment: