Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Marusia

jestem przeciwny dodawaniu. Termin był dostatecznie długi. Data "dostarczenia" jest dośc powszechnie stosowaną praktyką. Ja sam zaryzykowałem i wysłałem pod sam koniec ale było to moje ryzyko. Na szczęście się udało. A dopuśćmy etykiete spóźnioną o jeden dzień to zaraz odezwie się ten czyja etykieta spóźniła się o dwa dni, potem taki z trzydniowym itd. I okaże się, że dziś ktoś popatrzył jakie etykietki sa w cenie
i zaraz stworzył dzieło życia
, a potem bedzie mówił, że spóźnił się tylko jeden dzień więcej niż ten co zostało ostatnio dopuszczony.
tylko tak ogólnie).
Nawet w tej chwili dysponuję kilkoma kompletami, już w zasadzie zarezerwowanymi
, ale za rok (o ile będzie to cykliczna impreza) spróbuję Ci dorównać w ilości i jakości.
(...)
)


)




), wszystko w porządku... Czyż tak?
Wykorzystanie prac innego autora (nawet nieżyjącego) i podpisanie się pod nimi jest przecież czymś takim samym...

; zresztą jestem tego samego zdania - nie doszło na czas, mówi się trudno.
), wszystko w porządku... Czyż tak?
Wykorzystanie prac innego autora (nawet nieżyjącego) i podpisanie się pod nimi jest przecież czymś takim samym...

Comment