Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika zythum
O to, że się szukało ekipy w ciemno, zamiast zadzwonić i się dowiedzieć, to chyba przesada zrzucać winę na innych
Zresztą po giełdzie to z tego co wiem nie wszyscy poszli prosto do Hubertusa, jedni do domów, jedni chyba do szpitala odwiedzić kolegę, a jeszcze inni dołączyli nie będąc wcześniej w ogóle na giełdzie. Tak więc zawsze można iść taką drogą, że zawsze pod górę, albo kłody pod nogami, a potem narzekać
, ale musze się pochwalić że cale szkło zakupione na giełdzie dotarło do domu bez uszczerbku, a ślisko było jak diabli i droga była ostro pod górke.

Jeśli chodzi o pretensje Zythuma - traktuję je jako bezpodstawne, gdyż:
Comment