12. edycja Warszawskiego Festiwalu Piwa – najważniejszej imprezy dedykowanej miłośnikom piw rzemieślniczego – odbędzie się 26-28 marca, na Stadionie Legii Warszawa, w krytej strefie VIP.
Jak było na 11 festiwalu? Zobacz: https://www.youtube.com/watch?v=-L6RQIWnoUg
Małe, lokalne, innowacyjne. Jeszcze przed paroma laty mało kto słyszał o rzemieślniczym piwie, dziś dostępne jest w większości knajp w dużych miastach. Powstały setki małych browarów1 i tysiące nowych piw2. Mimo małego udziału w rynku polskie browary kreują trendy wśród klientów i międzynarodowych korporacji3. Aż trudno rozeznać się w kolorowej różnorodności barw, stylów i smaków. Dzięki rygorystycznej selekcji na festiwalu możemy zaprezentować najlepszych i najciekawszych producentów, a ranga imprezy i fakt, że na miejsce zjeżdżają się miłośnicy dobrego piwa z Polski i ze świata sprawia, że browary po prostu nie mogą zawieść oczekiwań.
Jedno doskonałe piwo to niesamowite doznanie, setki to już statystyka. Ponad 60 browarów, 420 kranów, około 1000 różnych piw, w tym ponad setka premier i beczek przygotowanych specjalnie na festiwal4. 17 najlepszych foodtrucków, jakie udało nam się znaleźć w Polsce5. Koncerty, gry, szkolenia i degustacje. Spodziewamy się 18-20 tysięcy gości z Polski i z za- granicy. Niesamowitych, przyjaznych, otwartych ludzi (dobre piwo łączy, a nie dzieli).
Edukujemy, promujemy najlepszych, bawimy się dobrze i bezpiecznie. Warszawski Festiwal Piwa to niepowtarzalna okazja, aby zapoznać się z aktualnymi modami, które rządzą światem piwa, oraz docenić poziom polskiego piwowarstwa. Wydarzenie dla ciekawych ludzi, którzy chcieliby zobaczyć świat piwa w jego najlepszej odsłonie i zadeklarowanych jego miłośników, którzy polują na najlepsze smaki.
Jesteśmy niezależni od dużych firm i korporacji. Na Festiwal zapraszamy tylko małe, polskie browary. To one promują etos piwowara i prezentują piwa, które ciężko znaleźć w sklepach (a duża część w ogóle nie trafia do butelek!). Najlepiej smakuje świeże, nalewane prosto z beczki, przez pracownika browaru lub samego piwowara, który – zgodnie z przyjętą przez nas zasadą – musi być obecny na miejscu. Dzięki temu naturalnie nawiązuje nić porozumienia z festiwalowymi gośćmi, stwarzając okazję do wzajemnego poznania i rozmów. Dobre relacje są dla nas niezwykle ważne. Przy tak wysokim poziomie i zróżnicowanej ofercie każdy znajdzie coś dla siebie.
Festiwal ucząc bawi, bawiąc uczy.
Współpracujemy z fundacją Rak’n’Roll, która do szczęścia potrzebuje procentów, ale innych niż może się wydawać. Fundacja potrzebuje 1% podatku, aby pomagać podopiecznym w przejściu przez raka. O tym, że nie ma Rak’n’Rolla bez procentów, Fundacja przypominać będzie m.in. oferując, na festiwalu, piwo bezalkoholowe KRS 0000 338 803. Nazwa piwa to numer, który należy wpisać w deklaracji podatkowej, gdy chcemy przykazać 1% podatku na Fundację Rak’n’Roll. Planujemy też kolejną aukcję charytatywną (przy poprzedniej edycji zebraliśmy ponad 13 tys, zł!).
Promujemy Zero Waste, namawiamy do dbania o naszą planetę. Robimy wszystko, żeby ograniczyć ilość plastikowych kubków, które są zmorą piwnych festiwali (nie mamy też słomek). Można przyjść z własną szklanką, kupić specjalne szkło festiwalowe, albo prostą szklankę Zero Waste, którą sprzedajemy „po kosztach”. Pod koniec dnia zbieramy wszystkie szklanki, wyparzamy je i sprzedajemy raz jeszcze – a cały zysk z tej akcji przeznaczymy na organizacje, które dbają o zwierzaki.
Na Festiwal zapraszamy ze zwierzakami, jeśli tylko dobrze czują się w tłumie. Przygotujemy też parę rad od behawiorystów, którzy podpowiedzą, kiedy np. zabieranie psiaka na takie wydarzenie nie jest dobrym pomysłem.
Honorowi goście.
Ambasada USA w ramach projektu „Ambasada od Kuchni” przygotowała stanowisko, na którym amerykańskie browary zaprezentują swoje legendarne piwa, mocno okraszone tamtejszymi odmianami chmielu.
Kultowe browary z Brukseli: Cantillon, l’Ermitage, En Stomelings, Brasserie de la Senne stworzą jedno stanowisko, na którym pokażą cztery twarze piwnej rewolucji. Każda odwrócona jest w stronę innej Mekki – Cantillion odtworzył zapomnianą tradycję kwaśnych lambików i jest jednym z najbardziej znanych – i jednocześnie najmniejszych – browarów na całym świecie. l’Ermitage eksperymentuje ze smakiem i twierdzi, że dobra atmosfera jest równie ważna jak samo piwo. En Stomelings udowadnia, że tradycyjne belgisjkie piwa mogą być jeszcze smaczniejsze, jeśli tylko za tradycję zabiorą się młodzi ludzie z otwartą głową. Brasserie de la Senne, browar, który rozpoczynał swoją działalność na squacie i wyrósł do piwnej potęgi, warzy piwo, które ma oddawać ducha różnorodnej stolicy Belgii. Założyciele, piwowarzy i graficy związani z browarami będą na miejscu głosić dobrą nowinę.
Dry & Bitter, czyli jeden z najlepszych duńskich browarów, w którym od niedawna jako piwowar pracuje nasza polska koleżanka, warzy jedne z najlepszych chmielonych piw w całej Europie. To synonim innowacyjności i mocna konkurencja dla naszych rodzimych producentów. Spróbujemy, kto wyjdzie z tego spotkania zwycięsko.
Jak było na 11 festiwalu? Zobacz: https://www.youtube.com/watch?v=-L6RQIWnoUg
Małe, lokalne, innowacyjne. Jeszcze przed paroma laty mało kto słyszał o rzemieślniczym piwie, dziś dostępne jest w większości knajp w dużych miastach. Powstały setki małych browarów1 i tysiące nowych piw2. Mimo małego udziału w rynku polskie browary kreują trendy wśród klientów i międzynarodowych korporacji3. Aż trudno rozeznać się w kolorowej różnorodności barw, stylów i smaków. Dzięki rygorystycznej selekcji na festiwalu możemy zaprezentować najlepszych i najciekawszych producentów, a ranga imprezy i fakt, że na miejsce zjeżdżają się miłośnicy dobrego piwa z Polski i ze świata sprawia, że browary po prostu nie mogą zawieść oczekiwań.
Jedno doskonałe piwo to niesamowite doznanie, setki to już statystyka. Ponad 60 browarów, 420 kranów, około 1000 różnych piw, w tym ponad setka premier i beczek przygotowanych specjalnie na festiwal4. 17 najlepszych foodtrucków, jakie udało nam się znaleźć w Polsce5. Koncerty, gry, szkolenia i degustacje. Spodziewamy się 18-20 tysięcy gości z Polski i z za- granicy. Niesamowitych, przyjaznych, otwartych ludzi (dobre piwo łączy, a nie dzieli).
Edukujemy, promujemy najlepszych, bawimy się dobrze i bezpiecznie. Warszawski Festiwal Piwa to niepowtarzalna okazja, aby zapoznać się z aktualnymi modami, które rządzą światem piwa, oraz docenić poziom polskiego piwowarstwa. Wydarzenie dla ciekawych ludzi, którzy chcieliby zobaczyć świat piwa w jego najlepszej odsłonie i zadeklarowanych jego miłośników, którzy polują na najlepsze smaki.
Jesteśmy niezależni od dużych firm i korporacji. Na Festiwal zapraszamy tylko małe, polskie browary. To one promują etos piwowara i prezentują piwa, które ciężko znaleźć w sklepach (a duża część w ogóle nie trafia do butelek!). Najlepiej smakuje świeże, nalewane prosto z beczki, przez pracownika browaru lub samego piwowara, który – zgodnie z przyjętą przez nas zasadą – musi być obecny na miejscu. Dzięki temu naturalnie nawiązuje nić porozumienia z festiwalowymi gośćmi, stwarzając okazję do wzajemnego poznania i rozmów. Dobre relacje są dla nas niezwykle ważne. Przy tak wysokim poziomie i zróżnicowanej ofercie każdy znajdzie coś dla siebie.
Festiwal ucząc bawi, bawiąc uczy.
Współpracujemy z fundacją Rak’n’Roll, która do szczęścia potrzebuje procentów, ale innych niż może się wydawać. Fundacja potrzebuje 1% podatku, aby pomagać podopiecznym w przejściu przez raka. O tym, że nie ma Rak’n’Rolla bez procentów, Fundacja przypominać będzie m.in. oferując, na festiwalu, piwo bezalkoholowe KRS 0000 338 803. Nazwa piwa to numer, który należy wpisać w deklaracji podatkowej, gdy chcemy przykazać 1% podatku na Fundację Rak’n’Roll. Planujemy też kolejną aukcję charytatywną (przy poprzedniej edycji zebraliśmy ponad 13 tys, zł!).
Promujemy Zero Waste, namawiamy do dbania o naszą planetę. Robimy wszystko, żeby ograniczyć ilość plastikowych kubków, które są zmorą piwnych festiwali (nie mamy też słomek). Można przyjść z własną szklanką, kupić specjalne szkło festiwalowe, albo prostą szklankę Zero Waste, którą sprzedajemy „po kosztach”. Pod koniec dnia zbieramy wszystkie szklanki, wyparzamy je i sprzedajemy raz jeszcze – a cały zysk z tej akcji przeznaczymy na organizacje, które dbają o zwierzaki.
Na Festiwal zapraszamy ze zwierzakami, jeśli tylko dobrze czują się w tłumie. Przygotujemy też parę rad od behawiorystów, którzy podpowiedzą, kiedy np. zabieranie psiaka na takie wydarzenie nie jest dobrym pomysłem.
Honorowi goście.
Ambasada USA w ramach projektu „Ambasada od Kuchni” przygotowała stanowisko, na którym amerykańskie browary zaprezentują swoje legendarne piwa, mocno okraszone tamtejszymi odmianami chmielu.
Kultowe browary z Brukseli: Cantillon, l’Ermitage, En Stomelings, Brasserie de la Senne stworzą jedno stanowisko, na którym pokażą cztery twarze piwnej rewolucji. Każda odwrócona jest w stronę innej Mekki – Cantillion odtworzył zapomnianą tradycję kwaśnych lambików i jest jednym z najbardziej znanych – i jednocześnie najmniejszych – browarów na całym świecie. l’Ermitage eksperymentuje ze smakiem i twierdzi, że dobra atmosfera jest równie ważna jak samo piwo. En Stomelings udowadnia, że tradycyjne belgisjkie piwa mogą być jeszcze smaczniejsze, jeśli tylko za tradycję zabiorą się młodzi ludzie z otwartą głową. Brasserie de la Senne, browar, który rozpoczynał swoją działalność na squacie i wyrósł do piwnej potęgi, warzy piwo, które ma oddawać ducha różnorodnej stolicy Belgii. Założyciele, piwowarzy i graficy związani z browarami będą na miejscu głosić dobrą nowinę.
Dry & Bitter, czyli jeden z najlepszych duńskich browarów, w którym od niedawna jako piwowar pracuje nasza polska koleżanka, warzy jedne z najlepszych chmielonych piw w całej Europie. To synonim innowacyjności i mocna konkurencja dla naszych rodzimych producentów. Spróbujemy, kto wyjdzie z tego spotkania zwycięsko.